Skocz do zawartości
Nerwica.com

milosc i problemy


Rekomendowane odpowiedzi

Mam na imie Ola i mam 20 lat. Od ok. 2 lat lecze sie na zespol nerwicowo-depresyjno-lekowy z natrectwem wyrywania wlosow.Strasznie mi glupio pisac to na forum, ale nie mam komu tego powiedziec. Mialam wielu facetow w zyciu, rok temu poznalam Wojtka. Studiowal ze mna i jeszcze ciagle studiuje. Ma 30 lat. Na studia poszedl, bo nie ma pracy w zawodzie fizjoterapeuty. Od poczatku wpadl mi w oko, najpierw rozmawialismy, potem zaczelismy sie spotykac. Myslalam, ze tez mu wpadlam w oko. I chyba tak bylo. Zerwal dla mnie z wlasnej woli z dziewczyna z ktora byl 8 lat. Ja tez skonczylam z innym facetem dla niego. Bylo mi z nim cudownie. Po mimo wszystko (niby podobal mi sie, ale nie bylam pewna) postanowilam z nim byc. To bylo jak bajka. Spal u mnie, ja u niego, uczylismy sie razem, wracalam z nim w strone domu, chociaz miesza w innej czesci miasta, chodzilismy razem na dlugie spacery, on wiedzial o mnie wszystko i ja o nim wszystko. Wiedzialam, ze mial kiedys raka, ze ojciec porzucil go i jego mame. Mamy wspolne hobby, zainteresowania. Jednak wiedzialam o tym, ze nie zerwal kontaktu z byla, ktora mieszkala niedaleko niego. Widywali sie i rozmawiali razem, ale zawsze uczciwie mi o tym mowil. I tak trwalo to ok. roku, wczesniej zaczal cos mowic, ze sie waha, ale tak bywalo czasem. Wtedy uswiadomilam sobie, ze to milosc mojego zycia, ze wszystko dla niego zrobie, ze chcialabym z nim zamieszkac, potem stworzyc rodzine. Ze nikogo zadnego tak nie kochalam tyko jego. Coraz bardziej zaczelam mu to okazywac i nawet byl szczesliwy i tez tego chcial, potem zaczelo sie dziac okropnie. Powiedzial mi, ze przykro mu bardzo, ale on musi wyjechac za granice do pracy, ze nie zna mnie tak bardzo, a tamta zna wiecej i to z nia wyjezdza. A ja na to, ze przeciez to byly nasze plany a on -nie kocham cie, ja znam dluzej i to ona jest kobieta z ktora chce byc. Zalamalam sie...przeciez to moj ukochany...moj jedyny....Przyjaznimy sie czesto do mnie wpada i... zazwyczaj zatracamy sie... znow jestesmy razem jak dawniej, calujemy sie itp. kiedy rozmawiam z nim szczerze mowi mi, ze go bardzo pociagam, ale czuje, ze z nia musi byc. Zaczal unikac spotkan w domu, ale ja go zapraszam i wtedy znow jest cudownie. Ale we wrzesniu lub w pazdzierniku chce wyjechac, ja musze zostac, musze skonczyc studia...ona ma 26 lat, prace... a ja... widze to, ze mnie kocha, ale oddala to od siebie. Udaje, ze nie jest zainteresowany, ze jestem tylko kolezanka, teraz wyjechal z tamta rozejrzec sie w Toruniu po pracy, ale jednak twierdzi, ze zagranica jest dla niego szansa. Roumiem go, po powrocie wpadnie do mnie i znow tak samo bedzie... na pewno, ze znow wroci wszystko, bedziemy razem tego dnia... a potem znow powrot do rzeczywistosci

 

 

Nie umiem sie z tym pogodzic, kocham go, chce z nim byc, to facet mojego zycia...czuje, ze nikogo juz nigdy nie pokocham, ze jest tylko on.. Zamknelam sie w sobie, nie umiem sie odnalezc...jest dla mnie wszystkim..nie umiem zyc bez niego....

 

P.S mowi, ze ja go pociagam fizycznie, ze jestem piekna i oddana, a ona jest fajna, spokojna i fajnie mu sie z nia gada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście bardzo Cie kocha skoro chce do innej......

czuje, ze nikogo juz nigdy nie pokocham, ze jest tylko on

Za pół roku nawet nie będziesz o nim pamiętać ;)

Poza tym każdy tak mówi...a potem i tak znajduje drugą osobę,lepszą.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ciekawa jestem, czy ta jego "była-obecna" wie o pocałunkach i słodkich słówkach szeptanych autorce tematu. :roll:

 

Ogólnie JA bym go kopnęła w tyłek, chociaż doskonale rozumiem związki poligamiczne, to ten to zwykłe robienie w konia dwóch dziewczyn. Jednej słodzi, drugiej słodzi i tak sobie wybiera i przebiera. Osiołkowi w żłoby dano...

