Skocz do zawartości
Nerwica.com

obsesyjne zauroczenia


kasia_gl

Rekomendowane odpowiedzi

Mam tendencję do wpadania w obsesję na czyimś punkcie, nie ważne mężczyzna czy kobieta, kuzynka czy wykładowca. Obsesja przejawia się tym, że chcę wiedzieć o tej osobie dosłownie wszystko, potrafię godzinami szukać informacji w internecie, numerów w książkach telefonicznych, wypytywać ludzi... żeby zebrać jak najwięcej informacji. Oczywiście jeśli warunki sprzyjają to jest też chodzenie za tą osobą, śledzenie... wszystko tak, żeby się o niczym nie dowiedziała. A przejście obok i usłyszenie "dzień dobry" czy "cześć", to jest nagroda za mój wysiłek. Problem jest taki - z zazdrości mam ochotę pozabijać dosłownie wszystkie osoby, które mają kontakt z moim obiektem zauroczenia, nie mogę znieść myśli, że koleżanka może się z nim/nią spotkać i rozmawiać, a ja nie, że to nie ja jestem jego/jej dzieckiem, siostrą czy cholera wie czym jeszcze. Wypala mnie to uczucie od środka, paraliżuje tak, że potrafię tylko myśleć nieustannie o tej osobie, no i z dnia na dzień jest gorzej. Czasem widzę śmieszność mojego zachowania, a czasem nie. W każdym razie zdominowało to moje życie, nie umiem się z tego wyrwać. Jednocześnie nie wyobrażam sobie siebie rozmawiającej o tym z jakimkolwiek terapeutą, a przecież będę musiała, jeśli jeszcze kiedyś chcę żyć normalnie... Czuję się jak w czarnej dziurze, z której nie ma wyjścia i może być tylko jeszcze gorzej:( help, ja sobie z tym nie radzę sama;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tego, że potrzebujesz pomocy, bo potrzebujesz, teraz to może brzmieć niewinnie, ale co jeśli zaczniesz przekraczać granicę i naprawdę kogoś skrzywdzisz?

Zastanawia mnie jeszcze czy często zmienia się obiekt Twojego zauroczenia i co sprawia, że porzucasz jedna osobę na rzecz innej, chyba że prześladujesz kilka osób?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też boję się przekroczenia granic:( ze zmianą to jest różnie - czasem zauroczenie trwa ok. dwóch lat, a czasem są to zaledwie 2 - 3 tygodnie. Zawsze mam jeden obiekt zauroczenia, a zmiana następuje pod wpływem okazania mi zainteresowania z czyjejś strony, jakoś kojarzę to z opiekuńczością, choć nie do końca umiem to wyjaśnić:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasia, niestety, ale Cię rozumiem. Wiem o czym mówisz... Nasza Klasa, FaceBook, Skype, Google Maps... W najgorszych momentach swojego szaleństwa, gdy ktoś zwrócił na mnie uwagę, a potem pozostawił... U mnie to jeden z objawów borderline, zresztą bardzo typowy... Na szczęscie już przeszło. Dobrze zdawałem sobie sprawę, że to co robię jest irracjonalne, ale podczas takich poszukiwań czułem się bezpiecznie, jakby to miało mi ułatwić dotarcie do tej osoby w sensie fizycznym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może właśnie to irracjonalne poczucie bezpieczeństwa tak mnie trzyma przy tym, zresztą nie raz poszukiwania dawały efekt, znać adres osoby - przejść koło niej jak wychodzi do pracy albo z psem i usłyszeć ją... :/ nic nie wiem o borderline, choć i tak wiedza na nic się nie zda, skoro wszystko dąży do rozmowy z terapeutą lub grupą terapeutyczną echh:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to jeden z objawów borderline, zresztą bardzo typowy... ..

 

 

JEZU.... to ja mam oprócz dwubiegunówki, depresji, nerwicy jeszcze bordera??

przebijam Jeżozwierza?

 

Jezuuuu błągam, niech mnie ktoś zdiagnozuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

:why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz do czynienia z obsesją, powinnaś zacząć brać leki na objawy pozytywne. Dobrze też pójść do psychologa. Twoje myśli są obsesyjne i destrukcyjne, nie realne wizje w nie realnym świecie, powinnaś przerwać łańcuch obsesji. Powstrzymanie się od myślenia na temat danej osoby doprowadzi, że uczucia i czyny odejdą. Nie fantazjuj. Nie grzeb w internecie, nie wydzwaniaj, nie śledź, bo to się może źle skończyć, bo to już jest stalking. Obsesja to już choroba F42.0, jak każdą chorobę, obsesję też poddaje się leczeniu, musisz zacząć chodzić do psychologa, brać Trilafon, Clopixol, Haloperidol, to już zapytasz psychiatry, życie w takim stanie bez leczenia jest bardzo utrudnione, wręcz niemożliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę jakbym czytała o sobie. Tez kiedyś zdarzało mi się wpadać w takie obsesje... tylko one trwały latami (jedna osoba) i nie miałam myśli alby kogoś krzywdzić. Po prostu chciałam wiedzieć o tej osobie dużo, przebywać w jej towarzystwie. Ale tak, żeby nikomu nie zaszkodzić.

