Nie daje sobie rady, nie mogę jeść, spać, cały czas płaczę, dostaje histerii na tyle bardzo, że osoba która się mną opiekuję, załatwiła mi dziś wizytę u psychologa ale na NFZ, przyjęli mnie tego samego dnia i wiecie co?
Babka w ogóle mnie nie słuchała, była zajęta czym innym, cały czas mówiła bym powtórzyła fragment wypowiedzi, nie rozumiała co mówiłam, pytała całkiem o co innego, była bardziej zaciekawiona tym czy pracuje ile zarabiam, czy jestem zdrowa niż tym co się stało, z czym przyszłam, nie zadała ani jednego pytania co się dokładnie stało, jak się czuję. A po prostu nie dawałam tam rady dostałam histerii, zaczęłam płakać, ręce mi się trzęsły a ja czułam jakby na krześle coś mnie od środka rozrywało, kawałek po kawałku. Już przestałam opowiadać, zamknęłam się a ona zapytała to wszystko chcesz jakieś leki czy co?
Rozumiecie, nie odpowiedziałam nic po prostu wyszłam w gorszym stanie z gorszymi myślami samobójczymi niż tam weszłam.