Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam


jest super

Rekomendowane odpowiedzi

Mam nadzieje ze pisze post nie temat, licze na wyrozumialosc jest nowy i to moj pierwszy wpis w ogole na jakimkolwiek forum.

Myslalem dlugo aby napisac no i jestem.

Mysle ze potrzebuje pomocy. Mam 23 lata. jak mina weekend nie mina ... przelecial na totalnym nic nie robieniu. Impulsem do napisania tu bylo to ze dzis ide do pracy na 14 a ja dalej nic nie zrobilem.. trzeba sie ogarnac zjesc cos... ale przeciez ja mam czas:| i tak leci to zycie miedzy palcami , ludzi daza do czegos. zawsze mowie sobie ze cos z soba zrobie mam taki napad optymizmu ze zrobie to i to ... ale to jest tylko w moim cieplym pokoju , nie umiem nic.. gdy przychodzi do zrobienia czegos wyjscia z domu , stawienia czola problemom jest mowienie "pozniej" albo myslenie ze to samo sie rozwiaze i bedzie ok. Moze jest dlatego ze mam tak w domu. Ojciec alkoholik obecnie trzezwy ( oficjalnie jest taka wersja). Mama ciagle mowila ze zrobi to i to ze nie bedziemy sie juz denerwowac i bedziemy spokojnie zyc no i ostatecznie bylo czekanie.. . Teraz moj brat ma to samo , rok po slubie zaczelo wychodzic jego picie.. krycie butelek itd. Widzicie nawet teraz omijam swoje problemy pisze o wszystkim tylko nie osobie:/. Moze starczy jak na pierwszy raz. aa i jestem zamkniety w sobie , wybuchowy i to w obec najblizszych (mamy) na zewnatrz przy ludziach jestem cichy .. malo mowie , prawie nic. to tez mnei bardzo gnebi :|

jestem sam i mysle ze zawsze nim bede bo nie daje sie poznac a im ktos blizszy tym ja jestem mniej znosny. starczy

Witam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj jest super,

Może to forum Ci pomoże, wciągniesz się w i nieco otworzysz.

Wydaje mi się, że rozwiązaniem mogłaby być też dla Ciebie terapia grupowa - ale to sam musisz wybrać formę pomocy samemu sobie.

W każdym bądź razie rozmowy na temat problemów i tego, co jest z nimi powiązane nie są niczym złym - wręcz przeciwnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz umieć umiejętnie opisywać o co chodzi. Od tego jest psycholog, by umiejętnie zadawać pytania.

Na co ta terapia? - właśnie po to, by lepiej poznać siebie, własne problemy. By nauczyć radzić sobie w różnych sytuacjach. Takie są przynajmniej moje cele na mojej terapii i dążenie do ich realizacji bardzo mi pomaga, stąd polecam :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak zaczac , gdzie sie udac.. Dzis mam gorszy dzien. Wstalem pozno cos ok 11. Pozno bo nie mialem celu dla ktorego moglbym wstac... mam tylko komputer, co do ktorego tez mam obawy(moze ja poprostu jestem uzalezniony od niego) Tyle czasu przy nim spedzam od tak dawna. "on" byl oderwaniem sie od tego wszystkiego co dzialo sie w domu. Rodzice tez nie dawali mi innych zjec, nie pokazali tego ze spedzajac przy nim tyle czasu zaniedbuje inne rzeczy, obowiazki chocby ucznia.

