Skocz do zawartości
Nerwica.com

ALPRAZOLAM (Afobam, Alpragen, Alprazolam Aurovitas, Alprox, Neurol, Neurol SR, Xanax, Xanax SR, Zomiren, Zomiren SR)


magdalena

Czy alprazolam pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

213 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy alprazolam pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      189
    • Nie
      22
    • Zaszkodził
      18


Rekomendowane odpowiedzi

a mi ten Zomiren SR pomagał przez półtora tygodnia i później wszystko padło. Ja leczę się na lęk przed wymiotami, szczególnie w miejscu publicznym, w drodze na tramwaj, w tramwaju, na uczelni, w sklepie, itd. I dotąd sobie tłumaczyłam, że to tylko moja głowa i nie zwymiotuje i Zomiren SR pomagał. Ale w środę wyszłam i zwymiotowałam, wprawdzie samą śliną, ale zwymiotowałam pomimo zażycia ZOmirenu SR i od tego koniec. Nie jestem w stanie wyjść poza mieszkanie swoje....dostałam Velaxin (ale musze czekać kilka dni az zacznie dzialac), dostalam Clonazepamum i Sedan no i Zomiren Sr na zmiane, zeby sprawdzic ktory najlepiej na mnie działa....

 

 

a z tym rozgryzaniem Zomirenu SR to faktycznie prawda? Jak rozgryze to szyciej zadziała? Ale pogryźć na drobno, czy wystarczy na pół przegryźć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mi ten Zomiren SR pomagał przez półtora tygodnia i później wszystko padło. Ja leczę się na lęk przed wymiotami, szczególnie w miejscu publicznym, w drodze na tramwaj, w tramwaju, na uczelni, w sklepie, itd. I dotąd sobie tłumaczyłam, że to tylko moja głowa i nie zwymiotuje i Zomiren SR pomagał. Ale w środę wyszłam i zwymiotowałam, wprawdzie samą śliną, ale zwymiotowałam pomimo zażycia ZOmirenu SR i od tego koniec. Nie jestem w stanie wyjść poza mieszkanie swoje....dostałam Velaxin (ale musze czekać kilka dni az zacznie dzialac), dostalam Clonazepamum i Sedan no i Zomiren Sr na zmiane, zeby sprawdzic ktory najlepiej na mnie działa....

 

 

a z tym rozgryzaniem Zomirenu SR to faktycznie prawda? Jak rozgryze to szyciej zadziała? Ale pogryźć na drobno, czy wystarczy na pół przegryźć?

 

więc tak... wcześniej pisałem, ale się powtórzę :D ja też dostałem Zomiren SR, bo psychiatra nie chciał mi dać afobamu. Myślała kobieta, że biorę tylko rano 0,75, a jak to usłyszała to po jej mowie ciała stwierdziłem, że nie będę rozwijał wątku. Ona od 1 wizyty bardzo sceptycznie podchodziła do afobamu, możliwe, że zna konsekwencje jakie spotykają osoby, które są od niego uzależnione. Każdy człowiek jest inny i ma inne podejście, to tak jak by poruszyć temat "aborcji", "kary śmierci", "wyborów prezydenckich". Nawet Psycholog się mnie pytała dlaczego afobam zamieniła mi na coś innego. Wracając do SR... dla mnie różnica w działaniu jest tak kolosalna, że kilka dni później poszedłem po afobam do rodzinnego. Wcześniej pisałem, że rozgryzanie pomaga itp, owszem... szybciej zaskakuje (sprawdzałem 1mg)... ale mimo wszystko i tak działa znacznie słabiej od zwykłej alpry. Alpra wchodzi (0,5-0,75) po 15-30 minutach, a tutaj pierwszy, drugi raz fajnie zaskoczył, ale później, gdy go brałem (0,5-1mg), to po 1-1,5 godzinie nawet nie wiedziałem czy ten lek działa i musiałem dorzucić afobam :P P**** ten cały SR, i jutro jadę do psychiatry i mówię, że na etapie, którym obecnie jestem (bez terapii) jest za wcześnie na takie coś. Niezbadany jest ludzki mózg, człowiek szuka możliwie najłatwiejszej drogi, a SR tego mi nie daje. No może, jak ktoś już poradził sobie całkowicie z nerwicą i odstawia benzo, bo jest uzależniony. Ale ja w sytuacji, której teraz czasami jestem, nie chcąc nawet brać często afobam, a coś mnie "nagle atakuje" mam ratunek po 15-30 i spokój. A tutaj? 1-1,5 godziny...

