Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 12.07.2021 o 13:11, sebastian86 napisał:

czy bedac na bezrobociu warto sie umawiac z kims?

 

Bezrobocie nie zmniejsza Twojej wartości jako człowieka. Ale myślę, że trochę rozumiem to pytanie, bo sama czasem powątpiewam w mój związek z racji mojej aktualnej bezużyteczności zawodowej. Myślę, że najważniejszym w tej sytuacji jest nie pozwolić myśli "jestem bezrobotny" przodować w kontaktach i stać na czele wszystkich myśli w głowie. To nie koniec świata. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ehempatia napisał:

 

Bezrobocie nie zmniejsza Twojej wartości jako człowieka. Ale myślę, że trochę rozumiem to pytanie, bo sama czasem powątpiewam w mój związek z racji mojej aktualnej bezużyteczności zawodowej. Myślę, że najważniejszym w tej sytuacji jest nie pozwolić myśli "jestem bezrobotny" przodować w kontaktach i stać na czele wszystkich myśli w głowie. To nie koniec świata. 

dziekuje za slowa otuchy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to wręcz nienormalne ,ale kocham samotność. Już tak się do niej przywyczaiłem i tak mi z nią dobrze ,że nie wyobrażam sobie wchodzić teraz w związek. Od pandemicznego 2020 roku zacząłem nawet samotnie latać na wakacje, co też bynajmniej od strony organizacyjnej jest fajne.10 lat temu jeszcze przed zachorowaniem na depresje nie mogłem samemu wysiedzieć w domu teraz po 30-stce włączył mi się skrajny introwertyzm ;)  Jakby nie było jest tez dużo plusów samotności. Mam więcej kasy nie ma żadnych kłótni, dodatkowych obowiązków. Mogę robić co mi się podoba. A dzień mam wypełniony. Praca,samotne spacery z progressive housem w słuchawkach, kanał sportowy i meczyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, __Jack__ napisał:

U mnie to wręcz nienormalne ,ale kocham samotność. Już tak się do niej przywyczaiłem i tak mi z nią dobrze ,że nie wyobrażam sobie wchodzić teraz w związek. Od pandemicznego 2020 roku zacząłem nawet samotnie latać na wakacje, co też bynajmniej od strony organizacyjnej jest fajne.10 lat temu jeszcze przed zachorowaniem na depresje nie mogłem samemu wysiedzieć w domu teraz po 30-stce włączył mi się skrajny introwertyzm ;)  Jakby nie było jest tez dużo plusów samotności. Mam więcej kasy nie ma żadnych kłótni, dodatkowych obowiązków. Mogę robić co mi się podoba. A dzień mam wypełniony. Praca,samotne spacery z progressive housem w słuchawkach, kanał sportowy i meczyki.

 

Miło że napisałeś tą wiadomość, myślę że niektórym osobom cierpiącym na samotność doda to otuchy 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie. Życie to plusy i minusy i tak jest skonstruowane ,żeby człowiek ciągle zmagał się z problemami. To ,że jest się samemu to wcale nie jest też tak źle. Ma się nieograniczone możliwości. Jest więcej kasy i zdecydowanie większa swoboda w życiu. Możesz robić co sobie chcesz i nikt Ci tego nie zabroni.Ja bynajmniej nie mam zamiaru się użalać a wręcz z dobrodziejstw takiego życia mocno korzystam ;) . Zwiedziłem sporo świata. Mam pracę w której mi nieźle idzie, auto,mieszkanie i zainteresowania. Nie muszę ładować kasy w jakąś lampucere ;) . Wielu z tych kolegów co znalazło swoje szczęście i wystawiało zdjęcia szczęśliwej rodzinki na social mediach ;) już są w trakcie rozwodu i muszą bulić alimenty i awanturować się z byłą żoną i dzielić swoje zobowiązania kredytowe na pół ;) . Oni patrzą z zazdrością na mnie i z żalem ,że poukładaliby swoje życie teraz trochę inaczej.

Edytowane przez __Jack__

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie należę do osób, które ze względu na stan zdrowia nie mogą zawrzeć małżeństwa... Nie radzę sobie z samym sobą, z wręcz jakimkolwiek zarabianiem, więc utrzymanie rodziny mogłoby być jeszcze większym problemem w moim przypadku... Nienawidzę pożądliwości seksualnej i chcę w ogóle nie mieć libido. Tradycyjny katolicyzm uważa pragnienia seksualne za bardzo niebezpieczną pokusę (albo przynajmniej tak mi się wydaje po tym, co przeczytałem?). Na szczęście ostatnio mam niewielkie libido, może nawet mniejsze niż kilka miesięcy temu, co może mieć związek z tym, że na dobę biorę 150 mg sertraliny i 20 mg paroksetyny (razem jest to nawet nieco ponad maksynalną dawkę SSRI (dla sertraliny maksymalna to 200 mg, a dla paroksetyny 46 mg)).

