Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, snilek napisał:

flumazenil - to jest niby odtrutka na benzo ale podwana chyba tylko w warunkach szpitalnych ? czy jakaś pielęgniarka mogłaby zrobić zastrzyk ?

Ale flumazenil zniesie tylko działanie benzo doraźnie. Nie zlikwiduje objawów odstawiennych. Sprawi tylko tyle, że zniweluje działanie benzo przyjętego w danym dniu, czyli po podaniu prawdopodobnie od razu zaczniesz mieć objawy odstawienne.

 

Flumazenil może podać pielęgniarka na zlecenie lekarza, ale u Ciebie nie ma wskazań, żeby go podać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A inna sprawa, że Flumazenil to nie są "cukierki" i go nawet w szpitalach nie podaje się rutynowo, tylko jeśli pacjent w wyniku stosowania benzodiazepin wpada w depresję oddechową lub za długo się wybudza po zabiegach jeśli były benzodiazepiny stosowane do premedykacji lub indukcji znieczulenia, bo on też ma swoje działania niepożądane i pacjent wymaga obserwacji. Inna sprawa, że po podaniu jest bezwzględny zakaz prowadzenia pojazdów przez 24h.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A i jeszcze teraz czytam, że Flumazenil powinien podawać anestezjolog lub doświadczony lekarz. Ja podawałam i Flumazenil i Nalokson, ale ja miałam cały sztab anestezjologów pod ręką i sprzęt do monitorowania takiego pacjenta. Także w przychodni na pewno nikt by Tobie tego nie podał.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, acherontia styx napisał:

nie wiem czy poza mną ktoś tu na forum stosował długotrwale benzo (powyżej 1-2 miesięcy) ciągiem, codziennie i odstawił bez problemu

Brałem klonazepam prze ponad dwa miesiące codziennie tylko, że w dawkach 4-6 mg i to z dużymi ilościami tramdadolu, bo byłem po kontuzji. Odstawiłem obydwa środki i nic specjalnego się nie działo, może poczułem na początku, jakąś lekką chemiczną pustkę, ale poza tym nic co by mnie siłą trzymało przy benzo. Z tramadolem było tyle łatwiej, że to nie były dawki narkotyczne, (przynajmniej dla mnie), bo do 400 mg, więc odstawiłem go również z dnia na dzień i nie poczułem żadnej zmiany, nawet przeciwbólowej, bo mówiłem lekarzowi, że nie działa ale wolałem mimo wszystko brać.

 

9 godzin temu, snilek napisał:

To ile mogę jeszcze na spokojnie jechać na tym 1mg ?

Po tygodniu, maksymalnie do dwóch, myślę, że powinieneś zacząć odczuwać słabnące działanie leku i takie skutki, tak jakbyś te dawki powoli zmniejszał, czyli złe samopoczucie itd. Możesz ten problem ukrócić odstawiając benzo całkowicie, lub stopniowo, ale jedno jest w 100% pewne - jeśli przy nim pozostaniesz, może to urosnąć do rozmiarów, o których nie jesteś w stanie sobie nawet wyobrazić i w końcu wylądujesz na toksykologii, ale nawet tam, oni po prostu z tego leku zdejmą cię jak najszybciej, utrzymując przy życiu i w miarę "normalnym" samopoczuciu, bo tam nie będą ci robić dobrze, lecz później ta pustka, im dłużej będziesz brał alprę, tym będzie bardziej odczuwalna, chociażby psychicznie.

 

O flumazenilu chłopie nie myśl, bo tym środkiem ratuje się ludzi po ciężkim przedawkowaniu benzo. To całkowicie zrywa wiązania benzodiazepin z ich receptorami, więc jakbyś to teraz dostał to tak jak koleżanka wspomniała, w ciągu kilku sekund odczułbyś wszystkie możliwe najgorsze skutki swojej odstawki. Sam go dostałem ze cztery razy, ale tylko i wyłącznie będąc hospitalizowanym (nie wnikaj).