a teraz , sam nie umiem sobie znalezc zajecia.. moze go nie potrzebuje majac komputer, moze bez niego byloby zle wiec poco pogarszac sytuacje. W życiu nie umie prowadzic rozmowy zebrac mysli ... a tu zawsze (odkad mam internet) ktos sie znajdzie z kim mozna posiedziec , pogadac.. . Tak mi mija kolejny dzien wolnego. Wczoraj jechalem w gory o tak bo kolega chcial, byl po imprezie. Wiec ja prowadzilem auto. chociaz to mi sie udalo osiagnac w tym roku, zdac prawo jazdy (po 5 latach) co pokazuje jak wszystko odsuwam na bok na pozniej... bo nie mialem milionowej ilosci egzaminow tylko ok 7 przez 5 lat ... to malo. tak to wygladalo, nie umiesz przeskoczyc przeszkody, poczekaj , moze sama sie polozy. kolejny wpis nie prowadzacy do nieczego. uzalanie sie nad soba i ta bezradnoscia. wczoraj zrobilem sobie test w sieci, wyszlo mi ze pewnie mam nerwice, fobie ... i wiele inncy przypadlosci. To ze moge miec problem z soba wiem od dawna :/ .

Od zawsze dusilem w sobie nerwy , emocje.. to sie odbija teraz. Widzialem ze wylewanie zali mojej mamy nic nie daje to ja sie tak nuczylem zeby nie robic nic. heh po tatusiu ktory pracowal zeby miec za co pic. zreszta gdyby nie mama , i pod koniec jego pracy , brat i wujek to nie dopracowalby do emerytury bo juz byl zwolniony , jednym warunkiem bylo to ze pojdzie sie leczyc. no i poszedl. Teraz nerwy zminily postac... kiedys bylo glownie sie kiedy wroci i w jakim stanie... pozniej bylo glowienie sie pil czy nie pil , nie wiem co gorsze. teraz w swieta znowu sie napil ... bylismy zaproszeni do ojca mojej bratowej , i tam sie napil. teraz czekac az glod go pokona. niczego mnie nie nauczyl , chyba tylko pokazal ze tak da sie zyc.. isc do pracy , wrocic i nic nie robic. albo robic zeby sie przymili i zalagodzic nerwy rodziny wywolane piciem. mnie to ejscze bardziej denerwowalo. zawsze siedzialem cicho i obserwowalem.

Przepraszam za ten wylew.

chyba to takie wolanie o pomoc "wez mnie za reke i zaciagnij do psychologa"

Ktorego zreszta sie boje nie wiem co mnie tam czeka jak wyglada diagnozowanie, ze nie bede umial nic powiedziec o sobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bój się wizyty, to nic strasznego.Na pierwszym spotkaniu będzie zapewne zebranie informacji o Tobie,wiec po prostu będziesz odpowiadać na pytania.Mnie np. pomaga to,że moja psycholog to atrakcyjna kobitka,ale to już moje własne,nieco prymitywne sposoby na otwartą rozmowę z nią. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze, że wyrzucasz to, co boli - nie przepraszaj za to, tylko poprostu pisz :smile:

 

Kolega ma rację - bać się nie trzeba. Na poznawczych pierwszych spotkaniach więcej pytań w Twoją stronę, potem (zazwyczaj wspólne) uzgodnienie jak będą wyglądać dalsze spotkania i terapia. Wszystko dla ludzi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie tu nie bylo . Mam za soba pierwsza wizyte u psychologa.. spodziewalem sie czegos innego. Zaczelo sie od " z czym pan do mnie przychodzi?" rece mi opadly :| ( z polówka , ma pani cos do zapicia? heh zarcik)

Tak wiem powiecie ze to pierwsze spotkanie i nie ma sie do czego zrazac , ale na prawde myslalem ze to ona mnei bedzie diagnozowac a nie ja sam siebie a ona mi tylko przytaknie albo powie ze nic mi nie jest :/ . na pierwsze pytanie odpowiedzialem ze jestem nerwowy , skryty ale nerwowy ... :| a to tylko jedna z X moich "slabosci". mialem sie umowic na druga wizyte za miesiac ale jeszcze tego nie zrobilem .

