Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 24.09.2020 o 10:44, Arnin napisał:

Każdy inaczej reaguje na benzo, brane dłużej potęguje lęki, u mnie np. tydzień klonazepam dobrze działał a potem te lękliwe myśli, lęki, zrezygnowanie i trzeba było robić przerwę kilku dniową, taki mechanizm działania, im dłużej bierzesz, tym gorsze lęki. W moim przypadku diazepam bardzo nasila lęki i tak jak opisujesz, osłabienie straszne, ketrel też próbowałem i nasilał lęki. Benzo nadają się jedynie na krótkotrwałe zażywania - wyciągnięcie się z dołu, po krótkim czasie z powrotem osuwasz się w kierunku dołu o wiele głębszego. Hydroksyzyna u mnie miała podobne działanie co diazepam, potęgowała lęki i obniżała ciśnienie, tylko głowa mnie po tym bolała. Z tymi benzo to taki paradoks, niby przeciwlękowe a nasilają lęki. Pramolan - chyba trójpierścieniowy lek starej generacji o ile dobrze pamiętam, ma dobre działanie przeciwlękowe, wg opinii ludzi na forum pregabalina także działa dobrze na lęki, ale porusza te mechanizmy co benzo - GABA i różnie to może być, u każdego inaczej. Pozdrawiam

U mnie diazepam tez nasilal lęki i ogolnie dzialal do dupy.  

Inne  benzo dzialaly super na lęki ale pogarszaly depresje ( a moze nawet ja wywolaly) 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.09.2020 o 11:33, Dario. napisał:

Witajce. Ja aktualnie jestem na 225 wenli 300 Ketileptu 75 hydrxizinum i 50 Doxepinu. i 600 Convulexu. Jak na razie czuje się w miarę to znaczy mijają huśtawki nastrojów nerwowość .Wenla  chyba zaczyna działać bo mjają mi lęki.

a co ci bylo ze taki mix dostales??? Mnie trzepalo niezle a bralam tylko 75mg wenli i zadzialalo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.09.2020 o 09:58, Arnin napisał:

Po 11 dniach bez klonazepamu wdrożony został diazepam, w sumie nie wiem czy tym diazepamem przedłużyłem skutki odstawienne klonazepamu czy co, niemniej jednak przy diazepamie źle się czułem, spore lęki a im większa dawka tym gorsze, chciałem jak najszybciej z tego zejść, średnio tydzień na dawce, z 20mg zszedłem dość szybko na 10mg, potem 2,5mg mniej co tydzień, z 2,5mg na 1,125mg i 7 dni temu na 0mg. Przez ostatnie dni to koszmary są takie, że mimo iż da radę zasnąć tylko na chwilę to boi się człowiek zasnąć, niepokój ruchowy, przymus ciągłego ruchu, szybki i płytki oddech, jeszcze wczoraj takie były zawroty głowy z rana, że do toalety trzeba było się czołgać bo nie ustoi się, wszystko wiruje w głowie a zamknięcie oczu jeszcze pogarsza sytuację, analogiczna sytuacja jest w przypadku mocnego upicia się alkoholem gdy chce się zasnąć. Teraz można już wstać, ale nie na długo bo dłuższe stanie powoduje zawroty, więc trzeba uważać i rozsądnie planować każdy ruch. Bardzo zmniejszyły się skurcze dodatkowe, strasznie wszystko męczy, poci się człowiek, wystarczy mała pierdoła i czoło robi się mokre. Na benzo ogólnie FS urosła do takich rozmiarów, że bałem się odbierać jakikolwiek telefon, musiałem wyłączyć dla własnego dobra, całkowicie się odizolowałem. Niedługo pewnie powinna być niewielka poprawa, okres półtrwania diazepamu to 8 dni. Można już co nieco jeść, organizm jest strasznie słaby, nigdy jeszcze takiej bezsilności nie czułem.

