-
Postów
419 -
Dołączył
Treść opublikowana przez bunny_wrrr
-
Gdzie jest dawny użytkownik tego forum?
bunny_wrrr odpowiedział(a) na lula temat w Forum NERWICA.com
tez jestem ciekawa co u niego -
Jakbyście zakładali tego discorda to podzielcie się linkiem
-
scrat, mam nadzieję, ze wszystko u Ciebie w porządku
-
jestem robotem zapierdal*m w sobotę! jestem robotem nie ma później nie ma potem aaaaaaaaaaa ja ostatnio mam monior zamiast glowy co prawda chwilowo ale jednak
-
zapominacie jeszcze o przypadkach kiedy ten toksyczny osobnik czy tzw wampir energetyczny jest bliska nam osoba np partnerem czy przyjacielem czyli ktos kogo darzymy bardzo pozytywnymi uczuciami (a przynajmniej na poczatku) a co rownie czesto sie zdarza dla mnie zjawisko' wampiryzmu energetycznego' jest scisle zwiazane z emocjami - osoba tokstyczna/'wampir' zeruje na tych uczuciach niewazne czy sa zle czy dobre emocje sa jego sila napedowa - im wiecej o nim myslimy np walczac z nim tym on rosnie w sile i pozbawia nas zyciowej energii a on oczywiscie robi wszystko by nasze mysli krazyly wokol niego po moich ostatnich ksiazkowych doswiadczeniach z transerfingiem bardziej naturalne wydaje mi sie okreslenie takiej osoby mianem czlowieka-wahadla wg wyzej wspominej literatury wahadla mozna omijac lub tlumic - walka z nimi ma takie same skutki jak poddanie sie mu chetnych polecam poczytac zelanda - nawet jesli sie nie wierzy i nie chce uwierzyc w takie rzeczy- czyta sie milo a ja dodatkowo znalazlam 'wyjasnienie' wielu zjawisk w swoim zyciu zeland czesto ubiera w teorie prawidlowosci ktorych od dawna bylam swiadoma ale nie potrafilam nazwac usystematyzowac a kto wie moze faktycznie cos w tym jest i zanim ktos nie sprobuje zabraniam negowac prawdziwosc tych teorii jak bede miala chwila to zaloze odzielny watek ciekawe czy ktos praktykowal i ma jakie doswiadczenia w temacie
-
heh z przejedzenia to raczej nie - chyba ze babcia na sile go karmila jesli juz to moze byl nieodpowiednio karmiony - kroliki maja b. wrazliwy uklad pokarmowy i dlatego musza trzymac sie okreslonych wytycznych w kwestii jedzenia a i biegac musza duzo na wolnosci...no i nie tylkotak czy inaczej to przykre... btw pierwsze slysze zeby bobki smierdzialy ;> u mnie smierdzi tylko mocz i to jesli nie sprzatne na czas kuwety ewentualnie kiedys wonne cekotrofy kiedy nieodpowiednio karmilam male dzieci zdecydowanie nie powinny miec zadnych zwierzat a juz przed wszystkim krolikow jak widze takie w zoologicznym wybierajace nowa 'zabawke' (ktoras z kolei czesto bo poprzednie umarly) to ...a potem konczy sie na kroliku porzuconym w lesie albo na smietniku (!) straszne dobrze ze istnieje spk - moze takie inicjatywa cos zmienia z mojego doswiadczenia opieka nad krolikiem bardziej przypomina wlasnie opieke nad malym dzieckiem niz jakimkolwiek innym zwierzeciem
-
no i po ptokach jak juz pisalam na ircu: sliczny 7 tyg to nie tak malo ale teoretycznie jeszcze tydzien powinien byl zostac z mama obserwuj dobrze maluszka i karm odpowiednio nie wiem czy korzystalas w przeszlosci z roznych informacyjnych stron/for nt krolikow ale jesli nie to osobiscie polecam bardzo samemu czesto latwo cos pominac a spolecznosc krolikomaniakow czuwa nieprzerwanie
-
