Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Fobic napisał:

 Z ciekawości zapytam, bo nie śledzę wszystkiego na bieżąco - dlaczego była ona totalnym niewypałem?

 

Przejście z sypialni do łazienki tylko po ścianie, wstać po nocy nie mogłem przez 2 godz, brak siły, brak chęci do czegokolwiek, tylko leżeć i gapić się w sufit. Dobrze że miałem wtedy urlop.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po jakim czasie od odstawienia poczuliście się lepiej? Ja nie biorę 5 tygodni i mam mega depresję,że żyć się nie chce. Psychicznie źle się czuje. Jestem strasznie zmęczona tym wszystkim,smutna,brak apetytu. 😔 Kiedy nadejdzie poprawa o ile czy nadejdzie?! Czy już tak mi zostanie?

Edytowane przez Ilus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze się bałam uzależnienia od benzo i opiatów. Mam nerwicę lękową i benzo była jedynym, co przynosiło ogromną i szybką ulgę. Z kolei tramadol dawał wręcz cudowne samopoczucie. Dlatego starałam się unikać okazji, kiedy lekarz mógłby mi to wypisać. Bałam się, ze przy zwiększonym dostępie zacznę brać niekontrolowanie.

Ale tak się nie stało. Z powodów zdrowotnych miałam dostęp do obu tych środków, w zasadzie ile chciałam. I bez problemu zrezygnowałam z obu. Nadal mam kilka paczek diazepamu w apteczce. Bałam się zawsze, ze to będzie problem. Może nawet nie, ze będę je nadużywać, ale że będę musiała świadomie to kontrolować. Ale nie. Zauważyłam ze np miałam silne lęki i żeby się nie uzależnić ustaliłam sobie ile będę brać i jak długo. Ale lek pomógł a ja jestem zapominalska i po prostu zapomniałam tabletki raz i drugi… nie musiałam tego kontrolować. Po prostu zdałam sobie sprawę ze już tydzień nie biorę leku i nawet tego nie zauważyłam. Potem nie brałam miesiącami, latami, dopóki znów nie było potrzeby i tak za każdym razem. Pierwszy kontakt z nimi miałam 20 lat temu i nigdy nie były problemem. Jak to możliwe? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Ilus Nie podałaś kluczowych informacji - jaką benzodiazepinę brałaś, w jakich dawkach, w jakim celu i przez jaki czas. Objawy jakie opisujesz nie przypominają tych przy odstawianiu tej konkretnej grupy leków, chociaż może to być w pewnym stopniu powiązane. Jak czułaś się zanim sięgnęłaś po benzodiazepiny? Być może jest to przejściowe i po jakimś czasie twój stan się ustabilizuje, ale myślę że najpierw warto zapytać lekarza o mirtazapinę/mianserynę - antydepresant przy okazji poprawiający apetyt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Fobic napisał:

@Ilus Nie podałaś kluczowych informacji - jaką benzodiazepinę brałaś, w jakich dawkach, w jakim celu i przez jaki czas. Objawy jakie opisujesz nie przypominają tych przy odstawianiu tej konkretnej grupy leków, chociaż może to być w pewnym stopniu powiązane. Jak czułaś się zanim sięgnęłaś po benzodiazepiny? Być może jest to przejściowe i po jakimś czasie twój stan się ustabilizuje, ale myślę że najpierw warto zapytać lekarza o mirtazapinę/mianserynę - antydepresant przy okazji poprawiający apetyt.

Przez 5 lat brałam różne benzo. A ostatnio przez kilka miesięcy estazolam w dawce 1mg rano i 1mg wieczorem. Lekarz psychiatra mi przepisywał te leki na depresję bo nie działały antydepresanty i co 4 miesiące miałam zmieniane. Zanim zaczęłam brać benzo to miałam depresję umiarkowana.  Wszystko mam jak przez mgłę,nie mam koncentracji ani pamięci. Ciężko mi się skupić na czymkolwiek. Mam lęki. Do tego czuje się jak bym była oderwana od siebie od rzeczywistości to chyba nazywa się depersonalizacja. Taki sen na jawie. Nie wiem jak dalej żyć. 😔 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja powracam, żebyście trzymali za mnie kciuki, jutro idę po skierowanie na detoks na sobieskiego, może uda się dostać jakoś w marcu (podobno takie są terminy). Aktualnie od jakiegoś tygodnia jestem na samych SR (5-6mg), więc mam nadzieję, że rodzinny da mi normalnie skierowanie, a nie jak ostatnio na izbie przyjęć odesłali mnie z kwitkiem, że nie dadzą mnie na detoks (inne duże miasto), bo nie mam objawów abstynencyjnych... I tak muszę się z powrotem przerzucić na zwykłą alprę, bo muszę pojechać w trasę autem (na SR nie ma opcji prowadzić) więc modlę się, żeby lekarz mnie zrozumiał, że potrzebuję dawki na dotrzymanie do tego detoksu. 

