Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

bretta, a jak te bulimiczki wyglądają po jakimś czasie?

refluks żołądkowy, spuchnięte twarze, wypadające włosy, łamiące się paznokcie, wypadające zęby...nadal uważasz, że jedzenie to jedynie psychiczna potrzeba? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm... Rocznikowo mam 15 lat i aktualnie stawiam ostatnie kroki ku ''normalności''... w sumie dość trudne, bo szczerze nie bardzo wiem jak to jest być zwyczajnym człowiekiem. Do zaplanowanej wcześniej wagi zostało mi jeszcze 2 kg, bo stwierdziłam, że do tylu jeszcze dam radę. Jednak jakoś te ostatnie dwa kilo idą mi bardzo mozolnie i trudno - waga stoi od dłuższego czasu. Ogółem jest dość dziwnie, bo nie wiem do czego psychicznie dążyć... strasznie uciążliwa choroba :( Wiem, że jest już lepiej, ale szkoda, że to jeszcze nie koniec.

Jakie macie doznania? I jakie są/były powody Waszej anoreksji? Jak wyglądały ''ostatki'' jej bytu?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatki kochanie, takie gorzkie okruchy noszę w sobie do dziś i już zapewne zawsze będę nosiła.

Na to potrzeba czasu, terapii.

Ile ludzi tyle powodów, głównie problemy w dzieciństwie związane z jakąś patologią w rodzinie, chociaż niekoniecznie - w moim przypadku tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie często takie mam wrażenie... I jakiś czas temu mówiłam, że wraz z przybyciem wagi będę czuć się zdrowiej... ale jednak wiem, że to raczej nie prawda... W końcu chodzi tu o podłoże psychiczne... a tak bardzo chciałabym wrócić do normalności - nie obliczania kalorii ,nie porównywania posiłków i częstego, ciągłego myślenia o tym...

Kiedyś pragnęłam anoreksji, jednak nie wiedziałam jakie są tego konsekwencje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio oglądałam film biograficzny , historia Karen Carpenter. Lata 70' - USA, dziewczyna z bratem zakładają zespół The Carpenters, dziewczyna jest śliczna, ma przepięny głos, odnosi sukcesy ....ale, no właśnie....... dobrze przedstawiony problem niejedzenia i tego jak bardzo "nie widzą tego inni" ......polecam:

http://anorektyczka.com/historia-karen-carpenter/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lajla, biorę jedynie bioxetin, resztę poodstawiałam (swoją drogą to dlatego, że stwierdziłam, że po nich tyję :roll:)

No ja po seronilu nie czułam jakiejś różnicy, dopiero w dużych dawkach, ale mnie strasznie trzęsło - teraz niby to samo biorę pod inną nazwą, ale problemu telepania nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jejku, najlepiej nie pogłębiać się w te wszelakie choroby zaburzeń odżywiania jeszcze głębiej! To okropne, bo im głębiej, tym trudniej jest wyzdrowieć. Przeklinam dzień, gdy przeszłam ''magiczną liczbę''. Jednak to nie jest zwykle chęć schudnięcia - mamy problemy, rozwiążmy je...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, no tak prawda... Jednak zastanawiam się, czy już jak z tego wyjdę (czy możliwe jest zapomnienie o tym - bycie znów całkowicie normalnym?) to nie będzie problemem tycie, lekki wzrost wagi itp?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo jak czytam, to żadna z was nie skupia się na tym, żeby być zdrową tylko jak schudnąć....... :-|

 

linka, wkurzją mnie tego typu wypowiedzi jak twoja. W ogóle mnie nie znasz i na starcie oceniasz. Tak to się "niesamowicie" składa, że chodzę na terapię już dwa lata, raz w tygodniu, i ciężko nad sobą pracuje, bo zależy mi, żeby z tego wyjść. Waga jest ważna, bo w tym zaburzeniu ma ogromne znaczenie sposób w jaki siebie postrzegamy, i jest to, jak by na to nie patrzyć, część tego zaburzenia.

