Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak poczucia własnej wartości, własnego "Ja"


napoleon

Rekomendowane odpowiedzi

Hej!

jestem tu nowa i nie wiem w sumie czemu zdecydowałam się tu pisać....możliwe,że wiem w sumie,niby jestem otoczona mnóstwem osób a jednak nie ma mnie kto wysłłuchać, docenić....ostatnio tone z żalu i możliwe,że wiekszość ludzi pozazdrościło by mi życia, jestem młoda, jeszcze nie skonczyłam studiów a pracuje w bdb firmie, na dobrym stanowisku i przede wszystkim dobrze płatnym, tylko zaczełam się zastanawiać po co mi to wszystko jesli nie mam dla kogo żyć, z kim cieszyć się tymi sukcesami, ostatnio moja koleżanka psycholog poprosiła mnie żebym w tym tygodniu pomyślała nad rzeczą która będzie tylko dla mnie i sprawi mi radość i w dodatku jest osiągalna, nie jakieś tam górnolotne marzenie...nic nie wymyśliłam i własnie przez to sie zorientowałam ,że nie ma po co i dla kogo tego ciągnąć....

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mauro, Ale tu chyba nie chodzi o to,żeby z "tym" walczyć. Siebie się akceptuje wraz z zaletami i wadami bo nie ma ludzi idelanych.

Ludzie bogaci i piękni też bywają nieszczęśliwi.

Czujesz się gorszy z uwagi na doswiadczenia, przeżycia. W związku z nimi wypracowałeś nieświadomie wzorce i mechanizmy, charakterystyczne spectrum zachowań, z czym teraz czujesz się źle.

Ja polecam psychoterapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobiety, które mi się podobają są dla mnie "dobrem luksusowym" jak dla biedaka willa z basenem, czy dla psa kiełbasa. Ostatnio przełamałem trochę swoją nieśmiałość, nawet zacząłem chodzić na dyskoteki. Na ostatniej imprezie podrywała mnie fajna dziewczyna - do tej pory nie wierzę, że mogłem się jej spodobać - mam za dużo wad wyglądu - ona wykonała pierwszy krok i chwała jej za to, ale ja nie wykonałem drugiego, nie podtrzymałem rozmowy.

Skoro sama Cię podrywała a nie była urżnięta jak świnia to znaczy że prawdopodobnie jej się spodobałeś. Pomyśl o tym. Mnie np. nigdy żadna dziewczyna nie próbowała nawet podrywać, choć zapewne jestem sporo starszy od Ciebie. To również weź pod rozwagę:)

 

Na czym polega psychoterapia? Wydaję mi się, że będę się wstydził pójść do psychoterapeuty, boję się, że wezmą mnie za świra, a jeszcze nim nie jestem.

Są różne rodzaje psychoterapii, teoretycznie każda jest inna. Nikt Cię nie weźmie za świra, z takiej formy pomocy korzystają całkowicie normalni ludzie którzy mają jakieś problemy. A Ty je masz.

Tak więc nie jest to złe rozwiązanie, ważne tylko żeby trafić na odpowiednią osobę bo inaczej stracisz czas (i często też pieniądze) Ja to niestety dogłębnie przerabiałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaję mi się, że będę się wstydził pójść do psychoterapeuty, boję się, że wezmą mnie za świra, a jeszcze nim nie jestem.

 

Myślę,że jesteś nieświadomy swojej wiedzy na temat psychoterapii.

A do lekarza rodzinnego nie wtydzisz się chodzić?

 

Kim jest dla Ciebie świr? Mógłbyś podać jego charakterystykę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie akceptuję siebie

 

Witam,

Mam na imię Julia, mam 22lata. Dużo mnie kosztowało zwięzłe sformułowanie moich problemów, ale ostatnio znajomy który mną "potrząsał" a ja znowu nic, poradził, abym spróbowała wśród obcych...

Moim największym problemem jestem ja.

Nie potrafię o tym nikomu powiedzieć, ponieważ wstydzę się ogromnie tego jaka słaba jestem, wstydzę się chaosu i dziwactwa w mojej głowie.

Jestem nieszczęśliwa. Nienawidzę siebie. Nie chodzi tu o ciało i kompleksy z nim związane.

W gorszych dniach mam się za gówno, takie chodzące nic, bez talentu, inteligencji, pasji, miłości.