 

Dzięki i pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, kosmos_ napisał:

Ja powracam, żebyście trzymali za mnie kciuki, jutro idę po skierowanie na detoks na sobieskiego, może uda się dostać jakoś w marcu (podobno takie są terminy). Aktualnie od jakiegoś tygodnia jestem na samych SR (5-6mg), więc mam nadzieję, że rodzinny da mi normalnie skierowanie, a nie jak ostatnio na izbie przyjęć odesłali mnie z kwitkiem, że nie dadzą mnie na detoks (inne duże miasto), bo nie mam objawów abstynencyjnych... I tak muszę się z powrotem przerzucić na zwykłą alprę, bo muszę pojechać w trasę autem (na SR nie ma opcji prowadzić) więc modlę się, żeby lekarz mnie zrozumiał, że potrzebuję dawki na dotrzymanie do tego detoksu. 

 

Dzięki i pozdro

A długo bierzesz benzo? W Przasnyszu jest detoksykacja od benzo i innych substancji.i przyjmują bez skierowania 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ilus napisał:

A długo bierzesz benzo? W Przasnyszu jest detoksykacja od benzo i innych substancji.i przyjmują bez skierowania 

Ogólnie ciężko mi nawet powiedzieć, kiedyś już byłem w małym ciągu ze 3 lata temu, potem jakoś się rozeszło po kościach, a tak "grubiej" to jakoś 1,5 roku - ciąg od małych dawek, a od nieco pół roku to już codziennie (3-4mg, sporadycznie nawet minimalnie więcej). Ciężko ocenić czas, bo nagle się orientujesz, że tabletki lecą jak woda. Ale przez ogromne zaburzenia lękowe bardzo trudno mi schodzić z dawek, więc nawet chyba już się nie łudzę i nie będę dalej tracić czasu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, kosmos_ napisał:

Ogólnie ciężko mi nawet powiedzieć, kiedyś już byłem w małym ciągu ze 3 lata temu, potem jakoś się rozeszło po kościach, a tak "grubiej" to jakoś 1,5 roku - ciąg od małych dawek, a od nieco pół roku to już codziennie (3-4mg, sporadycznie nawet minimalnie więcej). Ciężko ocenić czas, bo nagle się orientujesz, że tabletki lecą jak woda. Ale przez ogromne zaburzenia lękowe bardzo trudno mi schodzić z dawek, więc nawet chyba już się nie łudzę i nie będę dalej tracić czasu. 

Ja ponad 5tyg już nie biorę i strasznie się męczę psychicznie i fizycznie i nie wiem co robic dalej. A miałam wszystkie książkowe objawy odstawienia i one niektóre zostały. Najbardziej to depersonalizacja, smutek, przygnębienie,brak apetytu,lęki. Jest kiepsko z moją psychiką.😔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Ilus napisał:

Ja ponad 5tyg już nie biorę i strasznie się męczę psychicznie i fizycznie i nie wiem co robic dalej. A miałam wszystkie książkowe objawy odstawienia i one niektóre zostały. Najbardziej to depersonalizacja, smutek, przygnębienie,brak apetytu,lęki. Jest kiepsko z moją psychiką.😔

Trzymaj się stara. Ja jak widzisz, może nie biorę tego całymi blistrami, ale wystarczająco dużo, żeby te dawki powodowały u mnie straszne stany depresyjne i wszystko inne. Mam już dość dziur w pamięci i rozchwiania. Zobaczymy, może do tego marca uda mi się jakoś ogarnąć samemu, bo strasznie szkoda mi tracić czas, bo już za dużo mi go zabrała deprecha i lęki. Ale może tak będzie trzeba. Mam nadzieję, że masz jakieś wsparcie. 