 

Nie mam żony, nie mam potomstwa, nie mam "opiekunki", w pewnym sensie "matki zastępczej" w postaci żony. Samemu może być trudniej żyć niż we dwoje (w małżeństwie), z potomstwem czy z bliską rodziną (np. rodzicami, dziadkami, rodzeństwem). Ale zdarzają się ludzie na tyle zaburzeni psychicznie, że nie są zdolni do podjęcia obowiązków małżeńskich, do zawarcia małżeństwa, i to do śmierci... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam problem ze związkami - relacjami. Boję się porzucenia, wysmiania. Już tak bardzo brakuje mi energii, do życia, że nie chce mi sie z nikim rozmawiać. Więc jak mogę kogoś poznać? Oczywiście całe życie marzę o tym kimś z kim będę szczęsliwa, ale .................. nic nie posunęło się do przodu. Wciąż ten sam patern: Ktoś jest mną zainteresowany, ja uciekam w panice, udaję, że nie jestem zainteresowana chociaż tak bardzo tego kogoś pragnę. Potem ten ktoś się ostatecznie zniechęca, Rezygnuje ze mnie, a ja bardzo , bardzo cierpię. Cierpienie po poznaniu kogoś trwa średnio 2-3 lata. Dlatego nawet boję się kogoś poznać bo to równa się CIERPIENIE, BOL, 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.10.2021 o 17:35, sebastian86 napisał:

samotnosc mnie dobija a z drugiej strony nie umiem uwierzyc ze ktos mnie zaakceptuje  z tym co mi dolega...

Znam to uczucie... U mnie najlepsze jest to , że nawet jeśli ktoś się zaangażuje, to ja się wtedy zaczynam wycofywać. Tzn robię sobie jazdy, ucinam kontakt, wygasam.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam w kręgu osób które czują się samotne, bo nie wychodzi w życiu uczuciowym. Mimo, że mam 19 lat to już tracę nadzieje, że kogoś fajnego poznam do związku, bo nie umiem utrzymywać relacji, są dla mnie pełne rozczarowań, bo nikt chyba nie umie spełnić moich potrzeb na dodatek mam problem z komunikowaniem potrzeb...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotność jest bardzo przykra i dołująca. Ja jestem samotny od blisko 10 lat, długo jak na młodą 23-letnią osobę, ale cóż, wiele czynników za to jest odpowiedzialnych. Najgorsze, że samotnych czasem postrzega się jako "chorych" czy "dziwnych", bo ktoś pomyśli "co jest z nim nie tak, że nie ma znajomych?!" i ogólnie jest narażenie na pytania typu "co ty tak ciągle sam?". Wiele ludzi tego nie rozumie, że ktoś np. może mieć za sobą traumy, które go tak zblokowały, że nie był w stanie już zaufać ludziom. Im dłużej człowiek żyje samotnie to też zaczyna łatwo ulegać lękom i natręctwom, źle śpi, ma niskie poczucie wartości, zaczyna działać na zasadzie schematów, stara się zawsze robić dobre wrażenie, by ktoś go nie odrzucił, nie wyzwał. A najgorsze, że zaczyna za mocno skupiać się na sobie, swojej przeszłości, zaczyna dramatyzować, momentami robi się roszczeniowy, zależny od innych. Jak człowiek nie ma się czym martwić, to martwi się sobą. No tak jest ze mną mniej więcej... A jak to u was wygląda?

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MarekWawka01 napisał:

Samotność jest bardzo przykra i dołująca. Ja jestem samotny od blisko 10 lat, długo jak na młodą 23-letnią osobę, ale cóż, wiele czynników za to jest odpowiedzialnych. Najgorsze, że samotnych czasem postrzega się jako "chorych" czy "dziwnych", bo ktoś pomyśli "co jest z nim nie tak, że nie ma znajomych?!" i ogólnie jest narażenie na pytania typu "co ty tak ciągle sam?". Wiele ludzi tego nie rozumie, że ktoś np. może mieć za sobą traumy, które go tak zblokowały, że nie był w stanie już zaufać ludziom. Im dłużej człowiek żyje samotnie to też zaczyna łatwo ulegać lękom i natręctwom, źle śpi, ma niskie poczucie wartości, zaczyna działać na zasadzie schematów, stara się zawsze robić dobre wrażenie, by ktoś go nie odrzucił, nie wyzwał. A najgorsze, że zaczyna za mocno skupiać się na sobie, swojej przeszłości, zaczyna dramatyzować, momentami robi się roszczeniowy, zależny od innych. Jak człowiek nie ma się czym martwić, to martwi się sobą. No tak jest ze mną mniej więcej... A jak to u was wygląda?

