Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja objawy


richi

Rekomendowane odpowiedzi

No dobra napiszę też moje objawy: :(

- brak ochoty na cokolwiek

- brak energii

- kłopoty ze snem (ospałość lub zasypianie dopiero o 4 nad ranem..)

- anhedonia

- brak apetytu (to jedyna zaleta :D )

- płaczliwość

- drażliwość

- nerwowość

- ciągły smutek, zły nastrój

- unikanie kontaktu ze znajomymi

- zaburzenia pamięci i koncentracji

- czasami brak chęci do życia (ale nie myśli samobójcze)

- cały czas uczucie, że nie jestem sobą, jakby w moim ciele była inna osoba

- obniżenie libido

- lęki

 

Ale tego dużo, dopiero jak wypisałam to sobie zdałam z tego sprawę :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od jakiś dwóch lat biegam po lekarzach, bo mam takie dziwne ataki - silny ból i zawroty głowy, oczopląs, zachwiania równowagi, wymioty. Na rezonansie nic nie wyszło. Pani neurolog przypuszcza, że może to być migrena podstawna (związana z tętnicą). Ataki te wykazują korelacje z moją depresją - kiedy mam gorszy czas, ataki wracają.

 

Moje objawy depresji to chyba:

- raz chudnę (potrafiłam 5 kg w tydzień) a potem tyję

- ciągle śpię lub wybudzam się tak o 4tej

- płaczliwość to mało powiedziane; potrafię obudzić się zapłakana

- zerowe poczucie własnej wartości, o wszystko się obwiniam, uważam się za najgorszą/najbrzydszą/najgłupszą na całym świecie

- niestety często sięgam po alkohol, by się "zapić"; paliłam dużo, jednak rzuciłam

- drażliwość

-zero zainteresowanie znajomymi, rodziną, i całym światem zewnętrznym

-myśli samobójcze, samookaleczanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawem mojej depresji jest ubytek wody w moim akwarium. Ma ono pojemność 500 litrów.

Najcięższy epizod depresji doprowadził do całkowitego wyparowania wody (nie dolewałem).

Było na tyle źle, że nie ruszały mnie pluski zdychających rybek w resztkach wody.

 

Obecny epizod trwający od maja "wyparował" dopiero około 1/4 pojemności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś jest nie tak z moją pamięcią krótkotrwałą. Np. na forum ciągle zapominam co przed chwilą pisałam i gdzie. Jak ktoś zadzwoni czy napisze to za chwile nie pamiętam kto i co chciał. Śmieszny jest ten moment kiedy to ja do kogoś napiszę i zaraz sprawdzam co pisałam, czy przypadkiem nie jakieś głupoty. Na pewno kiedyś nie było czegoś takiego :( Nigdy nie miałam jakiś poważnych problemów z koncentracją. Przy nauce też to zauważyłam. Powtarzam zdanie kilka razy po czym nagle BUM i nie mam zielonego pojęcia o czym się uczyłam, nawet z czym to w ogóle było związane. Jest się czym martwić? To może być objaw depresji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Czy ciągła senność, szumy w uszach i bardzo obniżona koncentracja mogą być objawami depresji?

 

A może szum w uszach to po prostu zwyczajne uszkodzenie? Dodam, że od wielu lat je słyszę, ale wydaje mi się, że ostatnio się to nasiliło. Irytuje mnie, że słyszę te szumy nawet w zupełnej ciszy i nie mogę się ich pozbyć, dopóki nie zasnę. Niedobrze mi się od nich robi.

Podobnie z koncentracją. Wszystko mnie rozprasza. Czytając tekst nie mogę się skupić, przyswojenie sobie informacji w nim zawartych i ogólnie zrozumienie bardzo ciężko mi przychodzi. Czasami czytam jakieś zdanie powoli, po kilka razy, a i kompletnie nic z tego nie rozumiem. Nie potrafię się już uczyć, muszę teraz włożyć w to więcej wysiłku, a mimo to nie radzę sobie tak dobrze, jak bym chciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie nie czytam jest napisane że depresja, stres są przyczyną raka

No tak. Tylko, że jak jarasz paczkę dziennie a na podwieczorek wcinasz chipsy to chyba za raka nie będziesz obwiniał stres? Poza tym nie widzę sensu w tym co właśnie robisz. Karmisz tylko nerwicę. To się po prostu zdarza. Może się zdarzyć osobie prowadzącej zdrowy tryb życia która radzi sobie ze stresem, tylko ryzyko jest dużo mniejsze. Więc jeśli się boisz raka to eliminuj takie rzeczy jak niezdrowa żywność itd. To, że masz depresję nie znaczy, że masz ciągle myśleć o chorobie i dodatkowo się stresować.

