Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy warto studiować..


Maleńka1526923864

Rekomendowane odpowiedzi

Włączając się do tego tematu, to zależy od tego, jaki kierunek studiów się wybierze.

Bo jeżeli ktoś ma pójść na kierunek, który kogoś kompletnie nie interesuje, a wiele jest takich kierunków, to lepiej dać sobie spokój.

Zresztą, w wielu, mniejszych miastach w Polsce nie ma w ogóle żadnych uczelni, ani UNIWERSYTETÓW, tylko, jeżeli ktoś chce to musiałby dojeżdżać do większych miast na studia, ale tez nie w każdym mieście są ciekawe kierunki.

 

W Polsce niestety, teoretyczne kierunki studiów niewiele dają, bo po takich studiach nie jest łatwo o dobrą pracę, a nie każdy zrobi magistra, bo można tylko skończyć jakieś studia, dostać DYPLOM i nic więcej, jeżeli ktoś nie przystąpi do magistra.

Jest kilka bardzo dobrych i praktycznych kierunków na studiach, ale tam nie każdy się nadaje, bo są takie kierunki, gdzie już wymagana jest dobra znajomość matematyki, a wielu ludzi zawsze miało problem z tym przedmiotem, podobnie jak ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warto, jeżeli wiesz, ze chcesz pózniej w tym zawodzie pracować, trudne czy nudne przedmioty da sie przeżyć jeżeli masz determinacje i ambicje na dany zawód, inaczej nie widzę sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale to też jest kwestia tego, czy ktoś sobie da radę na studiach.

Przede wszystkim, przepustką na studia jest MATURA, i to z dobrymi wynikami, bo na to patrzą wykładowcy. Uczniowie, którzy w liceum, czy technikum nie zdali dobrze MATURY i ocen nie mieli dobrych, mogli się dostać na jakieś gorsze studia, i to na kilka kierunków.

Bo to, czy ktoś dostanie się na bardzo dobre i ciekawe kierunki studiów, raczej zależy od bardzo dobrych wyników MATURY. Zresztą, teraz jest wiele kierunków studiów i to nie jest tak, że każdy się nadaje na każdy kierunek studiów.

 

Są dość często przypadki, że niektórzy rezygnują z podjętych studiów w danych kierunkach, bo nie dają rady i albo przenoszą się na inne kierunki, albo w ogóle rezygnują ze studiów.

Nie każdy ma ukończone studia z jakichś przyczyn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warto studiować, ale tylko pod warunkiem, że jest się zainteresowanym materiałem,

dla samego papierka - nie warto,

może i praca będzie ale po pierwsze nie będzie się specjalistą,

a po drugie pół życia męczyć się i robić to czego się nie lubi?....

 

Warto studiować jeszcze jak dla mnie właśnie z powodu fobi, natręctw... walki z nimi,

sam bym pewnie do tej pory chodził do sklepu tuż przed zamknięciem,

a tak musiałem chodzić na uczelnie,

nie było łatwo, ale jakoś powoli....

Gdybym nie miał powodu, na pewno nie zrobiłbym takiego progressu jeżeli chodzi o sprawy psychologiczne.

 

Nikt potem nie będzie się nad nikim litował - i dobrze,

nie widzę więc powodu, żeby uczelnia miała to robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam podobnie. Warto studiować, jeżeli te studia miałyby jakiś sens i cel, ale też trzeba być w czymś dobrym i coś lubić.

Przede wszystkim, na studia prywatne to mało kogo w Polsce jest stać, chyba że ktoś ma ojca i matkę z dobrą pracą i oni są gotowi finansować studia prywatne, zaoczne dzieciom, czy dziecku, ale nie każdy rodzić ma na to pieniądze.

 

No a na takie studia dzienne, niepłatne to nie zawsze są miejsca, żeby się dostać, bo na ogół niepłatne studia są przepełnione i tam jest najwięcej studentów, bo są niepłatne.

Jeżeli mówimy o dobrych kierunkach, nie łatwych kierunkach, to tam nie każdy się dostanie, a nawet jeżeli, to też nie ma pewności, że ktoś sobie na takich kierunkach poradzi.

Teoretycznie dla kogoś jakiś kierunek może być łatwy, a w praktyce już niekoniecznie.

 

Nie zawsze studia wiele komuś dają, bo to zależy od tego, co się studiuje i, jak ktoś będzie się uczył i, czy sobie poradzi, a nie ukończone studia, to nie ma DYPLOMU, ani żadnej specjalizacji.

