nie radze sobie...

[paula20jas]

chcialam przedstawic wam mój problem jak najkrócej ale nie wiem czy sie tak da mam na imie paulina mam 21 lat ... mieszkam z babcia, która jest juz bardzo natrętna ma alzcheimera miązdzyce i wiele innych chorób... mieszkam z nia poniewaz moi rodzice sie rozwiedli gdy miałam 15 lat... tata jest obecnie za granica i wraca ran na 3 miesiace matka mieszka ze swoim npwym mezem i dzieckiem z innym miescie mieszka z nia równiez moja mlodza siostra... ja zostąłam tutaj... ucze sie w szkole policealnej gdyz na studia nie poszłam poniewaz nie chciałam zostawiac babci...tato malo sie mna iteresue daje mi 400zł na miesiac na zycie to wychodzi 15zl na dzien... jest mi sciezko tu samej chlopaka rzucilam poniewaz mnie bił... byłam z nim tylko ze wzgledu ze jego rodzice zastepowali mi moich...jednak wiem ze to nie bylo fer... do tego wszystkiego mm fobie na punkcie czystosci z tego względu ze ojciec gdy wracal cały czas widział balagan pomimo ze go nie było...naprawde od czsu gdy rzucił we mnie workiem ze szklamymi butelkami budzac mnie o 5 rano ze ich nie wyniosłam codziennie sprzatam boje sie ze wroci niespodziewanie i cos bezie nie ta jak on chce.... przychodze o 16 ze szkoly i sprzatam do 22...i tak codziennie nie mam juz sily:(((

[Gość]

jeden temat wystarczy :)

kosz