-
Postów
27 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Bananovy
-
Cóż, nie dziwie się że nie godzisz się z tym co mówię, bo zapewne ty i dość dużo liczba osób na tym forum miała styczności z psychiatrą, ale chory psychicznie przecież nigdy się nie przyzna że jest chory, na taki czyn zdolne są tylko osoby zdrowe. Cóż bethi, zamiast używać jakiejś sensownej argumentacji popartej jakąś wiedzą, powtarzasz jakieś błędne i idiotyczne slogany odpowiadające pewnym grupom ludzi, typu że każdemu jest potrzebny psycholog i takie tam. Psycholog jest potrzebny ludziom którzy mają problemy ze sobą i sami sobie nie mogą poradzić, i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. A podział na psychologa i psychiatrę istnieje, ale oczywiście jest techniczną niemożliwością aby osoba chora psychicznie od razu trafiała do psychiatry, zazwyczaj trafia do psychologa, i dopiero psycholog kieruje do psychiatry. No, ale przecież każdy kto nie zgadza się z twoimi poglądami jest osobą która "szufladkuje" innych. To jest niepomiernie niedojrzałe [żeby nie powiedzieć gówniarskie] zachowanie.
-
Osoba chora psychicznie to osoba chora psychicznie, a osoba zdrowa to osoba zdrowa, i nie ma nic pomiędzy, każda osoba z wykształceniem psychologicznym ci tak powie, a ty mi jeszcze mówisz że naiwny podział. bethi nie wypowiadaj się w sprawach o których nie masz pojęcia.
-
Nie, no ale psychiatra jest już dla osób chorych, przynajmniej tak się to umownie dzieli psycholog dla zdrowych, psychiatra ma leczyć, czyli dla chorych. Być może tylko ja tak uważam ponieważ mam złe wspomnienia związane z pewnym psychiatrą, który okazał się niekompetentnym durniem, wysłał mnie do szpitala i napisał mi taką opinie, że aż psychiatrzy i psycholodzy na oddziale się dziwili i nie wierzyli w to co czytali. Sami mi zresztą powiedzieli że byłem tam najbardziej zrównoważoną osobą chyba od kilku lat na tamtym oddziale i że kompletny imbecyl by wysłał zdrowego chłopaka do szpitala psychiatrycznego. śmierci bliskich boi się każdy ja się boje śmierci yy.. ogólnie, jak tak można powiedzieć. Jak widziałem film z autopsji [długa historia..] to nie mogłem sobie tego wyobrazić jak można mieć taką prace. Dla mnie to była zwykła profanacja zwłok. Według badań jakiegoś amerykańskiego psychiatry to 90% z nekrofilią pracuje w prosektorium itp. Optymizmem to nie napawa że zboczeńcy pracują w fachu w którym napewno oni pracować nie powinni. Ale mówi sie trudno, są różni ludzie.
-
jaki mój lekarz?? ja mam tylko psychologa z którym widze się raz w miesiącu. Nie wszyscy na tym forum [dzięki bogu] mieli styczność z psychiatrą. Już mi wystarczy że na miesiąc wpakowali mnie do szpitala bo jakiś imbecyl myślał że mam schizofrenie, i żeby sie okazało że jestem zdrowy.
-
Witam. Chciałbym poruszyć dość osobliwy i chyba nieprzyjemny temat. Mam nekrofobie - jak można to tak nazwać. Panicznie boje się śmierci, trupów, duchów [hihi?]. Nie potrafię po godzinie 18 przejść przez cmentarz. To raczej nie wynika z racjonalnej oceny, że akurat ten cmentarz jakoś roztacza wokół siebie taką atmosferę aby się zacząć bać, a raczej sam automatycznie dorabiam do tego obrazu jakieś myśli o tematyce nekro-. Nie dałem tego tematu do działu /nerwica lękowa/ bo to w moim przypadku nie jest nerwica. Czy oprócz mnie ma ktoś coś podobnego?? Pzd!
