Cześć, temat jest mi bliski i widząc, że jest na razie zero odpowiedzi, jako osoba często przeglądająca forum założyłam wreszcie konto specjalnie po to, aby Ci odpowiedzieć. Myślę, że rzadko mówi się o natręctwach jako karze, którą umysł wymyśla za odczuwanie przyjemności, a u mnie i u Ciebie tak właśnie jest. Być może w dzieciństwie rodzice karali Cię czy krytykowali akurat wtedy, gdy np. dobrze się bawiłeś? I stąd wytworzył się akurat mechanizm pojawiania się natręctw właśnie wtedy, gdy robisz to, co lubisz? Jeżeli chodzi o zalecane ignorowanie natręctw, to jest to bardzo trudne. W bardzo długim wątku "Natręctwa myśli..." ktoś polecił traktowanie natręctw z ironią, mówienie im "spieprzaj dziadu" i to mi się spodobało