Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój związek toksyczny pomocy


christina122

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem w związku z chłopakiem od 3 lat, czasem się kłóciliśmy, ale ostatnio coraz częściej. Jak się kłóciliśmy to ja czasem wyzywałam go bez powodu np. ty hamie, draniu, głupku, idioto, debilu itp...

Mój chłopak jest wrażliwy i reagował na to płaczem, że go nie szanuję i nie mam do niego szacunku, traktuję go jak psa. Nasze kłótnie były wywoływane zwykle z powodu mojej chorobliwej zazdrości.

A jak już się kłóciliśmy to ja czasem wpadałam w furię. Ostatnio pokłóciliśmy się dosyć ostro, tzn. bardzo ostro, ponieważ podczas naszej kłótni czego powodem była zazdrość, podczas kłótni uderzyłam go kilka razy w twarz, ponieważ wpadłam w taką furię i nie mogłam się opanować , a potem od razu zaczęłam głośno płakać, mój chłopak powiedział, że ma już tego dosyć i chce się zabić. okaleczył się na ręce, podobno przeze mnie.

Teraz nie chce mnie znać, nie chce ze mną rozmawiać, powiedział, że to koniec.

Był u psychologa, psycholog mu powiedziała, że tkwi w związku toksycznym, patologicznym, jeżeli dziewczyna uderzyła go w twarz.

 

Powiedział, że z nami koniec, on już ze mną nie chce być. Ale ja z nim chcę żyć do końca swoich dni, ponieważ naprawdę go kocham, po mimo tego, co wyprawiałam. Chcę się zmienić i iść na terapię i wyleczyć się z mojej chorobliwej zazdrości i nie chce być toksyczna w związku.

 

 

Jak mam uprosić swojego chłopaka, żeby dal mi ostatnią szansę, żeby mi to wszystko wybaczył, uwierzył , że się zmienię i wrócił do mnie. Jak mam to zrobić ? skoro on zabrał już swoje wszystkie rzeczy i powiedział mi, że nie mamy już o czym rozmawiać , bo go skrzywdziłam , zraniłam i przeze mnie mógł się zabić. Ale ja naprawdę chcę iść na terapię i dla niego stać się inną osobą.

 

 

Doradźcie, jak mam o niego walczyć, jak ubłagać go o przebaczenie i danie mi ostatniej szansy ???

 

 

 

Proszę Was o rady i opinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak chcę być z NIM, zapisałam się już do psychologa, ale on nie chce już ze mną być. Zawsze mi mówił, że nigdy mnie nie zostawi, nigdy, a teraz, potraktował mnie jak szmatę.

Co mam zrobić, żeby on do mnie wrócił ? Bo naprawdę chcę zmienić się dla niego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

christina122, bardzo źle się stalo,że uderzylas swojego chlopaka-to nigdy nie powinno miec miejsca!Nigdy!.Co Ci daje upokarzanie i poniżanie osoby którą kochasz?Masz poważny problem-fajnie,że to widzisz i chcesz się zmienić,ale nie dziw się,że na dzień dzisiejszy Twoj facet nie chce z Tobą gadać.Zrobilas mu krzywdę-a wbrew pozorom nie o to chodzi w związku dwojga ludzi.

Inną sprawą jest to,że Twoj chlopak powinien kontynuowac terapię.Dorosly facet,ktory się ciacha gdy dziewczyna go zwyzywa..Powiem tak:zdrowi i dojrzali ludzie inaczej odreagowują napięcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oboje powinniście iść na terapię. On chyba też się nadaje - okaleczył się w rękę?? - to kompletnie niedojrzałe zachowanie... Może oboje jesteście dla siebie toksyczni?

Współczuję Ci bardzo, po prostu nad sobą nie panowałaś. Bo nie umiałaś zapanować, nie radzisz sobie z emocjami, prawda?

Ale tak jak mówią moi poprzednicy najpierw trzeba się podleczyć.

Wiesz, nie zmusisz swojego chłopaka żeby wrócił do Ciebie. Takie jest życie...

