Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Z sercem badalem sie co chwile karetka badanìa nic wyniki wszystko ok. Ciagle uczucie leku kolatanie serca itp co pisaliscie. Paru lekarzy twierdza ze to nerwica niestety im nie wierze. Musze jeszcze zrobic holter i wysilkow. Z postow powyzej mam to samo dzis kolatanie malo co nie schodze z tego swiata tylko poz. Myslenie mnie uspokaja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Wukashi napisał:

Z sercem badalem sie co chwile karetka badanìa nic wyniki wszystko ok. Ciagle uczucie leku kolatanie serca itp co pisaliscie. Paru lekarzy twierdza ze to nerwica niestety im nie wierze. Musze jeszcze zrobic holter i wysilkow. Z postow powyzej mam to samo dzis kolatanie malo co nie schodze z tego swiata tylko poz. Myslenie mnie uspokaja

To napewno nerwica, nie wkręcaj sobie. Ja już przerabiałem różne rzeczy w młodości bóle zębów cały czas mimo że były zdrowe, jak trafiłem do szpitala z dusznością, żeby nagle przestały boleć. Po śmierci babci na raka żołądka, 2 lata prawie problemy z żołądkiem nieustanne. Z nerwów możesz mieć wszystkie dolegliwości. Także nie martw się zbytnio, skoro tyłu lekarzy cie badało, echo nic nie wykazało, to nic ci poważnego nie jest. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.03.2020 o 18:04, Pjoter28 napisał:

To napewno nerwica, nie wkręcaj sobie. Ja już przerabiałem różne rzeczy w młodości bóle zębów cały czas mimo że były zdrowe, jak trafiłem do szpitala z dusznością, żeby nagle przestały boleć. Po śmierci babci na raka żołądka, 2 lata prawie problemy z żołądkiem nieustanne. Z nerwów możesz mieć wszystkie dolegliwości. Także nie martw się zbytnio, skoro tyłu lekarzy cie badało, echo nic nie wykazało, to nic ci poważnego nie jest. 

 