Edytowane przez kosmos_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kosmos_ napisał:

Trzymaj się stary. Ja jak widzisz, może nie biorę tego całymi blistrami, ale wystarczająco dużo, żeby te dawki powodowały u mnie straszne stany depresyjne i wszystko inne. Mam już dość dziur w pamięci i rozchwiania. Zobaczymy, może do tego marca uda mi się jakoś ogarnąć samemu, bo strasznie szkoda mi tracić czas, bo już za dużo mi go zabrała deprecha i lęki. Ale może tak będzie trzeba. Mam nadzieję, że masz jakieś wsparcie. 

Mi już pod koniec też słabo pomagalo na depresję i lęki. Mam wsparcia w rodzinie i narzeczonym. Tylko strasznie sobie nie radzę i nie wiem czy to minie wszystko czy po prostu znowu wziąć żeby sobie ulżyć. 😔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ilus napisał:

Mi już pod koniec też słabo pomagalo na depresję i lęki. Mam wsparcia w rodzinie i narzeczonym. Tylko strasznie sobie nie radzę i nie wiem czy to minie wszystko czy po prostu znowu wziąć żeby sobie ulżyć. 😔

Nie bierz, idź lepiej do jakiegoś dobrego psychiatry (nie jakiegoś konowała z przypadku), który może dorzuci Ci coś na przetrwanie. Wydaje mi się, że jest to ważne w Twoim przypadku, żeby być pod opieką specjalisty. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, kosmos_ napisał:

Nie bierz, idź lepiej do jakiegoś dobrego psychiatry (nie jakiegoś konowała z przypadku), który może dorzuci Ci coś na przetrwanie. Wydaje mi się, że jest to ważne w Twoim przypadku, żeby być pod opieką specjalisty. 

Jestem w szpitalu w Przasnyszu. Mówię im co jest ,co się dzieje a oni nic. Po prostu boję się. Nie wiem co robic. Mieli wezwać mnie dziś na rozmowę i nie wezwali. A czuje że coś się dzieje w mózgu. Może te odstawienie mi mózg uszkodziło. 

Edytowane przez Ilus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ilus napisał:

Jestem w szpitalu w Przasnyszu. Mówię im co jest ,co się dzieje a oni nic. Po prostu boję się. Nie wiem co robic. Mieli wezwać mnie dziś na rozmowę i nie wezwali. A czuje że coś się dzieje w mózgu. Może te odstawienie mi mózg uszkodziło. 

Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ogarnie i mózg powróci na dobre tory. Trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Ilus Co to za lekarz, który leczy przez kilka lat depresję benzodiazepinami? Jeszcze estazolam brać rano, jak to jest głównie lek nasenny. Równie dobrze mógł cię faszerować morfiną i też by pomogło.

Możesz mieć rozregulowany układ neuroprzekaźnika poprzez który te leki działają. Nie jest to uszkodzenie mózgu, ale regeneracja trwa dość długo. Może minąć kilka miesięcy, rok, albo trochę dłużej zanim się ustabilizuje. Dużo zależy od tego jak wyglądało twoje korzystanie z benzodiazepin przez te 5 lat.

Przy odstawieniu może trochę pomóc kabamazepina, ale o jej wdrożeniu może zadecydować tylko lekarz. Powinnaś w pierwszej kolejności zwrócić się do tego, który ci te leki przepisywał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Fobic napisał:

@Ilus Co to za lekarz, który leczy przez kilka lat depresję benzodiazepinami? Jeszcze estazolam brać rano, jak to jest głównie lek nasenny. Równie dobrze mógł cię faszerować morfiną i też by pomogło.

Możesz mieć rozregulowany układ neuroprzekaźnika poprzez który te leki działają. Nie jest to uszkodzenie mózgu, ale regeneracja trwa dość długo. Może minąć kilka miesięcy, rok, albo trochę dłużej zanim się ustabilizuje. Dużo zależy od tego jak wyglądało twoje korzystanie z benzodiazepin przez te 5 lat.

Przy odstawieniu może trochę pomóc kabamazepina, ale o jej wdrożeniu może zadecydować tylko lekarz. Powinnaś w pierwszej kolejności zwrócić się do tego, który ci te leki przepisywał.

