Skocz do zawartości
Nerwica.com

take

Użytkownik
  • Postów

    4 068
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez take

  1. Ta choroba lokomocyjna, emetofobia i ogólnie nerwica wyglądają po prostu fatalnie. Skoro masz tak duże trudności w przemieszczaniu się, to Twoja sytuacja wygląda naprawdę poważnie, sam nie wiem może, co poradzić Skoro masz tak duże trudności z korzystaniem z komunikacji, z podróżowaniem, to może masz najwyższą grupę inwalidzką? Dodam, że sam jej nigdy nie miałem, ani w zespole do spraw orzekania o niepełnosprawności, ani w ZUS-ie. Twoja historia jest bardzo przykra. Niestety, ja nie umiem pomóc w tej sytuacji Nie chcę Cię smucić i sprawiać Ci cierpienia, kończymy rozmowę.
  2. A jaki stopień niepełnosprawności masz? Teraz widzę, że masz poważniejsze objawy, niż myślałem. Ja mam diagnozy zespołu Aspergera, zaburzeń schizotypowych i obsesyjno-kompulsywnych, rentę socjalną, zasiłek pielęgnacyjny, umiarkowany stopień niepełnosprawności z symbolami 02-P i 12-C. Mam 32,5 roku, w ciągu życia jedyną pracą, jaką udało mi się jak do tej pory zdobyć, jest roznoszenie ulotek (miałem tę pracę łącznie przez kilka miesięcy). Nie mam zawodu, ale ukończyłem szkołę średnią, po diagnozie zespołu Aspergera bardzo dobrze napisałem maturę i dostałem się na studia stacjonarne, pierwszy etap normalnie ukończyłem, pracę dyplomową na studiach drugiego stopnia obroniłem po ponad osiemnastu miesiącach po terminie (wcześniej miałem już pierwsze orzeczenie o niepełnosprawności, dwa orzeczenia o rencie socjalnej oraz dwa pełne pobyty na oddziale dziennym). Samemu jeżdżę komunikacją zbiorową do miasta powiatowego i miasta wojewódzkiego, kilka razy dojeżdżałem w ten sposób na terapię na oddziały dzienne, jedna tura takiej terapii trwała prawie trzy miesiące. W całodobowym szpitalu psychiatrycznym byłem zaledwie jedną dobę (jeszcze przed pierwszym pójściem na oddział dzienny). Patrząc na Twoje problemy widzę, że w niektórych aspektach (przemieszczanie się po okolicy (komunikacja zbiorowa), edukacja) radzisz sobie gorzej ode mnie. Może powinnaś mieć rentę socjalną albo nawet znaczny stopień niepełnosprawności czy orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji, skoro od długiego czasu jest z Tobą naprawdę źle.
  3. Nie wszystkie osoby z zaburzeniami psychicznymi (nawet neurorozwojowymi, takimi jak np. ADHD) mają czy otrzymują orzeczenie o niepełnosprawności, zdarzają się nawet osoby z zaburzeniami ze spektrum autyzmu, które są na tyle wysokofunkcjonujące, że nie widzą potrzeby starania się o orzeczenie o stopniu niepełnosprawności (na pewnym forum w Internecie czytałem nawet o tym, że pewnej dorosłej osoby z diagnozą zespołu Aspergera nie zaliczono nawet do lekkiego stopnia niepełnosprawności, mimo tego, że była na komisji). Jeśli nawet teraz masz orzeczenie zaliczające Cię do osób niepełnosprawnych, to jakby łatwiej mi zrozumieć, dlaczego masz tak duże trudności w życiu - to, że masz wyraźnie trudniej i że masz poważne objawy, zostało nawet potwierdzone na komisji związanej z orzekaniem o niepełnosprawności (wcześniej o tym nie wiedziałem, właśnie co przeczytałem to w Twoim nowym poście). Nie masz niepełnosprawności intelektualnej, ale masz zdiagnozowane ciężkie, utrwalone i wręcz uporczywe lub uporczywie nawracające zaburzenia nerwicowe, czyli coś, co też kwalifikuje się do orzeczenia o niepełnosprawności. Czy szukasz pomocy dla osób