 

Zresztą, nawet jeżeli są ukończone studia, to można tylko dostać sam DYPLOM, bez żadnej specjalizacji, bo jeszcze trzeba się sporo uczyć do konkretnej specjalizacji.

Ale to też zależy od kierunku.

Same studia, teoretyczne, przy dzisiejszym RYNKU PRACY mogą dać niewiele, bez konkretnego zawodu praktycznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie, programistą można zostać bez studiów. Mój kolega uczył się programowania dla siebie i po miesiącu rzucił PWr (nie wiem jak wydział), i po suchym technikum znalazł siedzisko w korpo tzn. webdevelopmencie.

Ja studiuję po to, żeby rodzice się odczepili, bo tak naprawdę dopóki nie ureguluję zdrowia to nie chce mi się nic kminić. Na swoją rękę rozwijam się z kolegą, robiąc jakieś mniejsze projekciki z teamspeakiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś np. nie było "mody na studiowanie", a teraz jest.

Dziś, dość często nie idzie się na studia, żeby mieć dobry zawód, kierunek, żeby się do czegoś przykładać, tylko idzie się na studia dla mody.

Oczywiście część ludzi idzie na studia dla pasji, dla dobrych kierunków, ale nie wszyscy.

Zresztą, studia to nie jest nauka przymusowa i obowiązkowa, tylko dla chętnych. Jak ktoś, studiując z czymś sobie nie radzi, nie podoba się komuś jakiś kierunek, to zawsze może sobie zmienić na inny, ale też trzeba się do czegoś nadawać.

 

Nie bardzo wierzę w to, że każdy, kto studiuje, nadawałby się na każdy kierunek studiów, jaki by wybrał.

Na niektóre kierunki, zawody trzeba mieć predyspozycje, czasami jakieś powołanie.

 

Trzeba coś lubić i najlepiej łączyć: przyjemne z pożytecznym, no ale tak nie zawsze jest, a może i często.

Ja takiego szczęścia nie miałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś studia wyższe w Polsce osiągnęły status wykształcenia podstawowego. Oczywiście nie wszędzie i nie wśród wszystkich grup społecznych ale w wielkich czy nawet średnich miastach wśród przynajmniej średnio sytuowanych mieć dziecko które nie skończyło studiów czy być 30 latkiem bez tego papierka to wstyd. Oczywiście jest to bzdura bo wyższe wykształcenie nie jest przepustką do kariery czy wielkich pieniędzy, dobry budowlaniec czy kierowca tira zarobi zwykle dużo więcej od magistra. Mam nadzieję że nadejdzie moda na kształcenie zawodowe a nie masowe studiowanie które przy obecnych niedoborach na rynku pracy straciło funkcję przechowalni dla potencjalnych bezrobotnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No a dlaczego tak jest?

 

Bo to jest właśnie taka moda, która nastała w dzisiejszych czasach.

Często w rodzinach tak jest, że ktoś musi mieć studia, jakiekolwiek, żeby przystosować się do tej "mody", a niekoniecznie dla dobrych wyników i dla danego kierunku.

Przecież wielu studentów nie uczy się dobrze i potem nie zaliczają egzaminów i niektórzy z nich nie kończą studiów, bo nikt nie da im DYPLOMU bez zaliczenia czegoś.

 

W wielu uczelniach panuje patologia wśród studentów, bo zachowują się skandalicznie, robią rozróby, wszczynają burdy, ponieważ są w grupie, i to też pod wpływem alkoholu i narkotyków.

 

To nie jest żadna nowość, że wielu studentów zażywa narkotyki, a na imprezach akademickich, wlewają w siebie litry alkoholu, a potem im wali na głowę.

Nie każdy student tak się zachowuje i nie można uogólniać, ale coraz więcej studentów nie ma dobrego zachowania i to widać na ulicach, w akademikach.

Kiedyś tak się nie zachowywali studenci, bo była dyscyplina, no i była trochę inna młodzież.

A teraz tak się w społeczeństwie przyjęło, że "trzeba studiować, bo taka jest na to moda, bo ktoś tak to narzucił". I może jest to trochę prawda, ale nie każdy się nadaje na studia, a jeżeli ktoś nie widzi potrzeby studiowania, nie ma do tego głowy, to nie należy na siłę kogoś do tego przekonywać, bo to nie przymus.

 

Nie da się z kogoś zrobić na siłę humanisty, jeżeli ktoś i tak nie będzie tym humanistą, ale są tacy, którzy mają o tym trochę inne pojęcie.

Dla mnie to żaden wstyd, że ktoś z jakichś przyczyn nie ma tych studiów.

