Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipnoza


MarekMarecki

Rekomendowane odpowiedzi

“zaśnięcie w Panu”

Podobnie jak w przypadku “modlitwy w językach” “zaśnięcie w Panu” jest współczesną, używaną w kręgach Odnowy W Duchu Świętym nazwą dwóch różnych choć pokrewnych darów, które pojawiały się praktycznie w ciągu całej historii chrześcijaństwa. Chodzi o zachwycenie i ekstazę.

Oba te dary współcześnie przejawiają się jako utrata przez daną osobę kontroli nad sferą cielesno-zmysłową, która może być całkowita (człowiek nie jest w stanie w żaden sposób kierować swoimi ruchami, nie może mówić itd., zwykle jednak pozostaje świadomy tego, co wokół się dzieje) lub częściowa (np.: niewrażliwość niektórych zmysłów: dana osoba zupełnie nie zwraca uwagi na to, co słyszy i widzi, jakby była ślepa lub głucha): przypomina to zewnętrznie omdlenie lub nagłą utratę sił. Owocami wewnętrznymi tego stanu są bardzo głęboki pokój, radość, poczucie obecności i bliskości Boga. Często stan ten związany jest z uzdrowieniem wewnętrznym, przekazaniem proroctwa lub słowa poznania. Zwykle trwa niedługo: kilka lub najwyżej kilkanaście minut i kończy się zupełnym powrotem do kontroli nad ciałem i zmysłami, bez żadnych ubocznych skutków somatycznych.

Otrzymująca ten dar osoba zostaje w pewien sposób pochwycona przez Boga, Nim zajęta do tego stopnia, że nie jest w stanie kontrolować poszczególnych zmysłów lub ciała... Zaabsorbowanie Bogiem, Jego obecnością, miłością, wielkością sprawia iż sfera duchowa człowieka niejako pozostawia na uboczu sferę cielesno-zmysłową, która, jako jeszcze nie przemieniona przez łaskę (co nastąpi dopiero po zmartwychwstaniu), nie jest w stanie za nią “nadążyć”. Mamy tu do czynienia z charyzmatem, który pośrednio przyczynia się do dobra wspólnoty przez to, iż umacnia w Bożej miłości poszczególne osoby dar ten otrzymujące.

Stan ten jest wywoływany bezpośrednio przez Ducha Świętego, a więc dana osoba nie ma nad nim pozytywnej kontroli. W zależności jednak od tego, czy wchodzenie w ów stan następuje gwałtownie, czy stopniowo, poprzez stopniowe skupianie się, zagłębianie w modlitwie, które zostaje na końcu zintegrowane Bożym darem możemy rozróżnić zachwycenie i ekstazę. W przypadku zachwycenia stan utraty kontroli następuje nagle, niezależnie od zewnętrznej sytuacji, w której człowiek się znajduje (niekoniecznie w kontekście modlitwy) i nie sposób mu się w żaden sposób oprzeć. Ekstaza natomiast następuje jako ukoronowanie pewnego procesu modlitewnego (choć człowiek nie może jej wywołać), dana osoba, jeśli ma wcześniejsze doświadczenia w tym względzie, może więc w pewien sposób przeczuwać, iż zbliża się do momentu w modlitwie, w którym Bóg zwykle obdarza ją tym darem - może więc w pewien sposób mu się opierać.

Rozeznanie prawdziwości tego charyzmatu jest o tyle istotne, iż może on być pomylony ze zjawiskami somatycznymi towarzyszącymi niektórym wschodnim technikom medytacyjnym, technikom oddechowym, transom hipnotycznym i autohipnotycznym czy wreszcie z patologicznymi stanami psychicznymi. Podstawowymi kryteriami rozeznania są tutaj kryteria wewnętrzne: koncentracja na Bogu, poczucie Jego obecności, pokój, radość (w przypadku technik wschodnich celem nie jest spotkanie z Bogiem, lecz uwolnienie się od wszelkich doznań, roztopienie własnej tożsamości w nieosobowym absolucie). Do nich dochodzą kryteria zewnętrzne: osoba pozostająca w zachwyceniu lub ekstazie nie wykazuje żadnych szczególnych zmian somatycznych (drżenia, przyspieszenia tętna czy oddechu, napięcia mięśni), stan ten nie trwa zbyt długo i nie pozostawia żadnych śladów na płaszczyźnie somatycznej.