z orzeczeniem, np. fundacji czy stowarzyszeń pomagających osobom niepełnosprawnym czy mającym trudności życiowe, gdzie można uzyskać pomoc za darmo (np. psychologa, psychoterapeutę, pomoc związaną z poszukiwaniem pracy, sferą zatrudnienia)? Od kilku lat korzystam z takiej darmowej pomocy, miałem dużo rozmów z psychologami dzięki temu, miałem spotkania dotyczące pomocy w zatrudnieniu w związku z tym. W Twoim przypadku problemem zdaje się być to, że zaburzenia są uporczywe czy "wrednie" powracające, że nie może być (zwłaszcza już na dobre) normalnie, tylko nerwica Cię regularnie (choć z przerwami bądź nie) gnębi i to zdaje się zadawać Ci dużo cierpienia, "dołować" Cię.
  4. Masz orzeczenie o niepełnosprawności? Wydaje mi się, że by Ci się przydało. Po ostatnim poście widać, że masz zaburzenia w ewidentnie znacznym stopniu nasilenia i według mnie zdecydowanie utrwalone i że masz zaburzenia od dzieciństwa, nawet schizofrenicy w ewidentnej remisji dostają orzeczenia o niepełnosprawności mimo tego, że wówczas ich objawy są bardzo zniwelowane, ale po iluś miesiącach czy latach ostre zaburzenia mogą nagle wrócić u takiego schizofrenika, sama obecność zaburzenia psychotycznego w stanie wyraźnej remisji wystarczy do uzyskania orzeczenia o stopniu niepełnosprawności. Po tym, jak się komunikujesz i zachowujesz w Twoim przedostatnim poście w tym wątku mogę się domyślać, dlaczego tak wiele osób odrzuca Cię w Internecie, o czym napisałaś w innym wątku na tym forum. Na podstawie Twojej aktywności na tym forum i tego, co na tym forum piszesz nie wykluczam tego, że masz zaburzenia ze spektrum autyzmu (ale nie stwierdzam, że na pewno je masz).
  5. Z tego, co piszesz, wynika dla mnie, że masz większe trudności w życiu i poważniejsze ogólne objawy niż przeciętna osoba z ADHD. Jeśli masz tylko nerwicę, to należy uznać, że to są ciężkie i utrwalone zaburzenia nerwicowe czy(li) lękowe. Większość dzieci i młodszych dorosłych z ADHD nie kwalifikuje się z powodu faktu posiadania ADHD do orzeczenia o niepełnosprawności czy stopniu niepełnosprawności według obecnego systemu.
  6. Masz orzeczenie o niepełnosprawności? To, co piszesz, wygląda poważnie. Może mimo tego, co napisałaś, to jednak nie sama nerwica, ale i ADHD? Zwłaszcza ADHD bez nadruchliwości, ADD (attention deficit disorder) czyli ADHD-PI (predominiantly inattentive). Wykluczyli Ci ADHD dlatego, bo nie prezentowałaś nadpobudliwości czy właściwie nadruchliwości, nieumiejętności usiedzenia w miejscu?
  7. Byłem na "ogólnych" oddziałach dziennych, w grupach, do których chodziłem, były też osoby ze schizofrenią (na moim ostatnim pobycie na oddziale dziennym w mojej co najwyżej kilkunastoosobowej grupie było sporo osób z rozpoznaniem schizofrenii). Nie był to oddział dzienny dedykowany tylko zaburzeniom nerwicowym. Z psychiatrą mam wizyty dość rzadko, co około 2 - 3 miesiące (jeśli nie chodzę na oddział dzienny). Nie wpisywali mi rozpoznania schizofrenii, mam duże szczęście, że mam rentę socjalną i umiarkowany stopień niepełnosprawności z symbolem 12-C (przy którym w aglomeracji warszawskiej są bezpłatne przejazdy komunikacją zbiorową, także wtedy, kiedy jest stopień umiarkowany) - ale przy lekkim nie ma tam żadnych zniżek nawet przy symbolu 12-C. Czy naprawdę masz JEDNOCZEŚNIE rozpoznania zespołu Aspergera i zaburzenia schizotypowych? Jaki masz stopień niepełnosprawności? Nie wiem, czy tak naprawdę nie mam schizofrenii (w lutym i w marcu 2016 r. parę razy wpisywano mi rozpoznanie schizofrenii, ale bez zespołu Aspergera, a po oddziale dziennym w drugim kwartale 2016 r. nie było schizofrenii, tylko zaburzenia schizotypowe, mieszane OCD, zespół Aspergera i inne zaburzenia preferencji seksualnych (ta ostatnia diagnoza może być najbardziej wstydliwa). Pierwszy raz rentę socjalną dostałem jesienią 2015 r., przed tym, jak miałem na krótko rozpoznanie schizofrenii i przed pierwszym pobytem na oddziale dziennym. Nie wiem, czy tak naprawdę nie mam schizofrenii. Nie mam nietypowych doświadczeń zmysłowych (np. halucynacji), ale mam "myśli" ksobne, wielkościowe, posłannicze, "derealizacyjne", prześladowcze ("podejrzliwość", że inni mogą mnie zabić, otruć, pobić, skrzywdzić - od ponad 15 lat), myślenie magiczne czy coś podobnego (co w dzieciństwie wywoływało OCD) mam od bardzo dawna. Nie chcę być w szpitalu zamkniętym (jest tam bardzo nudno i w mojej opinii niewygodnie), nie chcę brać dużych dawek neuroleptyków (bo boję się negatywnych skutków zdrowotnych, zwłaszcza somatycznych). Nie chciałbym przyjmować leków w zastrzykach, bo nie lubię doświadczeń fizycznych z tym związanych i "boję się" zastrzyków. Sześć razy byłem na oddziale dziennym i zawsze miałem jednocześnie diagnozy zespołu Aspergera (może raz po prostu całościowego zaburzenia rozwoju) i zaburzeń schizotypowych, prawie zawsze miałem też jednocześnie rozpoznanie zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. W ogóle nie funkcjonuję zawodowo, nie mam pracy od ponad pięciu lat i jedyna praca, jaką miałem w dorosłym życiu to roznoszenie ulotek (łącznie przez kilka miesięcy). "Nie mam pojęcia o pracowaniu". Teraz przez około trzy tygodnie nie brałem prysznica, o ile dobrze pamiętam (ostatni brałem chyba około południa 25.05.2024). ""Nie mam siły"" i nie czuję potrzeby, żeby brać prysznic, "boję się" też dyskomfortu sensorycznego z nim związanego (za zimna lub za ciepła woda, za zimne powietrze w łazience). Nie wiem, czy nie mam po prostu ADHD i cech autystycznych lub osobowości schizoidalnej oraz zaburzeń lękowych i zaburzeń preferencji seksualnych. Nie byłem diagnozowany w kierunku ADHD. Zupełnie nie radzę sobie ze sferą religijną, mam "urojenia" na jej punkcie, "czuję" nienawiść do surowych religii, ponieważ w "moim" odczuciu gnębią one ludzi. Mam "urojenia", że wszyscy ludzie będą prędzej czy później nieodwracalnie zbawieni. Przede wszystkim od ponad dziewięciu i pół roku doświadczam niezwykłych "koincydencji" (co jakiś czas pojawiają się nowe "koincydencje" lub spostrzeżenia w typie "koincydencji", nie jest to na zawołanie, tylko niespodziewane i nic nowego może się nie pojawiać przez długi czas), które "jawią mi" się jako dopusty Opatrzności, podstęp złych duchów czy nawet... znak, że jestem posłańcem Bóstwa.
  8. Pięć razy na oddziale dziennym dostawałem diagnozy zaburzeń schizotypowych i zespołu Aspergera. Między innymi takie. Zupełnie nie radzę sobie z dorosłym życiem i jestem upośledzonym (ale nie intelektualnie) dziwakiem na rencie socjalnej. Jestem skrajnie nienormalny i "oderwany od rzeczywistości". Często trudno mi pisać wiadomości na klawiaturze komputera czy smartfona. Nie toleruję cierpienia, nie akceptuję go i nienawidzę go. Dla mnie cierpienie i nieszczęście nie mają prawa do istnienia, są dla mnie całkowitymi "śmieciami", które krzywdzą i gnębią czujące istoty i są brzydkie.
  9. take