Nerwica na 100%. Miałem identyczne symptomy wiele razy, przerobiłem już większość nerwobólów , chorób , lęków itp. Cztery razy zabierała mnie karetka - takie miałem ataki. Dwa razy leżałem w szpitalu , bo miałem takie symptomy ,że lekarze dla świętego spokoju postanowili mnie zostawić. Ostatnim razem spędziłem tydzień w szpitalu do którego trafiłem po dwutygodniowych codziennych zawrotach głowy ( nie byłem w stanie funkcjonować normalnie, nasilały się na zasadzie ataku typu większość dnia znośne i nagle dwie godziny takie , że nie mogłem chodzić ). Na SORze powiedzieli mi ,że wszystko wporządku ,ale dla pewności pobiorą mi płyn mózgowo-rdzeniowy , wyniki były ok ,ale stwierdzili ,że przewiozą mnie do Szpitala Zakaźnego ,żeby wykluczyć bolerioze. W szpitalu zrobili mi wszystkie możliwe badania, łącznie z TK i Rezonansem głowy, zatok,  prześwietleniami klatki , kręgosłupa , zbadali krew i mocz na wszystko co możliwe, okulista , neurolog , ortopeda - wszystko prawidłowo, żadnych zmian. Oczywiście jak tylko trafiłem na SOR , to moje dolegliwości zniknęły, niestety dałem się namówić na to cholerne pobranie płynu z kręgosłupa , co sprawiło ,że dobę po badaniu , przez 4 - 5 dni nie mogłem wstać z łożka tzn. od razu po podniesieniu głowy następowało sztywnienie całego karku i ból głowy w skali 10/10 ( wytrzymywałem max minutę i kładłem się , bo wtedy natychmiast ból i sztywnienie znikało ). Przez to ,że dałem wygrać tej znienawidzonej nerwicy i ze strachu trafiłem do szpitala, to straciłem wyjazd na urlop z całą rodziną ( mieliśmy wyjechać 3 dni po tym jak pojechałem na SOR, ale nie mogłem nawet się wypisać na własne żądanie , bo nie wstawałem z łóżka po tym pobraniu płynu ), Żona mnie prawie zabiła za ten ponowny cyrk , który zrobiłem , cała rodzina znowu zestresowana , stracony wyjazd na który czekała itp. Po wyjściu ze szpitala miałem dwa tygodnie spokoju , przebadali mnie prawie całego, więc wiedziałem ,że jestem zdrowy....do czasu....aż moja nerwica uświadomiła sobie,że przecież nie badali mi żołądka, przełyku itp. ,więc atak w tej okolicy będzie trafiony. Przez kolejny tydzień miałem raka żołądka, przełyku, krtani, co najmniej trzy zawały itp.itd.......Jednak tym razem postanowiłem zawalczyć mocniej. Od razu po wyjściu ze szpitala przez który straciliśmy urlop, postanowiłem zaplanować kolejny , który wypadał akurat trzy tygodnie po wyjściu , czyli w momencie kiedy nerwica uderzyła i rozkręciła się z nowymi tematami. Pomimo fatalnego samopoczucia , pieczenia w klatce , bólu żołądka, przełyku , ogromnego strachu i lęku , wsadziłem rodzinę w samochód i ruszyliśmy na dwa tygodnie na urlop, całą drogę ( prawie 1500 km ) miałem zgagę , bóle , niepokój , kołatanie serca , praktycznie wszystko. Wnosząc walizki do wynajętego domu, nadal czułem lęk i te wszystkie bóle, aż do momentu , kiedy stanąłem na tarasie , w pełnym słońcu , pomyślałem Sobie - dotarliśmy, jesteśmy bezpieczni, teraz muszę tylko uważać na swoje dzieci i Żonę i momentalnie wszystkie dolegliwości zniknęły , zero bólu w klatce, pieczenia , zgagi , zawrotów , po prostu nic, zero , przez cały wyjazd spokój. Ogólnie walczę z nerwicą już kilka lat, raz gorzej, raz lepiej , czasem atakuję takie miejsca, że jestem w szoku , potrafi mnie zaskoczyć w bardzo różnych sytuacjach. Psychoterapia pomogła na tydzień, leków typu Elicea itp. nie brałem, jak narazie jedynym naturalnym preparatem , który na mnie działa i bardzo mi pomaga są olejki CBD, czasami tez biorę Valused. Obecnie np. mam codzienne nudności, uczucie potrzeby odbekania , taki misz masz w żołądku , ale w sumie znośne, tłumacze to też tym ,że zacząłem brać ostropest , który może wywoływać takie uczucia jak odtruwa organizm. No i oczywiście mamy pandemie koronowirusa, więc przynajmniej raz dziennie boli mnie gardło i wydaje mi się ,że mam gorączkę ;) ( mimo to ,że grzecznie siedzę w domu, dezynfekuje ręce i wszystko co dotykam kilka razy dziennie i unikam ludzi ). Jakby ktoś chciał pogadać , to zapraszam, mam już trochę doświadczenia w dolegliwościach somatycznych związanych z nerwicą. Pzdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.03.2020 o 23:12, TheDD napisał:

 