Nie umiem rozmawiać.

choć czasem tak bardzo bym chciała pogadać swobodnie o czymkolwiek. Nie umiem zacząć mówić o czymś.

Paradoksalnie jestem bardzo asertywna i nie boję się bronić swojego zdania, czy też zapytana wygłaszać swojej opinii na dany temat .

Nie patrzę ludziom w oczy, zwłaszcza przy rozmowie, szalenie mnie to krępuje i zawstydza.

Jeśli się zdarzy, co jest inicjowane przez znajomych to nie czuję się spełniona po rozmowie, analizując potem (choć z tym walczę, samo przychodzi)

czego nie powiedziałam, co mogłabym rozwinąć itp.

Nie ufam ludziom- nie potrafię zaakceptować i cieszyć się tym, że ktoś mnie lubi i że komuś na mnie zależy.

Zdaję sobie sprawę że to są moje chore fanaberie, ale jestem jak zakuta w betonie z chaosem w głowie.

Odwracam się od ludzi i tracę ich, im bliżej jestem z kimś, bardziej mi na kimś zależy, nawet w stosunkach czysto koleżeńskich,

tym większy chaos i niepewność mam w głowie. Aktualny przykład

" Lubię cię, lubię z Tobą gadać :)" to usłyszałam niedawno i przez jakis czas było ok,

Mam być teraz milsza i bardziej otwarta? Byłam i to całkiem swobodnie, ale znów zaczął łapać mnie paraliż,

bo te miłe słowa usłyszałam jakiś czas temu, kiedy nie znaliśmy się dobrze, teraz może nie są aktualne

i nie wiem czy mam dalej jak biedna sierota, która się tym ucieszyła, witać się w pełni entuzjazmu "cześć"..

więc wstydzę się znów gadać żeby mnie nie wzięto za prostą psychologicznie istotkę, której włąciwie ma się dość ale jej się o tym nnie poiwe bo przecież nie wypada.

Wstydzę się pokazać że chce pogadać, chce cię zobaczyć, wstydzę się celowości mojego wychodzenia na korytarz kiedy są tam znajomi,,,

Czytam jeszcze raz co napisałam i znów się wstydzę tego, że brzmi to jak płacz głupiej gimnazjalistki.

 

Czy jest ktoś kto miał podobnie/ jak sobie z tym radzić?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam niskie poczucie własnej wartości, tyle, ze nie mam teraz pracy i samochodu. Dziewczyny nie mam i raczej nie będę szukać dopóki nie znajdę pracy. Głupio przecież powiedzieć nowo poznanej dziewczynie, ze jest się bezrobotnym. :evil:

 

Poza tym zawsze we mnie było coś złego, ze dziewczyny mnie raczej nie lubiły - w życiu spotkałem może kilka z którymi dało się normalnie rozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to być co innego niż tylko cechy fizyczne. Może twój ubiór jest nie taki, teraz ludzie wariują na punkcie mody i zwracają na to straszna uwagę. Ja osobiście nie lubię kupować nowych ciuchów i w ogóle modę mam gdzieś, bo uważam to za głupi owczy pęd za otoczeniem. Jakby się ciuchy nie niszczyły to mógłbym chodzić całe życie w jednych (oczywiście po 2-3 sztuki czy pary wszystkiego, zeby zmieniać jak się 1 wybrudzi).

 

Możesz też mieć coś nie tak ze sposobem bycia czy charakterem, co je odtrąca. Jak jesteś ponury, małomówny to raczej będą cię unikać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem atrakcyjny, bo nie jestem przypakowany, nie mam dużo hajsu, nie mam własnego mieszkania, nie jeżdżę cwaniacką furą

 

Eee tam jest mnóstwo "wiecznych studentów", którzy nigdy nie śmierdzą groszem i wyłudzają forsę na piwo od lasek, a one jeszcze ich uważają za atrakcyjnych :mrgreen: Wielu nawet celowo robiło

taką pozę kolesia aspołecznego, który wszystko przepija i przegywa w karty i komornik go ściga za długi - najlepszy przykład: Casanova! :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen Jestem po prostu chudy, to jest moja największa wada. Ciągle próbuje coś z tym zrobić, ale narazie mi nie wychodzi. Chudy byłem od zawsze, nikt w rodzinie nie jest otyły. Być może tak już zostanie, a może to się zmieni jak skończą się moje problemy.