Nie brałam rekreacyjnie tylko zgodnie z zaleceniami. Czyli nie ma dla mnie ratunku? Bardzo się boje co ze mną będzie. Brałam amizepin przez 2tyg ale źle się czułam i mi odstawili. Proszę Cię powiedz że będzie dobrze. Boję się bardzo Boże 😔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że nadużywałaś tych leków tylko, że benzodiazepinami nie leczy się depresji. Są one skuteczne przy zaburzeniach lękowych, które mogą depresji towarzyszyć ale benzodiazepiny generalnie nie nadają się do długotrwałego stosowania.

 

Widzę panikę w tym co piszesz i w pewnym sensie rozumiem co czujesz, ale przynajmniej jesteś w dobrym miejscu. Nie bój się, nie umrzesz i będzie dobrze, tylko musisz być cierpliwa. Rozmawiałaś z lekarzem o benzodiazepinach, które brałaś przez te 5 lat? Nie dali ci żadnego Relanium, czy pregabaliny? Niektórym pomaga Depakine Chrono, ale nie chcę już nic sugerować. Możesz co najwyżej zapytać lekarza.

 

Jeżeli przed rozpoczęciem brania benzo nie miałaś zaburzeń lękowych, jest to prawdopodobnie efekt z odbicia i nie będzie trwać wiecznie. Po dłuższym używaniu tych leków nie powinno się ich odstawiać z dnia na dzień, a redukować powoli dawkę żeby uniknąć właśnie takich skutków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Fobic napisał:

Nie twierdzę, że nadużywałaś tych leków tylko, że benzodiazepinami nie leczy się depresji. Są one skuteczne przy zaburzeniach lękowych, które mogą depresji towarzyszyć ale benzodiazepiny generalnie nie nadają się do długotrwałego stosowania.

 

Widzę panikę w tym co piszesz i w pewnym sensie rozumiem co czujesz, ale przynajmniej jesteś w dobrym miejscu. Nie bój się, nie umrzesz i będzie dobrze, tylko musisz być cierpliwa. Rozmawiałaś z lekarzem o benzodiazepinach, które brałaś przez te 5 lat? Nie dali ci żadnego Relanium, czy pregabaliny? Niektórym pomaga Depakine Chrono, ale nie chcę już nic sugerować. Możesz co najwyżej zapytać lekarza.

 

Jeżeli przed rozpoczęciem brania benzo nie miałaś zaburzeń lękowych, jest to prawdopodobnie efekt z odbicia i nie będzie trwać wiecznie. Po dłuższym używaniu tych leków nie powinno się ich odstawiać z dnia na dzień, a redukować powoli dawkę żeby uniknąć właśnie takich skutków.

Dlatego tu jestem na odstawienie benzo. Estazolam zastąpili mi relanium i schodzili co tydzień po 5mg tak tu robią. I wydaje mi się że za szybko mi zeszli. Miałam lęki zanim brałam benzo. Nie wiem po prostu bardzo się boje i martwię o swoje zdrowie psychiczne. Po prostu coś dzieje się z moją psychiką. Coś mi strzela w głowie albo się porusza. Ogólnie jest bardzo źle. Nie wiem czy to wszystko minie i kiedy. Bo jak żyć i funkcjonowac na wolności. Masz rację panikuje,ale to dlatego że długo to trwa a już powinno choć trochę ulżyć. A jestem taka że wszystko duszę w sobie. Jestem tu 2,5 miesiąca. Od 5 tyg nic nie biorę,w moczu wyszło benzo ujemne. Nie wiem co dalej naprawdę. 😔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze Relanium 2 mg ale widocznie w twoim przypadku nie było potrzeby takiego rozdrabniania się. To dobrze i znaczy, że nie byłaś jakoś silnie uzależniona od benzodiazepin. Pomyśl, że mogło być gorzej.

Przynajmniej raz dziennie lekarz prowadzący powinien robić obchód i z tobą rozmawiać. Mów mu o wszystkim co ci dolega, a jeśli nie jesteś w stanie przekazać wszystkiego podczas rozmowy, pisz na kartce.