 

Może odgrywasz jakieś sytuacje z dzieciństwa - obrażając faceta? może Twoi rodzice tak się traktowali? albo ktoś był dla Ciebie taki jak Ty teraz dla chłopaka? Ale to już psycholog Ci powinien pomóc.

 

 

Powodzenia i nie obwiniaj się zbytnio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dino, moi rodzice nigdy nie używali przemocy fizycznej, ponieważ zawsze się kochali i kochają, oni wcale się nie kłócą. W mojej rodzinie nie było i nie ma przemocy fizycznej, nikt nikogo nie uderzył w twarz. Uderzyłam go w twarz i teraz tego żałuję, ale on z powodu że go uderzyłam, bo wpadłam w furię z zazdrości o niego, to on okaleczył sobie rękę nożyczkami i miał to zszywane w szpitalu.

Teraz mnie nie chce znać, mówi, że przeze mnie mógł się zabić, że przeze mnie to sobie zrobił.

Nie chce mi wybaczyć, nie chce ze mną rozmawiać, chyba nawet zmienił numer.

A ja go naprawdę kocham. Już jestem zapisana na terapię. Ale mam tak ogromnego doła, że on mnie zostawił. Zawsze mi mówił, że nigdy mnie nie zostawi, a to zrobił i teraz nie chce mnie znać.

 

 

Mam czekać, robić sobie nadzieje, że sie odezwie ? Mam taką doline, że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. 3 lata byliśmy razem.

 

Czy może wrócić ? Jak myślisz Dino ?

 

 

Pozdrawiam i dzięki za wsparcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia czy wróci, nikt tego nie wie. Nie mi to oceniać. Mocno go zraniłaś.

Może jesteś od niego uzależniona? A mogę spytać ile masz lat? choć w sumie to ma aż takiego znaczenia... To Twój pierwszy, drugi, trzeci facet?

Ale nie zmusisz go siłą, żeby do Ciebie wrócił.

Wg mnie on sobie tego nie zrobił przez Ciebie, Ty się tylko do tego przyczyniłaś... musi mieć jakiś problem, no bo jaki dorosły (?) facet tnie się nożyczkami?

 

Ludzie czasem rozstają się po 15 latach... trudności, niewyjaśnione nieporozumienia i stłumiona agresja tak się napiętrzają, że już nie są w stanie dłużej tego znieść... albo jedna strona nie może tego znieść. Życie jest smutne :(

 

A może to Ciebie dotyczy: http://www.kobieceserca.pl/ ? ? ?

 

Apropo tego braku agresji w domu - nie mówię o Twoim przypadku, tylko ogólnie - że złość i agresja są stłumione i nie okazywane, a w środku się gotuje. Np mój dom jest z pozoru super. Taaa, jasne.

 

Powodzenia na terapii, mam nadzieję, że dobrze trafisz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dino mam 23 lata, to mój drugi chłopak. Nie widzę żadnych szans, żeby do mnie wrócił. Zero kontaktu z nim, unika mnie, nie widujemy się wcale, jego komórka cały czas wyłączona, włączył raz, ale chyba tylko na 10 minut, bo moje smsy dostarczono, ale potem jak próbowalam sie do niego dodzwonić, to już wyłączył komórkę. Mam tego dość. Kocham go naprawdę. On mnie też naprawdę kochał, ale teraz czuję się tak podle, mówił, że zawsze będziemy razem.

Jak mam to wytrwać ? Co mogę mu napisać, żeby wybaczył i wrócił ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zero kontaktu z nim, unika mnie, nie widujemy się wcale, jego komórka cały czas wyłączona, włączył raz, ale chyba tylko na 10 minut, bo moje smsy dostarczono, ale potem jak próbowalam sie do niego dodzwonić, to już wyłączył komórkę. Mam tego dość. Kocham go naprawdę. On mnie też naprawdę kochał, ale teraz czuję się tak podle, mówił, że zawsze będziemy razem.

Jak mam to wytrwać ? Co mogę mu napisać, żeby wybaczył i wrócił ?