 

-- 17 gru 2013, 14:30 --

 

niektórzy są abrdziej podatni an raka niektórzy mniej

Raczej na nowotwory, przecież to nie zawsze jest rak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-kompletny brak zainteresowania czymkolwiek, zastój w rozwoju

-problemy z wysłowieniem się, zaniki pamięci, najczęściej uczucie pustki, problemy z kojarzeniem

-wieczne zamulenie

-bóle somatyczne, migreny

-myśli o okaleczaniu się

-chęć płaczu

-duża potrzeba snu, wiotczenie mięśni i wyłączanie się mózgu na zajęciach na uczelni

-niechęć do życia, poczucie bycia pokrzywdzonym, że inni mają lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, na forum jestem nowa. Pierwszy epizod depresyjny zdiagnozowano u mnie w 2008 roku, 3 miesiace po ur.dziecka. Trafilam wtedy do szpitala z uwagi na problemy zdrowotne innego rodzaju. Podczas konsultacji lek.stwierdził obniżony nastrój, płaczliwość, rekcje nerwową i bezsenność. Jednym słowem powiedział, że jak dziecko dorośnie to będę zdrowa i się wyśpię. Wypisal Coaxli na 3 m-ce.

Choroba pogłębiała się do 2012 roku. Objawiała się u mnie płaczliwością, apatią, napadami złości i atakowaniem swoich rozmówców, brakiem bądź nadmiernym apetytem, myślami S, dziką zazdrością o męża, wiecznie posądzalam że mnie zdradzi, że jego koleżanka z pracy zabierze mi go, że mnie nie kocha, że ma mnie dość bezsennością,kołataniem serca, mroczkami przed oczami, dretwieniem kończyn, silnymi bólami brzucha i wymiotami, w pracy całkowitym wycofaniem, obwinianiem się za wszystko. Mialma zaburzenia somatyczne. Nie chcialam spedzac czasu z dziecmi, irytowalo mnie w mich wszystko, ciagle na nie krzyczalam i karalm. Nie maiałam chęci na nic, nie gotowalam i nie sprzatalam, po powrocie z pracy kladlam sie do lozka.

Po podjeciu leczenia i po włączeniu leków bywały gorsze i lepsze dni, wzloty i upadki. Leków przybywało. Obecnie jestem na L4 z uwagi na epizody histerycznego płaczu w miejscu pracy pod wpływem silnego i ciaglego stresu. Część objawów pozostaje w sporym pakiecie do dziś ale ucze sie je wylapywac i walcze z nimi choc czasem brakuje mi sil.

lekarz psych.stwierdził depresję i ChaD. Obecnie systematycznie biore leki i uczestnicze w wizytach lek. Mam za soba dwa spotkania z psychologiem i czekam na terapie indywidualna.

Pozdr. Coralina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, jestem nowa na forum.

Od dłuższego czasu czuje się fatalnie, mam 19 lat, mniej więcej od roku to jest nie do wytrzymania. Myślałam, że po maturze uspokoję się, skończą się te wieczne bóle całego ciała, szczególnie żołądek, podbrzusze, plecy... Po maturze było jeszcze gorzej, znalazłam wspaniałą pracę, taką o jakiej osoba w moim wieku może tylko pomarzyć. I co? I nic. Ciągle się bałam, że zrobiłam coś nie tak.Aż wreszcie to co a początku było przyjemnością stawało się traumą. Od czasu liceum czułam się jakbym odbijała się od ścian, nie miałam do czego dążyć, nic mi się nie chciało. Jeszcze w październiku byłam skłonna zrezygnować ze studiów, trzymał mnie tam tylko fakt, że jak "taka ambitna dziewczyna" się poddaje i wraca do swojego małego miasteczka. Na koniec października zaczęłam spotykać się z chłopakiem z roku, obecnie jesteśmy razem. Tylko zastanawiam się do czego to prowadzi. Jak mam być szczęśliwa, jak potrafiłam się rozbeczeć w łóżku, bo ogarnął mnie większy niż zwykle smutek. Dookoła wszyscy nastawieni są przeciwko mnie. To, że przez krótkie momenty, ktoś doprowadza mnie do śmiechu, drobne rzeczy sprawiają mi radość, zawsze burzy ktoś bliski. Czuje się inwigilowana, moja matka w kłótniach mówi mi, jak do niej dzwonię to muszę wyjść bo pewnie gdzieś baluje, albo jestem z kimś, a tak na prawdę wychodzę z pokoju, bo nie chce przeszkadzać współlokatorce. I to wypominanie. Pewnie nie ma w tym nic strasznego, tylko jeśli słyszy się wypominanie każdej złotówki to w pewnym momencie ma się wrażenie, że przez każdą wydaną złotówkę komuś dzieje się jakaś krzywda.