 

9 godzin temu, snilek napisał:

To prawda że można dostać padaczki od tego leku ?

Można, dlatego uzależnienie od benzodiazepin jest bardziej śmiertelne niż np. od heroiny. Uwierz, lub nie, ale kiedyś w ciągu jednego tygodnia uzależniłem się do tego stopnia, że po odstawieniu doznałem dwóch dużych napadów tzw. grand mal. Gdzie w pewnym momencie zaczynasz nieświadomie krzyczeć z całych sił, wychylając głowę do tyłu i napinając do granic możliwości mięśnie kończyn, palców, potem następuje szczękościsk, przy którym można odgryźć sobie język, a ja po takim "skrzywieniu" padałem jeszcze na ziemię i rzucało mną przez 2-3 minuty jakbym był rażony prądem.

 

8 godzin temu, acherontia styx napisał:

Yup. Jak przy wszystkich substancjach psychoaktywnych w nadmiarze.

Jak to wszystkich? Odstawienie benzodiazepin (leków przeciwpadaczkowych) jako jedyne, dramatycznie i bez ograniczeń obniża próg drgawkowy, przodując w ewentualnym indukowaniu ataków epileptycznych i cała reszta jest daleko w tyle, jeśli mowa o substancjach psychoaktywnych. Łączenie np. amfetaminy, czy kokainy z lekami przeciwpsychotycznymi, stwarza warunki do powstania padaczki, bo obydwa środki obniżają próg drgawkowy, ale nie ma gwarancji, że to się wydarzy, a benzo, zawsze przy odpowiednio intensywnym uzależnieniu, poprzez ataki, może po prostu zabić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tym intensywnym okresie zażywania, odstawiłem go z dnia na dzień całkowicie i nie przechodziłem przez objawy uzależnienia fizycznego. Albo mogę być odrobinę w błędzie i był to ten przypadek, gdzie lekko coś zacząłem odczuwać, wziąłem wtedy 2 mg, objawy ustąpiły i już nic dalej się nie działo. Także, to i tak jest nic.

 

Miałem już przed tym okresem styczność z klonazepamem, ale brałem go mniej i rzadziej, bo nie było takiej potrzeby, więc te 4 mg wynikało z posiadanej wcześniej przeze mnie tolerancji. Dziwne prawda? Po prostu mój organizm nadzwyczaj dobrze toleruje tę substancję. Ktoś inny po takim ciągu, prawdopodobnie odczuwałby cały pakiet objawów odstawiennych, w tym dolegliwości związane z obniżonym progiem drgawkowym, czyli drżenia mięśni, lub zaburzenia świadomości i mógłby nawet wymagać interwencji medycznej.

 

Na dzień dzisiejszy mam tak wysoko podniesioną tolerancję, że 6 mg działa na granicy wyczuwalności. Mogłoby się więc wydawać, że jestem uzależniony fizycznie, ale prawie nie używam klonazepamu i nie odczuwam żadnych objawów związanych z uzależnieniem, a tolerancja mimo wszystko jakoś nie bardzo chce się obniżyć. Tego zjawiska za bardzo nie rozumiem, bo wcześniej myślałem, że jak rośnie tolerancja to jest równoznaczne z uzależnieniem fizycznym i objawami odstawiennymi, podczas których poziom tolerancji będzie wracał do poziomu bazowego, ale tak nie jest. To są całkowicie odrębne mechanizmy.

 

Potrafię dość osobniczo reagować na różne benzodiazepiny i np. alprazolam czy bromazepam nie działały na mnie wcale, kiedy jeszcze nie miałem tolerancji. Dla odmiany natomiast, dwutygodniowe, codzienne stosowanie lorazepamu w dawce 5 mg, wywołało już u mnie konkretne objawy abstynencyjne. Mocna bezsenność, nasilone lęki, pocenie się, ogólnie złe samopoczucie, od razu wiedziałem co się dzieje.