Ze względu na niecodzienność i nieprzewidywalność - w przypadku zachwycenia - tego daru należy zawsze starać się poinformować osoby we wspólnocie o możliwości jego pojawienia się oraz o jego istocie.

Czyli bóg ''hipnotyzuje''. On może a ty nie. to nie twoja działka otwieranie czyjejś nieświadomości!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli bóg ''hipnotyzuje''. On może a ty nie. to nie twoja działka otwieranie czyjejś nieświadomości!!!

 

Heh koleżanka się w czymś bardzo pomyliła. ja nigdy nie otworzyłem niczyjej nieświadomości, ja pokazuje ludziom jak sami mają to zrobić.

 

Kolejna sprawa to że papiestwo i Watykan już latach 50 zatwierdzili hipnozę jako metodę znieczulania i terapeutyczną, już dawno zezwolił na używanie hipnozy.

 

A na koniec rafka ty niczego nie będziesz mi zabraniała, ani kazała robić. Masz swoją religie i to jest w porządku, ale narzucanie innym swojej religii trąci fanatyzmem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj nigdy bym Ci się nie dał zahipnotyzować. Problemy należy świadomie przepracować.

W końcu to ty tej kobiecie wmówiłeś, że ma ''sklejone powieki''. Dla mnie to jest sterowanie człowiekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj nigdy bym Ci się nie dał zahipnotyzować. Problemy należy świadomie przepracować.

W końcu to ty tej kobiecie wmówiłeś, że ma ''sklejone powieki''. Dla mnie to jest sterowanie człowiekiem.

 

rafka proponuje nauczyć się czytać ze zrozumieniem bo już się wypowiadałem że ludzie sami wchodzą w hipnozę, a nie że ja ich hipnotyzuje.

 

Ja jej zasugerowałem, a nie wmówiłem to są dwa różne wyrazy i znaczą coś innego, ona świadomie zgodziła się zaakceptować te sugestie i jeżeli myślisz że ona była nieświadoma tego co się dzieje, albo nie będzie tego pamiętać, to jest kolejny powód byś zaczął się edukować bo tworzysz fikcje, proponuje poczytać literaturę z w/w dziedziny.

 

Jeżeli to jest dla ciebie sterowanie, to pamiętaj by nigdy nie podać komuś soli jak cie o to poprosi przy stole i nigdy nie wykonuj żadnej prośby lub polecenia. W końcu on tobą steruje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakub_Mikus, w jaki sposob hiponoza moze mi sie uporac z np. zlymi relacjami z ojcem?? co mam sobie wmowic ze wszytsko jest ok??

 

Działa to zupełnie inaczej, złe relacje wynikają z emocji, to jest twoje postrzeganie które wynika ze zdarzeń z przeszłości. Jakie emocje w to wchodzą ja nie mam pojęcia tylko ty to wiesz. W każdym razie jeżeli coś się wydarzyło, lub było wiele wydarzeń które spowodowały te emocje. To często zdarza się że ludzie trzymają te emocje i powiązane z nimi schematy myślowe i zachowania w sobie.

 

Emocje działają tylko chwilowo, chyba że zdecydujemy się ich nie przeżyć do końca i trzymamy je w sobie. Np: jeżeli czujemy do kogoś żal i smutek. To osoba która jest odpowiedzialna za powstanie tych uczuć, najprawdopodobniej nie zdaje sobie nawet sprawy że 2 osoba z ich powodu cierpi. I o ile ona była winna ich powstania. To za czasami wieloletnie utrzymanie tych emocji odpowiada już tylko osoba poszkodowana. Schemat jest prosty. Ktoś cie skrzywdził w przeszłości powodując emocje, ja trzymam te emocje w sobie i krzywdzę się sam/sama dalej.