-
Ja też jestem za zielonym, to kolor nadziei :) tym bardziej że fora lepiej się prezentują na zielono
-
ale przeważająca większość to szary, ale zamiast łapać mnie za słówka mógłbyś na przykład zobaczyć jak inne fora prezentują się w lepszych kolorach :) np: http://mlodziteam.phorum.pl/ - pomarańczowe lub http://www.zycienastolatkow.pl/forum/index.php - znalazłem zielone Pzd
-
Mogło by być więcej tego niebieskiego i pomarańczowego niż tylko w nagłówkach
-
jak radzić sobie z natrętnymi myślami? w nerwicy natręctw??
Bananovy odpowiedział(a) na potegapodswiadomosci temat w Nerwica natręctw
to nie jest proste, dlatego to sie nazywa praca na sobą bo wymaga zaangażowania się i dużego wysiłku. No dobra, ale mówisz że ci to nie pomaga, więc wolisz wierzyć w okultyzm i magiczne moce?? -
jak radzić sobie z natrętnymi myślami? w nerwicy natręctw??
Bananovy odpowiedział(a) na potegapodswiadomosci temat w Nerwica natręctw
No podałem przecież, rozmowa z sobą, poznawanie swojego JA, poznanie przyczyny i wytłumaczenie sobie wszystkiego, mogłaś to tam wszystko wyczytać -
Wszystko szare i czarne, melancholijne i przygnębiające. Zmiana koloru forum to nic trudnego, a admin raczej nie jest głupi i wie o tym i jak to zrobic. Pzd!
-
jak radzić sobie z natrętnymi myślami? w nerwicy natręctw??
Bananovy odpowiedział(a) na potegapodswiadomosci temat w Nerwica natręctw
Znam wielu psychologów i znam także troche osób którzy uwierzyli w magiczną moc /magicznych książek/ i cudownych sekwencji powtarzanych po 50 razy typu: 'jesteś mądra i wartościowa, kierujesz się w życiu naturalną energią ukrytą w naturze którą jak nikt inny potrafisz wyłapać, żyć według niej[...]masz świadomość o swojej mocy a gdy jej brakuje, dotknij trawy, doładuj sie naturalną energią..' Coś takiego może zrobić z kogoś tylko kalekę życiowego. Znam kobietę która przez takie mantry doprowadziła się do takiego stanu że nie mogła nigdzie wyjść bo we wszystkim dopatrywała się tylko jakichś elementów okultystycznych i magicznych mocy. Straciła kontakt z rzeczywistością i wtedy nie trafiła do psychologa ale już do psychiatry. Być może to skrajny przykład ale takie powtarzane sekwencje pomagają na krótką chwile a jak tam dochodzą jakieś okultystyczne elementy o naturalnych mocach czy energii kosmicznej to może doprowadzić tylko do jakiegoś obłędu. Uważam że najlepsze efekty przynosi rozmowa z samym sobą, pracowanie nad sobą, poznawanie swojego JA. A takie mantry tylko bombardują naszą już i tak chorą, niepoznaną i niepoukładaną świadomość krótkimi pozytywnymi sekwencjami które wywołują tylko prostą emocje krótkotrwałej radości i uwolnienie do krwi hormonu szczęścia. I nic więcej. TO może ja to spróbuje jakoś zobrazować. Przypomina to trochę wlewanie wody do dziurawego plastikowego kubka, gdzie wodą są te mantry, a kubkiem nasze JA. Woda przez pewien czas zostaje w kubku ale do momentu kiedy nie wycieknie całą. I tak sie dzieje gdy zasypujemy takimi mantrami nasze /nienaprawione/ JA. To tylko maskuje rzeczywisty stan naszej psychiki. Bo co nam to da gdy będziemy sobie mówić 'jestem wartościowy, jestem wartościowy', jeżeli nie poznamy prawdziwej przyczyny z jakiej się źle czujemy! A poprzez prace nad sobą, /rozmowę/ ze swoim JA i poznawanie siebie uda nam sie poznać przyczynę, wytłumaczyć ją sobie i naprawde poczuć się lepiej. Chodź to jest trudne. Pzd! -
Czy Twoi znajomi wiedzą o chorobie?