 

Tak, benzo ratują życie, tak samo jak alkohol i inne narkotyki, czym się różni benzo od narkotyków, tym, że jest w blistrze? Są często myśli, że można by wziąć klona i jakoś by się kulało znowu, ale tym samym bym zmarnował prawie cały czas od początku roku, który poświęciłem na zejście z benzo, a tego bym nie chciał, tych okropnych chwil nie chciałbym przechodzić znowu. Wraca mi nieco pamięć, ale te lata na klonazepamie są jak przez mgłe. Ciekawe zjawisko to poczucie upływu czasu - na benzo czas pędził niemiłosiernie, coś robisz, patrzysz na zegarek i te minuty, godziny galopują, teraz na czysto ma się wrażenie, że czas prawie stoi w miejscu, minuty, godziny, dni się dłużą niemiłosiernie. Piszczy w głowie, nie wiem, może to są szumy uszne, ale prawie non stop. Mam nadzieję, że niedługo zacznę odzyskiwać siły i odczuję trochę pozytywów. Pozdrawiam.

powiem ci tyle, mocny jestes. Jakby mnie tak przeczolgalo to bym nie dala rady i musialabym wziac. Ale ja mam mega lęki i ataki paniki, nic do mnie nie dociera jak juz mnie zlapie nie przechodzi po godzinie czy 2 czy wiecej. Robi sie coraz gorzej i wpadlabym w jakas psychoze na 100% i w kaftanie na psychiatryk albo moze bym sie rzucila z okna albo dostalabym drgawek. Nie ma szans zeby mi przeszlo samo. Wiec nie chce oceniac ani mierzyc ale u ciebie to chyba taka jazda bardziej na poziomie fizycznym. Nie masz az tak nasrane lękowo jak np ja. Na co ty w ogole zaczales brac benzo? Moze miales jakies stresy itd albo problem ze spaniem ale nie napady lękowe nie? 

Dobrze, ze juz ci lepiej. Jalos przetrwales najgorsze.

Ja od czasu do czasu biore lorazepam i to wysoka dawke na spanie jak mam na rano do roboty bo przeraza mnie mysl o nie wyspaniu sie i pojsciu na rano do pracy bo jak nie pospie kilka godzin to mam tez napady lękow. Ale to raz co tydzien. Musze tez jakos sie oduczyc tego albo spytac lekarza o jakies prochy na spanie o innym mechanizmie of benzo to jak raz na tydzien wezme to chyba sie nie uzaleznie.

Ogolnie nie jest zle u mnie no i z sertraliny odlamuje kawalek juz od miesiaca. Biore 50mg. Odlamuje na oko 5mg. Boje sie ze jak zejde z sertraliny to znowu wszystko wroci. Ale dziwi mnie to ze taka mala w sumie dawka by tak dzialala dobrze. Zobaczymy. Tym razem bede mikrodawkami schodzic. Co kilka miesiecy. Nie tak jak poprzednio max 2 miechy na 0. Zobaczymy czy to cos da. Mam nadzieje bo pol zycia jestem na psychotropach. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2020 o 20:36, Jastara napisał:

Ja brałam xanax i dla mnie działanie przeciwlekowe i uspokajające było rewelacyjne.Po pół godzinie od zażycia błogi spokój i zero lęków.To jedyna zaleta tego "leku".Zbyt dużo bałaganu robi w mózgu i uzależnia podstępnie i błyskawicznie.Czasem jednak ratuje życie dosłownie.

Hej. Ciesze sie ze u ciebie lepiej. Te zawroty glowy moze z braku jakiejs witaminy. Moze soli za malo uzywasz? Moze za malo wody pijesz?