Chciałem już napisać że też tak mam ale niżej wyczytałem o tym podrywaniu przez dziewczyny więc.....albo nie jesteś chudy (a przynajmniej nie tak bardzo) albo ja jestem brzydszy niż sądziłem:)

 

Do tej pory to mnie dziewczyny same podrywały, było w życiu kilka takich sytuacji, ale nigdy z tego nie "skorzystałem". Po prostu nie szukałem dziewczyny i teraz też nie szukam. Uważam, że sami powinniśmy się odnaleźć..

U mnie to zawsze tak było że jak szukałem to nie wychodziło, a jak nie szukałem to.....też nie wychodziło. Ale powiem Ci że masz zbyt romantyczno-idealistyczne podejście. To się przeważnie źle kończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, nie mam zielonego pojęcia czym jest psychoterapia. Nie wiem też kim jest psycholog, psychiatra i czym się różnią, nie będę Was dręczył pytaniami, poczytam sobie o nich. Nigdy się tym nie interesowałem. Nie lubię chodzić do lekarza, być może dlatego, że nie lubię czyjejś pomocy. Ostatnio liczę tylko na siebie, nie chcę, żeby ktoś mi pomagał, a potem mi wmawiał do końca życia " gdyby nie ja to..." itd. ( nie mówię tu akurat o lekarzach).

A czy Twoi rodzice czasem nie wypominali Tobie,że zawdzięczasz Im to i to,że powinieneś dziękować Im za to,za tamto......?

Kij ma dwa końce: Człowiek potrzebuje wsparcia, niestety tego nie możesz się wyprzeć. To naturalna potrzeba....móc na kogoś liczyć.

A do lekarza trzeba chodzić, tymbardziej kiedy istnieje taka przesłanka.

Świrem jest dla mnie osoba która nie potrafi normalnie żyć, pracować, spać. Boi się ludzi, nie wychodzi z domu. Jeszcze tak źle ze mną nie jest, dużo pracuję z ludźmi, mam techniczne wykształcenie i pracuję w zawodzie, ale moje stanowisko choć nie kierownicze, wymaga takich umiejętności, raczej nigdy nie miałem sytuacji żeby się nie dogadać z kimś. Taka praca w moim przypadku chyba jest zalecana, mogę powiedzieć, że mnie satysfakcjonuje. Gorzej jest w życiu osobistym...

Czasami takie osoby, które opisujesz powyżej mają takie problemy, ale to nie znaczy,że trzeba nazywać ich świrami.

Widocznie jeszcze nie wiesz jak to jest nie móc wstać z łóżka, mieć lęki, nie umieć z powodu tych lęków podjąć pracy. NIe wiesz jak to jest nie móc zasnąć bo myśli egzystencjonalne przysłaniają Ci świat.

Może to i dobrze......,że nie wiesz.

Etykietka "świra" jak dla mnie ma inną postać.

Nie wiem czy psychoterapeuta mi pomoże, z natury jestem strasznie uparty. Musiałby mieć wielką siłę przebicia...

Terapeuci po to kształcą się w swoim zawodzie,żeby sobie poradzić z takim przypadkiem jak Twój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A właściwie poco wam poczucie wartości????????????????????????????

Ja też nie mam. I jakoś po mału przywykłem :)

Jaką człowiek może mieć wartość?? To termin psychologiczny.

A wy to traktujecie jak kolejny brak , wadę....?

-A pewnie za to macie inne 'poczucia' nigdy niema coś za nic, ale i nic za coś.

 

A tak poza tym, to nie prawda ! :) Macie. Bo was boli. Kogoś bez poczucia wartości nie boli. Bo co?

Boli was że świat was nie docenia. Że nie traktuje jakoś ekstra.

Że wyjdziecie na idiotkę idiotę....jak coś.....

A właśnie należy wychodzić na idiotę, dawać sie oszukiwać , naciągać... byle nie na kasę.

Uporczywe dbanie by nas nie nabrano , by 'wypaść w oczach', powoduje samotność.

 

Ja nie mówie że mnie to nie doskwiera ... bym tu nie właził , bo poco? Ale to czego nam brak najlepiej uznać za nieistotne , albo nawet za złe.

Ludziom przede wszystkim potrzeba ludzi.

Jakość strój kasa uroda to pierdułki.

