Wtorek uznaje za udany, może te wypociny są jakimś wyrzuceniem siebie, cieszy mnie dobry dzień w pracy, znowu wesoło, wszystko na spokojnie, rozmowa na temat tego co czuję, jedynie sytuacja jedna mnie rozwaliła, niepotrzebnie określam ludzi przez pryzmat. Leki działają, powoli znowu cieszę się z głupot