Skocz do zawartości
Nerwica.com

NaaN

Użytkownik
  • Postów

    1 363
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez NaaN

  1. Po pół roku związku masz takie rezultaty. Nie żartuje i pójdzie sobie do każdej chętnej. Dziewczyno, on ma w dupie Twoje potrzeby.
  2. Wiesz, to paradoksalnie dobrze rokuje. Bo byłaś już tak silna w tamtym momencie, żeby móc się zająć sprawami z przeszłości. To dobrze, że jesteś w dobrych rękach :) Naprawdę duże szanse na wyjście z tych tudności
  3. Jest już na szczęście dużo sposobów terapeutycznych skierowanych na usuwanie skutków traumy. Warto być dobrej myśli bo można takie sprawy przepracować i wrócić do dobrego życia. Mam nadzieję, że Twój terapeuta jest kompetentny w tym zakresie. Cy coś szczególnego wydarzyło się tzy lata temu, coś co mogło spowodować taki nawrót?
  4. Istnieje. Nie mam teraz dostępu do literatury ale takie przypadki są opisane. Dziecko, które molestuje inne dziecko samo było molestowane przez osobę starszą od siebie i przenosi takie zachowania na inne dziecko (rówieśnika). -- 21 mar 2015, 21:12 -- Robisz coś z tym ?
  5. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Nie planuję przekonywać, to bez sensu. Fajnie byłoby uznać Bo nie jesteś abstynentką , to żart oczywiście. To dobra wiedza :)
  6. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    kazimierz61, szanuję Twoją decyzję o leczeniu alkoholizmu, o abstynencji i rozumiem Twoje doświadczenia. Są jednak ludzie, którzy mają inne doświadczenia. A swoją drogą ciekawi mnie czy Ty wiesz po co piłeś?
  7. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Swięta wiara w naukę. A 70 lat temu co nauka mówiła o alkoholikach? A za 70 lat co będzie mówiła? Nie pamiętam dokładnie ale czy to przypadkiem nie Woronowicz napisał, że 1-3% alk. przechodzących terapię wraca do kontrolowanego picia ale procent ten jest tak znikomy, że mimo to zalecana jest całkowita abstynencja i nie warto się tym zajmować. Może bada się nie tych, których się powinno badać? Bo jak się odnieść do skuteczności terapii w takiej kwocie ? Kto da na te badania pieniądze? i czy możę odpowiedż na to pytanie nie kazałaby się zastanowić nad kwalifikacjami, podejściem i celowością aktualnie prowadzonych terapii przez NFZ a tam idzie olbrzymia kasa. Jesli napiszę, że byłam alkoholiczką, czy napiszę, że pracuję w zapobieganiu uzależnieniom, to zmieni wagę moich wypowiedzi ? -- 20 mar 2015, 22:40 -- Nikt nie jest w stanie przeiwdzieć jak długo ma trwać psychoter., żeby zakończyła się spodziewanym efektem, bo to nie uzależnienie trzeba leczyć ale to, co spowodowało, że ktoś akurat taką drogę wybrał Aż się prosi o złośliwość, żeby powiedzieć, że jedynie na terapii uzależnień możliwa jest terapia pijących. Jesli mówimy o jakimkolwiek działaniu terapeutycznym to mówimy o działaniu na człowieka nie będącego pod wpływem środków zmieniających świadomość. I oczywiście nic nie przyjdzie do "alkoholika czekającego na zmianę", to alkoholik ma czynnie zmieniać swoje podejście. tylko musi chcieć. Gdzie tu widzisz alternatywę ?
  8. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Dokładnie tak. Tylko, że ta zmiana podejścia to czasami długa psychoterapia.
  9. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    To głównie o to chodzi. Wyjście z alk. = abstynencja do końca życia. A to równanie niekoniecznie jest prawdziwe. Metody osiągania celku są b.ważne.
  10. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Takie założenia są przyjęte w naszej terapii alkoholizmu. Ale nie jest to prawda objawiona i nie są to jedyne możliwości. Dla mnie ważne jest to, żeby używanie alkoholu oparte było na wolnym wyborze a nie strachu przed konsekwencjami. A żeby to uzyskać najczęściej potrzeba odbudowy/bądż zbudowania wielu struktur osobowości nie mówiąc o przyswojeniu sobie narzędzi służących do tego celu. Alkoholizm jest uzależnieniem jak inne, z alkoholizmem ściśle wiąże się współuzależnienie, nie jest pryszczem na zdrowym ciele tylko objawem innych trudności. Przy dobrej terapii wychodzi skąd się u człowieka wziął pomysł na takie obchodzenie problemów i budowanie sobie świata iluzji. blah!blah! podpisuję się pod wszystkim co napisałaś.
  11. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Czyli każde użycie alkoholu przez zdiagnozowanego alkoholika jest uznawane za nawrót choroby ? Czy musi się łaczyć ze stratami, ciągami, powrotem do punktu wejśćia w terapię, itp. ? To jest działanie na behavior. Unikaj miejsc gdzie jest alkohol, ludzi, którzy piją...udawaj, że nie ma alkoholu na świecie i dumnie głoś:Ja nie piję. Każdy terapeuta w innym zaburzeniu powie coś diametralnie różnego, że nie wyleczy cię unikanie, tylko masz rozpoznać co tobą powoduje i znależć inne rozwiązania. Nic nie pomaga tym, którzy nie chcą, żeby im coś pomogło. I to jest ich prawo.