 

Wmawiani sobie że wszytko jest oki lub zapominanie świadczyło by o ignorancji i mogło powodować kolejne nieprzyjemne doświadczenia. Jeżeli te nagromadzone emocje znikną i przestaną przeszkadzać, to nagle okazuje się że pojawia się inne zrozumienie przeszłości i inne jej postrzeganie. A co za tym idzie ból znika a miejsce na inne uczucia się pojawia.

 

Jeżeli chcesz poprawić relacje z ojcem, to tak jak w każdej terapii chcesz zmian, zacznij od siebie. Jeżeli ty nie będziesz odczuwała nieprzyjemnych emocji patrząc się na ojca, to może się stać coś dziwnego że relacje zmienią się same. Tak po prostu. Przynajmniej z twojej strony, a że relacje miedzy osobami są powiązane z tym jak one na siebie działają jak sie odbierają i traktują, to może się okazać że zachowanie twojego taty się zmieni. Jeżeli nie to on ma prawo żyć dalej tak jak żyje, a ty masz prawo mieć świadomość i czyste sumienie że próbowałaś to zmienić.

 

Pozdrawiam Kuba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Wmawiani sobie że wszytko jest oki lub zapominanie świadczyło by o ignorancji i mogło powodować kolejne nieprzyjemne doświadczenia. Jeżeli te nagromadzone emocje znikną i przestaną przeszkadzać, to nagle okazuje się że pojawia się inne zrozumienie przeszłości i inne jej postrzeganie. A co za tym idzie ból znika a miejsce na inne uczucia się pojawia.

 

Pozdrawiam Kuba

 

 

o ja tak chyba mam, zreszta tez od presja otoczenia, abym zapomniała itd, a ja ptorzebowalam to przezyc bo wiedzialam,ze derpesji sie nabawie. potrzebowalam pomocy, przez pol roku szukalam pomocy, nawet u osob, ktore mnie "skrzywdzily", by to jakos pozakanczac. nie udalo sie do tej pory jest tylko gorzej. a znajomi- nie mysl o tym, zyj chwila tu i teraz, ale nie wiedz,a ze mnie sciga przeszlosc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o ja tak chyba mam, zreszta tez od presja otoczenia, abym zapomniała itd, a ja ptorzebowalam to przezyc bo wiedzialam,ze derpesji sie nabawie. potrzebowalam pomocy, przez pol roku szukalam pomocy, nawet u osob, ktore mnie "skrzywdzily", by to jakos pozakanczac. nie udalo sie do tej pory jest tylko gorzej. a znajomi- nie mysl o tym, zyj chwila tu i teraz, ale nie wiedz,a ze mnie sciga przeszlosc.

 

Nawet jeżeli ona cie ściga teraz to są techniki by zlikwidować takie odczucia i byś nauczyła się zwracać na coś innego uwagę. Np zaczęła żyć chwilą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakub_Mikus, w jaki sposob hiponoza moze mi sie uporac z np. zlymi relacjami z ojcem?? co mam sobie wmowic ze wszytsko jest ok??

 

Działa to zupełnie inaczej, złe relacje wynikają z emocji, to jest twoje postrzeganie które wynika ze zdarzeń z przeszłości. Jakie emocje w to wchodzą ja nie mam pojęcia tylko ty to wiesz. W każdym razie jeżeli coś się wydarzyło, lub było wiele wydarzeń które spowodowały te emocje. To często zdarza się że ludzie trzymają te emocje i powiązane z nimi schematy myślowe i zachowania w sobie.

 

Emocje działają tylko chwilowo, chyba że zdecydujemy się ich nie przeżyć do końca i trzymamy je w sobie. Np: jeżeli czujemy do kogoś żal i smutek. To osoba która jest odpowiedzialna za powstanie tych uczuć, najprawdopodobniej nie zdaje sobie nawet sprawy że 2 osoba z ich powodu cierpi. I o ile ona była winna ich powstania. To za czasami wieloletnie utrzymanie tych emocji odpowiada już tylko osoba poszkodowana. Schemat jest prosty. Ktoś cie skrzywdził w przeszłości powodując emocje, ja trzymam te emocje w sobie i krzywdzę się sam/sama dalej.