 

Moje reakcje na benzodiazepiny, są więc dalekie od przeciętnych i można je potraktować raczej jako ciekawostkę, bo nigdy nikomu bym nie powiedział, że np. klonazepam nie uzależnia czy coś podobnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fobic napisał:

Z tramadolem było tyle łatwiej, że to nie były dawki narkotyczne, (przynajmniej dla mnie), bo do 400 mg, więc odstawiłem go również z dnia na dzień i nie poczułem żadnej zmiany, nawet przeciwbólowej, bo mówiłem lekarzowi, że nie działa ale wolałem mimo wszystko brać.

Tramadol brany przeciwbólowo (mniej ważne czy działa na ten ból), ale brany na ból, a nie w innych celach nie uzależnia. Ma to związek z receptorami konkretnymi (między innymi receptorem  μ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fobic napisał:

Jak to wszystkich? Odstawienie benzodiazepin (leków przeciwpadaczkowych) jako jedyne, dramatycznie i bez ograniczeń obniża próg drgawkowy, przodując w ewentualnym indukowaniu ataków epileptycznych i cała reszta jest daleko w tyle, jeśli mowa o substancjach psychoaktywnych. Łączenie np. amfetaminy, czy kokainy z lekami przeciwpsychotycznymi, stwarza warunki do powstania padaczki, bo obydwa środki obniżają próg drgawkowy, ale nie ma gwarancji, że to się wydarzy, a benzo, zawsze przy odpowiednio intensywnym uzależnieniu, poprzez ataki, może po prostu zabić.

Ja nie skupiałam się na tym, po którym można najszybciej dostać, tylko ogólnie przy dłuższym nadużywaniu wszystkie mogą spowodować padaczkę, czy spowodują to już kwestia indywidualna, predyspozycji, progu drgawkowego etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abstrahując już od substancji uzależniających to nawet lek w stylu bupropion może wywołać padaczkę, są opisywane takie przypadki. To, że większość lekarzy się z tym nie spotkała to prawda, ale zdarza się jak ktoś ma pecha.

 

A każda padaczka może zabić. Ja już miałam za pacjentkę dziewczynę, która robiła doktorat z prawa, po ataku padaczkowym zakończonym zatrzymaniem krążenia, niewiele brakowało a zostałaby warzywkiem. W każdym razie do poprzedniej sprawności intelektualnej już na pewno nie wróciła. Inna sprawa, że po części sama sobie wywołała ten atak, robiąc rzecz, która jest zakazana w padaczce.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fobic napisał:

Na dzień dzisiejszy mam tak wysoko podniesioną tolerancję, że 6 mg działa na granicy wyczuwalności. Mogłoby się więc wydawać, że jestem uzależniony fizycznie, ale prawie nie używam klonazepamu i nie odczuwam żadnych objawów związanych z uzależnieniem, a tolerancja mimo wszystko jakoś nie bardzo chce się obniżyć. Tego zjawiska za bardzo nie rozumiem, bo wcześniej myślałem, że jak rośnie tolerancja to jest równoznaczne z uzależnieniem fizycznym i objawami odstawiennymi, podczas których poziom tolerancji będzie wracał do poziomu bazowego, ale tak nie jest. To są całkowicie odrębne mechanizmy.

Wrażliwość receptorów się zmniejszyła i może tak już zostać. 