Nerwica na 100%. Miałem identyczne symptomy wiele razy, przerobiłem już większość nerwobólów , chorób , lęków itp. Cztery razy zabierała mnie karetka - takie miałem ataki. Dwa razy leżałem w szpitalu , bo miałem takie symptomy ,że lekarze dla świętego spokoju postanowili mnie zostawić. Ostatnim razem spędziłem tydzień w szpitalu do którego trafiłem po dwutygodniowych codziennych zawrotach głowy ( nie byłem w stanie funkcjonować normalnie, nasilały się na zasadzie ataku typu większość dnia znośne i nagle dwie godziny takie , że nie mogłem chodzić ). Na SORze powiedzieli mi ,że wszystko wporządku ,ale dla pewności pobiorą mi płyn mózgowo-rdzeniowy , wyniki były ok ,ale stwierdzili ,że przewiozą mnie do Szpitala Zakaźnego ,żeby wykluczyć bolerioze. W szpitalu zrobili mi wszystkie możliwe badania, łącznie z TK i Rezonansem głowy, zatok,  prześwietleniami klatki , kręgosłupa , zbadali krew i mocz na wszystko co możliwe, okulista , neurolog , ortopeda - wszystko prawidłowo, żadnych zmian. Oczywiście jak tylko trafiłem na SOR , to moje dolegliwości zniknęły, niestety dałem się namówić na to cholerne pobranie płynu z kręgosłupa , co sprawiło ,że dobę po badaniu , przez 4 - 5 dni nie mogłem wstać z łożka tzn. od razu po podniesieniu głowy następowało sztywnienie całego karku i ból głowy w skali 10/10 ( wytrzymywałem max minutę i kładłem się , bo wtedy natychmiast ból i sztywnienie znikało ). Przez to ,że dałem wygrać tej znienawidzonej nerwicy i ze strachu trafiłem do szpitala, to straciłem wyjazd na urlop z całą rodziną ( mieliśmy wyjechać 3 dni po tym jak pojechałem na SOR, ale nie mogłem nawet się wypisać na własne żądanie , bo nie wstawałem z łóżka po tym pobraniu płynu ), Żona mnie prawie zabiła za ten ponowny cyrk , który zrobiłem , cała rodzina znowu zestresowana , stracony wyjazd na który czekała itp. Po wyjściu ze szpitala miałem dwa tygodnie spokoju , przebadali mnie prawie całego, więc wiedziałem ,że jestem zdrowy....do czasu....aż moja nerwica uświadomiła sobie,że przecież nie badali mi żołądka, przełyku itp. ,więc atak w tej okolicy będzie trafiony. Przez kolejny tydzień miałem raka żołądka, przełyku, krtani, co najmniej trzy zawały itp.itd.......Jednak tym razem postanowiłem zawalczyć mocniej. Od razu po wyjściu ze szpitala przez który straciliśmy urlop, postanowiłem zaplanować kolejny , który wypadał akurat trzy tygodnie po wyjściu , czyli w momencie kiedy nerwica uderzyła i rozkręciła się z nowymi tematami. Pomimo fatalnego samopoczucia , pieczenia w klatce , bólu żołądka, przełyku , ogromnego strachu i lęku , wsadziłem rodzinę w samochód i ruszyliśmy na dwa tygodnie na urlop, całą drogę ( prawie 1500 km ) miałem zgagę , bóle , niepokój , kołatanie serca , praktycznie wszystko. Wnosząc walizki do wynajętego domu, nadal czułem lęk i te wszystkie bóle, aż do momentu , kiedy stanąłem na tarasie , w pełnym słońcu , pomyślałem Sobie - dotarliśmy, jesteśmy bezpieczni, teraz muszę tylko uważać na swoje dzieci i Żonę i momentalnie wszystkie dolegliwości zniknęły , zero bólu w klatce, pieczenia , zgagi , zawrotów , po prostu nic, zero , przez cały wyjazd spokój. Ogólnie walczę z nerwicą już kilka lat, raz gorzej, raz lepiej , czasem atakuję takie miejsca, że jestem w szoku , potrafi mnie zaskoczyć w bardzo różnych sytuacjach. Psychoterapia pomogła na tydzień, leków typu Elicea itp. nie brałem, jak narazie jedynym naturalnym preparatem , który na mnie działa i bardzo mi pomaga są olejki CBD, czasami tez biorę Valused. Obecnie np. mam codzienne nudności, uczucie potrzeby odbekania , taki misz masz w żołądku , ale w sumie znośne, tłumacze to też tym ,że zacząłem brać ostropest , który może wywoływać takie uczucia jak odtruwa organizm. No i oczywiście mamy pandemie koronowirusa, więc przynajmniej raz dziennie boli mnie gardło i wydaje mi się ,że mam gorączkę ;) ( mimo to ,że grzecznie siedzę w domu, dezynfekuje ręce i wszystko co dotykam kilka razy dziennie i unikam ludzi ). Jakby ktoś chciał pogadać , to zapraszam, mam już trochę doświadczenia w dolegliwościach somatycznych związanych z nerwicą. Pzdr.