 

Wmawiani sobie że wszytko jest oki lub zapominanie świadczyło by o ignorancji i mogło powodować kolejne nieprzyjemne doświadczenia. Jeżeli te nagromadzone emocje znikną i przestaną przeszkadzać, to nagle okazuje się że pojawia się inne zrozumienie przeszłości i inne jej postrzeganie. A co za tym idzie ból znika a miejsce na inne uczucia się pojawia.

 

Jeżeli chcesz poprawić relacje z ojcem, to tak jak w każdej terapii chcesz zmian, zacznij od siebie. Jeżeli ty nie będziesz odczuwała nieprzyjemnych emocji patrząc się na ojca, to może się stać coś dziwnego że relacje zmienią się same. Tak po prostu. Przynajmniej z twojej strony, a że relacje miedzy osobami są powiązane z tym jak one na siebie działają jak sie odbierają i traktują, to może się okazać że zachowanie twojego taty się zmieni. Jeżeli nie to on ma prawo żyć dalej tak jak żyje, a ty masz prawo mieć świadomość i czyste sumienie że próbowałaś to zmienić.

 

Pozdrawiam Kuba

 

 

Kuba jesteś dla mnie za mądry :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no, ael dalej nie wiem gdzie sie uczyles. ps. ładny profil na golden ;)

Ja posiadam swoją wiedzę ze szkoleń od takich osób jak: Gerald Kein, Calvin Banyan, Gil Boyne i wiele innych, plus polskie warsztaty i kursy różnego typu związane z hipnozą. Czegoś brakuje ci w moim profilu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no, ael dalej nie wiem gdzie sie uczyles. ps. ładny profil na golden ;)

Ja posiadam swoją wiedzę ze szkoleń od takich osób jak: Gerald Kein, Calvin Banyan, Gil Boyne i wiele innych, plus polskie warsztaty i kursy różnego typu związane z hipnozą. Czegoś brakuje ci w moim profilu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"tajemnicze"

 

-- 11 lip 2012, 10:50 --

 

zupelna odwrotnosc od innego znanego tam uzytkownika - slynnego artura

 

-- 11 lip 2012, 10:53 --

 

swoją droga jest cos dziwnego. za dnia,- nie mam kontaktu Z rzeczywistoscia- jakas oddzielona jestem, sen... farmakologicnzy, choc wczoraj na swoj sposób "usnelłam", nie był to sen głęboki, ale jakis odlot byl. przy przebudzaniu czuje sie prawie normalnie i mam mase wspomnien, jest jakies zabarwienie emocjonalne, ale za dnia nijak. jakby ktoś mi klapkę/chelm polozyl na lowie. wewnątrz sie kotluje, a ale ten mur. jak szukalam pomocy juz pol roku temu mowilam, ze m

"moj pojemniczek z emocjami" sie zamyka, chce uchylić denko, a nie potrafie. w paru przypadkach udalo mis ie ulac emoocji, ale nie za bardzo. ale to bylo moze z 2 razy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"tajemnicze"

 

-- 11 lip 2012, 10:50 --

 

zupelna odwrotnosc od innego znanego tam uzytkownika - slynnego artura

 

-- 11 lip 2012, 10:53 --

 

swoją droga jest cos dziwnego. za dnia,- nie mam kontaktu Z rzeczywistoscia- jakas oddzielona jestem, sen... farmakologicnzy, choc wczoraj na swoj sposób "usnelłam", nie był to sen głęboki, ale jakis odlot byl. przy przebudzaniu czuje sie prawie normalnie i mam mase wspomnien, jest jakies zabarwienie emocjonalne, ale za dnia nijak. jakby ktoś mi klapkę/chelm polozyl na lowie. wewnątrz sie kotluje, a ale ten mur. jak szukalam pomocy juz pol roku temu mowilam, ze m