Ja np. po przedawkowaniu diazepamu już dobre 18 lat temu zaczęłam reagować na niego paradoksalnie. Daj mi Relanium a urządzę prawie że III WŚ ;) lekarze się już o tym przekonali. Żeby mnie spacyfikować po tym Relanium musieli mi podać 4mg klonazepamu, 20mg midanium (dostałam też masę innych leków m. in. Mannitol, Depakine i pewnie coś jeszcze) i prawie, że musieli mnie intubować, bo przestawałam oddychać. Nawet neurolog w Instytucie Psychiatrii i Neurologii się śmiał, że jest pod wrażeniem, że po takich dawkach leków ja po godzinie byłam w stanie chodzić jak gdyby nigdy nic (dostawałam wtedy klonazepam i midanium pierwszy raz w życiu). 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, acherontia styx napisał:
13 godzin temu, snilek napisał:

To prawda że można dostać padaczki od tego leku ?

Yup. Jak przy wszystkich substancjach psychoaktywnych w nadmiarze.

Miałem na myśli to, że wyszłaś poza grupę benzodiazepin, określając spożycie wszystkich substancji psychoaktywnych w nadmiarze, jako prowadzące do wystąpienia padaczki. Ja wiem, że osoba wyjątkowo podatna, nawet po wypiciu kawy dostanie napadu drgawkowego, ale jednak benzodiazepiny stanowią poziom zagrożenia nieporównywalny z niczym innym innym, więc zrównanie ich z wszystkim co tylko się da, zwróciło po prostu moją uwagę.

 

Mi po nadużyciu pregabaliny zdarzyło się dostać silnych drgawek i jakby całkowitej utraty kontroli nad napięciem mięśniowym, przez co nie mogłem ustać na nogach przez jakiś czas, więc na pewno jest prawda w tym co napisałaś. Jednak rozgraniczyłbym poziom zagrożenia, pośród psychotropów.

 

BENZODIAZEPINY/BARBITURANY STYMULANTY/OPIOIDY I WIELE INNYCH

 

15 minut temu, acherontia styx napisał:

Wrażliwość receptorów się zmniejszyła i może tak już zostać

Kiedyś, kiedy przestałem całkowicie reagować na... równoważnik 6 mg klonazepamu, na rok odstawiłem wszelkie modulatory GABA i po tym czasie byłem w stanie odczuć np. 20 mg diazepamu, więc jestem dobrej myśli.

 

Jeśli jednak tak już miałoby zostać, to kaplica 😞

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.08.2022 o 06:51, Fobic napisał:

Można, dlatego uzależnienie od benzodiazepin jest bardziej śmiertelne niż np. od heroiny. Uwierz, lub nie, ale kiedyś w ciągu jednego tygodnia uzależniłem się do tego stopnia, że po odstawieniu doznałem dwóch dużych napadów tzw. grand mal. Gdzie w pewnym momencie zaczynasz nieświadomie krzyczeć z całych sił, wychylając głowę do tyłu i napinając do granic możliwości mięśnie kończyn, palców, potem następuje szczękościsk, przy którym można odgryźć sobie język, a ja po takim "skrzywieniu" padałem jeszcze na ziemię i rzucało mną przez 2-3 minuty jakbym był rażony prądem.

 

 

To ja nie wiem chłopie co ty za koktajle jadłeś ale nie wierzę że takie rzeczy są możliwe nawet gdyby ktoś by zażywal jakieś jedno benzo reguralnie nawet przez rok czy dwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To była jedna substancja, z grupy benzodiazepin - flualprazolam. Jak widzisz w nazwie jest alpra, którą ty się raczysz, tylko to była nielegalna, tzn. nie zarejestrowana do użytku, jej zmodyfikowana (opracowana w 1976r.) wersja, z doczepionym atomem fluoru w odpowiednim miejscu, który co najmniej czterokrotnie zwiększał jej siłę działania, wydłużał 2-3 krotnie czas, zmieniając profil na głównie hipnotyczny/nasenny przy zachowaniu działania przeciwlękowego. Niestety flualprazolam okazał się również silnie amnestyczny. Poprzez właśnie taką, początkową, niezamierzoną, wywołaną amnezję, wymknął mi się całkowicie z pod kontroli, w wyniku czego spożyłem jego trzymiesięczny zapas w tydzień.