dominika92 a moze zdecydujesz sie na adopcje kroliczka? tyle biedulinek potrzebuje domku! bywa ze dostaje sie wtedy gratis jakies akcesoria a i za samego krolika sie nie placijakby co: strona z adopcjami i krolicze forum ktore powinno byc obowiazkowa lektura przed ewentualnym przygarnieciem/zakupem kicaje w sklepach czesto sa sprzedawane ponizej minimalnego wieku ktory gwarantuje im przezycie z dala od mamy co prawda ja moje uszy tez kupilam w zoologiku ale juz jako troche wieksze zwierze choc bez wielu trudnych chorob sie nie obylo jesli juz bedziesz kupowala radze przyjrzec sie dokladnie i wybrac najwiekszego/najstarszego - przykro by bylo zeby maluch zszedl ci po paru dniach a tak czesto bywa no a przy okazji przyczynisz sie do wyeliminowania niecnych procederow sprzedawcow i tym samym polepszenia sytuacji krolikow
-
ja moge napisac jak bylo u mnie w mojej grupie kazdy dzien mial swoja rozpiske i wg niej wszystko sie dzialona 'normalych' sesjach terapeutycznych ktore mialy miejsce jakos na poczatku i koncu tygodnia opowiadalismy o biezacych wydarzeniach i planach jak wychodzilo cos grubszego przy okazji i byla taka potrzeba to skupiano sie na tym na bieżaco na pozostalych zajeciach byly okreslone treningi psychoedukacja itp i na nich koncentrowala sie uwaga z tego co pamietam to poczatkowy etap terapii byl jakby wstepny pod pewnymi wzgledami ale ogolnie wszystko lecialo do przodu od razu na moderowaniu dyskusji poza tym na rozmowach z poszczegolnymi osobnikami psychoedukowaniu nas trenowaniu itd to juz zalezy od rodzaju terapii czy dlugoterminowa/krotkoterminowa/intensywna czy otwarta/zamknieta i nie wiem co jeszczeja bylam na intensywnej (3 miesiace) i byl jakis wspolnie pisany kontrakt - ogolne zasady 'pozycia' w grupie typu nie przerywamy nie spozniamy sie uzywamy komunikatu 'ja' mozliwe nieobecnosci po ktorych osoba musi opuscic grupe dyskrecja etc nie wiem jak po kilku miesiacach ale po kilku tygodniach to dosyc nieprzyjemne - jak dla mnie - uczucie powodujace dyskomfort i brak zaufania zwlaszcza jesli podczas samej terapii ta osoba przejawiala zamiar opuszczenia grupyw sumie nie wiem jak to jest na takich dlugoterminowych terapiach - bo z opowiadan znam tylko jedna taka i jest ona otwarta wiec caly czas przychodza/odchodza ludzie znaczenie ma takie ze pokazuje nacisk terapii - np na terazniejszosc czy przeszloscmoja byla b-p i chyba takie podejscie jest polecane przy fobii jako najlepsze w sumie to zadna jesli nie liczyc podpisu pod kontraktem nie wiem czy mozna to w jakikolwiek sposob zweryfikowac to raczej kredyt zaufania na zasadzie 'jedziemy na tym samym wozku'
-
Jak efektywnie uczestniczyć w psychoterapii? - piszcie!
bunny_wrrr odpowiedział(a) na blackwitch temat w Psychoterapia
mi np psychoterapia bardzo pomogla ale nie mam zamiaru przekonywac ze pomoze wszystkim i na wszystko bo tego nie wiem nigdy nie mialam wrazenia ze moi terapeuci nie maja pojecia o czym mowia - wrecz przeciwnie - wiec albo mieli realne doswiadczenia albo potrafili stworzyc takie wrazenie...w kazdym badz razie nie nazwalabym tego madrzeniem sie (swoja droga logika 'syty glodnego nie zrozumie' strzela w stope wszelkim relacjom miedzyludzkim bo nie ma ludzi ktorzy mieliby identyczne doswiadczenia) poza tym moim zdaniem to ze ktos zostal psychoterapeuta wcale nie z miejsca nie oznacza ze nigdy nie mial 'prawdziwych problemow' w ogole nie wydaje mi sie to wazne czy mial problemy ani czy umie sam sobie z nimi radzic w rzeczywistosci tylko to czy umiejetnosci radzenia sobie potrafi zademonstrowac i przekazac pacjentom -dla mnie liczy sie jakosc relacji terapeutycznej ten kontakt i niejako umiejetnosc oddzialywania zgodze sie natomiast ze pomoc mozemy sobie tylko sami - intensywna praca nad soba - a do takiej wlasnie terapia tworzy sprzyjajace warunki z