Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rafcio

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rafcio

  1. Weronika ma racje! Jesli nie przestaniesz myśleć w ten sposób, co inni powiedzą, albo, że nie możesz teraz zawalić szkoły bo... Bo co?! Sama widzisz, że jest z Tobą coraz gorzej... Musisz wziąść oddech, na jakiś czas się wyłączyć od tego wszystkiego i podjąć leczenie u dobrego psychologa! Same leki na dłuższą mete nie pomogą, ale ty widocznie jeszcze masz siłe się bronić, tylko, że robisz to w nieodpowiedni sposób! Ja też przeżyłem piekło, mówiąc bliskim o moich dolegliwościach widziałem i czułem niezrozumienie, ale w pewnym momencie miałem tak dosyć tych moich silnych stanów lękowych, że zaczołem mieć w dupie, to że inni w to nie wierzą! Zacząłem opuszczać szkołe, zawalać pracę, i miałem to gdzieś, zależało mi najbardziej na świecie na tym , aby wyzdrowieć, a reszta przyjdzie sama... Co się odwlecze, to nie uciecze! Pomyśl o tym i PRZESTAŃ nakładać sobie sama presję, że musisz, żę nie wiadomo co będzie jak coś sobie odpuścisz. Bo nic nie musisz i nic się nie stanie jak sobie przez jakiś czas wyluzujesz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale pamiętaj, kosztem podjecia leczenia!!! Pozdrawiam!
  2. Rafcio

    Psychoterapia

    Cześć Weronika! Psychoterapia to bardzo głębokie pojęcie i tak jak pisała poprzedniczka bardzo indywidualne... Z forum nie dowiesz sie jak to jest, w żadnej książce, ani gazecie o tym nie przeczytasz... Dopuki sama nie doświadczysz, nie będziesz wiedziała jak to jest. Ja jestem po terapii, która trwała ponad pół roku, nadal mam kontakt z moją Panią psycholog, nie żałuje żadnej wydanej złotówki, a troche mnie to kosztowało. Dużo się o sobie dowiedziałem, nie byłem świadom tego, że pewne sytuacje z dzieciństwa mogą wpływać na nieświadomą zmianę zachowania u dorosłego człowieka, generalnie temat rzeka. Powiem tylko tyle, że rozmowa z dobrym psychologiem, to nie jest taka zwykła pogawędka jak z mamą, tatą, czy znajomymi. To zupełnie co innego, inne doznania, inne myślenie, inne analizowanie itd. Nie ma sensu też porównywać zwykłych lekarzy i to co mówią bo oni nie bardzo mają o tym pojęcie:) Dodam tylko, że psychologia to świetna sprawa i chcę wiedzieć więcej i więcej... Właśnie zaczynam 2-gi semestr studium psychologia-socjologia i bardzo mi się to podoba! Gdyby nie moja nerwica, pewnie bym na to nie zwrócił nawet uwagi:) A tak wiem więcej, i chce jeszce i jeszcze... Pozdrawiam!
  3. Witaj! Niska samoocena to podstawowa cecha osób cierpiących na różnego rodzaju nerwice, lękową też:)) Ty z tego co piszesz masz ewidentnie niską... Cóż, nie będę orginalny, zasuwaj do dobrego psychologa, on pokieruje Tobą, powie Ci jak to wszystko wygląda i funkcjonuje w Twoim przypadku, ale nie odrazu, na to potrzeba casu...i czasu... aż przejmiesz sam nad tym wszystkim kontrolę! :) Kloszardem nie zostaniesz, gwarantuję Ci, tylko nie bagatelizuj swojego stanu... i zacznij działać!