 

Jak mi nie da... to podziękuję, i pójdę do innego. 8)

 

Ja przyznaje bez bicia, afobam biorę 3 x 0,5-0,75 i było git. Wpakowałem się... trudno (głównie jak wenle brałem, musiałem się alprą ratować, bo tylko wszystko jarvis nasilał). Ale po 6 godzinach czuje, że afobam przestaje działać. Mniejsza z tym dla mnie, że uzależnia, z alkoholizmu wpadłem w benzo. Przyjdzie czas na stopniowe odstawienie benzo, ale nie teraz. Znam ludzi co biorą go ponad 10-15 lat i funkcjonują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile czasu można to brać żeby nie mieć skutków odstawiennych, czy uzależnienia? Ja miałem afobam przepisany rok temu do doraźnego stosowania jako dodatkowy lek. Ale nie wziołem ani jednej tabletki bo to co mi sie działo to nie były lęki(w ogóle lekarce nie wspominałem o żanych lękach). Minął rok.....

Aktualnie brałęm miesiac citalopram teraz od 4 dni wenlafaksyne. I kurcze jak skonczylem citalopram ktory nic nie dal to mi sie lęki z rana pojawiły i już 5 tabletek zużyłem 0,25mg (co rano jedną) I teraz zastanawiam się czy łyknąć czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bój się. Nie tak szybko się uzależnisz, szczególnie przy stosowaniu doraźnym. A w trybie ciągłym, to ok. miesiąca byś musiał brać - i to większe dawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile czasu można to brać żeby nie mieć skutków odstawiennych, czy uzależnienia? Ja miałem afobam przepisany rok temu do doraźnego stosowania jako dodatkowy lek. Ale nie wziołem ani jednej tabletki bo to co mi sie działo to nie były lęki(w ogóle lekarce nie wspominałem o żanych lękach). Minął rok.....

Aktualnie brałęm miesiac citalopram teraz od 4 dni wenlafaksyne. I kurcze jak skonczylem citalopram ktory nic nie dal to mi sie lęki z rana pojawiły i już 5 tabletek zużyłem 0,25mg (co rano jedną) I teraz zastanawiam się czy łyknąć czy nie.

 

to normalne, że jak bierzesz wenle od 4 dni to musisz doraźnie ratować się benzo, bo na początku (przez pierwsze 2 tyg) lęki się nasilają i ogólnie jest p***** :D. Bierz doraźnie, będzie dobrze. Z tego słyszałem od psychiatry, to 1 miesiąc i możesz się uzależnić, inny po 2... zależy od wielu czynników. Ale z twoją dawką 0,25mg nie będzie większych problemów z odstawieniem do puki nie podniesie Ci się tolerancja i alpra nie przypadnie do gust :D

 

Jak zauważysz, że 0.25 (co jest ogólnie mikroskopijną dawką) Ci nie pomaga.. tak, jak wcześniej i lęki pojawiają się po 5-6 godzinach + uczucie odrealnienia, dziwna pustka w głowie itp. to będzie znak :) Przynajmniej ja to tak przechodziłem. Na początk bałem się alpry 0.25, a teraz to mój najlepszy przyjaciel, z którym będzie trzeba się kiedyś rozstać :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokłdanie 0,25 to śmiesznie mała dawka.

Też tak myślałam. Dopóki nie wgłębiłam się bardziej w ten temat. Alprazolam to jedno z silniejszych benzo. Mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała wziąć tego syfu do ust.

Polecam diazepam a jeszcze bardziej klorazepat.

 

0.25 (co jest ogólnie mikroskopijną dawką)

Dla mnie 5 mg klorazepatu jest mikro dawką. Ktoś zna jeszcze słabsze benzo? :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było to rok temu. Czekałem na wizyte u jednego psychiatry ale w miedzy czasie sie dowiedzialem ze jakas tam znajoma... też nim jest tyle żę "świezo upieczonym" no i ona dała mi sertraline + pernazyne na noc i doraźnie afobam(?). Ale po 2 dniach poszłem do temtego i w ogole powiedzial mi ze sertralina to nie dla mnie ze bede po niej chudl, ze pernazyna jest stara i dal mi Anafranil a na noc olanzapine(1,25mg) + jeszcze solian 50mg. I Z każym dniem było coraz lepiej a po miesiacu juz bylem innym czlowiekiem. Zadnych nasileń objawów ani lęków tylko coraz lepiej.