Teraz moją obsesją jest moja terapeutka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak radziliście sobie z tymi obsesjami?

Trilafon, Gababentin, Clopixol, psychoterapia, i dzięki temu przestać o tym myśleć, bo zahamowanie myślenia powoduje ustąpienie też innych objawów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malgos33, powiedziałaś jej o tym? Ja zaczęłam mieć obsesję na punkcie mojej byłej terapeutki, po tym jak sama zrezygnowałam (a raczej uciekłam) z terapii. Nie śledziłam jej ani nie szukałam o niej informacji, jednak była cały czas gdzieś obecna w moich myślach. Oglądając seriale widziałam jej twarz w twarzach niektórych postaci. I chyba dalej do końca sobie z tym nie poradziłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na temat OBSESYJNYCH ZAUROCZEŃ mógłbym dyskutować nawet z wielkim C.G.Jungiem , a potem razem z Nim napisać książkę o tym. Przeżyłem taką Szajbę! O Anno moja - niemoja, Twój -Twoja,Cała Ty , całe Ciało Twoje i Dusza , kwoka i ręce , nogi , każdy kawałek skóry był mi jak Bożyżcze,,,drże nawet dziś o Tobie jak pomyslę,,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj kalebx3,dobrze,że ci przeszło

 

To zawsze przechodzi , bo to jak choroba psychiczna z tym ,że z krótkim zywotem ,acz intensywnym.

Jednak ślad takich przeżyc pozostaje w człowieku do końca życia z różną intensywnością z tendencja do zmniejszania.

Już samo to ,że można siebie tak pożądać duszą i ciałem ze wzajemnością jest czymś niesamowitym jak -30 stopnii w środku gorącego lata. Powiem jeszcze ,że wielu takiej szajby pragnie nad wszystko inne . U mnie był ten problem ,że miałem / mam żonę i dziecko( z żoną) i jak tu wszystko zostawić , bo się tatuś 40letni zakochał -Szajba , jeba/ć szajby!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam takie szajby. Przechodze od jednej do drugiej w sposób ciągły. Zawsze musi być w moim "życiu" (mojej głowie) ktoś takie - tak jak normalny człowiek potrzebuje mieć kogoś realnego przy sobie, tak ja zamiast związków mam takie obsesje. Prawdziwa relacj zbyt mocno mnie przeraża. A taka wyobrażona, bycie z kimś w fantacjach jest bezpieczna. Acz chora...

 

Ciesze się, ze trafiłam na ten wątek, bo dzięki temu przypomniałam sobie, ze mam z tym problem. Tak się już do tego przyzwyczaiłam, ze jest to dla mnie normą.

 

Jeszcze jedno: u mnie zaazwyczaj sa to osoby, o których wiem, że też im się podobam. Ale przed n imi nie potrafię okazać, że mnie interesują. A przez to, że kiedy och nie widzę mam takie obsesyjne myśli - wstydze się tego i kiedy mam z nimi realny kontakt poprzez ten wstyd (i lęk) staram się byc chłodna, obojętna, bo myślę o tym, aby się tylko ze swoją obsesją nie zdradzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o, dobry wątek. miałam tam kiedy jeszcze mi się chciało, straciłam kupę czasu przed monitorem np śledząc kogoś na fb. nawet jak byłam w udanym związku szukałam czegoś innego, uzależniałam się od nich. doszły do tego natrętne myśli że mojemu obiektowi może się coś stać. lekarstwem okazało się pogorszenie nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak mam, ale z natężeniem tak o połowę mniejszym. Ale zdarzało mi się szukać info o moich koleżankach po necie przez dość długi czas, i często wchodzić na ich profile (raz jedna się kapnęła, że to ja - miałyśmy za sobą dość ostre zerwanie znajomości etc) raz spodobał mi się bardzo sąsiad z bloku obok i wynalazłam jego fejsa i inne media, nie znając nawet jego imienia i w kółko oglądałam jego zdjęcia et. U mnie jest to raczej niegroźne i nie mam tak, że jestem zazdrosna o inne osoby z otoczenia tegoż obiektu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też lubię się dowiadywać jak najwięcej na temat jakichś osób. Szukam po internecie najróżniejszych stron z ich zdjęciami, informacjami. Często udaje mi się coś znaleźć :) Jeśli jest to strona społecznościowa, na której mogę widzieć informacje, wchodzę na nią regularnie, a zdjęcia ściągam (była taka sytuacja, że pewna osoba usunęła wszystkie zdjęcia i nigdy już nie będę miała do nich dostępu :P ). Czasem, jeśli jest taka możliwość - staram się coś dowiedzieć od ludzi na ich temat. A jeśli mogę taką osobę widzieć z bliska w realu, usłyszeć głos, mieć wspólny kontakt wzrokowy...ach super uczucie :D Jestem niegroźna, ale gdyby się te osoby dowiedziały co ja robię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×