 

Tak jest bardzo przykra. A najgorsze jest to, że czasem nie da się tego zmienić. Człowiek wręcz nie chce być samotny, szuka sposobu, stara się i tak na daremne. Ja mam koleżanki coś w typu jak się odezwę i napiszę do nich co tam to odpiszą, jak zaproponuje spotkanie to się spotkają, ale ABY SAME NAPISAĆ I COŚ ZAPROPONOWAĆ TO NIE. Mnie wtedy to strasznie dołuje i odechciewa mi się proponować spotkań, pisać i się starać jak osoba nie daje tego spowrotem tylko ma mnie gdzieś. 

 

Tak zgadzam się, że dużo osób traktuje osoby które są same jak wyrzutków i osoby z którymi nie ma co się trzymać. Jeszcze jest takie coś jak prestiż w przynajmniej szkołach średnich tak jest, że jak ktoś ma znajomych i chodzi na imprezy to jest cool a ten co siedzi sam w domku, nie imprezuje to jakiś zmielony i te osoby co właśnie mają prestiż ignorują i nie zwracają uwagi na osoby samotne. A osoby samotne jeszcze bardziej to przeżywają i koło się zamyka. Nie wiem jak jest w dorosłym życiu. Chyba prestiż się robi jak ktoś jest super wykształcony, ma dobra prace, super samochód i atrakcyjnego partnera i dużo ludzi patrzy powierzchownie i takie osoby zauważa, lepiej traktuje. Pewnie w dorosłym życiu jest podobnie heh.

 

Co mogę ci poradzić to wychodzenie ze strefy komfortu i zajęcie się sobą, zapisanie się na kilka zajęć dodatkowych. Dla samego siebie, jakiś sport.

 

No u mnie wygląda tak, że jak jestem samotna (teraz jestem sama jak palec) to wkręcam się w treningi, zapisałam się na pole dance, dam o siebie jak najbardziej potrafie i sobie żyje, nie licząc już na nic, nie wierząc że z ludźmi będzie lepiej, bo ja ludzi nie rozumiem, nie wiem jak postępować aby było dobrze aby robić właśnie te dobre wrażenie i ludzi chcieli rozwijać ze mną relacje.... to dla mnie widocznie za trudne, ale chce być fajną osobą tak dla samej siebie z pasjami, robiącą coś a nie siedzącą tylko na dupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matka to ostatnia osoba która mnie kocha.
Gdy ona odejdzie (bo jest już stara) moje życie kompletnie straci sens.
Bo jako nieśmiały nie mam szans na znalezienie sobie kogoś, próbowałem dziesiątki razy i próbuję, nic z tego...
Moja przyszłość to koszmar i tułaczka po psychiatrykach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, alone05 napisał:

Ja już przyzwyczaiłam się do samotności, nie potrzebuję znajomych ani przyjaciół.

Można lubić samotność, cisze i spokój ale nie da się na dłuższą metę przyzwyczaić do samotności prędzej czy później i tak czegoś brakuje w życiu. 

 

Ja zerwałam znajomości z tego powodu, że jak ktoś coś potrzebował, pieniedzy, pomocy, towarzystwaz rady etc. to wiedzieli do kogo się zgłosić - zawsze pomogłam, nigdy nie odmówiłam. Natomiast kiedy to ja bylam w potrzebie nie było nikogo, cisza.

Wiec w d... z takimi znajomościami. Zerwałam wszelkie kontakty i powiem wam lepiej się czuję, bo nikt mnie nie wykorzystuje. 

Ale wiele osób w czym takim trwa. 

 

 

Powiem tak: czasami obce osoby wiele potrafią z siebie dać, pomóc, wesprzeć niż rodzina czy znajomi za których dało by się rękę uciąć. 

Edytowane przez Sayurii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale ludzie nawalają 

Może być tak że jedna osoba jest dojrzała do budowania związku, a druga nie wie czego chce od życia 

To też się nie zbuduje związku 

Muszą być dwie osoby dojrzałe do związku 

Inaczej nic z tego nie będzie 

Często jest tak że osoba dojrzała wiąże się z niedojrzałą, to wtedy też nic z tego nie będzie 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×