Skocz do zawartości
Nerwica.com

NaaN

Użytkownik
  • Postów

    1 363
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez NaaN

  1. Ja też się dziwię - ot taki prezent od losu.. Tu nie ma nic dziwnego. Po prostu dostajesz sytuację z jaką nie dałeś sobie rady jako dziecko. Rozumiem, że Ty nic nie mogłeś wtedy poradzić, a to dorosłe osoby w Twoim domu rodzinnym sobie nie radziły. jednak w ten właśnie sposób pozostałeś bezbronny (bo nie nauczony prawidłowej reakcji) na takie zachowania. Problem jest (na pierwszy rzut oka oczywiście :)) w nieumiejętności skutecznego stawiania granic. Oprócz dobrych rad pozbycia się pana z domu, proponuję terapię DDA bo jak widać sprawa może się pojawiać w Twoim życiu. btw. nie licz na jakikolwiek wplyw na tego pana jego rodziny ponieważ on jest im szalenie potrzebny. Skupia w sobie wszystkie złe cechy rodziny i pozwala im się czuć dobrymi ludźmi a przy okazji ofiarami. Taki rodzaj kozła ofiarnego. Poczytaj o rolach dzieci w rodzinie alkoholowej (rodziuny dysfunkcyjnej też to dotyczy) to Ci się rozjaśni. Pozdrawiam A Ciebie już w to wciągnęli. Zwiewaj stamtąd dopóki masz jeszcze siłę i zajmij się porządnie sobą.
  2. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    blah!, Jak po piątku ????
  3. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Czy w innych dziedzinach życia też lubisz i udaje Ci się być "czysty"?
  4. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    abrakadabra xx, też jestem ciekawa po co liczy się dni bez alkoholu? Co to daje?
  5. Taki pseudoerotyczny mi się śnił. Rzadko pamiętam swoje sny a jak już pamiętam, to coś znaczą. A tego nie kumam w ogóle Wiedziałam, że mam iść uczyć się czegoś u mistrza. No i weszłam do tego pokoju ale już sam jego autorytet tak mnie spionował, że czułam się jak mała dziewczynka. Mistrz leżał w łóżku ubrany i przykryty prześcieradłem do pasa, był stary, mały, z kozią bródką, no totalnie facet nie w moim typie . I on właściwie bardziej mi pokazując niż mówiąc kazał mi podejść i położyć ię na nim !!!!. I ja to zrobiłam bez ochoty. jak się kładłam zauważyłam, żę on ma amputowane prawe podudzie pod kolanem. Kazał mi się poruszać na sobie i ja to robiłam. No i wtedy ię obudziłam i byłam lekko poobudzona
  6. O terapii to mówimy dla autora watku najpierw. Sprawca przemocy nie leci sam na terapię, żeby zmieniać swoje życie. Jeśli już to coś go musi przymusić . http://www.przemocdomowa.pl/ Skontaktuj się z nimi najszybciej, tam nie czeka się długo na rozmowę. Potrzebujesz teraz pomocy, żeby zacząć rozwiązywać swoją i dziecka sytuację. Tam tę pomoc dostaniesz, powiedzą ci również jak należy postępować. Być może to, że ZONA może stracić prawa rodzicielskie zmotywuje ją do leczenia. To też na przyszłość; http://fdn.pl/o-fundacji Trzymaj się i pisz co u Ciebie
  7. Nie będzie lepiej. Z tego powodu: Rozumiem. mam nadzieję, że jeszcze odrobinę kontrolujesz to co się dzieje z Tobą i masz na uwadze swoje przerażone dziecko. dodam, żę taka ambiwalencja w zachowaniu rodziców źle wpływa na rozwój malucha. To cos ię dzieje w Twojej rodzinie jest już dobrze zbadane, te okresy sielanki niestety nie rokują dobrze. Potrzeba Ci dużo wiedzy i na serio mocnego wsparcia. Na poczatek może to: http://www.niebieskalinia.info/index.php/przemoc-w-rodzinie/30-cykle-przemocy-w-rodzinie
  8. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Odniosłam się do konkretnej wypowiedzi, którą zacytowałam. Nie umiem Ci nic odpowiedzieć oprócz tego, że również uważam, że rozmowa jest konstruktywna jesli się odnosi do faktów a nie opinii o dyskutantach.
  9. Niezależnie od tego w jakim świetle opisujesz swoją żonę to Ty w tym wszystkim od lat uczestniczysz i pozwalasz, żeby malutkie dziecko, które może odczuwać w takiej sytuacji jedynie przerażenie było świadkiem Waszych scen. Dla siebie szukaj pomocy, żeby rozwiązać tę sytuację. To może być pomoc terapeutyczna, możesz udać się do Pow.centrum Przeciwdziałaniaq Przemocy, tam zostaniesz poinformowany co należy robić w takiej sytuacji. Nikt nie może zmusić nikogo do zmiany zachowania natomiast samemu można ochronić siebie i przede wszystkim dziecko od takich sytuacji a Twoja postawa niestety wskazuje, że Ty również tutaj masz sporą trudność.
  10. NaaN