  4. Święte słowa Ewo! Nic dodać, nic ująć! Pozdrawiam! Rafał
  5. Cześć Ofelia! Sama widzisz, że bez pomocy nie dasz sobie rady! Rodzina obowiązkowo powinna wiedzieć o tym, co się z Tobą dzieje i wspierać Cię w tych trudniejszych chwilach... Nerwica to straszne gówno, wiem jak potrafi zmęczyć i zmienić człowieka! Musisz mieć świadomość tego, że Twoi bliscy na początku nie bardzo będą potrafili zrozumieć co się z Tobą dzieje i dlaczego masz takie objawy. Wizyta u psychologa jest jak najbardziej wskazana, myśle, że nie głupim pomysłem byłoby umówić sie na wspólne spotkanie razem z np.mamą, niech wie, że to nie wytwór Twojej wyobraźni, tylko choroba która trzeba zacząć dla Twojego dobrego samopoczucja (normalnego funkcjonowania) jak najszybcjej leczyć... To może trochę potrwać, takżę czym szybciej się za to weźmiesz, tym szybcjej z tego wyjdziesz... Acha i traktuj to co inni o tym myślą i mówią z przymróżeniem oka, pojęcia nie mają jak to jest mieć nerwice lękową! Nie każdy ma to szczęście:))) POZDRAWIAM! 3-maj się! Rafał.[/code]
  6. Hey milka! Ja bym nie nazwał tego "niby to tylko nerwica", to raczej aż nerwica, i w dodatku sila! Proponuje standardowo PSYCHOLOGA, on pomoże Ci zrozumieć dlaczego czujesz sie żle w różnych sytuacjach... Ja też miałem nasilone lęki w miejscach typu sklepy, kolejki, korki itp... U mie przyczyna leży w tym, że nie potrafie pagodzić się z tym, żę czasami na pewne rzeczy nie mam wpływu, a chciałbym go mieć zawsze, dlatego we mnie sie nieraz gotowało! Każdy jest indywidalistą, każdy potrzebuje indywidualnej terapi... A co do umierania, to gdyby faktycznie tak było nie żyl bym już jakieś 50 razy! :-) Te wszystki zawały, udary, zatory i itp. to normalka w nerwicy :))) Pozdrawiam gorąco! Rafał.
  7. Witaj Zrospaczczona! Nie wiem od czego mam zaczac bo to jest dlugi temat ta nasza nerica i jej skutki... Ja mialem podobna sytuacje, na nerwice cierpie od paru latek, wczesniej bylem z dziewczyna ok 2 lat, w tym czasie zaczely wychodzic moje objawy nerwicowe, zaczalem sie zle czuc, robilo mi sie slabo bez powodu, potem przelozylo mi sie to na moj stan psychiczny, tzn.nic mnie juz tak nie cieszylo, nie mialem ochoty na nic, zaczalem sie bac wychodzic z domu, caly czas czulem lek, niepokoj, a do tego coraz wieksze przygnebienie i obawa przed tym wszystkim... Meczylo mnie to juz na tyle, ze niemoglem nic z tym nie robic. Zaczelo sie od lekarzy internistow, kardiologow, mialem robione mnostwo badan... Wszystkie wyniki byly dobre, a ja wciaz sie zle czulem, poglebialo to mnie coraz bardziej... Oczywiscie w tym czasie towazyszyla mi w tym wszystkim moja dziewczyna, z ktora wtedy bylem. Tak jak i ty pisalas zadko gdzies wychodzilismy, czesto byl poruszany temat choroby, ogolnie kiepski samopoczucje itd. Do tej pory to ja ja wspieralem w zyciu, a tu nagle sam potrzebowalem pomocy, dla mnie bylo to upokarzajace, zle mi z tym bylo, ale bylem juz tak bezsilny, ze nie chcialem udawac, ze tej pomocy nie potrzebuje. Jesli