Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moje objawy, macie coś takiego?


sqeey

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałabym się przywitać, nieco o sobie powiedzieć. Miałam kiedyś szanse być na tym forum, jednak starałam sobie wmowić ze nic mi nie jest, ze to tylko "stres". Teraz powracam znowu i pomimo tego ze przykro mi ze coś takiego spotyka nas wszystkich, to ciesze się ze nie jestesmy z tym sami.

Zmierzając do tematu, mam czasem wrazenie jakbym była calkowicie od innych, dość szybko zmienia mi się nastroj, raz jestem wesoła, po chwili, mala "glupotka" (dla mnie nawet glupi komentarz itp. a w mojej glowie pojawiają się mysli ze jestem inna, gorsza, caly dzien zmarnowany. Taka przykra sytuacja, sprawia, ze pograzam się. Pozniej zapominam, a ze jestem pamiętliwa, to czesto powracam do tych przykrych sytuacji. Miałam problemy w domu, ktore są już rozwiązane, a dalej mnie trzymają te leki. Tak, naprawde automatycznie w mojej glowie pojawiają się zle sceneriusze, widze sytuacje ktore tak naprawde nie są straszne, a mimo to, strasznie boje się. Kiedyś nie miałam problemu zeby wystąpić publicznie, teraz, nie jestem w stanie wyobrazić sobie ze zabieram glos np. w debacie klasowej, lub zeby się zglosić. Nie potrafie pozbyć się tych bezpodstawnych lekow, czuje się fatalnie ze sobą. Najgorsze ze gdy dochodzi do tej sytuacji ktorej się boje, łapie mnie taki stres, mam wrazenie ze jestem w sytuacji bez wyjscia, mala jak mrowka, ze mają mnie za jakaś gorszą , wariatkę. Boli mnie to. A to uczucie, bijącego serca, pulsująca glowa i wrazenie ze zaraz jej nie utrzymam. Macie coś takiego? Chodzę do psychologa. Jednego dnia czuję się swietnie, a w jednej chwili jak nikt. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trochę wiary w siebie - dasz radę wszak wykonałaś pierwszy krok a jak wiadomo nawet najdłuższa droga zaczyna sie właśnie od niego- postaw sobie cel i go realizuj ,zmień styl życia,kup sobie dobry ciuch ,idź do restauracji popatrz po ludziach wokoło a zobaczysz ze wcale się od nich nie różnisz ,może trochę sportu - nie bieganie ,pływanie ale odważniej sporty walki \ nie jest tak groźnie jak by sie mogło wydawać ale naprawdę daje sie odstresować \

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stres ma niekiedy niesamowite oblicze .

nawet nie potrafisz sobie uzmysłowić co sie dzieje z człowiekiem kiedy jego organizm popadł w stres .Stres możne objawić sie po latach .Podam Ci kilka przykładów co jest następstwem stresu:

brak widzenia,torsje ,omdlenia,brak czucia,wypadanie włosów,utrata głosu,szum w uszach,zaburzenia równowagi,brak apetytu,nadmierny apetyt,łuszczenie naskórka i wiele innych .Aby wyleczyć się ze stresu i jego następstw w pierwszej kolejności musisz dojść co powoduje stres.Powód może być banalny.Znałem gościa który miał fobie, bo ona jest następstwem stresu ale w tym wypadku stresu konkretnie określonego ,wsiadania do autobusu ,bał sie że nie trafi na stopień ,że zostanie przytrzaśnięty przez drzwi .Do tego stopnia sie doprowadził na przystanku kiedy zbliżała sie godzina odjazdu autobusu robiło mu sie słabo ,bolał go żołądek .Uzmysłowił to sobie kiedy dla relaksu i zrzucenia wagi zaczął chodzić pieszo do pracy .Pozostałe elementy zostały niezmienne .Wyleczył się z tego dzięki kumplom hehehe ale to inna historia

