Skocz do zawartości
Nerwica.com

wasze zaprzepaszczone plany, marzenia


kite

Rekomendowane odpowiedzi

jestem ciekawa czy wasze choroby/zaburzenia, przyczyniły się do do tego że zrezygnowaliście z celów niegdyś sobie wyznaczonych? ja nie mogę pójść na staż do przedszkola ani na kierunek psychoterapeuta.

jeśli to nieodpowiedni wątek to proszę o przeniesienie

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie mogę pójść na staż do przedszkola ani na kierunek psychoterapeuta.

Przebyte zaburzenia psychiczne dyskwalifikują w pracy psychoterapeutycznej? I niby jak oni to sprawdzają? Biegają po gabinetach psychiatrycznych i szukają Twojej karty? Sprawdzają gdzieś w NFZcie? Nie ma ustawy o pracy psychoterapeuty, więc kto reguluje? Towarzystwo psychologiczne?

 

Ja mam w planie - po tym jak pozbędę się tych cholernych lęków i stanów depresyjnych - zostać terapeutą behawioralno-poznawczym. Traktuję to jako swoistą misję, bo psychoterapeutów w tym nurcie jest bardzo mało, a ta terapia ma udowodnioną skuteczność. Traktuję moje zaburzenia jak stan okresowy i liczę na pozbycie się ich w całości. A potem będę ratować świat od fobii, lęków, nerwic i depresji. ;)

 

-- 12 kwi 2011, 15:12 --

 

shinobi, :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak, po pierwsze żeby zostać psychoterapeutą trzeba przejść własną terapię ze skutkiem pozytywnym - żeby mieć certyfikat......... uważasz, że wtedy da się ukryć nerwicę :roll:

Po drugie, troszkę samokrytycyzmu - z zaburzeniami emocjonalnymi podejmować pracę gdzie jesteś odpowiedzialny ( np przedszkolanka) za życie kilkorga dzieci? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie. Odnośnie pracy przedszkolanki rozumiem i popieram. Nie podejmowałabym się takiej odpowiedzialności. Tak samo jak wykluczam pracę pilota.

 

I nie mam nerwicy, tylko zaburzenia lękowo-depresyjne. Tzn. często miewam obniżone nastroje i boję się dużych grup ludzi, wystąpień publicznych, dominujących facetów (np. szefów), załatwiania spraw w urzędach itp. Zakładam, że po kilku latach terapii i antydepresantach, które powoli zaczynają działać będę jak nowa. To jest przecież wyleczalne.

 

Zresztą skoro byli narkomani leczą w Monarze i niepijący alkoholicy prowadzą spotkania AA to czemu były fobik nie może leczyć innych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:roll: już ci napisałam - żeby zostać terapeutą trzeba przejść własną terapię ze skutkiem pozytywnym, to raz, jak twoim zdaniem fobik ma prowadzić psychoterapie - sam nie radzi sobie z własnymi uczuciami a ma mieć pacjentów którzy będą wylewać mu żale - oczywiście jest superwizja - ale ona wszytskiego nie rozwiązuje. Owszem jeśli człowiek się wyleczy, przejdzie terapię - to czemu by nie. Tylko ja bym sie bała - to jednak stresująca praca, no i przy nawrocie trzeba by było z niej zrezygnować całkowicie....ryzykowna sprawa...

Tak jakbyś postawił alkoholika do pracy za barem..... 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po studiach chciałem robić dziennie doktorat, miałem wyniki, ale cały zamiar pozostał jedynie w sferze marzeń, gdyż mam cholerną fobię polegającą na tym, że nie potrafię się przełamać, aby mówić do grupy osób, a na doktoranckich studiach dziennych prowadzenie ćwiczeń, to obowiązek. Nie zdobyłem się również na coś innego, a mianowicie, na zacieśnianie znajomości z promotorem mojej pracy magisterskiej, ponieważ w towarzystwie takich mądrych, poukładanych, wykształconych i wiedzących czego chcą od życia osób czuję się, jak skończony głupek. A zacieśnianie znajomości to też jest warunek przyjęcia na takie studia - chodzi o to, aby mieć "poparcie". Jako osoba stroniąca od formalnych i oficjalnych sytuacji nie odnalazłbym się w tym całym "środowisku" i prędzej czy później zrobiłbym z siebie... Ech, chuj!, teraz tkwię w depresji i nie wiem co chciałbym robić. Chciałem tamto, ale już jest za późno. Spierdoliłem aż miło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@miś wesołek

