Skocz do zawartości
Nerwica.com

DOŚĆ:(


michał88

Rekomendowane odpowiedzi

Hey

Jak pisałem we wcześniejszym poście mam problemy:

http://www.psychocafe.pl/topic/3215-witamy-uzytkownika-fuzzym/page__gopid__25320entry25320

post288857.html#p288857

 

No cóż praca licencjacka zdana i obroniona ale co to zmienia ?? Nic naprawdę nic !!

Od 3 tygodni szukam pracy i nic ... Byłem w agencji pracy ...Będę magazynierem lub rozkładał towar. Będę robił to co robiłem 3 lata temu, bez studiów (tej męczę czarni, upodlenia i poniżenia ). Jaki był tego sens ?? Gdy mówię matce że nie warto ona zaparcie krzyczała że mam iść na studia (mówiłem że w tym kraju ...[a ona dalej swoją ideologię ]) . Dziś gdy historia jest napisana a najgorsze obawy spełnione mam dość . Nie mogę na nią patrzeć !! Mam jej dość. Mi na każdym kroku pouczyła . Nie pozwalała na to , kazała to czy tamto i co ?? Jestem nikim . Bezrobotnym . Tylko się powiesić !!

Bratu pozwalał na wiele rzeczy . Dziś jak wspomniałem uczy się w moim Technikum powtarza jeden przedmiot nie zdany w I semestrze i co ?? Katastrofy nie ma , Każdemu może się zdarzyć (o ile on nie jest mną ). Z mim rozmawia nagle wie co to kompromis i że nie jestem nie omylna. W stosunku do mnie to gdy jej mówiłem, to wykorzystywała sprawy przeciw mnie i podchodziła bardzo CYNICZNIE .\chwalą się brata stylem życia tu piwko tu policja tu poprawka .

Gdy patrzę na niego to czuje jak dziecko mich rodziców ?? jak człowiek 2 a nawet 3 kategorii . Dla naszych wszystko dla ,mnie 0 i kopa w tyłek . Jeszcze słyszę idź do ludzie pożyj jak ludzie ale oni są panami życia nikt im głupich problemów nie porobił, liznęli trochę świata a ja ?? co najwyżej lasek 2 km od mnie na rowerze .

Mam tego dość mój brat ma lepsze życie od mnie . Owszem będę próbował zacząć od nowa ale czy się da ?? Jak na razie źle się czuje czas znika . Obiecałem sobie że jeśli sytuacji się nie zmieni to...W październiku kończę to wszystko . Nie zamierzam dalej nie mieć nic tylko problemy . Dość długo zagryzam zęby , nie mając nic , naprawdę ni c.

Jakoś wszędzie rodzice widzę pomagają a mnie traktują jak złe konieczne jak jajko podrzucone ! Jak kamień który można rzucać i rzucać i wyrzucić .

Jeszcze te ich teksty : Przylep się jak G i płyń. Ja tak nie chce !! nie chce mieć domu ,wystarczy kąt . Nie chce ogromnych gór pieniędzy chce robić to co lubię. Tak wiem że mi nie wychodzi i czeka mnie praca nad tym ale nikt nie urodził się mistrzem .

Gdyby dziś jakaś sekta zaproponowała mi współprace czy organizacja to mówię szczerze jestem gotów . Nie o to chodzi by mnie klepali ale za to że robię coś dobrze obdarzyli uśmiechem czy powiedzieli że dobrze , tak dalej . Jakaś przyszłość a nie myślenie komunistyczne 5 latka a potem to jakoś będzie !!

Nie jestem złym człowiekiem . Nie oczekuje od życia dużo . Po prostu zabrano mi godność osobistą pozbawiono marzeń a nade wszystko zaszczuto . Tak długo czuje w gardle porażkę, że marze choć o kropli zwycięstwa .

Pozdrawiam

Michał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.ie poddawaj się.Najgorsze co możemy zrobić to poddać się.I stajemy się ofiarami.Ofiarami własnych lęków i frustracji.A stąd już prosta droga do samozagłady.Porozmawiaj z mamą.Szczerze jej powiedz co czujesz.Powiedz , że cierpisz.Nie dus w sobie tego..Pozdrawiam Cię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez uwazam, ze o ile nie probowales wczesniej z rodzicami porozmawiac na powaznie o tym co czujesz, teraz powinienes to zrobic.

