Witam,
Meczy mnie nerwica i depresja juz dluuugo (ponad 6lat). Ostatnio pow dosc i probuje z tego wyjsc za wszelka cene. Mam przepisany Lerivon i Xanax. Czuje sie nierealnie i zle a to dopiero minely 3 dni. Nie wiem czy dotrzymam dlugo, ale poki co jest gorzej niz bylo, ale walcze. Wiem, ze jestem to winna mezowi i synkowi. Musze jakos z tego wyjsc, choc nie bedzie latwo to juz widze. Z dnia na dzien mam mniej nadziei na lepsze jutro, ale sie nie poddam tak latwo. Mam w sobie duzo samozaparcia. Chyba juz dawno powinnam tyle miec. Opisujcie jak Wy sobie radziecie z tym g...nem. Papa