Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłość, zakochanie, zauroczenie... i te tematy :)


IceMan

Rekomendowane odpowiedzi

Szukam rady u bardziej doświadczonych. Jak to jest z tą miłością. Czy powinienem wierzyć w 'miłość od pierwszego wejrzenia', czy ludzie prędzej zakochują się w sobie gdy się bardziej poznają? Jak odróżnić zakochanie od zauroczenia? No w ogóle jak to z tym jest... serdecznie zapraszam do dyskusji :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedys myslalam ze bylam zakochana kilka razy, ze kochalam ale teraz wiem ze nie kochalam. to byly tylko zauroczenia. teraz kocham kogos naprawde i to nie za to ze jest przystojny czy ma fajna gadke albo mozna sie z nim posmiac, chociaz ma te wszystkie cechy ale... on naprawde mnie kocha i naprawde chce poznac wszystkie te ciemne strony mojej osobowosci, naprawde sie o mnie troszczy i jest czlowiekiem o zlotym sercu, chce zebym zadreczala go swoimi depresjami i wogole nigdy nie myslalam ze czlowiek moze byc dla drugiej osoby taki dobry. wiem ze moge sie kiedys zawiesc ale mysle ze warto zaryzykowac, w koncu zyje sie raz, a jezeli sie nie zawiode...zycie moze byc wtedy takie piekne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę tu ględzić ale czy możecie sobie dać spokój z takimi tematami? Niektórych to obrzydza ...

Malcolm, przepraszam ,ale wydaje mi się czytając niektóre Twoje posty że przezyłeś wielki zawód miłosny,tak myslę.Wielkie rozczarowanie.

Nie będę Ci współczuła ,bo napewno tego nie chcesz,ale jeśli tak bedziesz do tego podchodził(z obrzydzeniem)...nigdy myslę nie uwierzysz w prawdziwe uczucie.

Nie odpisuj na ten post ,bo wiem co napiszesz,tylko własnie ostatnio zauważyłam w tym co piszesz o sprawach uczuc itp...że jest w Tobie jakaś wielka "złośc",a jednak pod prawie każdym nazwijmy to "miłosnym"tematem Ciebie można "spotkac"Przeciwko czemuś jednak się buntujesz.

Przepraszam za szczerośc,mam nadzieję że Cię niczym nie uraziłam(a napewno nie miałam zamiaru).

A ludzie jeśli chcą rozmawiac o miłości,niech sobie rozmawiają.

Pozdrawiam.gusia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Malcolm jeśli Cię to obrzydza to po co czytasz takie tematy? Z całym szacunkiem ale mnie obrzydza jak czytam Twoje posty. Jeśli się za siebie nie weźmiesz, to mam wrażenie, że nie wyjdzie Ci to na dobre.

 

 

PS. Przepraszam, że nie na temat ale nie mogłam się powstrzymać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lusi to bardzo mozliwe. znam nawet taki przyklad z zycia. oczywiscie malcolm to nie odnosi sie do ciebie wiec sie nie obraz. kazdy jest inny ale chce tu przy okazji podac pewien przyklad. znam faceta ktory cale zycie byl nieczuly na innych, draznilo go wszystko co zwiazane z miloscia, nie lubil o tym gadac, nie lubil filmow o milosci. mial dziewczyne ale nie calowal jej, nie przytulal, jezeli juz to tak jak "kolega przytuli kumpla".poza tym brak mu bylo wspolczucia dla cierpienia innych, czasami nawet lubil wbijac ostatnia szpile. niezrozumiale bylo tylko to ze naprawde mu dobrze z oczu patrzylo i czasami potrafil byc przemily i wydawalo sie - miec serce. dlaczego taki byl? byl gejem. ukrywal to cale swoje zycie ale taka byla prawda. nie potrafil byc blisko z kobieta, pokochac jej. jednoczesnie nie potrafil sie ujawnic.nienawidzil siebie i tego jaki jest, a moze nienawidzil swiata za to jakiego go stworzyl..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale się porobiło... Nie wypowiadam się nt. przyczyn rozghoryczenia kolegi M., ale myślę, że Gusia ma rację. W tym co piszę również nie ma złośliwości. Malcolm, a może byś się odezwał, bo Cię tu wszyscy rozbietrają i analizują bezkarnie.

