Skocz do zawartości
Nerwica.com

potrzebuję pomocy, uzależnienie od flirtu?


Gość dogomaniaczka

Rekomendowane odpowiedzi

w końcu zdecydowałam się opisać mój problem w związku z nadzieją że może ktoś miał podobnie lub spotkał się z czymś takim.

jestem ze swoim chłopakiem jakieś 3 lata. od 4 miesięcy mieszkamy razem.

zaczęło się to wszystko jakoś pół roku po tym jak zaczęliśmy być ze sobą.

zalogowałam się na konto jego na randce.pl ( wiem, że nie powinnam była tego robić ) i znalazłam jak pisze do jakiś dziewczyn. oczywiście nie umiałam utrzymać tego w tajemnicy powiedziałam mu. powiedział że to tak dla jaj że robi sobie jaja z pustych panienek które tam są.

później znalazłam jak pisze ze swoją byłą dziewczyną. fantazje seksualne. i tego typu rzeczy. niby miał do niej jechać. wysyłali sobie nagie fotki i filmiki ..domyślcie się sami jakie.

znalazłam to. była afera. oczywiście wszystko mi wytłumaczył, powiedział że chce się na niej zemścić bo go skrzywdziła.

potem były różne rzeczy na fotce.pl, pisanie do dziewczyn ( rzekomo chęć zemsty, nabijania się z głupich panienek) teraz od czasu do czasu odpowiadanie na ogłoszenia o seks, profile na jakiś portalach z gołymi babami itp.

było jeszcze pisanie do byłej na nk. , gdzie pisał z nią normalnie, pisał do niej że była najlepszym co mu się przytrafiło, że żałuje że tak się to skończyło, nic nie wspominał o mnie pisał że jest sam, że tęskni za nią różne romantyczne bzdety. wtedy z nim zerwałam myślałam że serce mi pęknie. po pracy przyszedł i oczywiście mnie przekonał uwierzyłam że to dla zemsty że nie pisał tak naprawdę itp.

potem była jakaś ewelina niby koleżanka która rzekomo wiedziała o moim istnieniu, lekki flirt jakby, coś mnie tknęło napisałam do niej okazało się że nie ma o mnie pojęcia. mówił że był pewnien że mówił. potem jeszcze znalazłam z tą eweliną rozmowę, jakieś podteksty itp. wytłumaczenie: chciał sprawdzić czy mogą być tylko znajomymi czy ona na niego leci.

cały 2009 r. to były flirty na fotce.

kiedyś pojechał do domu, do mamy w świętokrzyskim i zadzwonił do mnie odebrałam a on "hej renia" oczywiście się popłakałam przerażona ale mówił że dzwoniła i chciał oddzwonić wybrał niechcący mój numer. no ok zapomniałam o tym.

do czasu aż niedawno znalazłam z nią rozmowę. kolejny flirt, jaki to on ma sentyment do mnie że jest jego słabością itp.

ogólnie coś takiego towarzyszy nam cały czas.

ja we wszystko wierzę zawsze. pewnie nie opisałam nawet połowy sytuacji.

tak jest wciąż. on już nie potrafi tego tłumaczyć. twierdzi że nigdy mnie nie zdradził i nie zdradzi że nigdy nic nie przeszło w czyn.

sytuacja beznadziejna, nie wiem czy kiedykolwiek poznam prawdę. czy to wszystko tylko przez internet czy też..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śnilo mi sie,że opisalas swoj problem na forum.

Znasz moje zdanie i wiesz,że jest ono inne od zdania moich przedmowcow..nie wiem co moglabym dodac wiecej ponadto o czym już rozmawialysmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie o to się pytam, czy waszym zdaniem może być to jedynei flirt przez internet , żeby podnieść swoją samoocenę, być bardziej pewnym siebie, uwodzić nie wiem..

bo ja naprawdę czuję że mnie kocha :why:

dlatego to wszystko jest takie beznadziejne.. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo ja naprawdę czuję że mnie kocha :why:
Wybacz, ale czujesz, że Cię kocha, czy czujesz, że przy nim nie jesteś samotna ? :-|

W ogóle czy możliwe jest pogodzenie w jednym człowieku miłość do jednej osoby, a nienawiść, chęć zemsty względem drugiej osoby ? :shock: Jak można nienawidzić kogoś, a w pięć minut później kochać kogoś innego ? Jaką masz pewność, że ktoś kto obecnie mści się na innych kobietach, później nie zechce mścić się na Tobie, gdy Ty staniesz się jego "ex" ? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92 ja bym tego nie zniosła... Umarłabym chyba z bólu, niezależnie od tego jakby się tłumaczył.

Ale to tylko moje zdanie...

Raz wybaczyłam coś podobnego.

Drugi raz też.

Trzeciego nie zniosłabym i on o tym wie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

God's Top nie, nie chodzi tu o to że nie czuję się samotna. widzę miłość w jego spojrzeniu, w tym jak się martwi o mnie jak dba o mnie i mi pomaga..

 

Niemądry fajne podejście..pewnie, jak ktoś kocha kogoś tak bardzo to znaczy że można mieć 20 na boku..

 

Agnieszka umieram z bólu. wytrzymuję to tylko dlatego że normalnie jak jesteśmy razem w domu czy gdziekolwiek jest cudownie i dlatego że tak bardzo go kocham i wciąż wierze że naprawdę nie przeniósł nic na czyn..co nie znaczy że nie cierpię..bo cierpię bardzo..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bo On Cię kocha.

 

Ja np nie wątpię w to.