pewnoscia sa osoby ktore nie potrzebuja do tego terapeuty/ludzi z grupy t. ale sa i takie dla ktorych psychoterapia jest niezbednym triggerem lub akceleratorem zmian a z kolei nie zgodze sie ze trzeba byc 100% optymista zeby terapia zadzialala - wg mnie trzeba po prostu przynajmniej chciec sie leczyc (niekoniecznie WYleczyc) a zmiana nastawienia czesto przychodzi z czasem tak ze ja bym nie generalizowala wg mnie najlepiej starac sie bazowac na swoich wlasnych konkretnych doswiadczeniach lub przynajmniej deklarowac swoje rewelacje jako osobiste poglady a nie obiektywne prawdy wiem ze na temat psychoterapii i psychiatrii kraza rozne anty-opinie ale rownie dobrze istnieja glosy traktujace zaburzenia jako przejawy nieprzystosowania eskapizmu lub potrzeby manipulowania otoczeniem mysle ze jedno i drugie podcina skrzydla osobom z zaburzeniami -
bak lata bo po prostu nie wie ze nie moze xD a z tymi wilkami to taka przenosnia przeciez i nie chodzi wg mnie o walke dobra ze zlem (ktora swoja droga jest mitem) a wybor miedzy dobrem a zlem ja sklaniam sie ku tezie ze nasze osady sa naszymi najwiekszymi ograniczeniami to w co 'wierzymy' staje sie cialem - sami tworzymy nasza rzeczywistosc za to swiat jest obojetny na nasz los co oznacza ze zarowno ani specjalnie nam nie sprzyja ani rowniez nie dziala przeciw nam z premedytacja sa tylko okreslone stale prawa i zasady ktore rzadza wszechswiatem i automatycznie przeksztalcaja nasza rzeczywistosc wedlug tego co i jak myslimy i dzialamy... a racja jak d...pa trzeba testowac samemu i szukac tego co dziala
-
ostatnio to nawet ja nie moglam spac bo wczoraj byla pelnia ksiezyca a przez narzekanie admina i mnie kosci zaczely bolec ale to na bank na zmiane pogody zeby nie bylo watpliwosci
-
Pomianowska, pana daniela to i ja moge szczerze polecic nie wiedzialam ze przyjmuje gdzies indywidualnie
-
bazyl fajnie - kojarzy mi sie z moim ksiedzem z LO xD a i przypomnialo mi sie: najoryginalniejsze (akurat krolicze) imie z jakim sie spotkalam to krepy mleczarz
-
nie wiem co z psychotestem ale jak ja wpisalam psychoTEKST forum to sie jakowes forum znalazlo
-
ja jak kiedys chcialam miec szczura to zamierzalam nazwac go psychol
-
no tak ale takie regulacje nie biora sie znikad - powstaja na skutek jakiegos tam kompromisu spoleczenstwa ktore jest zdaje sie o wiele bardziej zroznicowane wyznaniowo niz Polska u nas jak dotad zdecydowana wiekszosc stanowia katolicy a skoro mamy demokracje - sa takie a nie inne skutki takiego stanu rzeczy (abstrahujac juz od historii i tradycji) no wiec jesli spoleczenstwo polskie sie zmieni moze pojawia sie i takie regulacje pytanie czy to tylko naprawde dobre rozwiazanie btw mi to przypomina stosunek co poniektorych do homoseksualistow - moga robic sobie co chca ale 'w swoim domu' ja to widze w ten sposob: tak jak niektorym z was przeszkadzaja krzyze w miejscach publicznych tak niektorzy nie moga zniesc np chlopcow calujacych sie na ulicach na tej zasadzie parada rownosci (jako skrajny przejaw kultu innosci ;P) powinna byc zwalczana w takim samym stopniu co zgromadzenia obroncow krzyza krzyze do kosciola - homoseksualisci do domow? a moze jestesmy troche wybiorczy (zeby nie powiedziec hipokrytyczni) w swoim swiatopogladzie? a tak w ogole to bedzie niezla beka jak znowu odblokuja krzyz dla krzyzowcow zamiast go przeniesc przy okazji dziesiejszego swieta
-