Cos mi nie rosnie maciejka. Wyszla tak na 1-2cm w 2 dni po zasnianiu i jakos ustala. W jednej doniczce padly a w innych stoja ale nie rosna. Robia sie zoltawo niebieskawe listki. Juz raczej nie przelewam bo spryskuje a pozniej delikatnie podlewam naokolo roslinek. Nie wiem co jest co sie dzieje. Tak dlugo by rosla? Moze za mocno ubita ziemia albo za gruba i nie ma sily koroznkow zaposicic bo tym razem tylko po wierzcbu ziemi zasialam i tak lekko przeczesalam i poklepalam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.09.2020 o 09:58, Arnin napisał:

Po 11 dniach bez klonazepamu wdrożony został diazepam, w sumie nie wiem czy tym diazepamem przedłużyłem skutki odstawienne klonazepamu czy co, niemniej jednak przy diazepamie źle się czułem, spore lęki a im większa dawka tym gorsze, chciałem jak najszybciej z tego zejść, średnio tydzień na dawce, z 20mg zszedłem dość szybko na 10mg, potem 2,5mg mniej co tydzień, z 2,5mg na 1,125mg i 7 dni temu na 0mg. Przez ostatnie dni to koszmary są takie, że mimo iż da radę zasnąć tylko na chwilę to boi się człowiek zasnąć, niepokój ruchowy, przymus ciągłego ruchu, szybki i płytki oddech, jeszcze wczoraj takie były zawroty głowy z rana, że do toalety trzeba było się czołgać bo nie ustoi się, wszystko wiruje w głowie a zamknięcie oczu jeszcze pogarsza sytuację, analogiczna sytuacja jest w przypadku mocnego upicia się alkoholem gdy chce się zasnąć. Teraz można już wstać, ale nie na długo bo dłuższe stanie powoduje zawroty, więc trzeba uważać i rozsądnie planować każdy ruch. Bardzo zmniejszyły się skurcze dodatkowe, strasznie wszystko męczy, poci się człowiek, wystarczy mała pierdoła i czoło robi się mokre. Na benzo ogólnie FS urosła do takich rozmiarów, że bałem się odbierać jakikolwiek telefon, musiałem wyłączyć dla własnego dobra, całkowicie się odizolowałem. Niedługo pewnie powinna być niewielka poprawa, okres półtrwania diazepamu to 8 dni. Można już co nieco jeść, organizm jest strasznie słaby, nigdy jeszcze takiej bezsilności nie czułem.

 

Tak, benzo ratują życie, tak samo jak alkohol i inne narkotyki, czym się różni benzo od narkotyków, tym, że jest w blistrze? Są często myśli, że można by wziąć klona i jakoś by się kulało znowu, ale tym samym bym zmarnował prawie cały czas od początku roku, który poświęciłem na zejście z benzo, a tego bym nie chciał, tych okropnych chwil nie chciałbym przechodzić znowu. Wraca mi nieco pamięć, ale te lata na klonazepamie są jak przez mgłe. Ciekawe zjawisko to poczucie upływu czasu - na benzo czas pędził niemiłosiernie, coś robisz, patrzysz na zegarek i te minuty, godziny galopują, teraz na czysto ma się wrażenie, że czas prawie stoi w miejscu, minuty, godziny, dni się dłużą niemiłosiernie. Piszczy w głowie, nie wiem, może to są szumy uszne, ale prawie non stop. Mam nadzieję, że niedługo zacznę odzyskiwać siły i odczuję trochę pozytywów. Pozdrawiam.

Mysle, ze sie mylisz i sprowadzasz benzo do uzaleznienia tylko. Ten syf naprawde moze uratowac zycie w ciezkim zalamaniu depresyjnym, lękowym przechodzacym w psychoze, lub z paralizem czy drgawkami. Nie ma nic innego co by dzialalo od razu. Nie ma takiej opcji. Co nie znaczy, ze tym sie "leczy". Na dluzsza mete uzaleznia i dodaje problemow zamiast odejmowac. Ale to dlatego, ze leczenie powinno sie opierac na dlugotrwalej psychoterapii na pierwszym miejscu. Moze wspomganie antydepresantem ale i tak leczeniem docelowym jest praca nad psychika a nie chemia. A benzo sie odstawia jak najszybciej. 

U mnie bylo kilka razy zle. Nie wiem czy ciebie kiedys sparalizowalo ale mnie tak. Rece i twarz powykrecana i sztywne. W glowie mysli, ze juz nie dam rady i chyba lepiej zakonczyc zycie. Uczucie postradania zmyslow. Wtedy dostalam relanium i przeszlo. Wtedy dowiedzialam sie co mi jest. Gdyby nie relanium to nie wiem ile godzin bym wytrzymala w tym stanie zanim rzucilabym sie przez okno ( tabletek nie znalam i nie mialam wiec otrucie sie nie wchodzilo w gre) no moze jeszcze podciecie zyl bym rozwazyla.

