Skocz do zawartości
Nerwica.com
Ten temat

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

  W dniu 20.03.2025 o 21:32, Grouchy Smurf napisał(a):

Mam nadzieję, że moja przypadłość wymaga tylko odpowiednich leków, żebym odczuwał jakąś przyjemność w życiu i obierał sobie realne na moje możliwości cele i miał motywację do dążenia do nich. Mam nadzieję, że to tylko chemia w mózgu jest do podregulowania i chemia medyczna mi pomoże. 

Rozwiń  

Nie liczyłabym specjalnie na to bo depresji czysto endogennych jest bardzo niewiele. Zdecydowana większość to egzogenne gdzie terapia już jest podstawą, a leki tylko dodatkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 20.03.2025 o 21:45, acherontia styx napisał(a):

Nie liczyłabym specjalnie na to bo depresji czysto endogennych jest bardzo niewiele. Zdecydowana większość to egzogenne gdzie terapia już jest podstawą, a leki tylko dodatkiem.

Rozwiń  

To jak niby terapia miałaby pozbyć się uczucia dołka, takiego zjazdu wywołanego byle czym. Ja myślę, że to chemia. Terapia co najwyżej może mi zneutralizować nieco negatywne cechy mojej osobowości unikającej.

Edytowane przez Grouchy Smurf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 20.03.2025 o 22:13, Grouchy Smurf napisał(a):

To jak niby terapia miałaby pozbyć się uczucia dołka, takiego zjazdu wywołanego byle czym. Ja myślę, że to chemia.

Rozwiń  

Łatwo zrzucić na chemię. Wtedy masz konkretny, namacalny problem, konkretne rozwiązanie (leki) i działasz, nie musisz wykonywać żadnej pracy emocjonalnej. To ta łatwiejsza opcja.

Nie mówię, że to na pewno nie jest chemia, bo nikt tego przez forum nie może wiedzieć, ale często jest tak, że kotłują się w nas jakieś rzeczy, których sobie nie uświadamiamy, i one wpływają na wszystko inne i wyłażą w takiej formie czy innej (np. takiego dołka, braku siły, czasem wręcz przeciwnie, agresji).

Mało ludzi ma nierównowagę neuroprzekaźników.

 

Nie żeby terapia była magicznym rozwiązaniem wszystkich problemów. Mnie np. zupełnie zawiodła. Ale jakiś wgląd w siebie, z pomocą terapeuty lub bez niej, pewnie nie zaszkodzi.

 

Unikający styl wchodzenia w relacje też nie wziął się z niczego. Może być, że to wszystko jest ze sobą połączone.

 

Osobna sprawa to dieta i mikrobiom. Brzmi jak czary, ale mikrobiom jelitowy wpływa na emocje, często daje taki bazowy poziom emocjonalny, samopoczucie. Bywa, że leki nie działają, terapie nie skutkują, a zmiana diety powoduje, że zaczynasz czuć się inaczej. Może warto się pochylić też nad tym.

Edytowane przez Cień latającej wiewiórki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Cień latającej wiewiórkito pewnie okres...a nie, wróć. 😅

 

Ck do jedzenia to ja jem dośf zdrowo. Mało fastffoodow, sporo ważyw i owoców. Nie wiem co tu zmieniać.

 

Daje sb kilka tygodni z lekami. Teraz moze poszlo mi w nerwy bo sie stresuje przed pracą. Zobaczę co mi doc zaproponuje. Koniec o mnie.

Edytowane przez Grouchy Smurf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×