Ale odstawilem te leki po 9 miesiacach..... a juz jakies dolki zaczynalem miec. A olanzapine po 5 msc. ....... I poszedlem do innej psychiatry teraz i kurcze miesiac citalopram, tydzien juz prawie wenlafaksyna i kurde lęki. Najpierw wenle bralem 37,5mg A wczoraj wziolem 75 i dzis z rana nawet to 0,25 afobamu nie pomoglo, wziolem drugie 0.25 po kilku godzinach. A i za dobrze nie jest. Albo własnie ta wenlafaksyna mi lęki nasiliła albo mi tolerancja wzrosła? A mialem takie napiecia , roztrzesiony w srodku, zimne pocace sie rece itd. ale nie odczuwalem tego wszystkiego jako kurde lęk. A tu dziś normalnie lęk. ZAmiast być lepiej to sie jeszcze w benzo wleze chyba z tego wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokłdanie 0,25 to śmiesznie mała dawka.

Też tak myślałam. Dopóki nie wgłębiłam się bardziej w ten temat. Alprazolam to jedno z silniejszych benzo. Mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała wziąć tego syfu do ust.

Polecam diazepam a jeszcze bardziej klorazepat.

[/b]

0.25 (co jest ogólnie mikroskopijną dawką)

Dla mnie 5 mg klorazepatu jest mikro dawką. Ktoś zna jeszcze słabsze benzo? :pirate:

 

Ilu ludzi tyle opinii, a ja wniknąłem w temat i niektórzy po klonach mało co ze świata nie zeszli 8)

 

Ale odstawilem te leki po 9 miesiacach..... a juz jakies dolki zaczynalem miec. A olanzapine po 5 msc. ....... I poszedlem do innej psychiatry teraz i kurcze miesiac citalopram, tydzien juz prawie wenlafaksyna i kurde lęki. Najpierw wenle bralem 37,5mg A wczoraj wziolem 75 i dzis z rana nawet to 0,25 afobamu nie pomoglo, wziolem drugie 0.25 po kilku godzinach. A i za dobrze nie jest. Albo własnie ta wenlafaksyna mi lęki nasiliła albo mi tolerancja wzrosła? A mialem takie napiecia , roztrzesiony w srodku, zimne pocace sie rece itd. ale nie odczuwalem tego wszystkiego jako kurde lęk. A tu dziś normalnie lęk. ZAmiast być lepiej to sie jeszcze w benzo wleze chyba z tego wszystkiego.

 

Wytrzymaj dwa tygodnie, to normalne. Przechodziłem przez to samo przy dawce 75. 2 tyg. wegetacji Zwiększyłem alprę z 0,25 do 0,5 i było lepiej, nie bierz po kilku godzinach, a rano bierzesz 0,5 i sprawdź czy pomoże. Afobam działa 5-6 godzin, a dawka 0,25 przy nasilonych lękach spowodowanych wenlami (75) to jak splunięcie w jezioro, żeby się przelało :D

 

Kwestia tylko tego, że wenle na lęki zaczynają działać po 2-3 miesiącach :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolę to, jak czuję się obecnie, niż to kurewstwo, które wcześniej męczyło mnie codziennie przez 4-5 miesięcy i nie pozwalało normalnie funkcjonować.

No właśnie. Trzeba dokonać wyboru. :-| Przez osiem lat leczenia praktycznie nie tykałam benzyny. Jeżeli już, to w mikrodawce 0,25 mg. Jednak generalnie unikałam, bo bałam sie benzo jak ognia. Ale każdy ma swoje granice wytrzymałości. Przekroczyłam swoje rok temu i teraz tankuję codziennie. Nie odlatuję, nie jestem naćpana (takie, rzeczy miałam po zolpiku, dlatego pożegnaliśmy się szybko). Myślę logicznie, mogę normalnie wyjść z domu, mogę pracować, moge żyć. Znam cenę. Czasem boję się, jak dużo przyjdzie mi zapłacić, ale nie chcę się więcej tak bać. I uważam, że alpra kilka razy uratowała mnie przed samobójem. A może się mylę..? Temat otwarty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolę to, jak czuję się obecnie, niż to kurewstwo, które wcześniej męczyło mnie codziennie przez 4-5 miesięcy i nie pozwalało normalnie funkcjonować.

