milion_kawalkow

[videoyoutube=] [/videoyoutube]

Jeszcze lekko ponad godzinę temu- przeglądając Wasze powody do radości myślałam, że kolejny raz nic dzisiejszego dnia mi jej nie sprawi. Myliłam się. Rozmowa z najbliższą mi kobietą z czasu, w którym byłam na oddziale- bratnia dusza poznana w tych 'wyjątkowych okolicznościach'. 'Życie' jakos powoduje, że nasz kontakt nie jest regularny- ale cholera, jak dobrze jest czuć, że wcale nie musi być regularny, żeby była ta dziwna bliskość. Dość niezrozumiała zresztą. Bez względu na to ile czasu mineło od ostatniej rozmowy telefonicznej- zawsze czuję, jakbyśmy rozmawiały poprzedniego dnia i były na bieżąco. Niesamowita istota, przenajlepsza.

dobrze- wiec bede dzwonila do Lukasza, bo Twojego nie mam;) do zobaczenia!

16 to troche za wczesnie dla mnie bo jeszcze nie wiem o ktorej bede w gdansku. mozna was jakos zlapac 'w trakcie'?

ja oczywiscie jestem chetna;)

ktos jutro cos- w ktoryms z trzech miast?

Witaj Mysle, ze jest tu sporo osob z podobnym problemem- co do Twoich obaw. 'Tu' faktycznie nie masz sie czego obawiac. Zycze Ci powodzenia w zwiazku z wprowadzeniem odpowiednich zmian (to bedzie wymagalo troche wysilku- mniej lub wiecej- adekwatnie do sytuacji- ale warto 'zawalczyc'). Pozdrawiam cieplo

z Kwidzyna- potwierdzam! :)

Candy14- Lubie o tym mowic- to chyba naturalne, jesli istote cos 'fascynuje'- chociaz czasem chyba ciezko sie tego slucha Ale jesli tylko chcesz, to opowiem Ci jakies 'historie z metalowego stolu'

moje wrazenia dosc intensywnie mieszaja sie miedzy soba wiec nie wiem ktore bylo rzeczywiste. Ale pominmy to i po prostu dopoki mi nie powiecie 'dobra, daj spokoj nie przyjezdzaj'-bede wpadala w miare mozliwosci A na ten temat- i wszystkich innych zmian posmiertnych/procesow- moge (niestety) mowic godzinami

Czyli nie przeszkadzalam Wam zbyt mocno? Oznacza to, ze moge bez obaw pojawic sie kolejny raz, gdy tylko bede miala mozliwosc? Pieprz- moglam sie zastanowic i przeanalizowac to, czy powinnam przekazywac Wam te informacje

Mi rowniez bylo milo Was wszystkich poznac- bede wpadala, jesli nie macie nic przeciwko Dziekuje Wam za dobry czas

moze w ten weekend- ktos? Ja w koncu mam wolny caly 'piąson' od pracy, wiec pisałabym sie na jakis 'wypad'.

Czesc- wrocilam do Was po pewnej 'nieobecnosci'. Nie potrafie przestac popadac w siebie. Roztrzesiona stroje na krawedzi, klasyka. Jak sie dzis czujecie?

A co mi po tym, jak zrozumiem- a nie bede potrafila z tym zyc? To wydaje mi sie byc wazniejsze. Umiejetnosc panowania nad soba, umiejetnosc rozpoznawania stanow zanim sie rozwiną maksymalnie, umiejetnosc hamowania- czyli jedny slowem- zycie. Nie wierze w to, ze kiedykolwiek bede inna.

Witam was- po kilkudniowej nieobecnosci. Wizyta u lekarza zbyt duzo mi nie 'przyniosla'. Ale moze jakos jestem spokojniejsza, ze znowu uslyszałam cos podobnego- jesli potafie cos nazwac to chyba latwiej bedzie mi nauczyc sie z tym zyc. Ach, cierpie na wieczny niedobor bratniej duszy :)

harlancoben- Dzień (nie)dobry! -- 05 sty 2015, 11:50 -- mówiłam do niego z wielkim pesymizmem z wielką pasją przy wyrzygiwaniu słów językiem pięknym bogatym i prawdziwym chwilami tak czystym że aż brudnym w formie ciemność wylewała się ze mnie a on stał nieruchomo topiąc się w mroku moich czarnych słów

Somatyzacje Twój wynik - 0.9. Jest to wynik przeciętny. Natręctwa Twój wynik - 2.9. Jest to wynik bardzo wysoki. Nadwrażliwość interpersonalna Twój wynik - 3.3. Jest to wynik bardzo wysoki. Depresja Twój wynik - 2.9. Jest to wynik bardzo wysoki. Lęk Twój wynik - 3.2. Jest to wynik bardzo wysoki. Wrogość Twój wynik - 3.3. Jest to wynik bardzo wysoki. Fobie Twój wynik - 2.7. Jest to wynik bardzo wysoki. Myślenie paranoidalne Twój wynik - 2.3. Jest to wynik bardzo wysoki. Psychotyczność Twój wynik - 1.9. Jest to wynik bardzo wysoki. ach, chociaz jedno przecietne, 'dobre i to'.

Mamre- moja narzeka na mnie, ale tez pamietam, ze kiedys mowila mi, ze jestem wspaniala- tylko nadrwazliwa; czy, ze jestem wyjatkowa. Ale ciezko mi wyobrazic sobie, ze ogarnia moja glowe... Chociaz twierdzi, ze by chciala. Zobaczymy co z tego bedzie.

kontrast- malarstwo

Zdarza się, że umieram kilka razy dziennie. Śmierci te są stopniowo bardziej intensywne, bardziej brutalne, trwają krócej- są wybuchowe. Powroty zabierają więcej czasu, ślimaczą się- są męczące. Wolałabym pozostać w stanie wiecznej śmierci, niż ciągle się po nich odradzać. Moje śmierci, czymkolwiek tak naprawde są- powinny zlać się w jedną, długotrwałą życiową zamieć. Powroty zabierają mi cholernie dużo energii. Wiec- po co to wszystko? Zawsze byłam zwichnięta. Każdy powrót wykręca mnie jeszcze bardziej- w końcu przestanę przypominać człowieka. -- 04 sty 2015, 20:47 -- a Ty masz ją ona wznieca we mnie pożar pożar w mojej głowie pożar w moim sercu pożar w każdej komórce mojego organizmu Najświętsze miasto moich demonów z niego też w końcu zostaną z g l i s z c z a

uczucia - skrajnosci

Yvonne- niedawno mama do mnie napisała. Chce mi pomoc... Przynajmniej aktualnie tak twierdzi. I Nawet uzyla 'my'- w slowie 'musimy'. Jest mnie w sobie zbyt duzo.. albo nie ma mnie w sobie wcale. Sama juz nie wiem.

janek02- rock'owe radio czasem podrzuca mi Luxtorpede, bywa nawet, ze ten utwor

Conessa- pierwszy raz staram sie przygotowac do wizyty u lekarza- spisuje to, co jest wazne, bo boje sie, ze zapomne o czyms istotnym lub zabraknie mi czasu i cos omine. Teraz dochodzi do mnie coraz bardziej, ze on pomysli, ze ja cos udaje. Ze nie wiem... ze cos gdzies przeczytalam i sobie przypisalam, czy cos... nie wiem... Chcialabym zostac potraktowana powaznie.