Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Nazywam się niewarto, Jeżeli zrobisz pierwszy krok, to łatwiej będzie zrobić Ci kolejny c :

Dziękuję, że wykazujesz chęć starania się, to ważne. Pozwala mieć nadzieję.

Wiem, że dalsza część Twojej odpowiedzi jest kierowana do Vian, ale postanowiłem się wtrącić (Przepraszam.)

Nie chciałbym, aby to jakoś sztucznie zabrzmiało.. Jednakże.. Tzn. Nie wiem czy mogę mówić w imieniu wszystkich (Za co przepraszam), aczkolwiek uważam, że dla nas jesteś ważna i kiedy kaleczysz się, mimo iż sobie sprawiasz ulgę, nas ranisz. Sprawiasz nam przykrość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian, pewnie bym wiedziała, gdyby tej osobie jakoś na mnie zależało, a nie wiem, czy komukolwiek zależy, pewnie nie.

Dzisiaj się nie pocięłam, bo tak mam okaleczone udo, że jeszcze mnie boli, więc w sumie nie muszę się ciąć, bo i tak boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, no a co, WSZYSCY Cię lekceważą i nikt nie szanuje Twojego wsparcia? O.o

Ty weź zorganizuj jakiś konkurs na bratnią duszę, ja piszę serio. No bo jak nie masz takiej osoby, to musisz poznać, nie? Równie dobrze tu jak gdzie indziej. Napisz, jakie kryteria musi spełniać Twoja bratnia dusza i zobaczymy, kto się znajdzie.

 

Powtarzam - piszę mega mega poważnie. Jedna z koleżanek tak poznała swojego chłopaka i są ze sobą 2,5 roku, hajtać się będą i w ogóle och ach. :) Spróbuj, co Ci szkodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale nie o to mi chodziło, przecież rozumiem, że każdy ma swoje życie. Chodziło mi o to, żeby byli obecni zarówno w tych gorszych, jak szczęśliwych chwilach. Bo zauważyłam, że właśnie, kiedy dobrze mi się wiedzie, to ludziom to strasznie przeszkadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zresztą nieważne, pocięłam się dzisiaj z okazji moich urodzin. Jedna z koleżanek napisała mi strasznego maila, w którym oskarżyła mnie o o najokrutniejsze rzeczy, jakie tylko są możliwe. Napisała, że jestem tak złą i wręcz okrutną osobą, że chcę doprowadzić jedną bardzo bliską mi osobę do samobójstwa. Bardzo to przeżyłam i przejęłam się tym, czuję się najgorszym odpadkiem świata. :( Nie daję już rady psychicznie, oskarżono mnie o największe możliwe zbrodnie. :( Masakra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedwieczny, chyba ciężko znaleźć osobę, dla której warto się nie ciąć. Musiałabym wiedzieć, że tej osobie jest naprawdę przykro, gdy się potnę, a ja nikogo innego takiego nie spotkałam.

A Ty chcesz znaleźć kogoś żeby mu zrobić komuś przykrość? Tobie nie jest przykro ze się potniesz?

Jest 99% ludzi którzy nie lubią przykrości i często izolują sie od osób które taką przykrość mogłyby im zrobić.

Nie jesteś wyjątkowa przez to że robisz sobie krzywdę - zastanów się co Ci to daje bo jak narazie to chyba nie masz z tego żadnych korzyści. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian, nie mam pojęcia, tym że istnieję...

Nie napisała w mailu?

To może się dopytaj, bo to dość istotne, czy faktycznie coś robisz źle, nawet nieświadomie, czy dziewczyna Cię tak bezpodstawnie oskarża.

 

Takie rzeczy się wyjaśnia a nie odsuwa od siebie i tnie, kociak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vian, nie odpisałam jej, bo dla mnie to jest psychicznie wykańczające prowadzić dyskusje z osobami, które mnie nienawidzą i źle mi życzą. Dlaczego ja mam czytać kolejne maile, w których ktoś syczy do mnie nienawiścią? To jest bardzo zawistna osoba, zauważyła, że może trochę lepiej się dzieje w moim życiu i zaczęła pisać takie rzeczy, żebym się źle poczuła i zrobiła to skutecznie, uderzyła w najczulszy punkt, bo najbardziej mnie bolą oszczerstwa, gdy ktoś mnie oskarża, że krzywdzę, nic innego mnie tak bardzo nie boli. Rozmawiałam też z tą osobą, której to niby ma dotyczyć i powiedziała, że nigdy żadnego samobójstwa nie popełni, zresztą moje relacje z tą osobą są bardzo dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, ja tu czegoś nie rozumiem.

Najpierw piszesz, że się pocięłaś, bo koleżanka napisała Ci przykry mail, a jak się zapytałam, o co dokładnie Cię oskarża, to stwierdzasz, że to w ogóle rozdmuchana sprawa, bo dziewczyna zawistna i nie ma problemu. No to jak nie ma problemu, a koleżanka zawistna, to czemu się pocięłaś!

 

I wiesz, to już nie pierwszy raz, kiedy piszesz, że masz jakiś problem, coś Cię zabolało, więc się pocięłaś i cierpisz, ktoś wyciąga do Ciebie rękę, chce Ci pomóc rozwiązać ten problem, żeby Ci było lepiej, a Ty go zbywasz. To nie Ty napisałaś, że się nie wstydzisz cięcia się? No to skoro się nie wstydzisz, to nie wymyślaj fasadowych usprawiedliwień.

 

Albo problem masz i faktycznie gdzieś tam z tyłu głowy podejrzewasz, że Twoja bardzo bliska osoba może przez Ciebie cierpieć i dlatego się pocięłaś (w takim wypadku zamiast się ciąć trzeba rozwiązać problem, dojść co robisz źle, co możesz zmienić, co jest prawdą a co tylko podejrzeniami koleżanki), albo problemu nie ma, bo koleżanka zrobiła z zawiści z igły widły, a Ty jedynie używasz tego jako usprawiedliwienia dla swojego uzależnienia od cięcia się, żeby mieć mniejsze wyrzuty sumienia. Jak alkoholik, który mówi "piję nie dlatego, że jestem uzalezniony, ale dlatego, że żona jest wredna, szef na mnie nakrzyczał, syn mnie nie szanuje ble ble ble).

 

Albo albo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian, myślę że to sposób na to zeby zostać zauważonym, być w centrum zainetresowania.

I wiesz, to już nie pierwszy raz, kiedy piszesz, że masz jakiś problem, coś Cię zabolało, więc się pocięłaś i cierpisz, ktoś wyciąga do Ciebie rękę, chce Ci pomóc rozwiązać ten problem, żeby Ci było lepiej, a Ty go zbywasz.

dokładnie tak jest i tutaj nazywam się niewarto, jest odpowiedź na to że ranisz osoby jakby nie było tutaj nie takie bliskie a jak jest w realu to tylko możemy domniemać. Nic nie robisz w tym kierunku zeby coś zmienić - na terapię chyba też nie chodzisz. Przykre że tak siebie traktujesz noo ale to Twój wybór niestety :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×