No właśnie. Trzeba dokonać wyboru. :-| Przez osiem lat leczenia praktycznie nie tykałam benzyny. Jeżeli już, to w mikrodawce 0,25 mg. Jednak generalnie unikałam, bo bałam sie benzo jak ognia. Ale każdy ma swoje granice wytrzymałości. Przekroczyłam swoje rok temu i teraz tankuję codziennie. Nie odlatuję, nie jestem naćpana (takie, rzeczy miałam po zolpiku, dlatego pożegnaliśmy się szybko). Myślę logicznie, mogę normalnie wyjść z domu, mogę pracować, moge żyć. Znam cenę. Czasem boję się, jak dużo przyjdzie mi zapłacić, ale nie chcę się więcej tak bać. I uważam, że alpra kilka razy uratowała mnie przed samobójem. A może się mylę..? Temat otwarty...

 

na dzień dzisiejszy podpisuję się pod tym, ale ja benzo biorę ok. 4 miesiące. I nie zamierzam tego zarzucać, tak jak niektórzy przez kilka-kilkadziesiąt lat. Czekam na terapie. Obecnie psycholog pisze o mnie bibliografię. Ale ja, jak wcześniej pisałem przez 5-6 lat codziennie drinkowałem sobie :mrgreen: A jak zapytałem psychiatry i lekarza rodzinnego, to chyba mogę już na zawsze zapomnieć o % :roll: W sumie alpre stosuje się przy odstawianiu alkoholu też...

 

Ja brałem jakieś 9 lat aplrę i 3 lata klona. W tym jakieś 5 - 6 lat bez dnia przerwy. Mam uczucie, że zrobiło mi to trochę srakę z mózgu. Tyle ode mnie.

Od około ponad 1,5 roku nie tykam benzo, dziękuję, czasem wolę się pomęczyć.

 

z takim stażem to się dziwię, że z tego wyszedłeś wgl. i że tak długo to zarzucałeś sobie :roll: ale to tak, jak moje codzienne browarki przez 5-6 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sm@kosz, wyszedłem, bo tak się zlożyło, że nie miałem w okresie rzucania pracy. Pracując, będąc wśród ludzi nigdy nie dałbym rady. Po rzuceniu, już bez benzo, nie robiłem nic bardziej sensownego niż siedzenie na stacji benzynowej za ladą. :roll: A miałem zajebistą pracę jako księgowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokłdanie 0,25 to śmiesznie mała dawka.

Też tak myślałam. Dopóki nie wgłębiłam się bardziej w ten temat. Alprazolam to jedno z silniejszych benzo. Mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała wziąć tego syfu do ust.

Polecam diazepam a jeszcze bardziej klorazepat.

[/b]

0.25 (co jest ogólnie mikroskopijną dawką)

Dla mnie 5 mg klorazepatu jest mikro dawką. Ktoś zna jeszcze słabsze benzo? :pirate:

 

Ilu ludzi tyle opinii, a ja wniknąłem w temat i niektórzy po klonach mało co ze świata nie zeszli 8)

 

Coś Ci się pomyliło.

"Klonem" ludzie nazywają Klonazepam, (Clonazepamum)

A Klorazepan/Klorazepat (Clorazepatum) to trochę inna bajka, wiesz? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś Ci się pomyliło.

"Klonem" ludzie nazywają Klonazepam, (Clonazepamum)

A Klorazepan/Klorazepat (Clorazepatum) to trochę inna bajka, wiesz? ;)

 

zastanawiałem się właśnie czy nie popełniłem jakiejś gafy. :lol: Bo to co napisałaś byłoby zbyt piękne, żeby było prawdziwe :)

 

sm@kosz, wyszedłem, bo tak się zlożyło, że nie miałem w okresie rzucania pracy. Pracując, będąc wśród ludzi nigdy nie dałbym rady. Po rzuceniu, już bez benzo, nie robiłem nic bardziej sensownego niż siedzenie na stacji benzynowej za ladą. :roll: A miałem zajebistą pracę jako księgowy.

