Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica...problem z mowa..


blackraiders

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Mam na imie Mariusz i mam 20 lat moj problem zaczał sie jak miałem 15 lat to znaczy miałem problemy z mowa cos mnie blokowało.na poczatku było to samogłoski a.i.o.e nie mogłem wypowidac wyrazow które sie zaczynały na tą litery coś mnie w gardle sciskało a jesli musiałem ich uzyc taka sytuacja strasznie sie jakałem .uzywałem innych wyrazow.aby je zastąpic teraz mam 20 lat i jest coraz gorzej jak gdzies wyjde to ludzi do sklepu to nie moge sie wysłowic.bardzo mnie to ogranicza nie moge mowic pełnymi zdaniami.wogole jak chce sie cos zapytac kogos to mam problem.bo mnie zatyka. dodam ze byłem u psychiatry jak miałem 18 lat dał mi rexetin nie pomogł dał mi jeszcze inny lek nie pomógł juz nie pamietam jaki.Byłem takzę u psycholaga na jednej rozmowie. nic to nie dało. Bardzo bym prosił jesli ktos z państwa może miał w życiu lub zetknął sie z takim problemem i udało sie to rozwiązac. Prosił bym o radę... bardzo utrudnia mi to zycie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed 30 minutami miałem pierwszy raz w życiu podobny atak. Nigdy wcześniej nie miałem problemów z mową, rozmową itd., ale teraz chciałem się coś zapytać podczas oglądania filmu (w normalnej atmosferze, zero stresów, uśmiech) i mnie dosłownie zaklinowało na 20-30s! Nie wiem co jest grane. Strasznie spanikowałem, bo myślałem (i dalej myślę), że to wylew. Dosłownie coś jakby ucięło mi funkcję mowy + kompletnie otępienie. Nawet buzi nie mogłem otworzyć - normalnie jak nie moja... :hide: STRASZNE UCZUCIE! Serio, mam obawy, że trauma na całe życie poszła przez to teraz (jeśli to nie był wylew a tylko jakiś dziwny atak nerwicy, bo jak wylew, to kaplica :why: ) - a przecież już nic mi nie było, zdrów jak ryba :(

 

Zacząłem kopać Google-a i trafiłem na ten wątek. Możesz coś szerzej opisać ten problem. Też masz uczucie braku władzy nad narządami mowy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak. Bardzo utrudnia życie. Miałem to, gdy chodziłem do podstawówki. Teraz udało mi się to w jakimś stopniu pokonać, ale lubi powracać w sytuacjach stresowych, choć nie z taką siłą, jak na początku, gdy nie mogłem powiedzieć jednego pełnego zdania! To jest jąkanie na tle nerwicowym (może należałoby spytać które jąkanie nie jest na tle nerwicowym...). Podobno leczenie u logopedy bywa skuteczne, ale nie wiem, nie sprawdzałem, w dużym stopniu samo przeszło. Życzę powodzenia i wytrwałości. Doskonale wiem i rozumiem, jak to utrudnia życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od czasu do czasu również miewam takie ataki. Ostatni dopadł mnie kilka miesięcy temu podczas zajęć na uczelni, kiedy to miałam wygłosić mowę przed resztą grupy. Sztywność karku, tiki, uczucie drętwienia twarzy, nierówny oddech oraz (co dla mnie najgorsze) bełkotliwa mowa - i to wszystko razem. Myślałam, że spalę się ze wstydu. Jednak nie straciłam umiejętności trzeźwego myślenia. Stwierdziłam, że to ja mam panować nad lękiem, a nie on nade mną. Zaczęłam wygłaszać duchową mantrę, że jestem bezpieczna.

Wzięłam naprawdę głęboki oddech (banalne, ale pomaga), powoli wypuściłam powietrze skupiając się nad tym by rozluźnić mięśnie i ... uśmiechałam się przez ten cały proces. Napomknęłam nawet o "zaszczycie" i "małym stresie" - oczywiście w żartobliwym tonie. I tak to zostało odebrane, na wesoło.

 

Nie wiem czy moja metoda może być efektywna w Waszych przypadkach. To jest sposób na moje lęki, często pomaga. Uśmiech - choć w pewnych sytuacjach wydawać się może irracjonalny - dziwnym trafem rozładowuje wewnętrzne napięcie. Nie jest łatwo przyzwyczaić się do ataków, wiem. Jednak kiedy wpadamy w panikę, złorzecząc że coś takiego nas dopadło, tylko wzmacniamy symptomy, czyż nie?

 

Swego czasu w moim mieście organizowane były spotkania, podczas których uczono różnych technik przemawiania do grupy ludzi, radzenia sobie ze stresem itp. Może u Was też się odbywają? Nie zaszkodzi się rozejrzeć. Sama zastanawiam się nad wizytą u logopedy, tylko nie chcę wybrać pierwszego lepszego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Mam problem z mówieniem jak jestem na dworze z zwłaszcza jak sa jacyś ludzie koło mnie a jak jestem w zatłoczonym miejscu to juz w gole mam dziwna blokadę, dokładnie jest tak jak jestem na dworze i cos mowie to strasznie bardzo cicho i jakbym ustami nie poruszał mam wrażenie wtedy w sumie ogólnie mam wrażenie ze słuchają mnie ludzie jak cos powiem ale w domu mówie juz normalnie wszystko jest super naprawdę ok chciałbym przenieść właśnie takie zachowanie na dwór , mam 20 lat teraz zacząłem studiować i ciężko mi nawiązywać kontakty z ludzmi przez ta blokadę mieszkam w Wawie z tego co patrzałem to sporo jest psychologów ale raczej na obecna chwile nie mam zamiaru sie wybrać.

Macie może jakieś rady by złamać ta blokadę ? może ktoś tak miał ? mógłbym zakupić jakieś ziółka czy tabletki na koncentracje czy na uspokojenie ?

 

Czekam na pomoc / rady

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×