Prosze cie nie oceniaj wszystkiego ze swojej perspektywy. Ja nie jestem za benzo i mi zrujnowalo pol zycia a nie wiem jak bedzie z przyszloscia. Ale to dlatego, ze niektorzy lekarze maja w dupie uzaleznienie. Niektorzy trzymaja sie protokolu i daja antydepresant i szybko ucinaja benzo. Ale antydepresanty tez nie lecza w sumie. Tyle ze psychiatra jest od podania lekow a sluzba zdrowia powinna wypracowac lepsze leczenie czyli psychoterapie, grupowe wsparcia itd itp. No pomijajac fakt krotkiego epizodu depresyjnego czy lękowego typowo okolicznosiowego czyli zwiazanego z jedna traumą. Wtedy antydepresant na kilka miesiecy aby czlowiek sie nie pograzal i czas leczy rany wtedy odstawia leki i jest zdrowy. A tymbardziej bezsensowne jest dawabie takiej osobie benzo i jak sie uzalezni to wtedy ma problem. Ale to juz innny temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Hej. Ciesze sie ze u ciebie lepiej. Te zawroty glowy moze z braku jakiejs witaminy. Moze soli za malo uzywasz? Moze za malo wody pijesz?

Cos mi nie rosnie maciejka. Wyszla tak na 1-2cm w 2 dni po zasnianiu i jakos ustala. W jednej doniczce padly a w innych stoja ale nie rosna. Robia sie zoltawo niebieskawe listki. Juz raczej nie przelewam bo spryskuje a pozniej delikatnie podlewam naokolo roslinek. Nie wiem co jest co sie dzieje. Tak dlugo by rosla? Moze za mocno ubita ziemia albo za gruba i nie ma sily koroznkow zaposicic bo tym razem tylko po wierzcbu ziemi zasialam i tak lekko przeczesalam i poklepalam. 

Witaj Miss, chyba nie mam żadnych niedoborów bo przebadana jestem jak nigdy w życiu.Pozostaje jeszcze kręgosłup do kontroli. Maciejka lubi słońce, mówiłaś że masz na balkonie cień? Albo już za zimno? Nie wiem jak tam u Ciebie pogoda.Czytam o tych Twoich atakach, czy żaden lekarz nie zasugerował Ci tezyczki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Jastara napisał:

Witaj Miss, chyba nie mam żadnych niedoborów bo przebadana jestem jak nigdy w życiu.Pozostaje jeszcze kręgosłup do kontroli. Maciejka lubi słońce, mówiłaś że masz na balkonie cień? Albo już za zimno? Nie wiem jak tam u Ciebie pogoda.Czytam o tych Twoich atakach, czy żaden lekarz nie zasugerował Ci tezyczki?

Taraz nie mam atakow. Ale biore 50mg sertraliny. Niby mala dawka a swoje robi. Teraz bede schodzi ale bardzo pomalutku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Jastara napisał:

Witaj Miss, chyba nie mam żadnych niedoborów bo przebadana jestem jak nigdy w życiu.Pozostaje jeszcze kręgosłup do kontroli. Maciejka lubi słońce, mówiłaś że masz na balkonie cień? Albo już za zimno? Nie wiem jak tam u Ciebie pogoda.Czytam o tych Twoich atakach, czy żaden lekarz nie zasugerował Ci tezyczki?

co z tego ze przepadana jak mogli ci witamin i mineralow zwyklych nie zrobic. Zobacz w wynikach czy masz wszystkie wazne witaminy i mineraly. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Miss Worldwide napisał:

co z tego ze przepadana jak mogli ci witamin i mineralow zwyklych nie zrobic. Zobacz w wynikach czy masz wszystkie wazne witaminy i mineraly. 