    Wkurza mnie:

    Renciści socjalni na schizocosia/aspergera nie muszą spędzać jakoś szczególnie wiele czasu w domu, przyzwoite wsparcie od społeczeństwa lub systemu w rodzaju renty socjalnej dostaje, niestety, zbyt mało osób (nie tylko, jeśli chodzi o te z 02-P czy 12-C). Renciści socjalni mogą mieć inny wzorzec trudności i potrzeb niż Ty czy osoby "względnie łagodnie" zaburzone. Dla mnie pobieranie renty socjalnej to ŻADEN wstyd. "Normalni" nierzadko w historii mojego życia zdecydowanie źle mnie traktowali. Do bardzo dużej części społeczeństwa: skończcie z tym bezdusznym "hejtem" na rencistów i inne osoby upośledzone psychicznie i finansowo! To, że zabierają świadczenia chorobowe czy macierzyńskie jawi mi się jako, za przeproszeniem, świństwo. Nie ma miejsca na biedę! Zabić bidę, a ludzie doświadczający biedy (oraz wszyscy inni ludzie) niech żyją godnie i wygodnie!
  10. take

    Wkurza mnie:

    Jak tak myślisz, to Tobie się renta (raczej) nie należy. Jesteś (przynajmniej względnie) "normalna" (zwłaszcza w porównaniu z tymi z 02-P czy 12-C na rencie socjalnej) i chyba nigdy nie doświadczyłaś bycia kimś, kogo bardzo wulgarnie i obraźliwie nazywają "zj**em".
  11. take

    Wkurza mnie:

    CZR ze schizocosiem (np. "prawdziwy" zespół Aspergera, nie "byle jakie", pierwsze lepsze "spektrum") to najgorsze zaburzenie psychiczne poza wyraźniejszą niepełnosprawnością intelektualną, wtedy renta socjalna należy się jak psu buda, nie łudźmy się, że taka osoba stanie się "normalna", bo jest od małego konstytucyjnie wyraźnie upośledzona psychicznie, jest to większa ułomność od przeciętnej schizofrenii, bo na symbol niepełnosprawności 12-C w stopniu umiarkowanym dają w polskiej aglomeracji stołecznej bezpłatne przejazdy, a na 02-P w stopniu umiarkowanym (także z rentą socjalną), jakie dostaje się przy przeciętnej schizofrenii, "tylko" 50% zniżki. "Prawdziwy" zespół Aspergera (https://paulcooijmans.com/asperger/straight_talk_about_asperger.html) jest niepełnosprawnością porównywalną z brakiem obu nóg czy brakiem wzroku.
  12. Pod koniec 2023 r. nagle musiałem odstawić sertralinę (po braniu przez wielu miesięcy 200 mg na dobę z dnia na dzień dnia 29.12.2023 wziąłem dokładne 0 g, choć wcześniejszego dnia wziąłem 200 mg), ponieważ nie udało mi się zdobyć e-recepty na nowe dawki sertraliny z powodu braku psychiatrów w przychodni czy zbytniego zajęcia psychiatry, który akurat był (miał tak wielu pacjentów, że nie udało mu się nawet wypisać mi e-recepty). Niemal w tym samym czasie, co sertralina, skończyła mi się kwetiapina XR, której brałem 100 mg na dobę. Z normalnie maksymalnej dawki zszedłem "natychmiastowo" na zero i zdaje się, że miało to więcej pozytywnego niż negatywnego wpływu na mnie: na dużych dawkach sertaliny byłem wyraźnie "rozleniwiony", miałem bardzo opóźnione godziny snu i trudno mi się wstawało, chyba też trudniej było mi tracić nadmierne kilkogramy (około 10 lat temu ważyłem około 70 kg i miałem wagę w normie, kilka miesięcy temu mogłem ważyć ze 100 kg i mieć otyłość). Niestety, czasem dokuczały mi bóle głowy, zawroty głowy czy nudności (w tym ""bekanie"" jakby z chęci wymiotowania). Te nieprzyjemne objawy miewałem nawet dzisiaj, ponad sześć tygodni po zaprzestaniu brania dużej dawki sertraliny. Dawniej potrafiło być to jeszcze dokuczliwsze (np. 04.01.2024 (kiedy miałem dość wyraźne bóle głowy i zawroty głowy, nudności oraz jakby biegunkę - objawy te miewałem nawet podczas podróży, co było tym bardziej nieprzyjemne) czy 12.01.2024 (kiedy to zjadłem obfity obiad i miałem bóle i zawroty głowy, nudności, które sprawiły, że trochę zwymiotowałem, może była też biegunka lub coś w jej rodzaju, ale tego dokładnie nie pamiętam). Nie wiem, czy powrócić do małych dawek sertraliny, żeby pozbyć się tych wyraźnie nieprzyjemnych objawów (ale nie chciałbym znowu "zwarzywieć" aktywnościowo, być w "apatii"). Natręctwa i lęki w ogóle nie wzrosły po zaprzestaniu brania sertraliny, chociaż czasem miewam "gonitwę myśli" i ogólnie wciąż trudno mi się skoncentrować (chociaż pisanie postów w Internecie może wychodzi mi lepiej niż podczas "rozleniwienia" przy przyjmowaniu sporej liczby leków, przede wszystkim dużej dawki sertraliny). Od około dwóch tygodni przez wyraźną większość dni wychodziłem z domu (na spacery czy podróże do miasta powiatowego lub wojewódzkiego). Początkowo miałem mieć wizytę u psychiatry 21.12.2023 (umówioną 27.10.2023), ale psychiatra wcześniej wzięła urlop i nie mogła się odbyć rozmowa z nią zaplanowana na 21.12.2023, udało mi się porozmawiać z psychiatrą dopiero w pierwszym tygodniu lutego, a na wizytę musiałem czekać przez około pięć godzin od przyjścia do przychodni, gdzie odbywa się wizyty ambulatoryjne z psychiatrą. Myślę, że ta sytuacja z brakiem e-recepty była jakimś dopustem czy zrządzeniem Opatrzności... Wiem, jak to jest w ogóle nie brać SSRI po braniu dużej ich dawki przez długi czas. Odstawienie było całkowicie nagłe nie z własnej woli, tylko z powodu problemów z nabyciem leku związanych z deficytem psychiatrów w przychodni.
  13. take