No widzisz, mnie dopadła jakaś infekcja gardła i też mi się wydaje że mam gorączkę i czarne scenariusze zaraz😋 a nerwica dokłada jeszcze swoje tupy duszności itp. I zaraz strach że to covid i że umrę itp. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim,

Ostatni czas jest dla mnie bardzo trudny. Sytuacja na świecie, problemy osobiste. Wszystko to mnie niesamowicie przygnębia. Około 10 marca pojawiły się u mnie zaburzenia widzenia, zawroty głowy i ucisk z przodu głowy(okolica nosa, czoło, skronie, tak jakby całą twarz). Bólgłowy trwał dwa tygodnie. To było nie do zniesienia. Kilka dni leżałam nie mogąc nic zrobić. Jeszcze dodatkowo skupiała się na moich bólach. Zaczęłam odczuwać duszności, kłucie w klatce piersiowej, dretwiały mi nogi, puls 120, czułam się niespokojna, jakbym miała zaraz umrzeć. Przez ciągłą myśl o śmierci nie mogłam spać, wybudzałam się niespokojna. Mam małą córeczkę i bałam się, że ją zostawię tak wcześnie. Poszłam z tym do lekarza rodzinnego. Skierował mnie do okulisty i neurologa. Okulista stwierdził drobną wadę wzroku i dostałam okulary, ale powiedział, że moje zaburzenia wzroku to nie przez to. Neurolog dał mi skierowanie na rezonans magnetyczny głowy i eeg. Niestety przez epidemię nigdzie nie można zrobić badań. Byłam nawet na sorze, zrobili mi ekg, jakieś podstawowe badania, ale wszystko wyszło okej. Nagle wszystkie objawy ustały, czułam się normalnie. Przez dwa tygodnie miałam spokój. Niestety pare6dni temu wszystko jakby znowu się zaczynało. Bóle głowy, myśli że napewno umieram. Że to guz i nawet nikt mi nie pomoże bo teraz trzeba tylko siedzieć w domu. Dodam, że miałam umówioną wizytę u psychiatry przed tym jak to wszystko się zaczęło. Od dzieciństwa miałam problemy w rodzinie, ciagły stres, jako nastolatka miałam myśli samobójcze. Jestem wycofana, wszystko duszę w sobie. Moja relacja z partnerem, ojcem dziecka też zostawia dużo do życzenia. Od zawsze nie potrafię sobie radzić z tym życiem.  A teraz jeszcze te wszystkie objawy somatyczne. Ciężko mi z tym. Boję się, że naprawdę jestem poważnie chora. Czy to mogą być objawy nerwicy?

Edytowane przez Tyncia008

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dodam, że mam też straszne natrectwo, którego od zawsze nie mogę się pozbyć, mianowicie rozdrapuję najdrobniejsze kostki na twarzy, plecach, ramionach. Gdzie tylko potrafię sięgnąć. Wygląda to źle. Jakbym była trędowata, dużo czerwonych rozdrapanych miejsc. Robię to do krwi. Chciałabym tego nie robić ale to silniejsze ode mnie. Nie mogę przestać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Tyncia008 napisał:

Jeszcze dodam, że mam też straszne natrectwo, którego od zawsze nie mogę się pozbyć, mianowicie rozdrapuję najdrobniejsze kostki na twarzy, plecach, ramionach. Gdzie tylko potrafię sięgnąć. Wygląda to źle. Jakbym była trędowata, dużo czerwonych rozdrapanych miejsc. Robię to do krwi. Chciałabym tego nie robić ale to silniejsze ode mnie. Nie mogę przestać. 