Wracając do tematu tego subforum: Piotrek nie wiem ile masz lat, ale tak naprawdę, to o tym czy to miłość czy nie przekonasz się na własnej skórze. TRudno o rady (zwłaszcza dobre) w tym temacie. Może tylko taka: nie bój się kochać, bo le[piej żałować czegoś, co się zrobiło niż tego, że się czegoś nie zrobiło. Pzdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Malcolm, przepraszam ,ale wydaje mi się czytając niektóre Twoje posty że przezyłeś wielki zawód miłosny,tak myslę.Wielkie rozczarowanie.

 

NIE ...

 

Malcolm jeśli Cię to obrzydza to po co czytasz takie tematy?

 

Ciekawi mnie po co szczególnie kobiety cały czas się oszukują.

 

Z całym szacunkiem ale mnie obrzydza jak czytam Twoje posty.

 

Nie musisz mnie szanować. A jeśli Cię obrzydzam to bardzo mnie to cieszy.

 

malcolm powiedz mi miales kiedys dziewczyne/ lub podobal ci sie ktos kiedykolwiek?

 

NIE ...

 

Postawa Malcolma wyraźnie świadczy o tym, że on siebie nienawidzi

 

Od zawsze się nienawidziłem. Niedługo moje męki się skończą.

 

oczywiscie malcolm to nie odnosi sie do ciebie wiec sie nie obraz.

 

Nigdy się nie obrażam, poza tym mało mnie to interesuje czyjaś opinia o mnie.

 

byl gejem

 

Mówiłem, że nie jestem gejem.

 

Malcolm, a może byś się odezwał, bo Cię tu wszyscy rozbietrają i analizują bezkarnie.

 

Nic mnie to nie interesuje. Niech analizują, jak narazie idą w złym kierunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki dla tych co napisali na temat :). Ale widzę że na moim poście wykluła się dyskusja na temat Malcolma... jest jaki jest. Nie ma co tego roztrząsać, bo tylko niepotrzebnie gościa drażnimy (sam miałbym na ten temat trochę do powiedzenia ale po co...). Chociaż i ty Malcolm nie powinieneś drażnić innych takimi komentarzami na ten temat... pozostaw to dla siebie bo to dziwne... piszesz że nie chcesz o tym myśleć, mówić, pisać, a piszesz.

 

... no i mała sprawa techniczna - należy mi się w beret bo ten post powinien znaleźć się w off-topic ale niechcący wrzuciłem go tutaj (o czym zorientowałem się dopiero dzisiaj)... sorki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam uwazam ze milosc i zauroczenie to fajna sprawa, bo jak jestem zakochana to widze wszystko w rozowych okularach i nagle zaczynam sie podobac sama sobie i wogole jestem szczesliwa. milosc od pierwszego wejrzenia...jezeli chodzi o mnie to najczesciej juz po kilku dniach ewentualnie tygodniu dwoch moge powiedziec czy mozliwe jest zakochanie sie w jakims osobniku czy nie. zauroczyc sie mozna od pierwszego wejrzenia, potem moze to sie przerodzic w milosc.wogole mysle ze zwiazek dwoch osob jest najwazniejsza rzecza w zyciu (tylko trzeba wybrac wlasciwa osobe). zawsze latwiej i przyjemniej we dwoje niz w pojedynke

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do malcolma to nikt oczywiscie nie jest przeciwko niemu, wszyscy sie wspieramy tutaj i nikt nie chce nikogo obrazic.kazdy jest inny i dyskusja polega na tym ze lepiej rozumiemy innych i siebie. postawa malcolma mnie dziwi i zastanawiam sie czy jest jakies tego zrodlo. znalezienie tego zrodla byc moze pomoglo by malcolmowi wyleczyc sie z nerwicy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... no i mała sprawa techniczna - należy mi się w beret bo ten post powinien znaleźć się w off-topic ale niechcący wrzuciłem go tutaj (o czym zorientowałem się dopiero dzisiaj)... sorki

 

 

Już przenoszę do Off-topic.

 

Zapraszam do dalszych dyskusji.

Malcolm moze z większym dystansem i szacunkiem do innych.

to co dla ciebie jest obrzydzające, dla innych stanowi wartość. Spróbuj to uszanować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi się wydaje Lusi, że za bardzo wierzysz w te brednie o miłości i dlatego nie akceptujesz czyjejś odmienności. Tylko wspołczuć ...

No sorki Malcolm, ale nie wypowiedziałam się w kwestii miłości. Nie napisałam na ten temat ani jednego słowa. Przejżyj temat zanim coś napiszesz.