Napiszcie cos ... obojetnie ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochany,

psycholog musi Cię poznać. Początki są mega trudne. Mnie na początku te spotkania wkurzały, a teraz czekam na nie z utęsknieniem. Bo mogę pogadać o wszystkim i o niczym i mnie nie ocenią, ale wesprą. Moim zdaniem opowiadaj na spotkaniu tak, jak teraz to opisywałeś na forum! Ja sobie na pierwszą wizytę u psychiatry zrobiłam listę rzeczy do powiedzenia, bo wiedziałam, że będę miała taki poziom stresu, że nie ogarnę się spontanicznie na miejscu;) Opowiedz o sytuacji w domu w rodzinie na początek, bo widać, że to bardzo Cię przygnębia, a potem już się samo potoczy, zobaczysz!

Buźka i pisz jak tam sobie poczynasz:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie kolejnej wizyty u psychologa nie bylo. Ostatnio nie umiem sie pozbierac, poznalem pewna dziewczyne przez siec , telefony , skype , komunikatory. Rozmowy poznawanie sie. Przywiazalem sie bardzo po czasie doszlo do tego ,ze ona oprzytomniala i postanowila , ze z tego nic nie bedzie , za duza odleglosc itd, strasznie mi przykro , dalej mam nadzieje ze cos z tego bedzie , ona zaczyna sie potykac z innym gosciem ale nie jest przekonana czy dobrze robi. Ta sytuacja tak mnie dobila , duzo placze, ciagle miele mysli , nie wiem czy to jest odrzucenie czy cale moje zycie i uzalanie sie nad soba. Ciagle miele mysli dlaczego jestem sam ciagle robie wyrzuty ciagle sie gnebie. Kazdy powod jest dobry do tego by sie gnebic i doporwadzac do lez. Robie z siebie ofiare. Bardzo mi na niej zalezy dlatego by jest nadzieja na normalne zycie oderwaiem sie od dotychczasowego zycia, ja nie rozmawiam z rodzicami , mam straszny zal do nich. Ja wczesniej tu pisalem ojciec jest alkoholikiem , brat zreszta tez , w tym miesiacu ma sprawe rozwodowa. nie moge sluchac mojej matki ktora stawia jego zone w zlym swietle jakby to byla jej wina ze sie rozwodza :/ . No nic ale o mnie tez, to wszystko tak mnie poprowadzilo znowu do myslenia nad soba , i natrawilem na strone o DDA (dorosle dzieci alkoholikow) , przeczytalem objawy i zachowania jakie maja tacy ludzie. Czytajac to znowu polecialy lzy , ze juz na starcie jestem taki a nie inny ze mam nieznosne zachowania dzieki, rodzicom. Nigdy nie czulem wsparcia , jakiegos nakierowania w zyciu. Matka mnei dobila ostatnio , mowilem cos do niej 2 razy tzn odpowiadalem na pytanie jej , az w koncu krzyknalem bo nie slyszala , powiedziala czy nie umiem normalnie mowic tylko musze krzyczec ? odpowiedzialme ze tak mnie nauczono , a ona to trzeba pracowac nad soba trszeczke. W tym roku koncze 24 lata, a ona mi mowi o pracy nad soba jak nigdy oni nie pracowali nade mna :( . Ojciec teraz niby zatroskany za starszym synem ze go to meczy i sie gnebi .... taa . Trzeba bylo myslec kilkadziesia lat temu o tym a nie po fakcie grac smutek ... i tak teraz pije , nie upija sie moze ale pije bo matka mu kupuje piwko , szlak mnei tafia ze sama nie umiala sobie zycia uratowac a jak jej synowa wlasnie to robi, nie zaglebia sie w bagnie po sama glowe tylko wychodzi z niego to znaczy ze jest najgorsza w jej rozumieniu , ze jej synalka zostawia :|. Znowu sie gubie w wypowiedzi , ale to tez ponoc jest "normalne" , zagubienie , nie pewnosc. Chcialbym spytac Was o to czy orientujecie sie wlasnie w sprawach spotkan wspoluzaleznionych. Jesem w stanie to zrobic i pojsc tam. Bo naprawde ostatnio siegam dna, mam kilka dni w miare normalnych mysli a poznie j znowu sie gnebie, zadreczam ,uzalam. chcialbym to zrobic jesli nie dla tej dziewczyny to dla innych ludzi zeby mogli ze mna normalnie porozmawiac , zebym ja nie byl taki nerwowy i impulsywny , otworzyl sie na ludzi. Zrobic to dla sibie zeby czerpac choc jakis procent radosci z kazdego dnia. heh teraz tak oo urwac posta ? kicha.