To tylko takie przekonanie jest wśród niektórych grup społecznych, że to jest jakimś wstydem, ale to tak nie jest.

Najbardziej liczy się to, jak ktoś się uczy, czy dąży do tego, żeby coś osiągnąć i czego się uczy.

 

Samo to, że ktoś sobie przychodzi na uczelnie, żeby posiedzieć, robić tam jakieś głupoty i niczego się nie nauczyć, to nic nie daje, a takich studentów jest teraz wielu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie wstyd to krasc, gwalcic i byc chamem o zerowej empatii. :nono: Akurat na moich studiach wykładało mnostwo osob wystepujacych w tv, jak słucham tych banialuków wiecznie powtarzanych...to przełaczam na inny kanał w tv. Dobrze byc wykladowca na studiach i o realnym zyciu nie mieć pojecia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że wstydem jest kraść, oszukiwać i kręcić, tylko są tacy, którzy i tak robią takie rzeczy, nie odczuwając żadnego wstydu za takie rzeczy i nic sobie z tego nie robią.

Nie można się wstydzić normalnych, uczciwych rzeczy, chociaż są sytuacje, w których jakiś wstyd się odczuwa, ale może on być normalny.

 

Co do studiów, mi ze studiami nie wyszło, ale wcale nie jest to dla mnie jakiś problem.

Zresztą i tak nie wiem, jak by to się potoczyło w moim przypadku, czy dostałbym się na taki kierunek, na jaki bym chciał.

Na studia niepłatne, dzienne nie jest ławo się dostać, i to jeszcze na jakieś dobre kierunki.

Na studia zaoczne, wieczorowe nie stać by mnie było, bo ja żyje biednie, a ojciec i matka nigdy niczego mi nie zapewnili, żadnej przyszłości i oni nigdy nie sfinansowaliby mi prywatnych studiów.

 

Nie dali mi kompletnie nic.

Były i są przypadki, że niektórzy nie poszli na studia z różnych przyczyn, a jedną z takich przyczyn jest to, że nie było ich na studia zaoczne stać, ponieważ nie każdy mógł iść na dzienne i niepłatne studia też z jakichś przyczyn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim zawodzie papier jest niezbedny. Ale studia mi nic nie dały, o wiele więcej wolontariat. Jak wczesniej napisałam na studiach wykładaja teoretycy, pieknie mowią jak w ogole ciekawie -bo zazwyczaj nudy na pudy a gdyby im przyszło pracowac praktycznie to na pewno szybko by zweryfikowali swoje poglady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka liczba studentów jaką mamy teraz to zbędne obciążenie dla nas obywateli, którzy musimy to finansować. Lepiej wprowadzić choćby częściową odpłatność, wtedy co niektórych to zniechęci i liczba magistrów nie mających na swoim koncie żadnej przeczytanej książki znacząca zmaleje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak a nie zapominajmy, że powstało teraz wiele kierunków na studiach, które tak naprawdę niewiele komuś dają, bo nie są to kierunki "na czasie".

Wcale nie każdy, kto ma jakieś studia zdobędzie dobrą pracę, bo liczy się umiejętność, jakaś wiedza i konkretny fach.

Są tacy, którzy chodzili na te studia, ale prawie niczego z nich nie wynieśli, a chcieli je mieć wyłącznie dla DYPLOMU, dla samego faktu, że się ukończyło studia i teraz to jest powszechne wśród studentów.

 

A potem, niektórzy nie mają pojęcia o danej dziedzinie w pracy, mimo że skończyli jakieś kierunki.

Tutaj rzeczywiście, liczy się bardzo zdolność, pewna umiejętność i chęci na coś.

 

Zresztą i tak do niektórych zawodów, poważnych zawodów liczą się predyspozycje, jak np. praca prawnika, lekarza, strażaka, policjanta.

Nie każdy się na takie zawody i kierunki nadaje, choćby nawet chciał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka liczba studentów jaką mamy teraz to zbędne obciążenie dla nas obywateli, którzy musimy to finansować. Lepiej wprowadzić choćby częściową odpłatność, wtedy co niektórych to zniechęci i liczba magistrów nie mających na swoim koncie żadnej przeczytanej książki znacząca zmaleje.
Popieram i do tego zamknąłbym cześć kierunków albo przynajmniej ograniczył na nie nabór, po co nam setki tysięcy politologów, socjologów, pedagogów itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie, mamy do czynienia z przepełnieniem takich kierunków i najgorsze jest to, że w Polsce zaniedbano szkolnictwo zawodowe i technikum, w których kiedyś były bardzo dobre zawody i była wszędzie praca w różnych zakładach, do tego państwowych.