Boję się, że 'skończę' jak ty (bez obrazy), albo jeszcze gorzej. Już zaprzepaściłem dobry kierunek, teraz idzie mi przeciętnie, ale to nie jest to na co mnie stać ani to czego od siebie oczekuję. Niestety kijem Wisły nie przesunę, zdrowia na siłę nie przywrócę. Mam nadzieję, że wyjdę na prostą i wszystko mi się jeszcze uda, ale przewiduję jeśli się rypnie jeszcze gorzej opcję taką, że nic się nie uda, albo prawie nic, co nie jest wcale takie niemożliwe.

Na razie jestem w stanie przejściowym, nie do końca się spieprzyło, ale lekko nie jest i upadek jest gdzieś tam na horyzoncie. Albo się podźwignę pomimo problemów ze zdrowiem (może wróci... wracaj! :evil: ), albo będzie kicha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby stary nie jestem, jeszcze wszystko mogę, ale tak naprawdę mieszkam w zabitej dziurze z wysokim wskaźnikiem bezrobocia i może jak mi się trafi jakiś magazynier, to będę swego chlebodawcę lizał po stopach. Może musiałbym się przeprowadzić, na co mnie w chwili obecnej po prostu nie stać i finansowo i mentalnie. A najgorsze jest to, że niczego tak naprawdę nie chcę, zupełnie nie mam celu. Chciałbym gonić tornada, ale to raczej mało prawdopodobne. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kite, jaki smutny ten temat... Ja myślę, że w życiu nigdy nie ma tak, że coś jest "zaprzepaszczone" na zawsze.

 

Raczej zgadzam się z Linką i Shadow'em, - nie ma co rezygnować z marzeń, można je odłożyć na później albo lekko zmienić! Kiedyś będziesz zdrowa i wtedy - czemu nie miałabyś pracować z dziećmi? Jeśli poczujesz się spokojnie i pewnie chyba nikt Ci tego nie zabroni, a jeśli nie przedszkole, to wolontariat, kolonie, świetlica, czemu nie? Jest mnóstwo możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie jest troche na odwrót . Zaburzenia pojawiły sie z powodu niespełnienia swoich marzeń . Założenia szczęśliwej rodziny , życia w normalnym domu z kochającą kobietą itp.

Allah gówno prawda mi się tak też wydawało ale po 28 latach od ślubu rozstałem się i to miedzy innymi dzięki namową dorosłych dzieci - przetłumaczyli mi aby pieprznąć to wszystko i zacząć żyć dla siebie bo mam jeszcze przed sobą drugie tyle życia. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak. ja przez swoje wyskoki zniszczyłam jedyny normalny, dobry związek i pozbyłam się jedynego mężczyzny, który mnie kochał i był dla mnie dobry.

Ja znosiłem rózne wyskoki i teraz dzieciaki mi za to dziękują :D ale teraz dość :D żyję i czekam na wnuki :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje depresyjne nastroje i brak siły doprowadziły po części na pewno do pogorszenia się stanu i rozpadu małżeństwa. Z wielu rzeczy rezygnuję twierdząc, ze sobie nie poradzę. Mam słomiany zapał i szybko się nużę. Jak mi coś przestaje chwilowo iść to rezygnuję z tego. Haftowałam - przestałam, malowałam ikony - przestałam, składałam biżuterię - przestałam, i choć dziewczyny chciałyby jakieś nowe świecidełka to nie mam siły się do tego zabrać, wymiotować mi się chce jak patrze na koraliki. Wiem, że potrafię stworzyć coś ładnego, mogłabym sobie zarobić, w domu ciężka sytuacja a mnie zamiast to mobilizować to paraliżuje.

Chyba czekam na cud...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Margolka, masz dusze artystki !!! powinnaś to pielęgnować .

Ja tez mam słomiany zapał do wszystkiego ....mam tyle hobby że mozna by nimi obdarzyć dziesięciu chłopa.

Jak wiesz że potrafisz tworzyć rzeczy pieknę...to nie chowaj ich w sobie ....przelej je na papier, kamień , płótno i ....pozwól sie innym cieszyć Twoimi zdolnościami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×