Bananovy odpowiedział(a) na silesiaster temat w Nerwica natręctw
NN to zaburzenie, a nie choroba, to nie jest choroba psychiczna! Neuroticus, nie traktuj NN jak jakiś główny problem życiowy i coś nad czym trzeba się zamartwiać czy powiedzieć czy nie, czy jak ktoś już kiedyś na innym forum napisał "ujawnić się czy nie". To nie jest aż tak wielki problem któremu trzeba przywiązywać tak wiele uwagi. Być może tylko ja tak myślę ponieważ miałem niedawno wiele problemów i gdybym zaczął się jeszcze martwić czy powiedzieć czy nie to bym chyba zeschizował :) To sie chyba sprowadza to prostego pytania, "po co inni mają wiedzieć??". No bo po co. Nie wszyscy są wyrozumiali, nie wszyscy są inteligentni, a powiedziałbyś jakiemuś tępakowi, nie zrozumiał by i myślał że jesteś chory psychicznie i by to jeszcze rozpowiadał i by było.. A zresztą nawet gdyby mówili to i tak nie trzeba się tym przejmować, bo wystarczy że Ty wiesz jaka jest prawda i nikt inny nie musi. No chyba oprócz bliskich osób, bo im można powiedziec, ale decyzje podejmiesz sam, ale to też nie jest jakiś życiowy dylemat, wytłumaczysz o co z tym chodzi, że to nie jest choroba psychiczna. Ja nikomu nie mówiłem, ale chyba wiedzą, jak co 2 minuty gacie poprawiam i 30 razy sprawdzam sposób w jaki domknęły się drzwi to trudno aby ktoś tego [np. z klasy] nie zauważył, ale nie przejmuje się tym, niech sobie gadają, mnie to nie obchodzi. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:02 pm ] [odkop] -
Nie spodziewałem się takiego odzewu bo z tego co zdążyłem zaobserwować to na forum jest dużo osób ale mało kto pisze, a szkoda, bo forum przecież składa się z userów i nic by tu ciekawego nie było gdyby nikt nie pisał. W końcu próbujemy też sobie pomóc :) Przypuszczam że odbywa się tam pewna rotacja :) chociaż pewny nie jestem, najlepiej skoczyć i policzyć ich wszystkich.
-
Witam wszystkich, mam na imię Karol, i chociaż jestem na forum już troche czasu nie znalazłem czasu by sie przywitać i napisać dość dużo, ale mam nadzieje że to się zmieni Mam nerwicę natręctw z którą żyję od 5 lat. Próbuje sobie z nią jakoś poradzić choć to jest trudne. Pzd!
-
Ale ja uważam że jest to naprawde poważny problem. Może ktoś z was zna na to jakiś sposób?? W końcu tak nie może być, że normalnie ma sie dużo ripost, wiadome jest co sie chce powiedzieć a podczas rozmowy czy kłótni brak języka w gębie i nie można sklecić zdania. Pzd!
-
Ja dbam o kondycje. Powiedziałem sobie że przez jakieś zaburzenia nie moge stracić formy. Bym się później sam siebie brzydził. Higiena i kondycja to są chyba najważniejsze dwie sprawy w życiu codziennym. Nawet ważniejsza niż nauka bo to po naszym wyglądzie ludzie nas oceniają. A słyszałem o osobach które są magistrami i doktorami a nie potrafią nigdzie znaleźć pracy bo bardzo źle wyglądają i samych siebie nienawidzą. Pzd!
-
Czy w Waszych szkolach nauczyciele wiedzieli ze macie NN ?