"moj pojemniczek z emocjami" sie zamyka, chce uchylić denko, a nie potrafie. w paru przypadkach udalo mis ie ulac emoocji, ale nie za bardzo. ale to bylo moze z 2 razy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Historie związane z hipnozą są zazwyczaj barwne, budzą zatem niemałe poruszenie. Termin "hipnoza" przywołuje na myśl różne komendy, pstrykanie palcami i zabawianie się kosztem poddanego transowi śmiałka. A tymczasem w zaciszu gabinetów psychoterapeutycznych seans hipnozy przypomina najczęściej rozmowę, badawczą podróż w głąb umysłu. Może dlatego, że hipnoza budzi tyle emocji, trudno ją jednoznacznie opisać. Czasem kojarzy się z manipulacją i ze spektakularnymi sztuczkami hipnotyzera (tzw. hipnoza estradowa), czasem przypomina w opisach medytację prowadzoną albo wizualizację. Niektórzy za formę hipnozy uważają NLP i wiele innych technik polegających na zanurzaniu się w odmęty umysłu. Ważnym elementem hipnozy jest umiejętność sugestii - chodzi o to, by ominąć świadomy opór klienta i dotrzeć do tego, co kryje jego podświadomość, móc świadomie zarządzać jego zasobami. Tak czy inaczej, kluczową rolę odgrywa tu właśnie podświadomość, przechowująca różne informacje, emocje i (często traumatyczne) zdarzenia, wpływające na zachowanie i wybory życiowe. Chodzi o to, by zajrzeć do tego archiwum, zweryfikować dane i... zrobić porządek. Taka konfrontacja, oczywiście, nie zawsze jest przyjemna. Jak mówi hipnolog Andrzej Kaczorowski, autor książki "Moc hipnozy" "podświadomość nie przemawia taktownie, nie owija w bawełnę", dlatego niektórzy woleliby przespać sesję, nie wracać do przeżyć z przeszłości. Ale może warto zajrzeć do tego, co było, choć na chwilę - właśnie po to, by na nowo zinterpretować minione zdarzenia? Wybaczyć, odpuścić, zapomnieć.

 