 

no ja właśnie pracowałem/pracuje wśród ludzi, obcych i sama myśl, że dostałbym ataku u kogoś w mieszkaniu wywoływała u mnie potrzebę, zażycia rano benzo. Zaczęło się niewinnie. Piwko w pracy + kawa. Tak mi serce zaczęło niemiłosiernie kołatać, że jedna kobieta, jak mi mierzyła (w robocie oczywiście) to tylko pamiętam "o ja *****, ale ty masz puls" a ja tylko... co jest? Dzwońcie po pogotowie, dyspozytorka się zapytała jej jak długo spożywam alkohol... no ja podchodzę do telefonu, a ta dalej swoje. Mówię, że, szkoda wzywać karetki, udam się na pogotowie. I tu otworzyła się z dnia na dzień puszka pandory. W pracy mega stres, przed kolejnym atakiem, po pracy spokój. Piwka szły, luzik, budziłem się i wszystko od nowa. Oprócz lęków, które pojawiały się po przebudzeniu ok. 4-5 biegałem po domu jak kot z podkulonym ogonem myśląc "k**** robić","Co się ze mną dzieje"? budzić rodziców, żeby wezwali karetkę? Co jakiś czas przechodziłem zawały serca i wylewy. Lęki pojawiły się z dnia na dzień. i tak trwało to 4-5 miesięcy, aż zrozumiałem, że jak myję rano głowę pod kranem, a nogi mi się trzepią jakbym miał delirkę udałem się do lekarza rodzinnego. Dalej szło piwo przez 2 tygodnie.. coraz gorzej, czułem się wśród ludzi, w sklepie, do kościoła to nawet wejść nie mogłem, a już wyjazd na uczelnie samochodem 75km i siedzenie tam, w obcym miejscu to dopiero masakra była :D Nigdy nie przechodziłem czegoś takiego, no może jak w wieku 18lat miałem przygodę z MJ i bad tripa... identyczne objawy w 90%. tylko bez wspomagaczy. Tyle dobrze, że w pracy mogłem pozwolić sobie na dłuższy urlop i sam ustalać sobie grafik pracy, nie poddawałem się... musiałem pracować, musiałem czymś się zająć. myślę, że tutaj bardzo pomógł fakt, że to firma ojca. A jak wiadomo, jak było źle, bez problemu mogłem liczyć na pomoc innych pracowników, czy też wziąć dłuższy urlop.

 

Alpra/wenle wielokrotnie później uratowała mi dupę. Po jakimś czasie wszelkie negatywne myśli w pracy przed atakiem znikały, a jak się czułem, że coś nie tak to 0.25 i luzik. Stałem się otwarty na wszystko, pewniejszy siebie i nie tylko. Ale głównie to ten atak w pracy i później obawa przed nim najbardziej dawały po dupie. Nie powiem, przez wakacje również to przechodziłem, ale w mniejszym stopniu.

 

Teraz szukam sposobu, jak zarobić pierwszy milion. Wybudować dom z ogródkiem i nie martwić się niczym :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od ponad dwóch miesięcy biorę chorprothixen i daleko mu do benzo chociaż na codzień mi wystrcza. Dzisiaj jednak musiałem zarzucić 0,5 x-x, bo typ tak mi podniósł ciśnienie, że mało co się nie przekręciłem. Pół godziny później śmiałem się z tego i miełem na to wyjeb... :P x-x to naprawdę tabletka Boga, pod warunkiem ,że używa się jej z głowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po benzo miałem taki przypał, że siedząc w samochodzie przed CH i widząc blisko zaparkowany samochód obok mojego czekałem cierpliwie, bawiąc się telefonem, aż usłyszałem jebnięcie drzwiami w auto. Dość mocne. Nie zastanawiając się długo... wychodzę, patrzę, stukam do okna kierowcy. "Przepraszam, czy pańska żona ma problem z otwieraniem drzwi, zadarła mi samochód" Ten wyskoczył jak poparzony z mordą na mnie, że szukam jelenia, ja dalej swoje, chciałem tylko zwrócić uwagę. Ten coś burczy dalej.. odchodze, a co będę z dziadem rozmawiał, jak czerwony cały. Na odchodne mówię mu "spi*****j ty stary h**" A ten leci za mną, bierze mnie za fraki "stary h**? Ja ci pokaże" wyciąga z kieszeni etui a w środku jakaś gwiazdka. Ja dalej mam w*****ne na wszystko. cisza i spokój, ten z nerwów zaczął dzwonić po policję, ale w sumie tak się trząsł, że nie był w stanie wykręcić numeru. Odchodzi od drzwi, zasłonił je, żebym nie wsiadł i na odchodne mu rzucam "weź dziadku sobie jakieś relanium" i odjerzdzam spokojnie spod CH. :D