  12. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    kazimierz61, nie myślę tak jak Ty i dlatego nie udało mi się z trzeźwieniem ?
  13. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Mamy w Polsce monopolistę w postaci PARPA i przyjętego przez nią modelu leczenia minnesota (czyli 2 rodzaje terapii + uczestnictwo w AA), która również szkoli i certyfikuje specjalistów, którzy z kolei zatrudniani są w poradniach leczenia finansowanych z NFZ. Kólko się zamyka..... Prywatne ośrodki nie są refundowane a koszt pobytu w nich przekracza możliwości zwyczajn ego człowieka. A poza tym też bywają zwykłymi biznesami.
  14. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    To jest podejście idealne. często uczestnictwo w AA pozwala nie rozwijać się dalej i pozostać na etapie zrobię sobie teraz Boga z nie picia, nie ruszając podstawowych problemów. Uznanie alkoholizmu za chorobę jest łatwym rozgrzeszeniem, a niska skuteczność terapii p/alk. jeszcze pogłębia ten mit w naszym rozpitym społeczeństwie. Z alkoholizmu można się wyleczyć ale na pewno nie stawiając alkoholu na piedestale i na pewno nie obwiniając go za wszystkie trudności. -- 17 mar 2015, 23:06 -- Oficjalną miarą suksesu terapii p/alk. jest dwuletnia abstynencja od momentu zakończenia terapii a o ile mi wiadomo, nie są prowadzone żadne ogólne badania w tym kierunku. Operujemy więc w sferze przypuszczeń i pobożnych życzeń.
  15. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Może uporządkuję wiedzę. Instruktorem Terapii Uzależnień zostaje się po ukończeniun Studium Terapii Uzależnień (1 rok) i zdaniu egzaminu. Nie jest do tego konieczne wyższe wykształcenie. Specjalistą Terapii Uzależnień zostaje się w ten sam sposób tylko trzeba mieć wyższe wykształcenie kierunkowe (psycholog, pedagod, itp) Dawniej były inne wymogi i o tamtej kadrze pisałam, że bywały kompletne pomyłki. Trudność terapii alkoholizmu w Polsce polega głównie na tym, że w nadużywaniu alk. widzi się przyczynę trudności życiowych a nie ich skutek. Prawidłowo przeprowadzona terapia powinna pozwolić wyjść z uzalęznienia i zająć się przyczynami trudności życiowych, które spowodowały wejście w nałog. tak w skrócie.
  16. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Tacy terapeuci też się zdarzają, jak np. Arnhild Lauveng, która wyleczyła się ze schizofrenii. W szkołach psychoterapii jest obowiązkowo 240 - 300 h własnej psychoterapii w danym nurcie. Plus oczywiście dalej superwizja. To za dużo na "wczuwanie się" w rolę pacjenta/klienta. Im bardziej masz rozwiązane własne trudności tym więcej widzisz co jest u innych.
  17. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    No ale nie ma ludzi bez problemów. Każdy psychoterapeuta przechodzi własną psychoterapię, a chyba wszyscy "wielcy" terapeuci sami borykali się z wielkimi trudnościami. Poza tym inny rodzaj ludzi (sorry, że tak brzydko) wykonuje zawód terapeuty a inny np.prawnika
  18. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    AA to nie terapia, to wspólnota doświadczających podobnego losu na bazie 12 kroków i terapeuci tam na mitingi nie zaglądają. Istnieje za to "sponsoring", czyli pomoc i prowadzenie młodszego członka wspólnoty przez starszego. W tych grupach z którymi się zetknęłam praca polegała na "jacy jesteśmy zajebiści, bo nie pijemy" a jak się napijemy to też przeżyjemy. -- 17 mar 2015, 20:56 -- Nie ma reguły. To prawda, że wypuszczono na szybko w Polskę terapeutów uzależnień, po własnej 2.letniej terapii i jakichś kursach, nadając in stopień istruktora i okupują oni Przychodnie Uzależnień, tłukąc w kółko o szxkodach zw. z alko. I będą tłukli do emerytury ze skutecznością bliską 0. W ogóle system leczenia uzależnień w Polsce oparty na modelu Minnesota jest porażką
  19. mysza1969, Rozumiem, że propozycja zamieszkania u Was teściów była bezterminowa ? To może potrwać ale ponieważ to Ty w tyłek na tym dostajesz, a reszta sobie spokojnie może TV oglądac, spać, trenować i bukować się w swoim lofcie, to niestety TY też potrzebujesz zadziałać. Rozumiem, że teściowie są gośćmi i do budżetu się nie dokładają ? To porozmawiaj kulturalnie na ten temat. Może trzeba zatrudnić pomoc domową albo zamawiać catering ? Najlepiej jedno i drugie. Może TV przenieść do sypialni rodziców, bo Wy jesteście zmęćzeni i potrzebujecie sił do pracy ? Masz prawo do swojego odpoczynku a teściowie mają obowiązek dokładać się do swojego utrzymania i nie muszą się zachpowywać jak stado Hunów. Obmyśl sobie coś, porozmawiaj najpierw z mężem, później przedstawcie to teściom. Przyjmuję opcję, że nikt nie będzie chciał gadać w tej sprawie, bo to łatwe nie jest, więc wyjedz na dni kilka. W pilnych służbowych sprawach. Odpoczniesz chwilę i dojdziesz do ładu z myślami.
  20. NaaN