    Wkurza mnie:

    "Wkurza mnie" projekt podniesienia renty socjalnej do minimalnego wynagrodzenia, który wygląda "mi" na nawet szatański. Boję się, że tacy z niepełnosprawnościami 02-P czy 12-C mogą mieć bardzo chętnie odbierane bezwarunkowe pieniądze, bo przecież "ręce zdrowe, nogi zdrowe, oczy zdrowe, uszy zdrowe, IQ nie jakoś bardzo niskie, fizycznie też jakoś strasznie nie cierpią" i zamiast ponad 4000 zł brutto miesięcznie renty będą mieć z ZUS-u OKRĄGŁE ZERO, że osoby niepełnosprawne psychicznie będą pierwsze do pozbawienia ich rent. Tacy, którym i wówczas renta socjalna będzie się "bezpiecznie" i "spokojnie" należała, są raczej na tyle chorzy i cierpiący (raczej fizycznie), że bez trudu mogliby założyć zbiórkę na zrzutka.pl czy siepomaga i ludzie dobrowolnie comiesięcznie wpłacaliby im tysiące złotych... A chorych na spektrum psychotyczne, wyraźne zaburzenia rozwoju psychicznego czy ciężkie zaburzenia emocjonalne bądź osobowościowe mogą wygnać na rynek pracy i zostawić ich ewentualnie co najwyżej z mizernym zasiłkiem pielęgnacyjnym... A jeśli chcesz mieć coś więcej niż te ok. 215 zł zasiłku pielęgnacyjnego, to będziesz musiał się gdzieś zatrudnić. Miejsce schizoautystyków i im podobnych nie jest na rynku pracy, tylko na rencie socjalnej czy analogicznej formie wsparcia, do której mogą sobie (jeżeli zdrowie i warunki na pozwolą) co najwyżej dorobić, ale przyzwoitą bazę finansową tacy ""kosmici"" muszą mieć.
  14. Bycie "prawiczkiem" to nie powód do wstydu, wręcz przeciwnie. Bycie rozpustnikiem i bezceremonialne traktowanie seksualności to zło. To psuje społeczeństwo. Mam 32 lata i nigdy nie miałem partnerki, nie byłem w związku, a dziewczynę chciałem mieć już na początku podstawówki, ale dziewczęta mnie nie chciały, więc im, niestety, dokuczałem, gdzieś do końca gimnazjum byłem zacofany, nienawrócony Mie umiem żyć jak "normalny" człowiek, mam rentę socjalną i wyraźniejszą niepełnosprawność ze względu na całościowe zaburzenie rozwoju (zespół Aspergera lub zaburzenia ze spektrum autyzmu) i inne problemy psychiatryczne (jak schizotypia, OCD). Nie miałem tego szczęścia być aseksualnym i aromantycznym Jako dziecko czy młody nastolatek bardzo często wyobrażałem sobie, że jestem atrakcyjnymi osobami płci żeńskiej (autoginefilia), ale wtedy nie byłem zbyt uduchowiony, miałem też dziwaczne fetysze od dzieciństwa i kilkanaście razy w życiu rozmawiałem z seksuologiem na wizycie w gabinecie bądź teleporadzie. Jestem skrajnie nieatrakcyjny dla kobiet, myślę, że nawet i tych, co są równie niezaradne życiowo i zaburzone jak ja. Nie wiem, czy kiedyś będę miał żonę, czy nie, ale nie chcę być cudzołożnikiem czy w inny sposób grzeszyć przeciwko czystości. Nie potrafię na samego siebie zarobić, jestem dziwacznym psychicznie ""kosmitą"".