Wiesz, wyniki z krwi są b.dobre, wszystko w normie, potas, magnez, sód, był lekki niedobór wapnia ale już uzupełnione.No nie ma się do czego przyczepić.Ja już czasem myślę, że te tabletki uszkodziły mi coś w mózgu, już w trakcie odstawiania miałam zawroty, więc to na pewno wina tego leku.Pytanie tylko, czy to się zregeneruje? A jeżeli tak, to jak długo to potrwa? W moim wieku może być różnie😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2020 o 23:07, Jastara napisał:

Wiesz, wyniki z krwi są b.dobre, wszystko w normie, potas, magnez, sód, był lekki niedobór wapnia ale już uzupełnione.No nie ma się do czego przyczepić.Ja już czasem myślę, że te tabletki uszkodziły mi coś w mózgu, już w trakcie odstawiania miałam zawroty, więc to na pewno wina tego leku.Pytanie tylko, czy to się zregeneruje? A jeżeli tak, to jak długo to potrwa? W moim wieku może być różnie😞

A vit D? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2020 o 23:07, Jastara napisał:

Wiesz, wyniki z krwi są b.dobre, wszystko w normie, potas, magnez, sód, był lekki niedobór wapnia ale już uzupełnione.No nie ma się do czego przyczepić.Ja już czasem myślę, że te tabletki uszkodziły mi coś w mózgu, już w trakcie odstawiania miałam zawroty, więc to na pewno wina tego leku.Pytanie tylko, czy to się zregeneruje? A jeżeli tak, to jak długo to potrwa? W moim wieku może być różnie😞

A vitaminy B a szczegolnie B12? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2020 o 23:07, Jastara napisał:

Wiesz, wyniki z krwi są b.dobre, wszystko w normie, potas, magnez, sód, był lekki niedobór wapnia ale już uzupełnione.No nie ma się do czego przyczepić.Ja już czasem myślę, że te tabletki uszkodziły mi coś w mózgu, już w trakcie odstawiania miałam zawroty, więc to na pewno wina tego leku.Pytanie tylko, czy to się zregeneruje? A jeżeli tak, to jak długo to potrwa? W moim wieku może być różnie😞

A moze masz vertigo? Jak poruszysz gkowa to zaczyna? Musisz no najlepiej usiasc? 

Jeszcze bym zelazo sprawdzila

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Miss Worldwide napisał:

A vitaminy B a szczegolnie B12? 

Nie badalam tego, ale myślę że to nie to.Naprawdę teraz odzywiam sie bardzo zdrowo w porównaniu z wcześniej.Kiedyś jak pracowałam i miałam tyle obowiązków, jadłam inaczej, w sensie zawsze w biegu .Teraz mam czas, mam swoje warzywa i owoce, swoje przetwory.Nigdy nie jadłam słodyczy bo nie lubię.Kawę piję tylko raz dziennie, nie palę, czasem wypijam lampkę metaxy.To te tabletki porobiły na pewno, albo może wiek ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.10.2020 o 10:07, Jastara napisał:

Nie badalam tego, ale myślę że to nie to.Naprawdę teraz odzywiam sie bardzo zdrowo w porównaniu z wcześniej.Kiedyś jak pracowałam i miałam tyle obowiązków, jadłam inaczej, w sensie zawsze w biegu .Teraz mam czas, mam swoje warzywa i owoce, swoje przetwory.Nigdy nie jadłam słodyczy bo nie lubię.Kawę piję tylko raz dziennie, nie palę, czasem wypijam lampkę metaxy.To te tabletki porobiły na pewno, albo może wiek ? 

W mlodym wieku organizm sobie daje rade z roznymi niedoborami. W starszym juz nie. Owoce warzywa owszem ale miesa jesz wystarczajaco. Im starszy czlowiek tym wiecej bialka potrzebuje. Ale chodzi mi bardziej o witaminy, ktorych w warzywach nie ma.

Moze za malo sodu? Unikasz soli???? To najwiecej daje zawrotow. 