Są leki przeciwlękowe, czy uspokajające o innym mechanizmie działania niż benzodiazepiny, mogliby ci coś dać żebyś tego tak nie przeżywała. Jesteś jednak już dłuższy czas pod opieką medyczną więc raczej wiedzą co robią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Fobic napisał:

Jest jeszcze Relanium 2 mg ale widocznie w twoim przypadku nie było potrzeby takiego rozdrabniania się. To dobrze i znaczy, że nie byłaś jakoś silnie uzależniona od benzodiazepin. Pomyśl, że mogło być gorzej.

Przynajmniej raz dziennie lekarz prowadzący powinien robić obchód i z tobą rozmawiać. Mów mu o wszystkim co ci dolega, a jeśli nie jesteś w stanie przekazać wszystkiego podczas rozmowy, pisz na kartce.

Są leki przeciwlękowe, czy uspokajające o innym mechanizmie działania niż benzodiazepiny, mogliby ci coś dać żebyś tego tak nie przeżywała. Jesteś jednak już dłuższy czas pod opieką medyczną więc raczej wiedzą co robią.

No właśnie jestem silnie uzależniona. Dają mi tisercin ale nie wiem czy on pomaga. Wogole mam derealizacje,zmęczenie tak okropne że głowa mała. Do tego chodzi mi coś pod skórą i drży. Miałam rozmowę z lekarzem bo chciałam się dziś wypisać na własne żądanie. Ale powiedział że skoro jestem tu tyle czasu i tyle przeszlam to mam zostać i walczyć dalej. Bo tak naprawdę to dopiero tydzień jak mam ujemne benzo w moczu. A wszystko widzę przez mgłę. Jakby za szybą. Nie wiem chyba tu zwariuje do reszty😔

Edytowane przez Ilus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.01.2023 o 09:28, Jastara napisał:

Ilus, wejdź sobie na forum benzobuddies, tam się dowiesz jak ludzie cierpią po odstawieniu.Ja już zaczynam trzeci rok i wciąż nie wyzdrowialam do końca.To może potrwać kilka lat niestety.Powodzenia, cierpliwości, to minie po czasie.

A powiedz mi czy długo objawy odstawienia się u Ciebie utrzymywały?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ilus napisał:

A powiedz mi czy długo objawy odstawienia się u Ciebie utrzymywały?

Pierwszy rok był najgorszy.Potworne zawroty głowy, skoki ciśnienia to główne objawy.Prawie cały czas leżałam w łóżku.Szukałam choroby, badania , nic nie wyszło.Teraz już jest trochę lepiej, 2,5 roku po odstawieniu.W zasadzie funkcjonuje prawie normalnie, pozostały mi tylko zawroty głowy.Wiem , że to wina xanaxu, czekam na poprawę.Może to kwestia wieku, mam po 60tce.Może u Ciebie będzie to krócej trwało? Oby.Naprawdę przyjrzyj forum benzobuddies, tam dużo się dowiesz i łatwiej będzie Ci to zrozumieć.Pozdrawiam i powodzenia😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Jastara napisał:

Pierwszy rok był najgorszy.Potworne zawroty głowy, skoki ciśnienia to główne objawy.Prawie cały czas leżałam w łóżku.Szukałam choroby, badania , nic nie wyszło.Teraz już jest trochę lepiej, 2,5 roku po odstawieniu.W zasadzie funkcjonuje prawie normalnie, pozostały mi tylko zawroty głowy.Wiem , że to wina xanaxu, czekam na poprawę.Może to kwestia wieku, mam po 60tce.Może u Ciebie będzie to krócej trwało? Oby.Naprawdę przyjrzyj forum benzobuddies, tam dużo się dowiesz i łatwiej będzie Ci to zrozumieć.Pozdrawiam i powodzenia😊

Czytałam na tej stronie i jestem w szoku. Po prostu chyba mam mega depresję. Za 2tygodnie chcą mnie wypisać a ja czuję się psychicznie bardzo źle. Nic innego mi nie chcą podać i im mówię codziennie to samo że źle to patrzą na mnie jak na wariata. Nie wiem co robic. W nocy wybudza mnie straszny lęk i niepokój. Nie wiem jak żyje. Wszystko przez mgłę. Humor do niczego. Nie chciałabym wracać do tabletek ale strasznie się męczę każdego dnia.  😔

Edytowane przez Ilus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×