chodzi o nerwice i to co czlowiek czuje w momencie, gdy na nia cierpi to tylko on sam wie jak to jest, niestety Zrozpaczona nie masz pojecia co to jest za swinstwo i nigdy tego nie zrozumiesz, dopuki sama tego nie przezyjesz! Oczywiscie nie zycze Ci tego! Wracajac do mojej sytuacji z tamtego okresu, to po tych wszystkich przezycjach zwiazanych z chodzeniem po lekarzach itp. wrescie trafilem do dobrego psychologa, zaczela sie terapia, ktora trwala ponad pol roku, bylem na ok 25-30 wizytach, wrescie ktos zaczal mi objasniac skad i dlaczego tak sie ze mna dzieje i co to wogole jest nerwica lekowa... W tym czasie moja dziewczyna byla juz tym tak zmeczona, ze poznala drugiego faceta, po jakims czasie to wyszlo i sie rozstalismy definitywnie! Czulem sie wtedy jakby mi ktos najblizszy wbil noz w plecy, tragedia! Ale teraz z perspektywy czasu ciesze sie, ze tak wyszlo, skoro nie byla na tyle silna, aby wspierac mnie w tym czasie, to co byloby pozniej? W zyciu beda jeszcze gorsze sytuacje i co wtedy? Wiem, ze jest Ci ciezko, masz juz tego dosyc i najchetniej bys od tego wszystkiego uciekla! Co ja moge Ci porzadzic? Pierwsza sprawa, to Twoj facet powinien zaczac cos z tym robic, proponuje wizyte u psychologa, to nie jest ani krotkie, ani tanie leczenie jesli wybierze prywatnie, ale oplaca sie, naprawde warto! Ja wydalem na to kupe kasy, ale nie zaluje ani zlotowki!!! Zreszta kontaky z moja pania doktor mam caly czas i jesli tylko sobie z czyms nie radze ide na pogaduchy, to pomaga!!! Druga sprawa to oboje powiniscie miec wiedze na ten temat, to pomoze zrozumiec te jego stany,ale wiedze powinniscie czerpac od specialisty, forum jest tylko dodatkiem, pamietajcje o tym! Tu Twojego chlopaka nikt nie wyleczy! Oczywiscie bardzo wazne jest to, aby czul sie kochany, a to oznacza wspierany, zrozumiany i nie czujacy presji bo to tylko go bardziej flustruje... Natomiast jesli chodzi o Ciebie to dla Twojego zdrowia proponuje nabrac wiekszego dystansu, do tej jego choroby! On od tego nie umrze, pamietaj o tym! A czym szybcjej podejmie leczenie, tym szybcjej z tego wyjdzie! Sama zadecyduj, czy przy nim bedziesz, czy nie? Co do mojej osoby, to jestem teraz z inna dziewczyna, jestesmy juz ponad rok, fenomenalnie sie rozumiemy, czesto dlugo rozmawiamy, jest swietny kontakt, a o to w tyw wszystkim chodzi!!! Wytrwalosci zycze! Pozdrawiam Was goraco!!! Rafal.
  8. Sama widzisz jak ogromny wpływ na Twoje samopoczucje mają sugestie! W nerwicach tak to już jest, że człowiek nie potrafi czasami myśleć racjonalnie, nie przejmuj się, kiedyś będziesz się z tego śmiała :)) 3-maj się cieplutko i pamiętaj, że nie jesteś sama, jest nas jak mrówek, tylko, że nie widać :)) Papatki ! Rafał.
  9. Hey! Nie sądzę, aby głodówka coś tu dała, nerwica, to choroba umysłu,a nie organizmu... Pewnie dobrze jest oczyścić organizm ze szkodliwych toksyn, ale nerwica ma podłoże gdzie indziej, także proponuję oczyścić psychikę u dobrego psychologa! :) Pozdrawiam! Rafał.