Hmmm ja zazwyczaj z wejścia zaczynam ze jestem głupi biedny , stary, brzydki .bo tak chcę może?

Bycie bycie młodym ładnym i bogatym jest nudne , banalne i strasznie trzeba sie na wspinać na palce , żeby innym dorównać . A właściwie poco ? Żeby trafić na forum dla vipów z depresją i oświadczeniem że: 'mam wszystko i i tak jestem samotny , niszczśliwy' .....?

 

Tia -właśnie robię z siebie Idiotę w oczach kilku osób :)

No i co? Do kilku tysięcy dojdzie jeszcze kilka , które za Idiote mnie mają ..... Lata mi to :) te parę sztuk więcej .

A ktoś może lubi idiotów? :) ..........................................

-To ten ..... no lepiej Ta :) mnie interesuje !

U reszty i tak z góry miałem do tyłu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ajk, Każdy może mieć swoje zdanie na ten temat. Ma takie prawo. Ty też masz swój stosunek do własnej wartości. I dobrze, jeśli się z tym dobrze czujesz.

Tu może też chodzi o niedostrzeżenie swojego potencjału, niewiarę w swoje możliwości.

Ktoś, kogo się krytykowało przez całe życie, tłamszono...może mieć naprawdę z tym problem.

Zależy jak kto pojmuje własną wartość. Każdy ma jej inną, odrębną definicję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ajk, Każdy może mieć swoje zdanie na ten temat. Ma takie prawo. Ty też masz swój stosunek ....

 

No niemożliwe ??? każdy ma? Swoje zdanie ????

A jak to czytam to mi sie zdaje że jeden ściąga z drugiego?

I są maksimum i to , naciągane maksimum 2 zdania

 

:)

Kłopoty ze sobą jakie by nie były , zawsze są jak wyciąganie sie z bagna za włosy , potrafił to Minchausen . Normalnym ludziom wychodzi to średnio .

Przypomina uporczywe walenie głowa w ścianę , na dokładkę, zawsze tym samym obolałym miejscem.

Wiem po sobie :) W sumie jak już walimy , bo walimy ... :) To czemu ciągle czołem ?

Jak nie ma efektu, ja bym spróbował potylicą. Miejsce wydaje sie gorsze , bardziej wrażliwe ale ??...

Może przypadkiem zadziała? Jak nie , są jeszcze zęby...

Jak problem jest trudny. To dobrze czasem postawić go na głowie , podważyć z boku , szukać słabych punktów.

Jak i tak jest do bani , co szkodzi pomieszać sobie w głowie ?

Jeśli nie możemy wyjść z 'błędnego koła' należy przede wszystkim , zmienić sposób myślenia , obojętne na jaki , niekoniecznie na mój , na inny.

 

:) Ja mam nawet dużo......- stosunków :) Mam takie prawo ? Czy ja tak ....nielegalnie mam? :)

 

Słabe ego , czy brak poczucia własnej wartości to etykietka . Tak na prawdę kazdy ma problem z czym innym . Owo poczucie jest efektem, objawem , prawdziwych lub wyimaginowanych niepowodzeń. ktos mógł być nadmiernie strofowany , albo przeciwnie nagradzany bez przerwy za to że jest , mówi, chodzi . A tu świat nie daje cukierka za to że rano sie umył. Mógł byc też zupełnie nie zauważany . Subiektywnie każdy jest nieszczęśliwy podobnie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ajk, I co w związku z powyższym?

Jakieś nowe wnioski?

Przeczytałam, dobrnęłam do końca, ale było ciężko.

Wiesz......nie wszyscy potrafią od tak...zmienić swoje myślenie. Nieprzepracowane problemy i emocje zostają i nawarstwiają się. A wątpię, żeby większość z nas umiała sobie w pojedynkę z nimi dać radę, zmieniając tylko swoje myślenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-- było ciężko.

Wiesz......nie wszyscy potrafią ...

 

-Ma byc ciężko! :)

Poważnych spraw nie załatwi sie lekko łatwo i przyjemnie .

Jak ktoś ma depresje , zanik ego czy czegoś ....-i mysli ze załatwi to paroma pastylkami i lekturą poradnika z netu typu 'potega podświadomości' To albo ma wzdęcie , nie problem , albo trzeba go kopnąć puki jeszcze jest co.

