No tak, tylko wygląda na to, że Veronika, która zaufała Jezusowi nie ma już problemu a Wy, którzy piszecie o tym, że Jezus nie może uzdrowić albo, że w ogóle Boga nie ma, nadal się zmagacie z chorobą/zaburzeniem itd.
Jeśli robi się coś co nie przynosi pożądanego rezultatu, to może warto jednak zaryzykować i spróbować czegoś innego...