 

Jak się prawie wszystko prywatyzowało, upadały wielkie zakłady pracy w Polsce, powstawały prywatne firmy, spółki, to już nie było zapotrzebowania na takie zawody, więc i likwidowano wiele szkół zawodowych, techników, albo likwidowano dobre zawody.

Stworzono i rozszerzono szkolnictwo wyższe, otworzono wiele kierunków, tylko sporo z nich to kierunki teoretyczne, bez praktycznego zawodu.

Inna sprawa to zbyt duża biurokracja w Polsce i pod tym kątem też jest wiele kierunków na studiach, jakichś ekonomicznych, marketing i zarządzanie, żeby pracować w biurach, a przez to trzeba płacić dużo więcej biurokratom, a zabierać tym, którzy mogliby pracować w zakładach pracy, mieć dobry zawód.

 

Są takie stanowiska w biurach, gdzie pracownicy mają dobre pensje, ale czy aż tylu jest ich potrzebnych na rynku? Nie każdy biurokrata musi mieć pojęcie o pracy w terenie, bo oni pracują w biurach, siedzą na tyłkach i obsługują komputery.

A prawdziwa wiedza w danej branży, to też taka w terenie, również powinna być to wiedza praktyczna. Nie każdy ma o tym w biurach pojęcie, a pensję trzeba im regularnie płacić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla kogoś kto nie jest zbyt zdolny, studia mogą być przepustką do ciepłej pracy biurowej w której przerzuca się papierki lub rozmawia z klientem o d. Maryni. Może teraz w dobie spadającego bezrobocia nie jest to już tak istotne.

Myślisz, że praca biurowa to przerzucanie papierków i rozmowa o dupie marynie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla kogoś kto nie jest zbyt zdolny, studia mogą być przepustką do ciepłej pracy biurowej w której przerzuca się papierki lub rozmawia z klientem o d. Maryni. Może teraz w dobie spadającego bezrobocia nie jest to już tak istotne.

Myślisz, że praca biurowa to przerzucanie papierków i rozmowa o dupie marynie?

No nie, bo to odpowiedzialna praca i nie można się pomylić.

Tylko pytanie, czy aż tylu biurokratów jest potrzebnych? Czy trzeba tylu pracownikom w biurach płacić pensje, zamiast ukrócić, ograniczyć w Polsce biurokrację, a część kasy przeznaczać na podwyżki dla fizycznych pracowników i tworzyć więcej miejsc pracy w zakładach z dobrym fachem?

 

Jak myślisz, dlaczego w Polsce na wiele rzeczy brakuje ciągle pieniędzy, a inni są dość dobrze finansowani, w firmach, biurach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla kogoś kto nie jest zbyt zdolny, studia mogą być przepustką do ciepłej pracy biurowej w której przerzuca się papierki lub rozmawia z klientem o d. Maryni. Może teraz w dobie spadającego bezrobocia nie jest to już tak istotne.

Myślisz, że praca biurowa to przerzucanie papierków i rozmowa o dupie marynie?

No nie, bo to odpowiedzialna praca i nie można się pomylić.

Tylko pytanie, czy aż tylu biurokratów jest potrzebnych? Czy trzeba tylu pracownikom w biurach płacić pensje, zamiast ukrócić, ograniczyć w Polsce biurokrację, a część kasy przeznaczać na podwyżki dla fizycznych pracowników i tworzyć więcej miejsc pracy w zakładach z dobrym fachem?

 

Jak myślisz, dlaczego w Polsce na wiele rzeczy brakuje ciągle pieniędzy, a inni są dość dobrze finansowani, w firmach, biurach?

Państwo raczej nie płaci fizycznym pracownikom chyba że chodzi o pracowników kopalni, leśnictwa czy energetyki ale oni zarabiają więcej niż biurowi. Przerost publicznej biurokracji jest faktem ale nie wiadomo czy jej zmniejszenie spowodowałoby że jakiś fizyczny pracownik w firmie prywatnej zarabiałby więcej no chyba że zlikwidowano by podatek dochodowy. Poza tym największym obciążeniem dla państwa wcale nie jest biurokracja a wypłacanie emerytur i rent oraz szkolnictwo i tu też można by dużo zaoszczędzić np wprowadzając odpłatne studia czy zlikwidować przywileje emerytalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bo w państwowych firmach, takich jak: Lasy Państwowe, Państwowa Straż Pożarna i jeszcze w innych firmach, pensje dla pracowników idą z podatków, czyli od Państwa.