A vertigo??? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.10.2020 o 03:50, Miss Worldwide napisał:

W mlodym wieku organizm sobie daje rade z roznymi niedoborami. W starszym juz nie. Owoce warzywa owszem ale miesa jesz wystarczajaco. Im starszy czlowiek tym wiecej bialka potrzebuje. Ale chodzi mi bardziej o witaminy, ktorych w warzywach nie ma.

Moze za malo sodu? Unikasz soli???? To najwiecej daje zawrotow. 

A vertigo??? 

W końcu nie wytrzymałam, zadzwoniłam do lekarki po receptę i wczoraj wzięłam jedną tabletkę 0.25 alproxu.Do wieczora miałam spokój, zero zawrotow.Dziś od rana znowu to samo.Jestem załamana, nie chcę brać tego dziadostwa.Na pewno mam uszkodzony mózg😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Jastara napisał:

W końcu nie wytrzymałam, zadzwoniłam do lekarki po receptę i wczoraj wzięłam jedną tabletkę 0.25 alproxu.Do wieczora miałam spokój, zero zawrotow.Dziś od rana znowu to samo.Jestem załamana, nie chcę brać tego dziadostwa.Na pewno mam uszkodzony mózg😭

Witam po długiej przerwie.

Jastara nie załamuj się bo  na pewno nie masz uszkodzonego mózgu od tych tabletek i kiedyś Ci to minie.Ja jestem już prawie 10 lat po nagłym. odstawieniu 6mg Alproxj i żyję.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Ryfka napisał:

Witam po długiej przerwie.

Jastara nie załamuj się bo  na pewno nie masz uszkodzonego mózgu od tych tabletek i kiedyś Ci to minie.Ja jestem już prawie 10 lat po nagłym. odstawieniu 6mg Alproxj i żyję.

 

 

Minie , tylko kiedy? Już 6 miesięcy to trwa, lekarze patrzą dziwnie, a ja chodzę hak pijana od rana do wieczora.Ty odstawiłas nagle, ja odstawialam 8 miesięcy.Sama już nie wiem, może za szybko to zrobiłam? Teraz już musztarda po obiedzie, męczę się dalej😞.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Jastara napisał:

Minie , tylko kiedy? Już 6 miesięcy to trwa, lekarze patrzą dziwnie, a ja chodzę hak pijana od rana do wieczora.Ty odstawiłas nagle, ja odstawialam 8 miesięcy.Sama już nie wiem, może za szybko to zrobiłam? Teraz już musztarda po obiedzie, męczę się dalej😞.

Witam, a jak reagujesz na relanium? Znam sporo przypadków brania ciągłego relanium przez osoby w podeszłym wieku, na sen, na nerwa i jakoś funkcjonują, niekoniecznie biorą codziennie, diazepam ma dość długi okres półtrwania w organizmie - aż 8 dni, z czego Xanax coś koło 24h czy lekko ponad. Może to by było dla Ciebie jakimś rozwiązaniem...Chyba, że planujesz jeszcze się męczyć, ktoś tu pisał, że nawet po roku czy nawet dwóch latach miał jeszcze dolegliwości po alprazolamie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Arnin napisał:

Witam, a jak reagujesz na relanium? Znam sporo przypadków brania ciągłego relanium przez osoby w podeszłym wieku, na sen, na nerwa i jakoś funkcjonują, niekoniecznie biorą codziennie, diazepam ma dość długi okres półtrwania w organizmie - aż 8 dni, z czego Xanax coś koło 24h czy lekko ponad. Może to by było dla Ciebie jakimś rozwiązaniem...Chyba, że planujesz jeszcze się męczyć, ktoś tu pisał, że nawet po roku czy nawet dwóch latach miał jeszcze dolegliwości po alprazolamie.

A jak tam u Ciebie.. nic ostanio nie piszesz na temat postępów... wszystko ok ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Ryfka napisał:

Witam po długiej przerwie.

Jastara nie załamuj się bo  na pewno nie masz uszkodzonego mózgu od tych tabletek i kiedyś Ci to minie.Ja jestem już prawie 10 lat po nagłym. odstawieniu 6mg Alproxj i żyję.