Zastanów sie co w Twoim życiu naprawdę nie jest takie jak powinno być

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ja tez mam strach np. ze nie otworze drzwi w tramwaju. Tyle ze, nie jest on taki jak to ze np. musze wystepować w szkole, bo aktywna moze nie musze być, ale czasem musze zabrać glos. Od tego nie uciekne, Ostatnio zaczynam się bać rzeczy sytuacji, ktorymi się nigdy nie przejmowałam, i to mnie boli.Ze np. boje się zapytać o coś nauczyciela choć kiedys nie miałam z tym problemu, pogadać z znajomym, ktorego się boje bo uwazam ze mnie wysmieje na stracie, boje się własnie tez tych objawow, i to strasznie pograsza, bo mysle sobie" zaraz się zacznę trząść, co oni o mnie pomyslą? zostane przeciez skreslona" I wtedy to juz jest masakra, kiedyś radziłam sobie z tym, teraz jestem wrakiem czlowieka, a w glowie ciagle mam mysl, ze moze jutro nie bedzie jeszcze gorzej, bo na to ze się polepszy to juz nie licze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli ewidentnie widać ze nie wierzysz w to co robisz - wmówiłeś sobie swoją bezradność ,brak chęci do walki ,podejmowania wyzwań ,nie odbierasz w sposób racjonalny tego co Ciebie otacza ,Fakt Twoje objawy sa typowym stresem nie pamiętam jak sie go określa ale ma on konkretna nazwę .Pamiętam też ze powodem jest jakieś traumatyczne przeżycie ,którego doznałeś lub które może nastąpić ,dotyczy to w zasadzie Twoich bliskich ale to twój organizm go przeżywa .Prawdopodobnie może to być niedługi koniec szkoły do której uczęszczasz ,decyzja co będziesz robił dalej- kwestie trzeba by przeanalizować \ tzn Ty musisz przeanalizować \ I co najważniejsze w tym wszystkim to to ze Twoje życie jest tylko Twoje i mimo ze źle wypadniesz przed nauczycielem czy kolegami to ten stan będzie tylko w tym momencie i za kilka minut minie .Jest to taka sama reakcja jak wtedy gdy : idący człowiek sie potyka i upada na głównej ulicy miasta wokół niego 100 osób a on błyskawicznie wstaje niejako markując swój upadek i mimo ze ból rozrywa mu kolano on tego nie czuje ,ale kiedy skręci za róg gdzie widzi innych ludzi przychodzi rozluźnienie ,ból jest odczuwalny ,człowiek masuje kolano -ale nigdy tego by nie zrobił przed skręceniem za róg .I Ty tak powinieneś postępować pamiętać ze za dwie 2 minuty będziesz za swoim rogiem a tam będzie rozluźnienie .Długo by pisać co jest tego podłożem ale ma to odzwierciedlenie w naszych pierwotnych instynktach jakos tak było w literaturze napisane

Nie wiem czy jasno Ci to opisałem .Ale spróbuj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam , czy ktoś może ma podobny objaw do mojego ?. A więc mam potwierdzoną nerwice na tle hipochondrii , teraz juz sie troche uspokoilo jednak np podczas wfu ,ogolnie wysilku czuje sie tak jakbym miał zemdlec, nawet nie musi byc to wysilek ,wystarczy ze np gram w siatkę na wfie co nie jest wysiłkiem mam takie odczucia , moze to nie odczucia nerwicone ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym się przywitać, nieco o sobie powiedzieć. Miałam kiedyś szanse być na tym forum, jednak starałam sobie wmowić ze nic mi nie jest, ze to tylko "stres". Teraz powracam znowu i pomimo tego ze przykro mi ze coś takiego spotyka nas wszystkich, to ciesze się ze nie jestesmy z tym sami.

Zmierzając do tematu, mam czasem wrazenie jakbym była calkowicie od innych, dość szybko zmienia mi się nastroj, raz jestem wesoła, po chwili, mala "glupotka" (dla mnie nawet glupi komentarz itp. a w mojej glowie pojawiają się mysli ze jestem inna, gorsza, caly dzien zmarnowany. Taka przykra sytuacja, sprawia, ze pograzam się. Pozniej zapominam, a ze jestem pamiętliwa, to czesto powracam do tych przykrych sytuacji. Miałam problemy w domu, ktore są już rozwiązane, a dalej mnie trzymają te leki. Tak, naprawde automatycznie w mojej glowie pojawiają się zle sceneriusze, widze sytuacje ktore tak naprawde nie są straszne, a mimo to, strasznie boje się. Kiedyś nie miałam problemu zeby wystąpić publicznie, teraz, nie jestem w stanie wyobrazić sobie ze zabieram glos np. w debacie klasowej, lub zeby się zglosić. Nie potrafie pozbyć się tych bezpodstawnych lekow, czuje się fatalnie ze sobą. Najgorsze ze gdy dochodzi do tej sytuacji ktorej się boje, łapie mnie taki stres, mam wrazenie ze jestem w sytuacji bez wyjscia, mala jak mrowka, ze mają mnie za jakaś gorszą , wariatkę. Boli mnie to. A to uczucie, bijącego serca, pulsująca glowa i wrazenie ze zaraz jej nie utrzymam. Macie coś takiego? Chodzę do psychologa. Jednego dnia czuję się swietnie, a w jednej chwili jak nikt. Pozdrawiam.

witaj w moim świecie. Ale tak serio pisząc to mam podobne odczucia...Nie wiem czy tez tak masz, że każdą porażkę rozpamiętujesz Bóg wie ile a o sukcesach właściwie nie pamietasz?