 

Tylko,że ludziom zazwyczaj się wydaje,że milosc to jakas nieskalana,prosta i wszechmocna sila,ktora ratuje świat,jest różowa w serduszka i smakuje poziomkami.

Gówno,gówno,gówno.

 

Piotrek zachowuje się fatalnie i wstrętnie,ale to wszystko jest gdzies obok milosci-on to sobie elegancko oddziela i jest mu łatwiej.

A Ty sie dajesz.Ty mu na to pozwolilas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak można być takim naiwnym. Faceci potrafia wcisnąć nam najwieksze brednie i w to uwierzymy, dlatego, że my podchodzimy emocjonalnie do związku a oni nie. Wykorzystują naszą słabość i nas robią w chu..ja, a my głupie ich jeszcze przepraszamy.

 

Sorry Dominika, on jawnie zdradza Cię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Agnieszka umieram z bólu. wytrzymuję to tylko dlatego że normalnie jak jesteśmy razem w domu czy gdziekolwiek jest cudownie i dlatego że tak bardzo go kocham i wciąż wierze że naprawdę nie przeniósł nic na czyn..co nie znaczy że nie cierpię..bo cierpię bardzo..

 

No to moim zdaniem już musisz sama zadecydować... Zgodzić się na to co się dzieje i cierpieć, licząc, że może kiedyś się przyzwyczaisz oraz, że on faktycznie nie przeniesie nic z tych rzeczy w czyn, o ile już nie przeniósł... Albo zostawić go i też cierpieć i czekać aż przestanie boleć, a tęsknota za nim będzie cholernie napier***ać, a nie boleć, bo Ty go ewidentnie kochasz.

Masz do wyboru cierpienie i cierpienie, ciężki wybór, z tym, że cierpienie nr 2 powinno wyjść Ci na zdrowie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dominika.Glupia na pewno nie jestes i nie mysl tak o sobie.

Natomiast jestes takim trochę pantoflem-i przeslę Ci chyba troche bordera listownie,żebys dostala w koncu werwy by zrobic porządek.. :-|

Tyś mu nawet nigdy nie zrobila porzadnego kabaretu...........Pozwolilas na to i możesz podziekowac za taki obrot rzeczy glownie sobie..

Natomiast..masz 18 lat,a nie 30 i są rzeczy,ktorych masz prawo nie wiedziec...Tylko,że teraz już wiesz-i chyba nie chhcesz przekonac sie BARDZIEJ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bo On Cię kocha.

 

Ja np nie wątpię w to.

 

Tylko,że ludziom zazwyczaj się wydaje,że milosc to jakas nieskalana,prosta i wszechmocna sila,ktora ratuje świat,jest różowa w serduszka i smakuje poziomkami.

Gówno,gówno,gówno.

 

Piotrek zachowuje się fatalnie i wstrętnie,ale to wszystko jest gdzies obok milosci-on to sobie elegancko oddziela i jest mu łatwiej.

A Ty sie dajesz.Ty mu na to pozwolilas.

 

Można kogoś kochać i jednocześnie świadomie i notorycznie go ranić, a potem patrzeć na jego cierpienie? :shock: I mimo to nie poprawiać się z czasem?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_1988, ojj..chyba można..ale nie jest też tak,że jestem omnipotentna,mogę się mylić.

 

Przyklad-moja matka.Znęcala sie nade mną 19 lat.A kocha mnie nad życie.Jestem tego pewna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_1988, ojj..chyba można..ale nie jest też tak,że jestem omnipotentna,mogę się mylić.

 

Przyklad-moja matka.Znęcala sie nade mną 19 lat.A kocha mnie nad życie.Jestem tego pewna.

 

 

Mnie to przeraża... Gdyby osoba, którą kocham cierpiała przeze mnie to sama bym odeszła dla jej dobra... Miłość musi być też zdrowa, moim zdaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem..przed chwilą znowu o tym gadaliśmy..ja płakałam on przyszedł przepraszał zapewniał jak bardzo mnie kocha przytulał przepraszał..i ja znowu wierzę ;( boże wiem że może i jestem naiwna ale mi się naprawdę wydaje że on mówi szczerze..głupieje...to jakaś cholerna sytuacja bez wyjścia dla mnie..;( to się będzie ciągnąć i ciągnąć. gdybym chociaż była dobra w argumentach, umiała zrobić aferę...paranoja..

 

[Dodane po edycji:]

 

niemądry, pozwalam owszem..wiem..bo ja wierzę. wciąż wierzę że to nie tak. wciąż chce wierzyć w to co widzę. w te dowody miłości które mi daje...chcę w to wierzyć czuję to.. nie wiem . nie wiem czy jestem manipulowana czy nie..jeśli tak to jest jakimś geniuszem że robi to tak dobrze..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żenada.On powinien Bogu dziekowac,że go nie kopnelas w dupe.

Niech zobaczy co o nim sądzą anonimowi użytkownicy.On sie specjalnie nie kryje ze swoimi romansami-pokaż mu,inaczej dojdzie do tego,że bedziesz wbrew woli wciagana w trojkaty i zostaniesz zmuszona do patrzenia jak jego penis wchodzi w pochwe innej kobiety..chcesz tego?Zobacz na co już pozwolilas..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiedziałabym ale boję się kłotni..boję się że się pokłócimy a potem ja sobie coś zrobie

poza tym wiem co usłyszę:

 

-że co go obchodzi co inni mówią

-że inni nie wiedzą jak jest między nami

-że nawet nie znam tych ludzi

-że wierze innym a nie jemu

-że mi ludzie mącą w głowie

 

itp itd..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×