 

1 godzinę temu, snilek napisał:

nie wierzę że takie rzeczy są możliwe

Są ludzie wkopani w codzienne branie po 4 mg alprazolamu, przez okres 5 lat, lub więcej i uwierz mi, że takie, wyżej opisane przeze mnie duże napady drgawkowe (grand mal), w przypadkach nagłego odstawienia benzo po takim czasie są nie tylko realne, ale można się ich po prostu spodziewać. Takie są skutki zabaw z progiem drgawkowym (w tym przypadku jego dramatycznym spadkiem), bo benzo to przede wszystkim leki przeciwdrgawkowe. To, że bierzesz alprę na lęki, nie oznacza, że przy odstawce tylko to się nasili. Benzodiazepiny to grupa o szerokim zastosowaniu: przeciwdrgawkowym, przeciwlękowym, uspokajającym, nasennym, rozluźniającym mięśnie i tak najogólniej pisząc, na tych wszystkich płaszczyznach dostajesz później baty przy odstawieniu. Taki horror są w stanie wywołać wszystkie benzodiazepiny, brane odpowiednio długo w odpowiednio dużych dawkach i to nie jest kwestia wiary.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Fobic napisał:

Są ludzie wkopani w codzienne branie po 4 mg alprazolamu, przez okres 5 lat, lub więcej i uwierz mi, że takie, wyżej opisane przeze mnie duże napady drgawkowe (grand mal), w przypadkach nagłego odstawienia benzo po takim czasie są nie tylko realne, ale można się ich po prostu spodziewać. Takie są skutki zabaw z progiem drgawkowym (w tym przypadku jego dramatycznym spadkiem), bo benzo to przede wszystkim leki przeciwdrgawkowe. To, że bierzesz alprę na lęki, nie oznacza, że przy odstawce tylko to się nasili. Benzodiazepiny to grupa o szerokim zastosowaniu: przeciwdrgawkowym, przeciwlękowym, uspokajającym, nasennym, rozluźniającym mięśnie i tak najogólniej pisząc, na tych wszystkich płaszczyznach dostajesz później baty przy odstawieniu. Taki horror są w stanie wywołać wszystkie benzodiazepiny, brane odpowiednio długo w odpowiednio dużych dawkach i to nie jest kwestia wiary.

Zgadzam się z tym co napisane. Mam znajomą ze szpitala, która była uzależniona od klonazepamu. Przy odstawce skończyło się napadem drgawkowym, z tym, że ona była na detoksie, a później na oddziale leczenia uzależnień. Mówiła, że schodzenie z klonazepamu to było najgorsze co ją spotkało, horror.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa, że jak jeszcze pracowałam na oddziale kardiologii, to zdarzało się czasami, że pacjenci z detoksu (od różnych substancji) trafiali na kardiologie z podejrzeniem niedokrwienia mięśnia sercowego, także tak, lęki i padaczka to tylko niewielki wycinek tego co może się wydarzyć przy odstawieniu długotrwale stosowanych benzodiazepin @snilek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, acherontia styx napisał:

Inna sprawa, że jak jeszcze pracowałam na oddziale kardiologii, to zdarzało się czasami, że pacjenci z detoksu (od różnych substancji) trafiali na kardiologie z podejrzeniem niedokrwienia mięśnia sercowego, także tak, lęki i padaczka to tylko niewielki wycinek tego co może się wydarzyć przy odstawieniu długotrwale stosowanych benzodiazepin @snilek

No to faktycznie cholerstwo jest szkodliwe. 

A dzisiaj miałem dzień że chodziłem naładowany taką wewnętrzną agresją, wszystko mnie wkurzało i w ogóle więc pytanie czy to dlatego że ten 1mg alpry wieczorem to już zbyt mało i przez to czy może te mikrodawki (37,5mg) wenlafaksyny brane od kilku dni  coś tu robią zamieszanie ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×