  10. To klasyczny objaw nerwicy, też tak nieraz mam. Nie przejumuj się zbytnio tym, jak i dziesiątkami innych objawów! :) Pozdrawiam! Rafał
  11. Witam! pierwsze pytanko, co to za lek, skoro podkreślasz, że jest taki silny? Wiesz co, opowiem Ci jak to było ze mną, jeśli chodzi o podejście do leków... Na nerwice cierpie ok 2 lat, jeśli chodzi o same leki to gdybym zaczął szybcjej stosować się do wskazówek lekarza (psycholog-psychiatra), nie odczuwałbym tak długo i tak silnie tego, co odczuwałem. Ja do niedawna mając lęk bałem się wziąść głupią hydroxyzyne, kiedyś wziąłem połówkę, nie bardzo mi wtedy pomogła, a czytając skutki uboczne tak się nakręciłem, że po niej zamiast czuć się lepiej, czułem sie gorzej... Większość leków mimo tego, że wykupowałem wogóle nie brałem, pamiętam, jak długo trzeba było mnie przekonywać do zaczęcia leczenia połówką pramolanu... Teraz jest to dla mnie szmieszne, musisz sobie uswiadomić, że skoro lekarz przpisał Ci ten lek, to ma on na celu pomóc, a nie zaszkodzić!!! A wstrząsy są, ale w Twoiej głowie,nawet sprawy sobie nie zdajesz, jak OGROME znaczenie ma nasza podświadomość jeśli chodzi o pewne sugestie! Nie nakręcaj się, od tego nie umrzesz! Uwierz mi, wiem co piszę! Gdyby było inaczej ja już 50 razy bym nie żył! :)) Spójrz na tą tabletkę, zobacz jaka jest mała, jaka bezbronna, i co ona ma Cię wykonczyć?! Proszę Cię! :)) Pozdrawiam! Jak masz jakieś wątpliwości wal śmiało! Hey! Rafał.
  12. Witam serdeczie! Słuchajcie, dużo tu piszecie o walce z nerwicą, a tu wcale nie chodzi o to, aby z nią walczyć, trzeba zrozumieć przyczyny jej występowania i zaakceptować pewne rzeczy, zmienić punkt widzenia... Oczywiście nerwica lękowa jest cholernie męcząca i tylko osoba która na nią cierpi lub cierpiala wie co to jest za cholerstwo, i owszem potrzebna jest determinacja aby sobie z nią porzdzić, ale chyba walka to nie trafne określenie! Walka kojarzy się z czymś, czego nie można odpuścić a właśnie silna nerwica bierze się z tego, że człowiek nie potrafi odpuścić, że chcę walczyć do upadłego co tak naprawde wykancza! Czasami trzeba odpuścić, pogodzić się z czymś, na co nie ma się wpływu,(nie chodzi mi o to, aby nie robić nic z nerwicą) a wtedy odczujemy ulge... Mam nadzieję, że mnie dobrze zrozumieliście! Pozdrawiam! Rafał
  13. Co do leków depresyjnych, to faktycznie są grupą leków najbardziej bezpiecznych, jesli chodzi o uzależnienie, natomiast ja pisząc wczśniejszego posta miałem na mysli leki uspokajajace, a to zaraz po nasennych, druga grupa leków która dosyć szybko uzaleznia... Uzaleznień jest parę, psychiczne, fizyczne... Także trzeba uważac, poza tym lekami nie rozwiąze sie problemów, które tkwią w podświadomości, leki je tylko zagłuszą na jakiś czas... Miesiąc, rok... A co potem?! To nie jest rozwiązanie! Ja też kiedyś nie mialem wiedzy na ten temat, myślałem, że te wszystkie moje konflikty same kiedyś miną... One nie minęły, wręcz przeciwnie, tak się nawarstwiły, że dorobiłem się nerwicy lękowej! Nie oszukujmy się, trzeba leczyć przyczyny, a nie objawy! Oczywiście pierwsze co, to trzeba wyciszyć lęki farmakologicznie, ale potem namawiam na podkreslam DOBREGO psychologa! Pozdrawim!!
  14. Witam ! Lęki to jest temat rzeka, sam sobie nie dasz rady, leków też na dłuższą mete nie ma co brać, one w końcu tracą skuteczność i co wtedy? Większa dawkę? A gdzie granica?! Tylko i wyłącznie DOBRY psycholog, Zaden kardiolog, internista, czy neurolog!!! Uwierz mi, sam jestem osobą, która cierpi na nerwce lękową, jestem po terapi,która trwała ponad pół roku i od czasu do czasu nadal korzystam z psychologa... Pozdrawiam! PS. jak masz jakieś pytania wal śmiało...
×