ba! mozliwe ale takie rzeczy wynikaja z ich zadeklarowanego swiatopogladu/wyznania wiec i trudno sie dziwic walczacy z nimi 'liberalni' staja sie w tej sytuacji po prostu hipokrytami co za komedia nie dosc ze znowu w religijnej otoczce to jeszcze upamietniaja samych krzycowcow troszke sie chyba pogubili albo to naprawde 'chytrosc na niskim poziomie' madzia nagranie z jednego filmiku jest sprzed paru lat btw
-
pete_27, okreslenia 'bydelko' pochodzilo z posta bodajze krzyska1234 (stad cudzyslow) ktory uzyl go w odniesieniu do ludzi pod krzyzem i to do niego nawiazywalam w swoim poscie sama jakichkolwiek ludzi za bydlo nie uwazam i nie bylo moim celem 'sponiewieranie' antykrzyzowcow swoja droga ciekawa jestem czy sam posiedziales pod krzyzem by 'wyrobic sobie zdanie' na temat jego obroncow zanim poszedles na ta manifestacje? na pewno byli tam i kulturalni ludzie ale pewnie byly tez duzo gorsze zachowania niz pokazywali w tv relacje ogladalam tylko raz - na zywo przeskakujac po wszystkich nadajacych to kanalach choc glownie skupiajac sie na tvn24 ktorej raczej o negatywne nastawienie do antykrzyzowcow nie podejrzewam a wrecz odwrotnie i nie mam zamiaru spierac sie 'jak to bylo naprawde' bo raz: nie jest mi to do niczego potrzebne a dwa: ilu ludzi tyle punktow widzenia - to co dla jednego jest kultura dla drugiego moze juz przekraczac jakies granice kazdy ma swoj system wartosci ja mialam akurat takie ogolne wrazenie i watpie by moje 'bycie na miejscu' cokolwiek zmienilo no moze ogluchlabym od gwizdow i krzykow a o paru incydentach dowiedzialabym sie z tv bo nie wierze ze w czasie rzeczywistym mozna bylo duzo ogarnac z tego tlumu hm w ogole mnie zastanawia jak mozna legitymowac sie liberalnym swiatopogladem a z drugiej strony potepiac kogos za to ze ma inne poglady - to troche tak jakby w obronie swojej wolnosci gwalcic wolnosc innych ludzi! na zasadzie mam prawo zeby odebrac ci prawo...no nie wiem ale dla mnie wolnosc oznacza mozliwosc wyboru a konczy sie dopiero w sytuacji jawnego przymusu czy calkowitego zakazu a nie wtedy kiedy ktos robi cos co mi sie nie podoba - czasem mam wrazenie ze ludzie sami tworze sobie problemy zeby potem z nimi walczyc mam tez takie przemyslenie ze ludzie z zaburzeniami maja slabe prawo bytu w spoleczenstwie gdzie wysmiewa sie wlasnie 'odstepstwa od normy' ktorej btw chyba liberalizm nie przewiduje? ale z jednej strony ucieszyla mnie ta antykrzyzowa manifestacja bo w ten sposob jej uczestnicy niejako przyznali krzyzowcom takie same prawa szybkirys
-
nie twierdze ze powinno byc inaczej i nawet staram sie nie potepiac - jakim prawem mialabym? bylo jak bylo a ja napisalam co widzialam w tv i jak to odebralamtak samo nie twierdze ze nie bylo tam moich znajomych - rownie dobrze moglo byc ich sporo ale tego zwyczajnie nie wiem bo nikt sie specjalnie nie chwalil a mnie tam nie bylo - chyba preferuje nieco inne motywy spotkan towarzyskich wspinanie sie na latarnie i drzewa rytmiczne machanie rekami i skakanie przyspiewki przepychanki krwiawiacy nos - kojarza mi sie jednak dosc jednoznacznie z pseudokibicowkim zachowaniemale fakt mam bujna wyobraznie a co
-
pete_27, oj w tvn24 pokazywali i baraszkujacyh polgolasow z okna i rzucane/rozrywane kaczki tudziez inne 'ekscesy' tlumu wewnatrz to moze wydawalo sie fajne zwlaszcza z %...ale dla mnie nie bylo nawet zbytnio smieszne taki sobie 'malpi gaj' doprawiony ustawka kibolska tak czy inaczej jesli chociaz czesci z tych ludzi ulzylo to sie bardzo ciesze a swoich znajomych nie widzialam - widocznie skutecznie wmieszali sie w hatifnatowa mase btw moze poczytajcie 'czarne karty kosciola'? podobno dobra
-