 

Cenię uczciwych, KONKRETNYCH ludzi. Niech powie jasno, czy chce być z Tobą, z nią, czy z Wami obiema, a nie truje durnoty. :blabla:

 

-- 28 lip 2011, 21:29 --

 

PS.

I na Twoim miejscu, o ile nie chcesz/nie umiesz się dzielić facetem, ani on nie zadeklaruje się, że chce być właśnie z Tobą, przecięłabym tą całą "przyjaźń" i "kolegowanie się" póki się nie wyleczysz z zakochania, bo to żadna przyjaźń ani kolegowanie się w tym momencie, tylko Ty dajesz się wodzić za nos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz jest z nia, tylko jak do mnie przychodzi czy ja do niego to... zatracamy sie i jest milo. Za milo. Potem mowi, ze to niby ja go kusze. Tak bardzo go kocham...nie umiem bez niego zyc...czesto placze...chcialabym z nim byc cale zycie, ale ja widze po oczach, ze nie jestem mu obojetna...to czemu tak robi?? Jak mu to mowie, to powiedzial, ze wybral ja...bo ja dluzej zna i spedzila z nia prawie 10 lat. Poki bedzie na studiach bede go widywac i... chyba nie umiem zerwac znajomosci... :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie, ciesze sie, ze mnie rozumiesz.... jestem rozdarta, niby chcialabym go zapomniec, i byc wsciekla, ale jak go widze nie moge, nie umiem....kocham go za bardzo...

 

-- 28 lip 2011, 21:50 --

 

Odwraca glowe zazwyczaj, kiedy dochodzi co do czego...ale chyba go nieswiadomie kusze bo potem sie poddaje mojemu urokowi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleksandro, z tym kuszeniem - to się nazywa przerzucanie poczucia winy. Ja stłukę wazon (moja wina), ale nawrzeszczę na Ciebie, że to Twoja wina, bo go tam postawiłaś, żeby się samej poczuć rozgrzeszoną.

 

Co on ma 3 lata..?!

Nawet GDYBYŚ go kusiła, to to jest dorosły mężczyzna, jak nie umie się oprzeć pokusie, to nie dojrzał do związków.

 

Aleksandro, wiem, że boli (większość z nas zaliczyła w życiu jakieś toksyczne relacje, a ta JEST dla Ciebie TOKSYCZNA), ale im szybciej postawisz granicę i przestaniesz pozwalać na wykorzystywanie się, nakręcanie Twojego zainteresowania nim, wzbudzanie poczucia winy, że to wszystko przez Ciebie - tym lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleksandra5, wiem wiem wiem....znam na pamieć wszytsko o czym mowisz....spróbuj byc silna, posluchaj rozumu, facet nie ejst wart...gra sobie...korzysta z twojego rozdarcia...ma ciastko i zjada ciastko....faceci sa bleee, trzymaj sie, masz tak mało jeszcze, cały swiat przed tobą i morze milości, uwierz, uciekaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleksandra5, I dobrze, niech jedzie, byle dalej, nie bedziesz musiala podejmowac decyzji, których bys pewnie nie podjęła bo by ci serce nie pozwoliło...niech jedzie...uczelnia duza rozejrzyj sie...podobno klin najlepszy...podobno. Pzdr cie i zycze wiele szcześcia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam,że tak brutalnie,,,ale może trafie do Ciebie,

Nie masz honoru - facet puszcza się z inną,chce z nią wyjechać....a Ty co?Czekasz aż on kiwnie paluszkiem i przyjdzie do Ciebie po czym wiadomo co się dzieje....a i tak będzie ważniejsza dla Niego ta inna,przy czym może MOŻE kiedyś znowu do Ciebie "wróci" ale po pewnym czasie hmm?Znowu będzie inna;)....

Druga rzecz - Nie zostawia się tak po prostu swojego faceta od razu na rzecz innego.Los czasem bywa okrutny i to osoba która wcześniej zostawiła zostaje zostawiona na lodzie.

Trzecia rzecz - bogatość i przystojność nie muszą być podstawowymi cechami do doboru faceta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×