 

Naprawdę uważasz, że to co, czujesz to miłość? Gdy kogoś kochamy, albo chociaż trochę lubimy to nie robimy tej osobie tego, czego ona sobie nie życzy. Chłopak dał Ci do zrozumienia, że nie chce rozmawiać, nie chce dostawać smsów, a Ty... robisz to na co TY masz ochotę. To egoizm, nie miłość. Egoizmem popisałaś się tłukąc chłopaka i robiąc mu awantury.

 

Co mu napisać? Przede wszystkim pomyśl czy on chce cokolwiek czytać. Jeśli będzie chciał mieć kontakt sam się odezwie. A przez ten czas popracuj nad sobą, bo zachowujesz się jak dziecko, któremu ktoś odebrał zabawkę. Do związków i miłości potrzeba dojrzałości.

 

Jak wytrwać? Każdy ma inny sposób, jeden pije, inni uprawiają sport, jeszcze inni zapisują się na psychoterapię. Mnie kiedyś rozstanie rozwaliło życie na kilka tygodni, potem unikałem przez lata zaangażowania, miałem czas by dorosnąć do relacji z kobietami ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Christina, nie wiem czy kocha, czy nie kocha. Na pewno nie chce znać Ciebie, takiej, jaka jesteś dla niego. Uważam, że musisz sporo przemyśleć i popracować nad swoim zachowaniem. To wymaga czasu. A gdy już będziesz gotowa na związek, wtedy do niego zadzwoń. Może będzie chciał rozmawiać. A jak nie, to nie, ma do tego prawo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MANSUN, nie rozumiesz, że mam już terapię i że jestem gotowa już na dalszy związek z nim .

I co mam robić ? Pozostaje mi tylko czeka, jeśli mnie naprawdę bardzo kocha, to wydaje mi się, że wróci, a Ty jak uważasz Mansun ?

 

Skąd wiesz, że jesteś gotowa na związek z nim lub kimś innym? Moim zdaniem do związku nadają się tylko ludzie, którzy równie dobrze potrafią żyć bez związku. Bo związek to relacja dwojga suwerennych osób, które się uzupełniają, wspierają, a nie są od siebie zależne, nie są uzależnione od bycia razem i nie są dla siebie ciężarem. Ile czasu minęło odkąd się rozstaliście? Potrzeba wielu miesięcy a czasami lat, aby się pozbierać, odzyskać siłę psychiczną i być gotowym zacząć wszystko od nowa. On też potrzebuje czasu. Czas jest dobry, leczy rany. A nadgorliwość... jest takie przysłowie ;)

 

Skąd ja, biedny żuczek mam wiedzieć, czy on wróci... Może tak, może nie. Może właśnie rozpoczął romans z inną dziewczyną, aby odreagować? Ma do tego święte prawo. Jeśli los pozwoli to spotkacie się kiedyś znowu. Ale nie jutro, nie pojutrze. Potrzeba czasu. A może się nie spotkacie? Dlatego wiedz Christina, że musisz pracować nas sobą nie dla niego, a dla siebie. Po to abyś umiała nawiązać normalną relację z nim, albo z innym facetem, i byś w sytuacjach kryzysowych nie wychodziła z nerw, a gdy partner zechce zakończyć związek, abyś umiała się z tym pogodzić i żyć dalej. Ludzie się poznają, są razem, potem się rozstają. Czasami znowu się schodzą. Czasami muszą przejść przez 15 burzliwych związków, aby w kolejnym, po latach cierpień i porażek wreszcie zbudować coś normalnego.

 

PS. Irytują mnie stwierdzenia "jeśli naprawdę mnie kocha...". Dupa blada, miłość nie zna warunków, nie ma w niej nakazu ani przymusu, nie ma w niej przykrości, nie ma ranienia i nie ma terroru. Zauważyłem już w poprzednich postach, że traktujesz "miłość" jako usprawiedliwienie swoich zachowań i roszczeń wobec chłopaka, dla Ciebie to słowo - wytrych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×