 

Drugi motyw bez benzo, policja mnie złapała... oj gorąco było, bo dość nerwowy jestem, mimo, że mam ekonomiczną budowę ciała i jestem raczej miniaturką faceta... w miare dobrze się skończyło, coś o zatrzymaniu prawka tylko wspomnieli :D

 

Druga sytuacja z policją, tym razem na benzo. Widzę lizaka, podchodzi władza, no to będzie mandacik 1000zł i 18pkt. A ja? Troszkę zestresowany, ale ok. Dam radę. Puściłem ściemę, bo w tym dobry nawet jestem. Czytało się kilka pozycji o manipulacji i wywieraniu wpływu na ludzi. Rozmowa bardzo przyjemna, z obu stron stróżów prawa, mimo, że na początku chcieli mnie specjalnie wyprowadzić z równowagi. No cóż, bez mandatu nie odjechałem (za duże wykroczenie), ale lepsze 100zł niż 1000 :D

 

bez benzo, to bym pewnie nieźle posrany był :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałem jakieś 9 lat aplrę i 3 lata klona. W tym jakieś 5 - 6 lat bez dnia przerwy. Mam uczucie, że zrobiło mi to trochę srakę z mózgu. Tyle ode mnie.

Tak, jak napisałam: wszystko ma swoją cenę. Nadal traktuję "tankowanie" jako opcję kryzysową. I tak naprawdę nie wiem, co robi srakę z mózgu. Chyba wszystko: leki+ stres :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałem jakieś 9 lat aplrę i 3 lata klona. W tym jakieś 5 - 6 lat bez dnia przerwy. Mam uczucie, że zrobiło mi to trochę srakę z mózgu. Tyle ode mnie.

Tak, jak napisałam: wszystko ma swoją cenę. Nadal traktuję "tankowanie" jako opcję kryzysową. I tak naprawdę nie wiem, co robi srakę z mózgu. Chyba wszystko: leki+ stres :evil:

 

ile razy bierzesz dziennie alprę? 3-4?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

halenore, pewnie, że wszystko robi srakę z mózgu. Życie = sraka z mózgu. ;) Moja opinia, która cytujesz nie miała być atakiem na Ciebie, czy wytykaniem czegokolwiek. Ot, taka luźna opinia walnięta ni z gruchy ni z pietruchy. :P

Wiem, że mnie nie atakujesz Panie Termometer :D Jeśli taki był wydźwięk mojego posta, przepraszom :pirate: Jakoś cholera nie mogę prawidłowo dobrać wyrazów ostatnimi czasy. Chyba "sraka mózgowa" uderzyła w wentylator ;)

 

-- 07 kwi 2012, 06:50 --

 

ile razy bierzesz dziennie alprę? 3-4?

Tylko na noc w dawce 0,5-0,75 mg. Skutki "eksperymentu" z wenlafaksyną, po której nie spałam przez 3 dni i wrzucenie zolpidemku na tzw. "dobicie". Od tamtej pory dzieje się rzecz niesłychana: czołowy śpioszek boi się zasypiać. :-|

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Nie odlatuję, nie jestem naćpana (takie, rzeczy miałam po zolpiku, dlatego pożegnaliśmy się szybko)...

 

Zolpic to zolpidem, to sie stosuje jak nic ci nie dolega poza tym że nie możesz usnąć (leżysz w lozku, mija pol godziny czy godzina , tylko sie przewracasz z boku na bok i nie mozesz zasnac) to lykasz zolpidem 5mg i zasypiasz niemalże natychmiast (do ok. 5 minut) , jak tylko lek się wchłonie, dlatego łyka sie go na pusty żołądek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×