Witajcie,
To mój pierwszy post, więc na początek przywitam się z Wami, mimo że jest mi teraz ciężko.
Wyprowadziła się ode mnie dziewczyna, która była DDA, aczkolwiek nie wiem czy to jej jedyne zaburzenie. Od razu po "rozstaniu" poleciała do swojego byłego, z którym się przespała. Między nami nie działo się najlepiej od jakichś 2 tygodni, aczkolwiek trochę dziwi mnie to, że tak postąpiła od razu. Musiała podbudować sobie swoje ego? Ja nie myślałbym o czymś takim nawet po poważnej kłótni, bo bardzo ją kochałem. Myślałem, że jeszcze wszystko wróci do stanu takiego jak dawniej, ale jak się okazało, niepotrzebnie tylko cierpiałem. Ona deklarowała wielką miłość, chęć założenia rodziny. Ale niestety...
Właściwie ucieczka jest cechą DDA, częsta zmiana partnerów seksualnych również (miała kilkunastu). Czy ja stałem się kolejną ofiarą? Dodam, że osoba ma tutaj konto i zazwyczaj to mnie oskarżała o wszystkie jej nieszczęścia.
EDIT: Dodam jeszcze, że oboje uczęszczamy na terapię. O ile ja mam pełne zaufanie do swojego terapeuty, tak ona, wydaje mi się, nie ma. Ukrywa przed terapeutą wiele informacji, stąd cała terapia, w mojej opinii, ma wątpliwą skuteczność. Ukrywa wiele przed swoją matką. Wiele kwestii obraca do góry nogami, by tylko oskarżyć wszystkich dookoła, a siebie wybielić.
Co o tym sądzicie?