pacjent13
Użytkownik-
Postów
115 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
2 220 wyświetleń profilu
Osiągnięcia pacjent13
-
Ja miałem problem z bezsennością zaraz po wyjściu z psychiatryka. Trwało to ponad rok. Najczęściej byłem na nogach 48h, potem 2 do 5 godzin snu i od nowa. Ale sporadycznie udawało mi się zasnąć i spałem 12h, tak bez powodu i przyczyny i nawet bez zażycia leków na spanie. Najgorsze było poczucie braku kontroli nad sobą, taki wpół-żywy zombie. Czasem miałem wrażenie, że śpię z otwartymi oczami, że robię coś ale nie jestem pewien czy mi się to śni czy dzieje naprawdę.
-
Kawa Szatana no jest w tym coś co piszesz. Ale jak podjąć działanie, jak tu się pozbierać do kupy. To cholerstwo już mi zabrało większą część życia i zazwyczaj takie zrywy (zapewne w przypływie dopaminy) i tak ostatecznie obracają się w gówno. Na kolejne już brakuje siły, mając w pamięci porażki z przeszłości. Dla mnie jedynym pocieszeniem jest fakt że i tak kiedyś umrę, niezależnie od podjętej decyzji. Zgorzknienie życiowe level 100.
-
Nowy cel to u mnie jak zawsze nowe natręctwa, ponieważ nerwica sabotuje te rzeczy na których mi zależy. BezsennyGosc no niestety bez spania nic się nie da normalnie zrobić w ciągu dnia, wydajność zerowa. Polecam poczytać o Nembutalu.
-
Czy ktoś z Was też, tak jak ja, długo choruje na nn i myśli o samobójstwie jako jedynym wyjściu z beznadziejnej sytuacji ?
-
u mnie z powodu powstrzymywania się od kompulsji pojawiły się objawy somatyczne.
-
Co za różnica, skoro kolejny temat to też natrętne myśli. I często te następne są jeszcze gorsze.
-
Jestem w podobnej beznadziejnej sytuacji. Jak już, to tylko objawy uboczne po lekach, żadnych pozytywnych.
-
Ja po ssri pocę się jak wieprz śmierdzący i żadnych innych efektów nie doświadczam.
- 10 odpowiedzi
-
- psychiatra
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja z 1218 zł renty nie stać mnie na leczenie, wykupuje tylko połowę leków z recepty. Podobno w marcu po rewaloryzacji dostanę podwyżkę około 100zł, co przy inflacji to jakiś żart. Dobrze przynajmniej że ceny abonamentów internetowych stoją w miejscu, moje jedyne okno na świat i kontakt z ludźmi. Ale pewnie i to się skończy.
- 10 odpowiedzi
-
- psychiatra
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dodam jeszcze, że kontakt z brudem miałem głównie w szpitalu, jak musiałem sprzątać po moim wspłlokatorze, mycie podłogi, czyszcze zas###ej toalety. Było tam wiele rzeczy jakby na przekór nerwicy, okazji żeby pokonywać lęki. Bardzo schudłem w szpitalu.
-
Z tych rzeczy co wymieniłaś to zostały nierozwiązane konflikty wewnętrzne. Kiedyś nalegałem na terapię rodzinną ale moja rodzina olała temat. Sport dawno temu uprawiałem, teraz nie, bo czynności natrętne to dla mnie ogromny wysiłek fizyczny, no ale przynajmniej pozostaję sprawny fizycznie dzięki temu. Choćby pranie ręczne. To co jem na co dzień ma bardzo dużo magnezu i witamin z grupy B (chleb z ziarnami, musli naturalne, płatki owsiane). Ostatnio do diety dodałem kefir, na youtube oglądałem że dobrze działa na mózg, może muszę jeszcze zaczekać aż zacznie to działać. Muszę jeszcze wypróbować zioła, nie interesowałem się nimi wcześniej.
-
Zanim założyłeś ten tutaj wątek o własnych problemach, to pierwszy Twój wpis na forum był w moim wątku (za co dziękuję). To o czymś świadczy, że na pierwszym miejscu stawiasz pomaganie innym niż dbanie o siebie. Według nauk kościoła i tego jak Ciebie inni postrzegają jest to bardzo pozytywne. Ale sam jednak ponosisz straty. W nerwicy natręctw "Wytwarza się sztywne, karzące dominujące w osobowości superego, id w przewadze ulega na tłumieniu. Ego jest przedwcześnie dojrzałe a z czasem staje się zakładnikiem ścierania się superego i id." -cytat ze strony https://psychiatra.bydgoszcz.eu/publikacje-dla-pacjenta/zespol-natrectw-ocd/patogeneza-zespolu-natrectw/ polecam przeczytać całość, wszystkie rozdziały na osobnych podstronach.
-
Zadałem sam sobie pytanie, po co w ogóle założyłem ten wątek. Nic się zmieni jak sam nic nie zmienię. Minęło 10 dni od napisania pierwszego postu a ja kompletnie nic nie zrobiłem. Mam poczucie że jestem uwięzieniony w tej sytuacji, niczego już nie kontroluję i nie ma drogi ucieczki. Problem potęgują problemy finansowe, nawet jak bym coś chciał to nie mam pieniędzy.
-
Dzięki za słowo wsparcia. W szpitalu byłem trzy lata temu, ale wyszedłem w gorszym stanie. Ciężko mi tam było, stres zrobił swoje. Musiałem się powstrzymywać od wielu natręctw i tam najbardziej nasiliły się te somatyczne objawy. Od lekarzy tylko ciągle słyszałem, że trzeba poczekać aż leki będą działać. Potem przepisywali inne leki i znowu czekanie aż leki będą działać. Po prawie 3 miesiącach miałem już dosyć i sam się wypisałem.
-
Doszedłem do wniosku, że moje życie jest bezwartościowe. Oprócz tej codziennej udręki nie mam już nic. Tylko walka o sen i odpoczynek. Nawet muzyki sobie nie posłucham, ostatnio coś słuchałem w połowie wakacji. Filmy może ze trzy w tym roku obejrzałem i była to męczarnia przez problemy z koncentracją. Funkcjonuje na tragicznie niskim poziomie.