czy te tlumy nie przypominaly wam hatifnatow? źa najlepszy byl taras mowiacy ze juz takiej akcji nie zorganizuje bo lubi spac hehe Nortt, nie generalizowalabym mnie sie wydaje ze dla niektorych wiara jest czesto swoistym sumieniem jesli nie maja wlasnego - wlasnie trzyma ich w ryzach a fanatyzm w kazdej postaci nie jest zdrowy rowniez antykatolicki
-
szybkirys, dokladnie takie mam wrazenie nooo to teraz mamy pod palacem prawdziwe 'bydelko'
-
no prosze jak to sie zdanie zmienia w zaleznosci od perspektywy... mamy prawie ze analogie z wawelem - tylko troche na odwrot zamieniamy wp...jacych se w kompetencje duchownych na wp...jacych sie w kompetencje urzednikow panstwowych (kolejny dowod na stosowanie podwojnych standardow wobec 'wroga') w ocenie skutecznosci wygrywaja ci drudzy i obawiam sie ze niestety na skutek (raczej) zamierzonego (nie)działania wspomnianych urzednikow btw w calej tej dyskusji caly czas rzuca mi sie kilka rzeczy: - wszechobecna niezrozumiala dla mnie agresja 'antymoherowcow' - ok kazdy ma swoje frustracje ale znam przypadki zrywania znajomosci z powodu pogladow politycznych (dodam ze jednostronne) - jej! poki co nie miesci mi sie to w glowie - powtarzany z ust do ust a nawet wspierany przez media slogan pt 'za granica sie z nas smieja' - wtf? ja sie z czyms takim nigdy nie spotkalam a znam wielu obcokrajowcow a nawet gdyby sie smiali to co? kiedy Polacy w koncu pozbeda sie kompleksow... - polityka bez religii? - forget it! jesli waznym politycznym uroczystosciom towarzysza msze dostojnicy koscielni etc - chocby obchody rocznicy powstania warszawskiego czy zaprzysiezenie nowego prezydenta (jak bylo widac nawet kwasu sie musial w koscielnej lawce na stojaco lansowac ) to o czym tu w ogole dywagowac? taka specyfika naszego dzidzictwa narodowego a dyskusja na takie tematy przypomina mlocenie rekami po wodzie - rozdzielnosc panstwa i kosciola dziala w obie strony a w praktyce z obu stron wyglada to jak wyglada czyli nijak i jeszcze jedno: niektorzy chyba zapominaja ze demokracja nie polega na 'moge robic i mowic co i gdzie mi sie podoba ' a na umowie spolecznej o ktorej decyduje wiekszosc wg mnie przyczyna takich absurdalnych sytuacji jak teraz walka z i o krzyz jest albo ulomnosc aparatu panstwowego albo perfidne dzialanie lub niedzialanie poszczegolnych jego pracownikow byla przeciez sytuacja ze krzyz schowano po jakiejs tam wichurze a gdy zaczely sie protesty wrocil on na swoje miejsce w dodatku naprawiony! trudno powiedziec co by sie stalo gdyby nie wrocil - moze wszystko rozeszloby sie po kosciach a moze ludzie przyniesliby kolejne krzyze tak czy inaczej to tylko wierzchnia warstwa konfliktu ktory zapewne wymaga o wiele glebszego rozwiazania na o wiele wyzszych szczeblach - pytanie tylko komu zalezy zeby go rozwiazac ciekawe czy gdyby to byl zwykly badyl sprawa wygladalaby podobnie
-
oj tam wrzesien to nie tragedia :) niektorzy z premedytacja zostawiaja sobie egzamy na sesje poprawkowa - nie ma sie co przemeczac na sile mi sie co prawda upieklo jak zwykle (nawet niezdany egzamin ze znienawidzonej ue udalo sie zalatwic w tej sesji) ale za to mam jeszcze prace lic do dokonczenia i obrony we wrzesniu (miejmy nadzieje hehe) a co do lajtowych acz ciekawych studiow to zapisalam sie na psychologie rok temu na rodzimym uw sie nie udalo wiec tym razem celuje w inna warszawska uczelnie i jesli sie dostane to bedzie super potrzebuje przerwy na przemyslenie magistra ale z legitymacji 'studentowej' nie bardzo chce mi sie rezygnowac i jaka by byla przyjemnosc