 

Nikt nie potrafi!.....-ale trzeba próbować.

wnioski.......

Mauro? ... mauro to ma przerost ego '........sam doszedł' ' terapeuta na niego za cienki'

 

On ma przerost , nie rozumie czemu panienki za nim nie szaleją, a przyjaciele nie ubustwiają.

 

A ja wiem czemu. I mu powiem pośrednio .

Wszedł tu, powiedział, że nie chce , nie potrzebuje pomocy . lekazom zarobic nieda , bo za badziw płacił nie bedzie.

 

Po czym prosi o pomoc tych, którym najpierw daje do zrozumienia że są gorsi od niego.

-------Takim swirem jak my, to on nie jest......------

Jest zwyczajnie zadufany i antypatyczny, to go wszyscy 'szerokim łukiem'........

 

On dopiero zacznie tracić, poczucie własnej wartości , ale egocentryzm mu nie przejdzie .

Będzie miał huśtawkę . Bedzie coraz bardziej gardził wszystkimi i sobą na przemian.

 

-Znajdzie w końcu jakąś bidule i będzie ja tłukł , za to że taka bylejaka , a potem pił i gardził sobą za to co robi .

 

----Pewnie tak.... -- nie należy tu pisać :D:105::mrgreen:

To jako Mod spokojnie skasuj post .

Mauro jednak moim zdaniem potrzebuje kopa nie terapeuty, tego dopiero będzie potrzebował , jak sie nie ogarnie.

Pisze nieładnie :) bo o nim, ponad jego głową , wzmagając w nim 'poczucie niższej wartości' :) hi hi hi .

No ale jestem świrem - Przecież rad świra słuchał nie będzie , czemuż miałbym sie wysilać? przymilać?

 

Nie chce mi sie czytac regulaminu :) jak naruszyłem skasuj i zadaj jakąś pokutę :)

Tylko proszę bez wzywania do poprawy, poprawy nie bedzie :)

'It's Only My Opinion' :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ajk, Ty lepiej za kolegę nie snuj domysłów, niech każdy mówi sam za siebie. Możesz snuć domysły, ale nie zzasadzie,że mauro to, mauro tamto. Bo go oceniasz!

Jak chciałeś przytoczyć przykład, mogłeś to zrobić nie-personalnie.

Też mogłabym powiedzieć o Tobie,że jesteś taki czy owaki bo nie przeczytałeś regulaminu. A tam są ważne sprawy, m.in.,że za obrażanie jest ostrzeżenie, naprawdę można zostać zbanowanym i wylecieć z forum. Trochę Cię uświadomiłam. Dziwię się bo wchodząc tu godzisz się na akcetację regulaminu.

Słuchaj...masz swoją filozofię..w porządku.

Kolegę przeproś.

I jeszcze jedno.....trochę dbałości...jeśli chodzi o Twoją ortografię. Dobrze?

 

To było ostrzeżenie słowne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mogłem ale nie chciałem!!! Czy tego kurna nie widać???????????????????

Czytasz ty te posty do końca?

 

Mauro powinien przeprosic pare osób , na poczatek ........

 

Prosiłem!!!!!!! bez morałow. :(

Jestem duży wiem co robie .

spadaj monia :) - nie groź tylko zrób.:) Tylko co ? juz i tak mi obrzydziłaś to pewnie mnie to mało dotknie ....

Tera mi smutno ....

 

Rece opadają ... człowiek wychodzi na przeciw ...Proponuje skasować , jak nie pasi -gotów przyjąc kare bez protestu ..

Nie ona musi 'pokazać' Mamuśka jedna :) pozdrowionka monia... Wy chyba musicie takie być .....

Chwilkę jeno ale miło było :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ajk, :shock::shock::shock:

Tak, czytam posty do końca, wbrew temu co myślisz.

Spadaj? :shock: Nie życzę sobie takich odzywek!

Smutno Ci? A to z jakiego powodu?

Zwróciłam Tobie uwagę,żebyś nie ocenial kogoś, kogo nie znasz.

Nie powinnam z Tobą dyskutować, skoro jesteś tak uparty w swoich osądach i nie rozumiesz co zrobiłeś.

Prześpij się z problemem i zastanów się głęboko nad nim, zdystansuj się, a potem zanim coś napiszesz to 5 razy przemyśl.Dobrze?