 

 

A mozesz coś napisać jak lata po odstawieniu Ci mijały... ja odstawilem xanax po dwóch latach brania i Lorafen po 6 mcach brania.... minie niedługo rok jak odstawiłem a nadal miewam kiepskie dni... zdarzają się napady lękowe  no i ze snem jest kiepsko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Jastara napisał:

Minie , tylko kiedy? Już 6 miesięcy to trwa, lekarze patrzą dziwnie, a ja chodzę hak pijana od rana do wieczora.Ty odstawiłas nagle, ja odstawialam 8 miesięcy.Sama już nie wiem, może za szybko to zrobiłam? Teraz już musztarda po obiedzie, męczę się dalej😞.

Ech... czyli znowu Alprox ??? :(

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.10.2020 o 03:54, Miss Worldwide napisał:

Ale ja mam mega lęki i ataki paniki, nic do mnie nie dociera jak juz mnie zlapie nie przechodzi po godzinie czy 2 czy wiecej. Robi sie coraz gorzej i wpadlabym w jakas psychoze na 100% i w kaftanie na psychiatryk albo moze bym sie rzucila z okna albo dostalabym drgawek. Nie ma szans zeby mi przeszlo samo. Wiec nie chce oceniac ani mierzyc ale u ciebie to chyba taka jazda bardziej na poziomie fizycznym. Nie masz az tak nasrane lękowo jak np ja. Na co ty w ogole zaczales brac benzo? Moze miales jakies stresy itd albo problem ze spaniem ale nie napady lękowe nie? 

Dobrze, ze juz ci lepiej. Jalos przetrwales najgorsze.

Ja od czasu do czasu biore lorazepam i to wysoka dawke na spanie jak mam na rano do roboty bo przeraza mnie mysl o nie wyspaniu sie i pojsciu na rano do pracy bo jak nie pospie kilka godzin to mam tez napady lękow. Ale to raz co tydzien. Musze tez jakos sie oduczyc tego albo spytac lekarza o jakies prochy na spanie o innym mechanizmie of benzo to jak raz na tydzien wezme to chyba sie nie uzaleznie.

Witam, ogólnie to co do stanu psychicznego to gorszy niż przed jakimkolwiek leczeniem, umysł straszne scenariusze wymyśla, najokrutniejsze możliwe złe scenariusze i trudno nad tym zapanować, cholerne lęki, w sumie zacząłem brać benzo od traumatycznych przeżyć, później niby na FS, lęki i problemy były ze snem chyba też. Nie wiem jak z tym benzo jest, też sobie wmawiałem, że się nie uzależnię, mnie to nie spotka itp. Z resztą nie pamiętam, obecnie mam takie splątanie i czuję totalne ogłupienie a trochę czasu już minęło od ostatniej dawki benzo.

W dniu 4.10.2020 o 23:45, Miss Worldwide napisał:

Mysle, ze sie mylisz i sprowadzasz benzo do uzaleznienia tylko. Ten syf naprawde moze uratowac zycie w ciezkim zalamaniu depresyjnym, lękowym przechodzacym w psychoze, lub z paralizem czy drgawkami. Nie ma nic innego co by dzialalo od razu. Nie ma takiej opcji. Co nie znaczy, ze tym sie "leczy". Na dluzsza mete uzaleznia i dodaje problemow zamiast odejmowac. Ale to dlatego, ze leczenie powinno sie opierac na dlugotrwalej psychoterapii na pierwszym miejscu. Moze wspomganie antydepresantem ale i tak leczeniem docelowym jest praca nad psychika a nie chemia. A benzo sie odstawia jak najszybciej. 

U mnie bylo kilka razy zle. Nie wiem czy ciebie kiedys sparalizowalo ale mnie tak. Rece i twarz powykrecana i sztywne. W glowie mysli, ze juz nie dam rady i chyba lepiej zakonczyc zycie. Uczucie postradania zmyslow. Wtedy dostalam relanium i przeszlo. Wtedy dowiedzialam sie co mi jest. Gdyby nie relanium to nie wiem ile godzin bym wytrzymala w tym stanie zanim rzucilabym sie przez okno ( tabletek nie znalam i nie mialam wiec otrucie sie nie wchodzilo w gre) no moze jeszcze podciecie zyl bym rozwazyla.