  15. Nie nadaję się do żadnej normalnej pracy, mam rentę socjalną i zasiłek pielęgnacyjny. Nie czuję wstydu z powodu tego, że nie pracuję. Mam 32 lata i nigdy nie byłem w związku, chociaż od dzieciństwa mam, niestety, "fioła" na punkcie płci żeńskiej. Prawie w ogóle nie wykonuję obowiązków i "nie akceptuję i nie toleruję cierpienia". Mam stadko "obsesyjnych zainteresowań", ale o "normalnym", dorosłym życiu nie mam zielonego pojęcia. Uważam, że "przywileje" dla niepełnosprawnych, jakie miałem, jak najbardziej mi się należały. Mam skrajne poglądy na rzeczywistość. Chciałbym, żeby wszyscy byli szczęśliwi. "Nie wiem, jakie zaburzenia mam tak naprawdę", na ostatnim wypisie z oddziału dziennego wpisali mi mieszane OCD, zespół Aspergera, zaburzenia typu schizofrenii i mieszane zaburzenia osobowości.
  16. take

    Psychoza

    Dla rozpoznań z ICD-10, które po raz pierwszy jednocześnie otrzymałem dn. 28.4.2015, są ciekawe kody: F84.5 (zespół Aspergera), F42.2 (zaburzenia obsesyjno-kompulsywne), F21 (zaburzenia schizotypowe). Liczby tworzone przez dwie pierwsze cyfry po literach w tych kodach uporządkowane rosnąco (21, 42, 84) lub malejąco (84, 42, 21) tworzą ciągi geometryczne o intrygujących właściwościach (m.in. sumy cyfr w tych liczbach, ich różnice, iloczyny i ilorazy także tworzą ciągi geometryczne). Oryginalnie (na co zwróciła uwagę psychiatra, która mnie diagnozowała) te liczby w kodach rozpoznań utworzyły ciąg malejący (było F84.5, potem F42.2, potem F21), nie ciąg rosnący. Są też dwie cyfry po kropkach - 5 i 2. 5 i 2 to jedyna para liczb pierwszych (czyli takich, które mają dokładnie dwa dzielniki będące liczbami naturalnymi), których zarówno suma, jak i różnica są liczbami pierwszymi. Są to też jedyne liczby pierwsze w systemie dziesiątkowym, które kończą się na cyfrę 5 lub cyfrę 2. 5 : 2 = 2,5 (cyfry dzielnej i dzielnika takie same, jak cyfry ułamka dziesiętnego będącego ich ilorazem). 5^2 = 25 (najmniejsza liczba Friedmana). 4 - 2 = 2. 4 : 2 = 2. 4 i 2 to para liczb całkowitych, dla której różnica (też będąca liczbą całkowitą) jest równa ilorazowi. To chyba jedyna taka para liczb całkowitych, mimo tego, że liczb całkowitych jest nieskończenie wiele! Ta właściwość skojarzyła mi się z kodem F42.2. 42.2 - dzielna i dzielnik lub odjemna i odjemnik po jednej stronie (i we właściwej kolejności), iloraz lub różnica po drugiej stronie kropki. 42 : 2 = 21. 42 * 2 = 84. 21 i 84. Iloczyn i iloraz. Skojarzenie z liczbami 21 i 84, towarzyszącymi liczbie 42 w ciągu geometrycznym 21, 42, 84.
  17. take