Chyba najgorsze i tak to zastanawianie się( na którym w ostatnich 3 miesiącach często się łapię) co byłoby by gdyby... i patrząc na nadjeżdżający samochód szacuje czy wystarczyłoby to do śmierci czy tylko do pozostania na czyjejś głowie do końca życia. Teraz chyba jedynym co trzyma mnie przed jakimś końcem jest On. Mam już dość tego nienawidzenia siebie, ludzi, ciągłego denerwowania się. Kiedyś nie było możliwości o ile nie był to pogrzeb albo wzruszający chwil, żebym uroniła chociaż jedną łzę, a teraz, najchętniej zakopałabym się w łóżku, wypłakała, poszła spać i obudziła się po wszystkim jako szczęśliwy człowiek. Chociaż jak myślę o tych ciągłych koszmarach to na sen nie mam ochoty podobnie jak na całą resztę.

Nie wiem co mam zrobić dokąd pójść, czy powinnam iść do jakiegoś psychologa czy może nawet psychiatry, kompletnie nie mam pomysłu jak się tam dostać i kogo poprosić o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Państwo,

 

brak chęci do życia, przygnębienie, uczucie zmęczenia, niska samoocena, poczucie winy i wszechogarniający smutek – to najczęstsze objawy depresji, których zdecydowanie nie powinniśmy lekceważyć. Zdaniem polskich specjalistów obecnie na depresję cierpi około pół miliona Polaków. Niestety, tylko połowa z nich korzysta z pomocy lekarzy i poddaje się opiece specjalistów. Pozostała grupa bagatelizuje depresję lub celowo ukrywa swoje schorzenie w obawie przed wykluczeniem społecznym. A najlepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z pomocy psychologa lub psychiatry. Specjalista przede wszystkim postawi diagnozę i oceni nasz stan. Podczas psychoterapii mamy czas, by w towarzystwie osoby, która zna powody powstawania zaburzeń móc odbudować osłabione mechanizmy obronne. Terapeuta wskaże nam odpowiednie drogi postępowania i stanie się naszym przewodnikiem na drodze poznania i zaakceptowania samych siebie. Dla wielu osób terapia jest jedynym momentem, w którym mogą zatrzymać się na chwilę i przeanalizować swoje życie i dotychczasowe postępowanie. Rozwiązaniem w wielu przypadkach są także środki farmakologiczne przepisywane przez psychiatrę.

 

Zespół poznańskiej Kliniki Promienistej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy depresji?

 

Chyba trudno je wszystkie wymienić, każdy ma swoje specyficzne. Ja na przykład bardzo długo wmawiałem sobie, że nic dobrego mnie już nie spotka, a także to, że jestem chory psychicznie i nie nadaję się do niczego. Temu towarzyszyło milion innych jak brak senności, nieprzespane noce, lęki, myśli samobójcze, psychoza (dziwne zachowania np. nadmierne modlenie się i obwinianie Boga jednocześnie), powtarzanie pewnych czynności, jedynym bezpiecznym miejscem często było łóżko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

mam pytanie do osób, które chorują na depresję...

Czy jesteście drażliwi i nerwowi? Normalnie ja jestem jak tykająca bomba :(

Normalnie już mam dosyć tego wszystkiego, ciągnie się to strasznie, ciągle dochodzą jakieś objawy.

Mam dosyć życia i siebie :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w okkolicach listopada tez mialam kiepskie nastroje, ale zaczelam brac szafraceum i pomoglo mi, nie narzekalam tez na skutki uboczne, wiec generalnie bylo ok.

 

-- 30 sty 2014, 14:49 --

 

Probowaliscie jakichs srodkow na takie stany? Tez mam ten problem i nie za bardzo wiem co z tym zrobic. znalazlam w necie cos takiego blog.szafraceum.pl cos slyszeliscie o tym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×