 

Czasami jest tak, ze oni moga sobie nie zdawac sprawy z tego, ze tak dzialaja negatywnie na Ciebie.

 

Niekiedy wystarczy im to uswiadomic.

 

Moze nie bedzie latwo, moze nie od razu zaskocza, ale warto sprobowac.

 

Co do pracy - to uwierz - nie od razu Kr zbudowano jak to mowia - teraz jest dosyc trudny czas jezeli chodzi o prace. Jednak jak ten armageddon w postaci nawracajacych powodzi ustanie , to jak to jest po kataklizmach , wzrost gosp. bedzie musial powindowac w gore a do tego potrzebna jest sila robocza. Nie poddawaj sie, bo jezeli chodzi o prace to ida lepsze czasy. Moze nie za 2, ale juz za 5 lat moze byc w Polsce nienajgorzej.

 

A wytrwalosc w dazeniu do celu i nie poddawanie sie to podstawowe cechy zwyciezcow - jak sam napisales pragniesz malego zwyciestwa. W koncu uda Ci sie znalezc swoja wymarzona prace.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie Tak .

Za każdym razem słyszałem "Jeszcze mi podziękujesz"-ja wiedziałem o tym że Roboty nie będzie bo w żadnym kraju demoludów tej pracy nie ma . 3 Lata temu były możliwości jechać do UK i Islandii ale Twierdziła że Jeszcze zobaczysz u mnie po wyższym i takie głupoty .

Zapytacie dlaczego sie słuchasz ?? Całe życie słyszałem ten jest lepszy ten to ... Wszystko było moją winą to że z ojcem się kłóciła że brat książek nei czyta .

A ja ...chciałem być dobrym synem tak wiem utopia tak marzyłem by choć usłyszeć dziękuje słowo pochwały i ?? Dziś widzę że ładny kawałek życia 3 lata plus to kiedy z stąd się wyniosę lub na inny świat. Ja porostu wiedziałem że tak będzie ale nie przypuszczałem że zgotuje mi to osoba za która tak stałem , uważałem za przyzwoitą. Nigdy ze mną nie rozmawiała,wychodziła uprzednio twierdząc że g o życiu wiem, dziś gdy to ja mam opisałem dokładnie tę sytuację jaka mnie czeka .I tak jest To jest koszmar !!!!!!

Całe poprzednie były KOSZMAREM . Studia których nie nawiedziłem ludzie którzy byli podli . Zamykałem się a co ona robiła kłamała do ciotki że "Michał się zamknął w sobie "-ale to była jej wina po CH.. mi to kazała !! Czy to czyni mnie lepszym ?? Ładniejszym czy to znaczy że mam prawo być wysłuchany ?? Że mam prawo mięć rodziców ?? - NIE !!!

Jeszcze jak innej ciotce powiedziałem prawdę o Studia i Grupie, matka przyleciała że.... Czy to prawda ?? Powiedziałem że ona ma gotowe odpowiedzi te same pytania od 4 lat - Moja wina się zamykam nie chodzę do ludzi , Bo ja jestem wrażliwy....

Nie tak to miało wyglądać !!

To był koszmar jakiego chciałem uniknąć , a ziścił się, i to 200% .

Znajomi co są za granicą ze śmiechem mówią studia a ci co wrócili mają do gdzieś .

Swojemu koledze nie zazdroszczę nic jak tylko Świetnego Matki i Ojca - powiedzieli że pomogą mu choć by nie wiem co !! Pozwalają i pomagają mu w jego pasji motoryZacji a umnie ?? SZKODA KASY !!! Jeszcze mina obrażona i wykluczony !!!

Tak nie nawidze coraz częściej siebie !! I ich tego Piekła które mi zgotowali czemu ?? CO im złego zrobiłem ??

myślę że tam nie jest gorzej a tak samo .

 

p.s. Craz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Czemu ale zjadło niektóre słowa !!!!!