Mamuśką jeszcze nie jestem, a Tobie nie zamierzam matkować. Zwracam Ci uwagę na Twój nietakt.

Kolejna Twoja wypowiedź skierowana w moją stronę i adresem kogokolwiek, kogo oceniasz ...skończy się ostrzeżeniem wlepionym pod Twoim nickiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[

Nikt nie potrafi!.....-ale trzeba próbować.

wnioski.......

Mauro? ... mauro to ma przerost ego '........sam doszedł' ' terapeuta na niego za cienki'

 

On ma przerost , nie rozumie czemu panienki za nim nie szaleją, a przyjaciele nie ubustwiają.

 

A ja wiem czemu. I mu powiem pośrednio .

Wszedł tu, powiedział, że nie chce , nie potrzebuje pomocy . lekazom zarobic nieda , bo za badziw płacił nie bedzie.

 

Po czym prosi o pomoc tych, którym najpierw daje do zrozumienia że są gorsi od niego.

-------Takim swirem jak my, to on nie jest......------

Jest zwyczajnie zadufany i antypatyczny, to go wszyscy 'szerokim łukiem'........

 

Raczej nie ma przyrostu ego, może raczej ma w zamyśle pewnien ideał, którym chciałby być, a którym nie jest. O "świrach to pewnie mówił, nie żeby zeby obrazić, tyle co sie po prostu nie zna na pojeciach psychologicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Raczej nie ma przyrostu ego,....... O "świrach to pewnie mówił, nie żeby zeby obrazić,...

 

Ma :) Oczywiście to nie takie proste , jak napisałem.....

Jasne że nie chciał obraźić :) nawet mu to do głowy nie przyszło.

Tylko że to gorzej.

Nie zwracanie uwagi na innych , bycie niedelikatnym, w sposób naturalny i nie świadomy to egocentryzm.

Obchodzi go, ON i jego problem inni zupełnie nie. Inni to czuja i go nie lubią.

To Teraz bije w niego.....

Jak pisze chciał sie jakoś 'wybić' i udało mu się. Żeby to zrobić . Musiał być uparty, zawzięty, samolubny, nieczuły. Teraz płaci cenę.

Pewnie chęć bycia kimś jest na tyle dominująca, że nie potrafi przestać tak. Zostanie szefem, ale zapłaci za to za drogo .

To jest wybór, mieć czy być.

Tak na prawdę to świat jest zły , nie on , ale wybrać trzeba z tego co jest wykonywalne, tu i teraz.

Dzis masa ludzi ludzi , podobnie wybiera ... i poradnie psychologów będą pękać w szwach , terapeuci postawią sobie pałacyki , ale podobni pójdą po pomoc, jak będą już mieć full kasy i prawie NIC do zyskania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1)Tak, czytam posty do końca,

2)Nie życzę sobie takich odzywek!

3)Smutno Ci? A to z jakiego powodu?

4)Nie powinnam z Tobą dyskutować.

5)Dobrze?

6)Mamuśką jeszcze nie jestem,

7)..skończy się ostrzeżeniem wlepionym pod Twoim nickiem.

ad.

1--hmmm to czytaj niektóre po 3 razy...?

2--Ja myślę! :) Ja prosiłem, nie posłuchałaś prośby , nie musisz .Mam robić tylko to co sobie życzysz??????

Bo?????????????????????????????? :time: ??? .... Nie widzę istotnego powodu :)

jesteś tak uparty w swoich osądach i nie rozumiesz co zrobiłeś.

To jest własnie to co mi zarzucasz :) ocena -ZUPEŁNIE BEZPODSTAWNA.

WIEM CO ZROBIŁEM! KOPNOŁEM i jest 70% szans że dorze zrobiłem.

Ty jesteś miła , ale zupełnie nie wiesz co robisz :)

 

 

3--z powodu niezrozumienia ...że cie przeceniłem ... że sama nie przesypiasz sie z.... i reagujesz

ambicjonalnie. Szkoda :( wygladasz na fajna dziewczynę... a nie pogadamy....chyba :(

4--NO! :) Pewnie mnie jednak lubisz :) i chcesz koniecznie na drogę cnoty

5--NIE-dobrze :)

6--nie?

7--No i poco ? :) to 'pohukiwanie' Przecie jestem tego świadomy od początku, wliczam w koszty.

Widocznie opłaca mi sie ryzykować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×