Ale i tak idzie na to bardzo dużo miliardów, a sytuacja polskiego budżetu nie jest wcale dobra.

Nadal są jakieś tam problemy ze ściągalnością należnych podatków, chociaż urzędnicy skarbowi dostali teraz lepsze uprawnienia w kontrolowaniu firm, spółek.

 

Na rynku polskim mamy teraz pełno prywaciarzy, którzy zatrudniają, jak chcą i nie zawsze na umowy, ponieważ niektórzy z nich kombinują, żeby sami na tym lepiej wyszli.

 

A wracając do studiów, dlaczego coraz więcej , młodych ludzi myśli o założeniu własnej działalności, firmy?

Bo nie chcą być zależni od prywaciarzy i chcą być "na swoim", chociaż prowadzenie własnej firmy, działalności nie jest łatwe.

Trzeba mieć na głowie podatki, wypłacać pensje pracownikom, pilnować różnych spraw i dbać o wizerunek firmy, jeżeli ktoś chce, żeby dana firma utrzymała się na rynku.

We własnych firmach są dobre zyski, ale czy tak do końca? Rząd podniósł podatki, na rynku jest spora konkurencja i niestety, małe i średnie firmy mają się gorzej i niektóre z nich bankrutują, nie wytrzymując konkurencji.

Osiągają mniejsze zyski, a opłaty za to wszystko są stałe i regularne. Urzędników skarbowych nie będzie interesowało, że w takich firmach ich właściciele nie mają za co opłacać podatków, ubezpieczenia.

 

Także, własna działalność, to już jest pewne ryzyko.

No i trzeba mieć o czymś pojęcie, mieć jakąś kreatywność w sobie, mieć poczucie odpowiedzialności. Tutaj studia nie zawsze są potrzebne, bo wystarczy skończyć jakieś kursy, szkolenia, żeby już można było otworzyć jakąś działalność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak myślisz, dlaczego w Polsce na wiele rzeczy brakuje ciągle pieniędzy, a inni są dość dobrze finansowani, w firmach, biurach?

Brakuje, bo niektórzy są o wiele za dobrze finansowani. Bogacze są największym problemem, mają pieniądze, których mieć nie powinni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz

Słuchajcie, byłem w pośredniaku i jest tam taka tablica ogłoszeń z wiszącymi ogłoszeniami o pracy.

 

Co zauważyłem? Ofert pracy jest sporo, ale głównie są to takie oferty dla ludzi po podstawówce lub niepełnej zawodówce lub po studiach, najlepiej inż. Nie ma ofert pasujących do ludzi pośrodku, z wykształceniem średnim, technicznym. Chyba że dla informatyków i elektrotechników, bo dla nich zawsze coś się znajduje. Co ma robić osoba, która na pakowacza, dozorcę lub magazyniera jest zbyt ambitna i zbyt dobrze wykształcona, za to na wyższe stanowiska nie ma papieru lic, inż, mgr i nie bardzo ma też zdolności do studiowania czegokolwiek wartościowego na rynku pracy - brak uzdolnień ścisłych? Bo ja się właśnie tak czuję i już mnie coś trafia, że zawsze będę tym najniżej, choć przecież ponoć głupi nie jestem... a może jestem, skoro nie umiem tego wykorzystać? co mi po takiej "inteligencji"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarny_prorok, Przede wszystkim UP zapewnia prace "miłym" paniom siedzącym tam za biurkiem i nikomu poza nimi. Mogą wcisnąć Ci porady grupowe, ewentualnie jak zaszaleją jakiś kurs.

Musisz sobie odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie czy czasem ambicja nie przerasta zdolności. Skoro na pakowacza za nisko, a na studia za wysoko (oczywiście bez obrazy)? Z taśmy też można awansować na brygadzistę, kierownika i takie tam. Tylko, że nic nie przyjdzie od razu. Najpierw trzeba nagiąć kark żeby coś osiągnąć bez doświadczenia i wiedzy.

 

Czy teraz warto studiować? Jednym się opłaca, drugim nie. Wszystko zależny od predyspozycji. Jedni są dobrzy w dziedzinach technicznych; kończą zawodówki i technika z naciskiem na praktyki i wychodzą ze szkoły z doświadczeniem, które umożliwia im lepszy start.

Inni studiują i na mocy papierka mają szersze perspektywy.

 

Z pewnością warto kształcić się w dziedzinie, w której dobrze się czujemy i na którą akurat jest popyt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×