Zacznę od nowa :

Od Początku studiów chciałem porozmawiać z Rodzicami (wybrali mi LO i obiecali że potem ja będe decydował ;obietnicy nie dotrzymali), rozmowy kończyły się kłótniami i co więcej stwierdzeniami matki że : Mi podziękujesz , (na pytanie po co mi te studia ??)Bo ja tak chce , W mojej pracy musze przyuczać po studiach (ze śmiechem jej mówiłem ż trzeba mieć plecy, których ona nie ma ), wiec padały inne stwierdzenia a jakoś to będzie , Idz do policji wojska (przylep się jak Gówno i płyń )[nie nawidzę tego powiedzenia ] czy ty nie jesteś od myślenia (w woli wyjaśnienia mój o 5 lat młodszy brak miał prawo wyboru szkoły średniej czego jak pisałem ja nie miałem).Udowadniałem jej wielokrotnie iż w Państwach post Demokracji Ludowej było jest i będzie źle (wieszkość znajomych udała się na emigracje ja miałem szanse jechać do UK i Islandii); wspominałem że będzie sytułacja taka że po studiach bede kartony przekładał i tak jest !!!!!! Ona nadal wierzy że będzie awans a potrzeba ludzi ze średnim a nie wyższym !! . chęc bycia dobrym synem zaważyła że poszedłem na SRudia . Dlaczego ??

Bo zawsze wskazywała na innych patrz na łukasz , Jacka, Mateusz...Zwała winnę na mnie o kłutnie z ojcem (ojec jest cholerykiem i na nas się wyżywa, jest synem alkoholika ) o to że brat nie czyta książek.

Zawsze matkę wspierałem i pomagałem dziś jej nie nawidze że zmarnowałem ponad 3 lata i dalej marnuje !!Nie mam Samochodu dziewczyny pracy dosłowny LOOOSER , świata nie widziałem . Z moich marzeń nie spełniłem nic.

Studia to był okres straszny upokorzenia matka dobrze widziała że się zamykam w sobie / nie schodziłem na rodzinne imprezy , nie mówiłem nic . Ale udawała bo cel nadrzedny był ważniejszy (Skór...ński Cel uświeca środki/ poświecić dla własnego celu ) do dziś za to nie usłyszałem dziękuje wrecz cytuję "pier... mi Magisterem ' .dziś już chce a mam 3 tygodnie do Dyplomu lic dorzucić od siebie atk zgonu tak by wreszcie się przebudziła co mi zrobiła co ją nie rusza !!!!!!!

Wracając do studiów spotkał mnie tam zawód beznajdziei i upokorzenia gdyż uczyłem się a nie Studiowałem . Nie spełniona miłośc brak kolegów tak naprawde to już wegetuje od paru lat . Myśle że w piekle czy woógle nie żyjąc nie jest gorzej jak tu !!

p.s. kiedyś powiedziałem matce żeby mi pomogła wypisła mnie ze studiów - NIE albo one albo WYPI....

Taki jest mój Koszmar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam identyczne życie, takie samo.

ewaryst7, Chciałoby się walczyć, ale nie można. Walka już nie ma sensu, skoro wszystko już zostało powiedziane a i tak zlane przez rodziców.

 

Oni zawsze mają rację. Porównania, że ktoś jest lepszy, że powinienem tak robić jak inni, jak ci lepsi. U mnie co do studiowania było trochę inaczej, moi rodzice chcieli abym pracował a nie studiował. Myśleli, że nie dam sobie rady na studiach, że je zawale a jestem jedną z lepszych osób na roku.

Powinienem pracować, zarobić sobie, znaleźć dziewczynę i się wyprowadzić. Ciekawe gdzie miałbym znaleźć ową partnerkę życiową skoro nie mogę nigdzie na imprezy chodzić 'bo coś mi się stanie', zresztą i tak wolę facetów:mrgreen:

 

Spełnianie własnych marzeń, ambicji przez rodziców na własnych dzieciakach jest koszmarne. Stałem się nie tyle co wyalienowany a nieufny do społeczeństwa i psychicznie uzależniony od własnych rodziców.

 

Powiedziałem sobie(mojej siostrze i bratu), że jak wyprowadzę się od rodziców zrywam z nimi kontakt, nie chcę ich znać. Fakt, faktem nigdy nie miałem rodziców, tylko "rodziców" - obcych ludzi, którzy mieszkali całe życie ze mną pod jednym dachem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łatwo powiedzieć

Czuje się przegrany .

Przez ostatnie lata byłem zaszczuty a mój brat ?? Wręcz odwrotnie !! Jak porównuje jego i siebie to jest niesprawiedliwość którą Matka Kwituje "Życie " . Tak życie jest podłe ale czy w domu też tak jest ??

To jest oszustwo tak powiem z moim życiem a raczej wegetacją !! Jak tak można !!

Zgadzam się z przedmówcą że własne ambicje na dzieciach wyładowują !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×