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Wiedza nt.uzależnień w tym od alkoholu nie jest jedynie przekazywana podczas terapii uzależnień. Mozna zdobyć ją w inny sposób. Nie są stale prowadzone badania dotyczące długotrwałej skuteczności terapii, przyjmuje się, że 2.letnia abstynencja jest takim wskażnikiem. A procent który podałeś być może zaobserwowałeś na swojej terapii, bo tyle osób ją ukończyło. Nie ma to żadnego odniesienia do ogólnych danych, które oscylują koło 30 % przy tak niskim wskażniku. Nie ubliża się nikomu mając inne zdanie. Czy przypadkiem jedną z zasad AA nie jest - nie oceniaj innych ??????
  11. Jestem u siebie. Sama i spokojna. I wszystko przede mną.
  12. To chodzi o to, żeby zupapomidorowa myślała o sobie a nie uciekała od siebie w myślenie o nim. I również piszę to z własnego doświadczenia osoby kiedyś chcącej przede wszystkim zrozumieć. Na tym "zrozumieniu" zmarnowałam wiele lat A to już nudne.
  13. Zupapomidorowa, przykro mi, że to Cię spotkało. Trudno mi jednak uwierzyć, że nie uzyskałaś pomocy psychologicznej w sytuacji bycia osobą doznającą przemocy i nie mogocą zakończyć takiego związku. Idz może do PCPR w swoim mieście tam uzyskasz pomoc. Czy zrobiłaś obdukcję ?
  14. Na poziomie świadomości oczywiście tak. A pytanie durne nie jest. A na poziomie nieświadomości jest tak:
  15. NaaN

    Antyprawdy życiowe

    bo masz się czegoś w tej konkretnej sytuacji nauczyć, zmienić swoje myślenie, postępowanie...etc., żeby uzyskać inne rezultaty. Zycie jest bezwzględnym nauczycielem i nie popuści.
  16. Bo może Ciebie w domu wytresowali na ofiarę a jego na agresora. Z jakiej innej przyczyny weszłaś i trwasz w takim związku ?
  17. Właśnie....kiedy zaczyna się przewrażliwienie Kobiet ? Ciekawa jestem jak widzą to Panowie ?
  18. NaaN

    ot

    Ahahaha, dobrze, że jeszcze tamte czasy pamiętam.
  19. NaaN

    ot

    czyli jak
  20. NaaN

    Miłość do T.

    Mam psychoanalityczkę w rodzinie i ma męża z biznesu, a koleżanki ze szkoły i studiów ale nie psychologicznych.
  21. Niestety to tak wygląda. Przykre, współczuję Ci. Zrobiłaś coś dla siebie, dla swojego zdrowia i życia. Czasami nie da się inaczej.
  22. Pewnie spotkasz jak sama zaczniesz dbać o swoje uczucia.
  23. A to wcale nie jest powiedziane. Bo facet b.zręcznie manipuluje. AnonimowanA już teraz wątpisz w swoje uczucia, łatwo zrobisz sobie chaos w głowie, poczujesz się jak idiotka i będziesz się trzymała tych "żartów" a poroże będzie Ci tak rosło, że się w drzwi nie zmieścisz. Ladnych parę lat spędziłam u boku takiego konesera żartownisia i parę lat terapii kosztowało mnie, żeby zobaczyć gdzie jestem.
  24. To zastanów się jakie są Twoje potrzeby i jak wg Ciebie ma wyglądać dobry związek. w ramach "żartów" Twojego chłopaka znalazłam: - nie liczenie się z Twoimi uczuciami - nie reagowanie na zwracanie mu uwagi - brak zgody na podobne zachowania u Ciebie -szantaż -- 22 mar 2015, 14:59 -- Dobra metoda tylko trzeba to zrobić KONSEKWENTNIE.
×