    Odcinanie się od emocji

    Tu masz to dobrze opisane: http://www.osrodekintra.pl/uploads/artyku%C5%82y%20Jola%20Jedli%C5%84ska%20/Trening%20w%20podziemiach%20uczu%C4%87.pdf
  21. Poszukaj sobie pomocy u terapeuty, bo to niestety nie idzie w dobrą stronę. Trzymaj się.
  22. nie zgadzam się z tym, zrobiłaś coś zupełnie innego. ja się odnosiłem do stawki, obiektywnego faktu oraz innych aspektów pracy terapeuty wraz z uzasadnieniem swojego zdania. a Ty? arogancko zanegowałaś coś o czym pojęcia mieć nie możesz - czyli rezultaty :) jak się nie zgadzasz z powyższym to wskaż proszę gdzie napisałem komuś, że po terapii mu się pogorszy :] tak więc chcąc wymierzyć mi sprawiedliwość, trochę się jednak rozpędziłaś za mocno. miałabyś możliwość zrobić to odpowiedni gdybym pisał, że prowadzenie psychoterapii bardzo mi ciąży i że biorę za to 100zł czy coś w tym stylu. jednak ja nie twierdzę, że podejmuje się czegoś bardzo obciążającego ani nie biorę 100 zł więc w kontekście tego co napisałem w tym temacie nie mam sobie nic do zarzucenia. także jedyne co Ci pozostało to wylać swoją złość pod przykrywką wymierzenia sprawiedliwości i to właśnie zrobiłaś. przykrywke jednak zdjąłem i obnażyłem to zachowanie, tak jak zamierzam obnażać mechanizmy zachowań moich pacjentów.
  23. Dawno mnie tu nie było Ja o tym myślałam od dawna. na szczęście dla mnie moje dzieci już dorosłe i samodzielne. I w końcu wydarzyło się. Zrobił to za mnie mój jeszcze m., który w ramach uczestnictwa w AA wrócił pijany do domu i zaczął robić awanturę. Cała zesztywniałam ale wezwałam policję, dwa razy. Zabrałam dokumenty i kluczyki od samochodu i wyniosłam się do dzieci. Teoretycznie wiedziałam co i jak mam zrobić ale teoria nie bierze pod uwagę uczuć. Teraz wynegocjowaliśmy kto ma się gdzie wyprowadzić, oczywiście powiedziałam mu, że z nim na pewno mieszkać nie będę i załatwiam sprawę prawnie. Trudny to czas jest i mnóstwo różnych uczuć ale to wszystko przebija myśl: zadbałam o siebie. To jest dobra myśl :) Pozdrawiam was wszystkie :)
  24. I wtedy idealnie byłoby wypracować jakiś wyższy level i znależć wspólne rozwiązanie, bo jeśli się tego nie zrobi, to tak jak napisałaś są kłótnie i każdy się okopuje we własnych przekonaniach. ale jak wiadomo świat idealny nie jest więc traktowanie z szacunkiem poglądów drugiej osoby jest już dużym osiągiem :) Wiem jak to jest
×