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Delorean mam dokładnie to samo...idę ulicą i nagle mam wrażenie jakbym miała zemdleć, pod prysznicem to samo, schodzę po schodach to samo...to nerwica spokojnie, od 12 lat tak mam :D

 

natomiast ja mam szumy w uszach i ucisk w głowie, ktoś z Was tak ma?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam (chyba) nerwice od 6 miesięcy. Po pierwszym ataku zrobiono mi badania krwi na tarczyce, cukrzyce, i tym podobne (co było straszne bo dodatkowo zawsze mdlałem przy pobraniach ze strachu, a teraz strach + nerwica), zrobiono mi także EKG, RTG klatki piersiowej... i wszystko wyszło w normie, bez żadnych dziwactw. Natomiast skierowano mnie do psychiatry... przestraszyłem się, i odpuściłem. Jeździłem pociągiem na uczelnie, zawsze stawałem przy drzwiach do WC, tak na wszelki wypadek... W tramwajach przy drzwiach stałem albo przy oknie otwieranym... Jak najwięcej szedłem na piechote. Mój problem ostatnio polega na tym, że kiedyś świeże powietrze mi pomagało, uspokajało... a teraz mam na odwrót, samo siedzenie w domu jest w miare, ale jak wyjde to już mam lęki... Mało tego, ostatnio mam nowe objawy, czuje się ciągle jakbym był na kacu, po lekkim wysiłku czuje że mi słabo i że zaraz zemdleje, mam problemy z równowagą i czuje jakbym widział wszystko troche mniej ostro i kołowanie w głowie mam, do tego wszystkiego lęk, uczucię gorączki (której nie mam, maks. 37,3 stopni).

 

Czy może ktoś miał podobne objawy mając TYLKO nerwice? Mam na myśli to uczucie że ma się coś z nerwami w ciele, słabo się kontaktuje środkowisko, kręcenie w głowie, ciągłego uczucia że ma się za mało tlenu w głowie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

okpol1006 nic się nie martw, całe 12 lat mam ciągle takie objawy. Też zawsze przy ubikacji w pociągu stałam, w tramwajach przy wyjściu....jak najwięcej na piechotę, a później zaczęłam się bać chodzić, ze zemdleje i siedziałam w domu. Doszło do tego, że nie wychodziłam z łóżka. Musisz iść do psychiatry i zacząć się leczyc, bo to samo nie przejdzie, a bedzie sie nasilac....słabo, mdłości, równowaga to wszystko nerwica i to ucucie jakby się było na kacu...świat za szklaną szybą...nerwica

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

okpol1006 nic się nie martw, całe 12 lat mam ciągle takie objawy. Też zawsze przy ubikacji w pociągu stałam, w tramwajach przy wyjściu....jak najwięcej na piechotę, a później zaczęłam się bać chodzić, ze zemdleje i siedziałam w domu. Doszło do tego, że nie wychodziłam z łóżka. Musisz iść do psychiatry i zacząć się leczyc, bo to samo nie przejdzie, a bedzie sie nasilac....słabo, mdłości, równowaga to wszystko nerwica i to ucucie jakby się było na kacu...świat za szklaną szybą...nerwica

 

 

Mówisz że masz tak ciągle od 12 lat... rozumiem, że byłaś u psychiatry, ale mimo to, nadal masz te objawy? Czy może powoli coś ustąpiło? Ja do kardiologa idę w piątek prywatnie, na wszelki wypadek... Ale w każdym razie coś z nerwicy napewno mam, dobrze że nie jestem z tym sam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leczę się u psychiatry 12 lat. Najpierw po 3 latach mialam rok spokoju, pozniej wrocilo i mialam spokoj od polowy 1 klasy liceum do polowu 3 klasy, kiedy umarł moj dziadziu...wtedy sie zalamalam i wszystko wrocilo. Kiedy poszlam na studia bylo lepiej, ale caly czas bralam leki, ale funkcjonowalam normlanie....tylko teraz odkladam leki i mam wrazenie powrotu do poczatku, ale zauwazylam, ze z kazdym dniem jest lepiej...dziś po raz pierwszy obudzilam sie bez szumu w uszach!!! :lol: to jest do pokonania i nie martw sie objawy miną. Ja w ciągu 12 lat bylam u tylu lekarzy, ze masakra, PRZEZ OSTATNIE 2 TYGODNIE BYLAM U 3 LEKARZY, bo mi sie wydawalo ,ze mam objawy tetniaka i kazdy mowi to samo....to nerwica....