 

I jeszcze tak k'woli wyjaśnienia, przytyłam przez bulimii i napadą objadania się. Nie jestem próżną panienką, która chce schudnąć bo ma takie widzi-misie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lajla, nikogo nie oceniam, zadałam pytanie ....troszkę nad-interpretujesz fakty ....

Chodzisz na terapię już 2 lata - super, ale tutaj pytasz się czy po tym specyfiku da się schudnąć...to tak jak temat o cięciu się..... nie na tym rzecz polega żeby się wspiera w zachowaniach autoagresywnych.. ale żeby dopingować do wyjścia z tego.... :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, A więc uważasz, że osoba, która ma bulimie i jednocześnie nadwagę, nie może się odchudzać bo to zachowanie autoagresywne? Ja jestem odmiennego zdania. W bulimii kwestia wagi i diety, jest nieco spaczona, to fakt. Ale nie jest nigdzie napisane, że zdrowe odchudzanie jest autodestrukcyjne. Wydaje mi się, że niewłaściwie zrozumiałaś moje intencje zadania tego pytania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lajla, w zaburzeniach odżywiania wszelakie kontrolowanie swojej wagi jest niepokojące. nieważne, czy to bulimia czy anoreksja.

jeśli chcesz mieć nad czymś kontrolę, to w skrócie mówiąc nic się nie zmieniło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matko, tylko mi się tu nie kłócić!

Uważam, że kwestia diety jest do przyjęcia ALE powinna to być dieta ułożona przez dietetyka, przyjemna, wręcz terapeutyczna (np małe ilości kalorycznych rzeczy od czasu do czasu) i przede wszystkim kontrolowana przez osoby trzecie i nietykalna przez samą chorą. Czyli - żadnego uszczuplania. Dieta odżywcza i zdrowa, poprawiająca samopoczucie a jednocześnie pozwalająca np przyspieszyć przemianę materii - to niezły pomysł. Karmienie własnego ciała rzeczami smacznymi, wzmacniającymi je to wyzwanie, ale utrata wagi będzie rekompensować trud włożony w tę pielęgnację.

Oczywiście mówię tutaj o bulimii i nadwadze, wiadoma sprawa, że jeśli chodzi o anoreksję nadwaga nie występuje i nie ma potrzeby kombinacji typowo odchudzających.

Przez dietę można nauczyć się częściowo kochać swoje ciało, może ona być terapią, która w połączeni z tą właściwą, u terapeuty pozwoli wyjść z ed.

Wyjść z ed - pojęcie względne. Nie wiadomo, czy istnieje, ale przecież można w nie wierzyć, kontrolować się w inny sposób, zdrowszy. Być może jedynie zmienić pedały w naszym rowerku, ale na plus dla siebie.

Nie to, żebym ja kiedykolwiek takową dietę miała okazję zastosować. To tylko podejrzenia mojej zaburzonej jedzeniowo głowy. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lajla, Uważam, że:

powinna to być dieta ułożona przez dietetyka, przyjemna, wręcz terapeutyczna (np małe ilości kalorycznych rzeczy od czasu do czasu) i przede wszystkim kontrolowana przez osoby trzecie i nietykalna przez samą chorą

Beż żadnych wspomagaczy, żadnych oczyszczaczy itd. ... poza tym, to nie osoba zaburzona powinna decydować kiedy ta dieta jest jej potrzebna....bo zaburzone widzenie siebie jest w tym stanie "normą".

A samo zastanawianie się czy tabletki antydepresyjne pomogą schudnąć i branie ich głównie w tym celu do zdrowych zachowań nie należy...

 

To wiesz, jak podanie niepijącemu alkoholikowi syropu na gardło na spirytusie....no ma pomagać, ma leczyć, ma się po tym czuć lepiej.....ale granica jest cienka jak pajęczyna.... zaryzykowałabyś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×