Marlene Hunter, autorka książki "Hipnoterapia. Twórcze podejście" tłumaczy to bardzo obrazowo: kiedy jesteśmy mali, otaczający nas krajobraz ma określone wymiary - dom może wydawać się ogromny, stojące przy nim drzewo sięga niemal nieba, wzgórze za domem jest bardzo strome... Ale to samo miejsce, odwiedzone po latach, wygląda zupełnie inaczej: dom może się okazać niepozorny, drzewo całkiem zwyczajne, a wyniosłe wzgórze to łagodne wzniesienie... Żaden z tych elementów się nie zmienił, to my się zmieniliśmy! Zmieniła się nasza sytuacja, nasze postrzeganie świata. Po co więc nosić w sobie dawne lęki? Tym bardziej, że w dzieciństwie umysł często błędnie interpretuje błahe zdarzenia jako zagrożenia, np. pies, który próbuje polizać dziecko, może wywołać lęk prowadzący do traumy. Hipnoza zatem jest szansą dla podświadomości na nową ocenę dawnych zdarzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że narazie nikt się tu nie odzywa, no ale tak się zastanawiam czy może spróbować tej hipnozy. W sumie to mama nasunęła mi ten pomyśl.. ale nie wiem co o tym myśleć mam 17 lat i z jednej strony to boję się że trafię właśnie na jakiegoś hipnozera idiotę i zrobi mi wodę z mózgu i tylko pogorszy mój stan.. Z drugiej strony to czemu by nie spróbować, zaryzykować przecież bez ryzyka się nie dowiem... hmm no i wchodzi jeszcze kwestia pieniędzy. Podobno ten facet o którym mówiła mi mama bierze 160 zł za jedną wizytę. A dodam, że mieszkamy w małym mieście. Nie orientuje się czy to dużo czy mało.. a jak wiele trzeba odbyć takich wizyt, by była jakaś poprawa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że narazie nikt się tu nie odzywa, no ale tak się zastanawiam czy może spróbować tej hipnozy. W sumie to mama nasunęła mi ten pomyśl.. ale nie wiem co o tym myśleć mam 17 lat i z jednej strony to boję się że trafię właśnie na jakiegoś hipnozera idiotę i zrobi mi wodę z mózgu i tylko pogorszy mój stan.. Z drugiej strony to czemu by nie spróbować, zaryzykować przecież bez ryzyka się nie dowiem... hmm no i wchodzi jeszcze kwestia pieniędzy. Podobno ten facet o którym mówiła mi mama bierze 160 zł za jedną wizytę. A dodam, że mieszkamy w małym mieście. Nie orientuje się czy to dużo czy mało.. a jak wiele trzeba odbyć takich wizyt, by była jakaś poprawa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, chciałem zapytać czy ktokolwiek kiedykolwiek spotkał się z nazwiskiem Emmerle? Dokładniej chodzi mi o pana Klaudiusza Emmerle, czy ktoś kożystał z jego usług? Czy były one skuteczne? Chocby w najmniejszym stopniu? Z mailów które otrzymałem od tego pana wynika ze po jednej, góra trzech wizytach zapomne o nerwicy. W internecie ani śladu opinii na ten temat. Oczywiscie Powinienem zapytać najpierw czy jest sens porywać się na coś takiego jak hipnoza w kwestii nerwicy lękowej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam te posty i na prawdę dziw mnie bierze, że ciągle pokutuje w Polsce podejście do hipnozy jak do niewiadomo czego :) Osobiście również zajmuję się hipnoterapią i dla mnie jest to nic innego, jak rzetelna, techniczna wiedza i umiejętności służące szybkiej zmianie. Niestety nadal dużo osób uważa, że to, co 'szybkie' nie może być skuteczne. Szkoda, zaoszczędziliby masę energii i czasu, o pieniądzach nie wspominając ;) Swoją drogą Jakubie, podobają mi się Twoje posty - między wierszami wnioskuję, że korzystamy z podobnej wiedzy ;) niestety mało hipnoterapeutów w Polsce podchodzi do tematu w pełni profesjonalnie i również coraz częściej spotykam się z po prostu 'niedouczonymi' hipnotyzerami. Domyślam się, że może to trącić megalomanią z mojej strony, ale niestety jest to notoryczne. Idąc tym tropem hasła typu "hipnoza jest nieskuteczna, na mnie nie działa" - to tak, jakby powiedzieć "stomatologia jest nieskuteczna, mieli mi zrobić plombę w ósemce ale im się nie udało" ;) to jak, metoda jest nieskuteczna, czy wykonawca? :) Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oo. topik ogolny o hipnozie, a skoro podbity, to skopiuje to, co napisalem na temat mojego doswiadczenia z hipnoza w czyims watku :mrgreen:

zostalem kiedys zahipnotyzowany, i dalo to nietypowe skutki uboczne. Chociaz ogolnie bylo przyjemnie 8) . No dobra napisze teraz, wierzcie lub nie: sesja miala mnie wyleczyc z nikotynizmu, ale wiekszosc tego, co do mnie mowil, odnosila sie do szukania "bezpiecznej przystani w umysle, stanu, w ktorym niczego ci nie brakuje". Zapalilem papierosa 3 h po wyjsciu od goscia, bo strasznie mnie skrecalo. Ogolnie na potrzebe palenia gowno pomoglo, no, jedna wizyta, to za malo. Ale w ciagu nastepnych dni... zaczalem interesowac sie religia i fascynowac wiara w boga, wlasciwie stalem sie po tym agnostykiem, ale przez nastepne wiele tygodni odczuwalem chyba cos, co teisci nazywaja wiara 8):shock: Pozniej, z czasem, jakos to sie rozplynelo, i wrocilem do swojego zwyczajowego, ostentacyjnego ateizmu :mrgreen:

 

Jestem nieomal przekonany, ze ta zmiana w psyche zostala przypadkowo indukowana przez hipnoze.....

 

Nikomu do tej pory w rl o tym nie mowilem, bo i kto by uwierzyl. Ale jakis czas temu na discovery (experymenty darena browna, czy cos , nie pamietam, taki magik-psycholog) zaszczepil przez hipotyczne sztuczki wiare w boga zagorzalej ateistce. Czyli jednak to nie byl moj obled, gosc przez przypadek mnie nawrocil :pirate:

Jakis specjalista d/s hipnozy zechce sie odniesc do tego? 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×