Tak, wiem, że potrafią pomóc, ale u mnie przy takich dramatycznych sytuacjach to bólu, cierpienia i lęków za bardzo nie likwidowały benzo, tylko powodowały "przymulenie", można było daną sytuację przespać, szybciej czas zleciał. W najgorszych momentach chyba było mi blisko do psychozy, jeszcze nie jest dobrze i codziennie co innego się wkręca. Często jestem na granicy paranoi.

 

SayYes, jakoś tak nie pisałem bo kiepsko ogólnie jest. Minęło trochę czasu od odstawki a multum objawów się utrzymuje i w sumie nie wiem które są efektem odstawiennym a które nasilonej nerwicy, albo jedno powodujące drugie. Ogólnie czuję splątanie, bardzo trudno się myśli, straszne ogłupienie, tak jakbym tracił zmysły, sporo objawów chyba typowo nerwicowych, lęki przez większą część dnia, każda czynność staje się ogromnym wysiłkiem, a jeszcze dodatkowo umysł jest bombardowany lękami związanymi z koronawirusem. Główne myśli to takie, że niewiele mi już pozostało, wszystko stracone, stracony czas, życie. FS też wróciła ze zdwojoną siłą. Sam nie wiem, może trochę to odpuszcza i z czasem minie, może i pregabalina by mi pomogła ale się obawiam, że zadziała tak samo jak benzo na te same mechanizmy i jeszcze bardziej zniszczy te obszary w mózgu, będzie trzeba wziąć się na odwagę i ewentualnie chociaż pramolan wziąć od lekarza, może na lęki jakoś pomoże.

 

A może by tak wziąć klonazepam i jakoś się kulać, pewnie chwilę by podziałał, ale nie chcę znowu tego przeżywać, straciłbym te wiele miesięcy odstawki i znowu byłbym w błędnym kole, podbiłem dawkę wenlafaksyny, może coś się ruszy, w sumie nie pamiętam czy brałem wenle bez benzo. W sumie gadam od rzeczy, postaram się odezwać jak cokolwiek się polepszy, może wenlafaksyna zacznie działać, strasznie wolno czas leci, dłuży się, na benzo wszystko działo się bardzo szybko.

 

 

Pozdrawiam i trzymaj się od benzo tak jak trzymasz, chwila dobrego samopoczucia chyba nie jest warta późniejszych konsekwecji.

Edytowane przez Arnin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SayYes napisał:

A mozesz coś napisać jak lata po odstawieniu Ci mijały... ja odstawilem xanax po dwóch latach brania i Lorafen po 6 mcach brania.... minie niedługo rok jak odstawiłem a nadal miewam kiepskie dni... zdarzają się napady lękowe  no i ze snem jest kiepsko...

Witaj SayYes  tak mogę napisać.Ja to miałam jazdę bez trzymanki! Zeszłam odrazu z 6mg Alproxu który brałam przez 5 lat do 0.  W moim przypadku najgorsze były pierwsze 3 lata a póżniej zaczęło mi się polepszać.Te objawy się co jakiś czas nawracają ale są coraz słabsze aż w końcu znikną na zawsze.

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Jastara napisał:

Minie , tylko kiedy? Już 6 miesięcy to trwa, lekarze patrzą dziwnie, a ja chodzę hak pijana od rana do wieczora.Ty odstawiłas nagle, ja odstawialam 8 miesięcy.Sama już nie wiem, może za szybko to zrobiłam? Teraz już musztarda po obiedzie, męczę się dalej😞.

Jastara  właśnie w twoim przypadku może być lepiej bo Ty odstawiłaś ten syf stopniowo ale co swoje i tak musisz cierpieć.Ja myślę że  do roku czasu powinny Ci te objawy poodstawienne minąć całkowicie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×