Bananovy odpowiedział(a) na Zmęczona temat w Nerwica natręctw
Jak ja powiedziałem to zaczeli mnie traktować jak debila i psychicznego. Nie rozumieli w ogóle tego co mnie dręczyło. Myśleli że to jakaś choroba psychiczna, traktowali mnie jak dziecko upośledzone, pamiętam te sztuczne uśmieszki, żaden z nauczycieli nie chciał ze mną rozmawiać bo myśleli że ja to taki gnojek z zaburzeniami, że powiedzą coś co mi nie będzie odpowiadało to że stane się agresywny i takie tam. W szkole nie ma kompetentnych osób którzy by wiedzieli co i jak. Mało jaka szkoła ma psychologa, zazwyczaj pedagoga, a on nie [przym, u mnie] nie wiedział co to jest NN. Pzd! -
Lepiej jest żyć ze świadomością że jest Bóg. wtedy życie jest prostsze, może nawet lepsze. Pzd!
-
Ja proponuje Rammstein, Mein Teil http://pl.youtube.com/watch?v=lk06_ll_vgo _______________________________________________________________ Heute treff ich einen Herrn Der hat mich zum fressen gern Weiche Teile und auch Harte Stehen auf der Speisenkarte Denn du bist was du isst Und ihr wisst, was es ist Es ist mein Teil - nein Mein Teil - nein Da das ist mein Teil - nein Mein Teil - nein Die Stumpfe klinge gut und recht Ich blute Stark und mir ist schlecht Muss ich auch mit der Ohnmacht kämpfen Ich esse weiter unter Krämpfen Ist doch so gut gewürzt und so schön flambiert Und so Liebevoll auf Porzellan serviert Dazu ein guter Wein und zarter Kerzenschein Ja da lass ich mir Zeit, etwas Kultur muss sein Denn du bist was du isst Und ihr wisst, was es ist Es ist mein Teil - nein Mein Teil - nein Da Das ist mein Teil - nein Mein Teil - nein Ein Schrei wird zum Himmel fahren Schneidet sich durch Engelsscharen Vom Wolkendach fällt Federfleisch Auf meine Kindheit mit gekreisch Es ist mein Teil - nein Mein Teil - nein Da das ist mein Teil - nein Yes it's Mein Teil - nein
-
A może po prostu zbyt dużo emocji, albo już wcześniej wykształcone mechanizmy w psychice
-
Też mam podobny problem, na początku głowa jest pełna pomysłów, riposta przychodzi łatwo, a jak przychodzi co do czego to nic, pustka w głowie i byle frajer zaczyna cie z błotem mieszać.. A 15 minut później ma sie nienajlepsze samopoczucie bo przypominają ci sie wszystkie riposty, pojawiają się myśli typu: "..a mogłem mu tak powiedzieć..."
-
Dzięki, chodź mi pomoc teraz bardziej potrzebna niż współczucie.. Co do psychologa, już chodze ale jest to pomoc po sprawie sądowej bardziej,mi by się przypadał gdy bym potrafił się /leczyć/ na własną ręke a raczej sam, sam sobie tłumacząc pewne sprawy, i racjonalnym rozumowaniem nie pozwolić do wykonywania tych irracjonalnych rytuałów i natrętnych myśli..
-
Do psychiatry nie pójde, jeszcze mnie u czubów zamkną. W tym kraju łatwo z kogoś zrobić wariata.. M u s i być inny sposób.. Mnie już raz zamkneli u czubków Miałem sprawę w sądzie, i na to co mówiłem nie było dowodów. Jakiś partacz-psychiatra stwierdził u mnie schizofrenie. Wysłali mnie na oddział i po miesiącu nie stwierdzili nic!! Jestem z d r o w y, tylko mam nerwice natręctw.. Przekonałem się J A K__ł A T W O__Z__K O G O ś__Z R O B I ć__P S Y C H I C Z N E G O