Skocz do zawartości
Nerwica.com

najlepsze leki


lucia22

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam 26 lat ,od 4 lat cierpie na nerwice i depresje.Oczywiscie byłąm u psychiatry,dostałam mocloxil,a potem rexetin.Brałam przez połtora roku.Jednak postanowiłam odstawic poniewaz zle sie po nim czułam.Jednak nerwica mineła ale czuje ze wrociła.Musze sie wybrac do psychiatry ale nie chce eksperymentowac z lekami( doktor mi przepisywała a jak sie zle czułam to musiałam odstawic i tak w kółko) ,boje sie skutków ubocznych.Dlatego postanowiłąm do Was napisac.Cz znacie jakies leki ktore pomagaja i nie wywołuja za duzo skutków ubocznych? Po ktorych czujecie sie dobrze? Jak mozecie to napiszczcie czy nastroj sie poprawia.Oczywiscie na koniec skonsultuje sie z psychiatra i to ona zadecuduje ale chce jej zasugerowac.Dziekuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje propozycje to: mianseryna, mirtazapina, ewentualnie citalopram. Całkiem niezły jest też fluanxol w małych dawkach. Jednaku co wrażliwszych ten ostatni może zbytnio obniżać ciśnienie....mnie na przykład spadło do 90/60, co skutkowało zawrotami głowy i ogólną słabością, także trzeba uważać.

No i wspomnę o naturalnych ''lekach'' bez recepty, o których mnie wspomniał psychiatra: duże dawki omegi 3 (nawet do 3 gramów na dobę) i umiarkowany, regularny wysiłek fizyczny. Na sobie widzę efekty, więc na pewno warto spróbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

celineczka3, :lol: ty sobie żartujesz prawda ? Podajesz "pseudo zestaw" który działa ale NA CIEBIE............

Nie baw się w psychiatrę jeśli łaska.....

 

 

lucia22, nie ma takiego leku, gdyby był dawno całe forum byłoby wyleczone, niestety w lekach tego typu zostaje jedno wyjście - próbować na sobie.

No i może warto zainteresować się innymi formami leczenia niż tylko leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linka ja nie podałam ''zestawu'', tylko różne propozycje leków jakie wg mojego i nie tylko mojego doświadczenia pomogły niektórym w nerwicy. Nie były to żadne dyrektywy tylko własne spostrzeżenia. Chyba o to chodziło autorce tego wątku, a nie o dawanie lakonicznych rad w stylu ''my nie jesteśmy lekarzami'' i ''każdy inaczej reaguje na leki'' bo to chyba każdy wie, a już na pewno lucia22, która to wyraźnie zaznaczyła w swoim poście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niektorym (farciarzom) pomagaja leki z grupy SSRI. Niestety ogolnie ich skutecznosc jest mizerna.

 

W Rosji maja ponoc dobre leki antynerwicowe - Selank i Semax. Nie czytalem o nich dokladnie, wiec nie wiem jak dzialaja. Jak kogos interesuje to moze poszukac info.

 

W USA jest juz dostepny nowy antydepresant Vilazodone.

 

Mozna tez sprobowac Gabitril.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Rosji maja ponoc dobre leki antynerwicowe - Selank i Semax. Nie czytalem o nich dokladnie, wiec nie wiem jak dzialaja. Jak kogos interesuje to moze poszukac info.

Przecież nie zostały jeszcze dopuszczone do obrotu.

W USA jest juz dostepny nowy antydepresant Vilazodone.

Też ponoć nic dobrego, czytałem anglojęzyczne rewelacje konsumentów tego środka.

 

Generalnie tkwimy w czarnej dupie. Bo oprócz benzo, to tak naprawdę nie ma dobrych i skutecznych leków. Komu by się opłacało zatrzymywać napędzającą się machinę produkującą kasę... a benzo lekiem bym nie nazywał, więc leków nie mamy :)

 

SSRI pomagają i pomogły wielu osobom. Fartem bym tego nie nazwał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz tak.

 

Ale sytuacja ulega zmianie. Pisalem o tym wielokrotnie.

 

W interesie swiatowych mocarstw i korporacji lezy sprawa skutecznego leczenia schorzen psychicznych, poniewaz te tycza sie w powaznym stopniu nawet do 10-20 % populacji. Co za tym idzie w wyniku nieskutecznego leczenia depresji i nerwic (generalnie zaburzen, ktorych przyczyna jest dalece wykraczajaca ponad norme wrazliwosc) skarby panstw i korporacje traca rocznie dziesiatki miliardow dolarow.

 

Mlodzi chorzy na depresje/nerwice, bardzo czesto zdrowi fizycznie, inteligentni ludzie zamiast zarabiac, placic wysokie podatki, plodzic dzieci i kupowac towary korporacji w winiku groteskowej efektywnosci leczenia farmakologicznego w psychiatrii siedza w domu i czesto zyja na garnuszku panstwa. Wiekszosc podmiotow na tym traci.

 

Juz w takim przypadku korporacje farmaceutyczne nie maja szans w starciu pozostalymi korporacjami i rzadami panstw..ale w sumie interesy wcale nie musza byc sprzeczne.

 

Nikt nie mowi o pigulkach, ktore po kuracji trwale lecza. Beda wynalezione leki, ktore beda skuteczne, ale jednoczesnie beda musialy byc zazywane stale, wiec wszystkie podmioty beda zadowolone.

 

I tylko w tej bezdusznej machinie finansowej jest nadzieja na to, ze powstana sensowne leki.

 

Dochodza jeszcze sprawy przestepstw popelnianych w wyniku depresji, nadmiernej wrazliwosci emocjonalnej, poczucia chronicznego nieszczescia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×