A odmienności akceptuję. Jestem wręcz za odmiennościami. Gdybyśmy wszyscy byli tacy sami to świat byłby do dupy. Nie mam nic przeciwko Tobie. Praktycznie Cię nie znam, ale zdążyłam Cię polubić. Dlatego bardzo mi jest przykro gdy czytam Twoje ostatnie posty. Nie wiem co się z Tobą dzieje, martwi mnie to, że nie chcesz Sobie pomóc. Traktuję wszystkich forumowiczów jak przyjaciół. A jak moi przyjaciele źle się czują to ja chcę im pomóc.

To by było na tyle. Mam nadzieję, że w odpowiedzi nie wbijesz mi szpili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest z tą miłością. Czy powinienem wierzyć w 'miłość od pierwszego wejrzenia', czy ludzie prędzej zakochują się w sobie gdy się bardziej poznają? Jak odróżnić zakochanie od zauroczenia?

Ale trudne pytania. :roll: Czy powinieneś wierzyć w taką miłość, zależy tylko od Ciebie, od Twoich życiowych doświadczeń, przekonań.

Jak się ludzie zakochują i jak odróżnić zakochanie od zauroczenia ? - na to nie ma reguły, czy "złotych środków". I wg mnie to bardzo dobrze. Gdyby istniała "metoda na miłość", ta miłość przypominałaby np. robienie zakupów z listy :evil: A chyba chodzi właśnie o te emocje związane z wyznaniem miłości, ze spotkaniami, rozmowami. Na tym polega urok zakochania się: na początkowej niedojrzałości uczucia i jego stopniowym rozwoju (bądź upadku); na fascynacji zmieszanej z obawami przed odtrąceniem, niedopasowaniem...

Kto nigdy nie kochał, nie żył. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe jest źródło. Kiedy ważyłem 140 kg byłem olewany i wyśmiewany. Teraz mam prawie (brakuje mi 2kg) idealną wagę i teraz to ja olewam innych. :mrgreen:

 

Czyli straciłeś zaufanie do ludzi i to taka prawda - możesz mi zaprzeczać tak jak innym, ale tak naprawdę jest. Wiesz, na tym cholernym świecie jest pełno śmieci którzy tylko czekają na okazję żeby się z kogoś powyśmiewać - miałeś niestety do nich pecha. Tylko czy teraz olewasz tych co się z ciebie wyśmiewali czy każdego człowieka? Zastanów się. Do ludzi trzeba podchodzić z dystansem, ale nie całkiem się na nich zamykać. Mam trochę racji czy nie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, masz racji troszku Piotrze, chociaż to nie ja powinnam Ci ją przyznawać. WIem jak to potrafi boleć, obojętność i wrogość otoczenia, sama przeszłam twardą szkołę, chociaż powody były inne. Teraz potrafię bardzo konsekwentnie i serdecznie nie lubić. Ale przekreślanie całego świata jest po prostu nie fair.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co się z Tobą dzieje

 

Pewnie moje leki już zupełnie nie działają. Od jakiegoś tygodnia jestem z dnia na dzień coraz mocniej rozdrażniony, nawet zirytowany tym, że wogóle jeszcze żyję.

 

Czyli straciłeś zaufanie do ludzi i to taka prawda - możesz mi zaprzeczać tak jak innym, ale tak naprawdę jest.

 

Nie zaprzeczam, wręcz zacząłem nienawidzić. (regułą są normalniejsi ludzie z forum).

 

Wiesz, na tym cholernym świecie jest pełno śmieci

 

Oprócz nerwusów wszystko to śmiecie.

 

Tylko czy teraz olewasz tych co się z ciebie wyśmiewali czy każdego człowieka? Zastanów się. Do ludzi trzeba podchodzić z dystansem, ale nie całkiem się na nich zamykać.

 

Olewam wszystkich. I na nikogo się nie zamykam z tego forum. Reszta już dla mnie nie istnieje.

 

Dziś jeszcze miałem kolejne zdarzenie, które utwierdziło mnie w swoim słusznym przekonaniu. Były czytane referaty i na koniec każdy musiał je komentować. Powiedziałem, że nie mam nic do dodania, bo te dziedziny mnie nie interesują. A cała ch****a grupa w śmiech. Nie będę się rozpisywał na temat tego co wtedy czułem. Jednak już wiem, że w najbliższych 14 dniach się odegram. Albo zablokuję jakieś "życzenie" grupy (np. przełożenie kolokwium) albo cholera wie co jeszcze zrobię. Jednak tego tak nie zostawię!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×