Na korczaka w katowicach ponoc sa takie mitingi prowadzone dla DDA , jesli by ktos mogl mi podac nr , sam szukalem na stronie i numerow tam jest sporo nie bardzo wiem ktory wybrac. Jesli ktos mial jakas stycznosc z takimi spotkaniami to prosze mi powiedziec jakie daja efekty , czy tylko bede wiedzial dla czego zachowuje sie tak a nie inaczej czy tez uda mi sie zmienic swoje zachowania i tok myslenia. na czym polegaja spotkania , bo jesli opisywaniu swoich sytuacji to jest malo pocieszajace , moze sie to skonczyc tak jak moja wizyta u pani psycholog :/. no nic , koncze i czekam na jakies odpowiedzi.

pozdrawiam

 

-- 05 lis 2011, 13:46 --

 

Mina prawie rok, nie ruszylem z miejsca. Teraz czuje sie fatalnie. Jestem sam ze soba to tak bardzo boli. Poczucie ,ze chcialo sie miec przy sobie kogos , zamknac go na swiat by widzial tylko mnie, to straszne uczucie, z jednej strony jakby ulga ze ktos nie dal sie zlapac w sidla i "uzaleznic" ode mnie , a zdrugiej bol ze zostalo sie opuszczonym. Coraz wieksza swiadomosc skad to sie wzielo. Potrzebuje pomocy. Bez niej nie rusze z miejsca , a czuje sie jakbym stal w miejscu a wszyscy do okola szukali i odnajdowali szczescie dla siebie , dla tego ja wtedy czuje sie opuszczony, samotny. Zawsze bylem sam. Zauwazm u siebie przesadan zazdrosc , chora. Boli ze nikt w domu nie widzi co sie ze mna dzieje , co sie dzieje w mojej glowie. Ale tak to juz jest w takich rodzinach, ojciec kiedys duzo pil... jak we wczesniejszych postach pisalem sytuacja zmusila go do odwyku, nie zona ,dziecie. Tylko brat jeszcze z innym wujkiem. Teraz piwkuje a mama to akceptuje, nawet zaczynamy miec gosci w domu co sie nie zdarzalo nigdy. Brat po roku malzenstwa sie rozwiodl ... z powodu alkoholu, heh alkoholu jego nie zony. nie mieszka z nami, dosaje duuuza pomoc od mamy zeby nie powiedziec ze go utrzymuje.To tez sie wszystko wiaze z jedym wielkim cyrkiem , mial mieszkanie na ktore pozniej ja mialem pojsc bo rodzicom bylo szkoda pieniedzy wsadzonych w remont, oczywiscie wyszlo na to ze moje zdanie sie i tak nie liczylo bo jak sie zaczelm przekonywac do mieszkania samemu i tego ze jakos sobie poradze finansowo decyzja zostala zmieniona bez mojej wiedzy... teraz po jakims czasie , kilku miesiacach pozniej sie przeprowadzil na inne mieszkanie i juz nie przeszkadzalo nikomu koszty tamtego remontu w poprzednim mieszkaniu. Skupiam sie nie na tym na czym powinienem, chcialbym cos zrobic ze soba cos w kierunku zeby myslec jak normalny czlowiek zeby mnie zycie cieszylo, ja sie w ogole nie usmiecham, ostatnio nawet w pracy powstrzymuje sie od lez gdy pomysle o tym ze znowu moje DDA moj sposob bycia , moje uzalanie sie nad soba , ciagle oczekiwanie na uczucia ktorych nikt nie jest w stanie mi dac, tych chorych uczuc gdzie ktos by musial myslec o mnie 24 godziny na dobe i moje rozgorycznie musi byc na pierwszym miejscu. Znowu czuje ze nie trafnie opisuje swoje uczucia i mysli:/ .Prosze powiedzcie tylko czy wizyta u zwyklego psychiatry cos da , czy nakieruje mnie na odpowiednich ludzi, ktorzy sie zajmuja DDA? Boje sie i nie wiem od czego zaczac. Sami dobrze znacie uczucie ze sie nie uda , ze nie dam rady.