 

ale od wczoraj wyczuwam zgrubienie w lewej skroni a w prawej tego nie mam i boje sie ,ze to tetniak, a nie roznica w budowie....tez macie rozna budowe wyczuwalna pod palcem w skroni?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Delorean mam dokładnie to samo...idę ulicą i nagle mam wrażenie jakbym miała zemdleć, pod prysznicem to samo, schodzę po schodach to samo...to nerwica spokojnie, od 12 lat tak mam :D

 

natomiast ja mam szumy w uszach i ucisk w głowie, ktoś z Was tak ma?

 

 

Dziękuje za odpowiedz , natomiast szumy w uszach też miałem ale zniknęły same , nie były wynikiem dużego ciśnienia ,tylko jak lekarz powiedział "wkręcania" .

 

Chciałem jeszcze o cos zapytać , to bardzo dziwne. Np. Mogę zmusic sie do wysilku typu jakis jogging z kolegą czy coś podobnego ,ale np gry ggram w siatkę tak jak napisalem wyzej stojąc tylko na boisku mało co nie zemdleje ,tak powoli przed oczyma i wgl . Czy to nie dziwne że potrafie przebiec spory odcinek potem dyszeć co jest normalne :) a potrafie stać na boisku i mieć słabości . Z góry dziękuję za odpowiedź , Pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

osłabienie wzroku pomimo okularów? macie coś takiego? założe okulary a do dali i tak dobrze nie widzę :( i boje się ,ze to jakis guz uciska mi na nerwy wzrokowe i umre ;( ale jak byłam teraz u neurologa, to powiedział, ze to tylko nerwy z uciskami w głowie i szumami w uszach, ale dala mi skierowanie na tk, zeby mnie uspokoić...ale to dopiero mam 22 czerwca :( okulary noszę od poniedziałku i nie iem co robić, bo u okulisty szkła wystarczały. Mam -0,5...i teraz to już nie wiem, czy to nerwica, czy guz? Macie coś takiego z oczami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Kiedyś, kiedyś byłam zalogowana na tym forum pod innym nickiem (nawet nie pamiętam jakim). Wtedy chodziło o moje napady lęku panicznego, które miałam od dzieciństwa. Teraz mam 20 lat. Napady przeszły, choć czasem mam jeszcze stany odrealnienia no ale nie o tym teraz.

Od paru lat mam ciągle przyspieszoną akcję serca. Bardzo szybko się męczę. Nawet kiedy po prostu stoję czuję się jakbym przed chwilą skończyła długi bieg. Byłam u kardiologa. Robione było ekg i holter. Wyszło na egk, że mam przedłużony przedni płatek (cokolwiek to znaczy), a na holterze ciągłe tachykardie, które potrafiły trwać 1,5h. Na dzień dobry kardiolog powiedział, że będę krócej żyła, bo serce się wyczerpuje. Przepisał mi Concor cor i aspargin. Po badaniach krwi (podejrzewał tarczycę), stwierdził jednak, że serce nie jest tu niczemu winne, że przedłużony płatek mooooooże dawać takie objawy, ale nie wydaje mu się i cytuję "olej to". Hm... Wpierw straszy szybszą śmiercią po czym mówi, że nic nie może zrobić i bym to olała. Szukając opinii o leku concor cor natknęłam się na termin "nerwica serca" i właściwie wszystko pasowało, bo oprócz tachykardii zdarzało mi się silne kłucie w sercu, przy którym nie mogłam złapać oddechu. Zdziwiłam się, bo ja absolutnie nie czuję się nerwowa. Moje zdrowie psychiczne oceniam na bardzo dobre (w porównaniu z tym co miałam kiedyś...). Nie jest tak, że się denerwuję i wtedy serce wali tylko odwrotnie. Siedzę sobie spokojnie a tu nagle puls 120 i dopiero wtedy zaczynam się denerwować, bo nie mam na to wpływu. Próbuję głęboko, spokojnie oddychać ale to na nic. Czasem w ogóle nie mogę wyjść z domu. Czuję się strasznie ograniczona.

Czy ktoś z Was miał podobne przeżycia? Psychiatra może mi pomóc? A może psycholog? Mi ręce opadają...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×