To na bank nerwica. Ja ostatnimi czasy mam nerwice żołądka. Odbija mi się kwasami że prawie wymiotuję. A wczoraj dostałem ataku lęku, tępe odruchy wymiotne, jakaś masakra. Niby się staram tłumaczyć sobie ze to tylko nerwy, ale dziś mnie też meczy. Ściska mi gardło, mam wrażenie jakby coś mi szło w górę.  Już niewiem czy ja z tej nerwicy wyjdę.  Jak już jest lepiej to zaraz coś znowu się przypałęta 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej kochani. Zmagam się z nerwica lekowa równo od roku. Zaczęło się atakami paniki, oczywiście nie wiedziałam co to. Przerobilam 3 ataki. I cały rok 2019 to była walka.. Umierałam każdego dnia, leków nie brałam,, ratowałam się czasami benzo. Koniec roku poddałam się i zdecydowałam na leki. Międzyczasie psycholog. Przerwa w pracy na 4 mc. Pierwszy lek totalna dupa. Bylam przerażona. Tak źle na mnie działał. Ale udało się w Styczniu trafić w inne lekarstwo. Tak bardzo wierzyłam że to mnie uleczy, ale niestety pomaga.. Ale nie likwiduje wszystkiego. 7 tygodni temu wróciłam do pracy i od razu ogromny stres. Paskudny... I w Piątek wracając do domu, wchodząc do samochodu dostałam zawrotow głowy. Takich dużych. Od razu zaczął narastać lek.. Pierwsze myśli, umieram. Zdrętwiała chyba. Ale odpaliłam auto i przyjechałam do domu. Z płaczem przeleżałam cały wieczór, bo myślałam że to nie wróci a wróciło. W zeszłym roku zrobiłam rezonans głowy, kręgosłupa,, echo serca,, 2 x holter,, Doppler kręgów szyjnych, ogólne badania można by wymieniać. I cóż wyniki ok. A teraz znów wątpliwości i obawy. Jak sobie radzić? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma tutaj ktoś ataki paniki z samego rana? Od razu po przebudzeniu a potem trzyma przez cały dzień do wieczora im bliżej nocy to trochę jakby lżej? Bo ja niestety tak mam 😩 niby zganiam na to, że leżę w łóżku całe dnie bo jak wstanę to jeszcze gorzej się czuje np. Jak jakieś zombie się czuje. Ehh już sam nie wiem dzień w dzień umieram setki razy aż mi się płakać chce normalnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma tutaj ktoś ataki paniki z samego rana? Od razu po przebudzeniu (włącza mi się czarnowictwo,zawroty i bóle głowy, duszenie, jakieś cholerne uczucia w głowie, drżenie itd) a potem trzyma przez cały dzień do wieczora im bliżej nocy to trochę jakby lżej? Bo ja niestety tak mam 😩 niby zganiam na to, że leżę w łóżku całe dnie bo jak wstanę to jeszcze gorzej się czuje np. Jak jakieś zombie się czuje. Ehh już sam nie wiem dzień w dzień umieram setki razy aż mi się płakać chce normalnie. 

 

Ps. Śpię normalnie. 

Edytowane przez SZNYCEL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj miałam chyba kolejny atak. Wszystko ciągle mnie denerwuje. Lepiej się do mnie nie odzywać ostatnimi czasy. Więc od rana miałam bóle głowy, ale jak się czymś zajęłam to ustawaly. Nagle zaczelo boleć mocniej, mialam zatkany nos. Bol promieniowal z okolic nosa i oczu az do szyi, dretwiał mi język. To byl taki ból, ucisk. Balam sie, ze sie uduszę i to moje ostatnie chwile na tym świecie. Robiło mi się raz zimno raz gorąco. Okropne uczucie. Chce żeby to już się skończyło. Tak nie da się żyć. Marzę o tym żebym czuła się jak dawniej. To było super życie. Przeszło mi jak musiałam się zająć córką,  jedzenie, kąpiel. Zajęłam się nią, zabawialam. Boję się że jak tylko o tym pomyśle to zaraz wróci. Myślicie że te bóle głowy to nerwica? Pierwszy atak trwał prawie 2 tygodnie. Teraz od kilku dni znowu to samo. Boję się, że będzie gorzej. A teraz nawet pomocy nie ma gdzie szukać. Bo jak bez badań wykluczajacych inne choroby ktoś może stwierdzić że to nerwica... Jestem tym załamana. Nie umiem sobie poradzić sama ze sobą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tyncia008 napisał:

Ja dzisiaj miałam chyba kolejny atak. Wszystko ciągle mnie denerwuje. Lepiej się do mnie nie odzywać ostatnimi czasy. Więc od rana miałam bóle głowy, ale jak się czymś zajęłam to ustawaly. Nagle zaczelo boleć mocniej, mialam zatkany nos. Bol promieniowal z okolic nosa i oczu az do szyi, dretwiał mi język. To byl taki ból, ucisk. Balam sie, ze sie uduszę i to moje ostatnie chwile na tym świecie. Robiło mi się raz zimno raz gorąco. Okropne uczucie. Chce żeby to już się skończyło. Tak nie da się żyć. Marzę o tym żebym czuła się jak dawniej. To było super życie. Przeszło mi jak musiałam się zająć córką,  jedzenie, kąpiel. Zajęłam się nią, zabawialam. Boję się że jak tylko o tym pomyśle to zaraz wróci. Myślicie że te bóle głowy to nerwica? Pierwszy atak trwał prawie 2 tygodnie. Teraz od kilku dni znowu to samo. Boję się, że będzie gorzej. A teraz nawet pomocy nie ma gdzie szukać. Bo jak bez badań wykluczajacych inne choroby ktoś może stwierdzić że to nerwica... Jestem tym załamana. Nie umiem sobie poradzić sama ze sobą. 

Hej ja też tak miałam z bólami głowy uczucie zatkanego nosa ucisku dretwial mi język aż dostawałam szczękościsku i to była nerwica po lekach przeszło jescze mam nie raz dziwne uczucie w głowie i gorsze dni ale już minimalnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SZNYCEL napisał:

Ma tutaj ktoś ataki paniki z samego rana? Od razu po przebudzeniu (włącza mi się czarnowictwo,zawroty i bóle głowy, duszenie, jakieś cholerne uczucia w głowie, drżenie itd) a potem trzyma przez cały dzień do wieczora im bliżej nocy to trochę jakby lżej? Bo ja niestety tak mam 😩 niby zganiam na to, że leżę w łóżku całe dnie bo jak wstanę to jeszcze gorzej się czuje np. Jak jakieś zombie się czuje. Ehh już sam nie wiem dzień w dzień umieram setki razy aż mi się płakać chce normalnie. 

 

Ps. Śpię normalnie. 

Leczysz się jakoś? Tzn bierzesz leki? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, mej11 napisał:

Właśnie mam atak i czuję się kiepsko. Szybki oddech, spocone dłonie ucisk w głowie. I jeszcze to odrealnienie i strach, że coś mi się stanie złego.

To wszystko typowe dla ataku. Ja właśnie przebudziłam się. Cała mokra z taką ciężka głowa i walącym sercem.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mej11 napisał:

Jak myślicie czy można z tego wyjść? To znaczy czy kiedyś skończą się te ataki lęku i będziemy mogły normalnie żyć?

Oczywiście. Dużo zależy od nas. To ciężka praca. Ja już kiedyś byłam rok bez tabletek, bez ataków, bez lęków.. Poprostu zylam. I to było piękne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałam moment w życiu że nerwica odpuściła. Niestety znów wróciła. Najbardziej boję się skoków ciśnienia i tego,że mi pęknie żyłka w głowie. Wiem,że to może brzmi śmiesznie,ale czasami mam wrażenie,że mi głową eksploduje.

Oczywiście jak się uspokoję,to jest wszystko ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×