 

-- 26 mar 2012, 11:01 --

 

Zapomnialem ze tu sie rozpisywale trcohe o swojej sytuacji. Udalo mi sie przemoc , mialem jedna wizyte u psychiatry ale znowu wiedzialem ze to nie jest to gdzie mialem trafic ale on dal mi nr do psychoterapeutki , jestem po 3 wizytach , wiem ze bede tam uczeszczal i wiem ze jestem w dobrym miejscu gdzie ktos mi pomoze uporac sie ze swoimi bolaczkami.

 

-- 19 sty 2014, 14:43 --

 

Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu. W tym czasie "przeszedłem" terapie pod katem dda. Zakończyłem ja wraz z pozbyciem się samochodu. Dojazdy , praca... ciężko pogodzić to zwłaszcza gdy chce się korzystać z darmowej pomocy. Wyniki , kilka rzeczy zrozumialem z kilkoma nie moge sie pogodzic. W pazdzierniku zmarł mój brat w wieku 30 lat. Wpadl w sidla alkoholu.

Teraz siedze tu i nie wiem co robic . Nie potrafie myslec , komunikowac sie z ludzmi ... ciagle leki przed ludzmi , poczucie zagrozenia ze cos zlego sie stanie , ze tez skoncze zle .. . Izolacja od swiata jest ogromna.

Dzis przeszlo mi przez mysl ze jestem uzalezniony od komputera/internetu . Spedzam przy nim kazdy wolny czas , uwalnia mnie od lekow w kontakcie z ludzmi ... . Oderywanie sie od swiata spowodowalo problemy z pamiecia i ogolna wydajnoscia umyslowa jesli tak to mozna delikatnie nazwac.

Moja prośba do Was o podpowiedz gdzie sie udac i prosic o pomoc u poprzedniej terapeutki mialem takie wizyty ktore trwaly 5 min bo ja nie wiedzialem co mam mowic ... jak .. wiec spotkania sie konczyly.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem na terapie DDA, kolejny raz spróbuję coś zmienić w swoim życiu. Nie jestem mega zdeterminowany , mam tylko nadzieję i nie oczekuję zmian na już , na jutro... . Znalazłem inne miejsce , może ja inaczej podchodzę tym razem do sprawy albo terapeutka podchodzi konkretniej do tematu. Przejdę terapie grupową (informacyjną) , a później zobaczymy , może udam się też na pogłębioną . Póki co kilka razy byłem indywidualnie.

Grunt to spróbowanie być szczerym wobec samego siebie i terapeutki jeśli tylko jest się w stanie dotrzeć do swoich emocji i uczuć.

Trzymajcie kciuki za powodzenie i wytrwałość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Wcześniejszy mój post miał info o początkach mojego powrotu do terapii DDA.

Obecnie jestem na finiszu terapii grupowej pogłębionej.

Został mi jeden zjazd, komers.

Zaliczyłem też chodzenie po ogniu.

Terapia daje świadomość samego siebie a bez tego mógłbym dalej walić głową w mur na ślepo.

Nie jest super ładnie ale idę do przodu.

Warto przejść terapię. Ja zaczynałem od książek, forum itp...

Przekonanie się do terapii dla mnie było ciężkim tematem ale już byłem w stanie, że nie miałem nic do stracenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×