    Psychoza

    Nie mam diagnozy schizofrenii, jestem na oddziale dziennym. Mam "koincydencje", idee wielkościowe, odniesienia, posłannicze, derealizacyjne. Nie radzę sobie z życiem. Psychiatra chyba widzi u mnie tylko zaburzenia schizotypowe i OCD, może jeszcze ZA. Dostawałem diagnozę zespołu Aspergera, ale "nie wiem, czy mam całościowe zaburzenie rozwoju, czy nie". Mam też OCD i biorę 200 mg sertraliny na dobę. "Dostrzegam" pary liczb takie, jak 21 i 7 czy 3 i 4 ("koincydencje"). Boję się braku wiecznego zbawienia. Nie pracuję i mam rentę socjalną. Mało co chce mi się robić. Nigdy nie byłem w związku i. niestety, nie byłem aseksualny czy aromantyczny. Od ponad 8,5 roku mam "koincydencje". Na wcześniejszych czterech pobytach na oddziale dziennym zawsze otrzymywałem diagnozy zespołu Aspergera (całościowego zaburzenia rozwoju) i zaburzeń schizotypowych, 3 razy w towarzystwie OCD. Mam "obsesję" na punkcie muchomora, który przynosi mi "koincydencje" (nie odurzam się muchomorami i błagam, nie odurzajcie się trującymi grzybami!). "Boję się", że przez brak diagnozy schizofrenii czy ChAD nie będę miał zniżek na niektóre leki, np. kwetiapinę.
  18. take

    Renta

    Czy jak dostawałeś ten lekki stopień, to było wpisane, że masz zaburzenia schizotypowe (zwłaszcza razem z zespołem Aspergera)? Ja na ZA, F21 (z ICD-10) i OCD dostawałem zawsze stopień umiarkowany czy całkowitą niezdolność do pracy. Co oznacza, że możesz pracować wszędzie?
  19. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    Od telewizji. Kał z pośladków czy kał z jelit?
  20. take

    Wkurza mnie:

    Nie podoba mi się, że muchomor czerwony jest trujący To tak pospolity grzyb, a nie nadaje się do "szamania".
  21. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    Psychotropowe Zatrucie muchomorem czerwonym czy zatrucie arsenem?
  22. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    Niewidomym. Zaburzenia ze spektrum autyzmu czy schizofrenia?
  23. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    Być sparaliżowanym. Gwałt czy pedofilia?
  24. take

    Prawo jazdy

    Mam 31,5 roku i nigdy nie robiłem prawa jazdy. Obecnie biorę sześć różnych leków psychiatrycznych na dobę, kilkanaście lat temu dostałem diagnozę zespołu Aspergera, miałem też inne rozpoznania psychiatryczne, jak OCD, zaburzenia schizotypowe, a ostatnio epizod mieszany ChAD. Mieszkam na wsi i jestem "uzależniony" od komunikacji zbiorowej (autobusów). Mama chciałaby, żebym zrobił prawo jazdy, ale nie wiem, czy przy mojej niepełnosprawności i lekach, które przyjmuję, w jakiś sposób przydałoby mi się ono. Po lekach mam zaburzenia snu (dość dużo czasu spędzam w łóżku, w drugiej części spania często się wybudzam).
  25. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    Być głodnym. Sudan czy Somalia?
×