Skocz do zawartości
Nerwica.com

tenet

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tenet

  1. od jakiegos czasu ja tak zaczelam miec, to jest dziwne... dlatego probuje sobie przypomniec dlaczego i jak ich poznalam, troche pomaga
  2. Czesc Piotr! Na twoj post trafilam w zasadzie przypadkiem, ale wyznaje takie powiedzenie ze w zyciu nie ma nic przypadkowego, dlatego zdecydowalam sie napisac kilka slow od siebie w nadziei ,ze przekonasz sie iz nie jestes z takim problemem sam i zebys wiedzial ze jednak komus chcialo sie przeczytac twoje wypociny :) Nie wiem czy czytales to co mnie spotkalo (rowniez podzielilam sie tym na forum) ale ja widze wiele podobienstw. Obydwoje mamy zal do rodzicow, o czym oni prawdopodobnie nie maja pojecia. W szkole uczono mnie ,ze milosc i wychowanie jest najwazniejsze, jezeli twoja mama i tata nie sa szczesliwym malzenstwem, nie okazuja uczuc w stostunku do ciebie, to wcale nie dziwi mnie twoje zachowanie w stosunku do dziewczyny. Sadze ze nie ma sensu na sile z kims rozmawiac, jezeli rozmowa cie nie statysfakcjonuje, lub co gorsza - irytuje. Nie wobrazam sobie ciebie cale zycie obok kobiety ktorej sie wstydzisz ! Co do znajomych - po czasie nauczylam sie selekcjonowac ludzi na waznych i mniej waznych, niestety ale tak trzeba. Moze tez tak musisz? Zawsze mialam mase znajomych, w zasadzie ludzie wciaz mnie taka pamietaja, ale mi brakuje raczej dwoch prawdziwych osob, a nie 600 znajomych na facebooku z ktorymi mowie sobie jedynie 'czesc'. Mamy bojowe zadanie - znalezc przyjaciol, choc to jest kurewsko trudne i nie staje sie ot tak.. A i jeszcze jedno - jestes teraz nieco slabszy psychcznie niz kiedys a we wojsku nie bedzie miziania i ze czegos nie umiesz. To bedzie na prawde ciezkie, i nie wiem czy dasz sobie rade sam miedzy tymi wszystkimi ludzmi, ale jezeli sie zdecydujesz to zycze ci jak najlepiej :) Daj znac co i jak, pozdrawiam!
  3. podobnie jak wy, myslalam ze jestem jedyna z tym problemem i zastanawialam sie dlaczego, a ze leczylam sie w tym czasie u neurologa powiedzialam mu o tym i skierowali mnie do szpitala na badania mialam rezonans, tomografie i cos tam jeszcze, rozmawialam z psychologiem (co bylo absurdalne, bo zadal mi cwiczenia o ktorych sie uczylam ,wiec wiedzialam jaki bedzie rezultat i o co chodzi, mimo tego kazano mi kontynuowac..) i wiecie co? stwierdzili ze jestem WRAZLIWA koniec diagnozy... ale to strasznie utrudnia zycie, za 3 miesiace mam 20 lat i musze jakos sie ustatkowac ale jak gdy czuje jakby byly we mnie dwie osoby, gdzie tej drugiej wszystko jedno bo wiecznie sni i ma wrazenie ze wszystko jest nierealne okropne,nie wiem juz co robic
  4. kochana! po pierwsze wlacz sobie te piosenke: http://www.youtube.com/watch?v=coPB3GLpx98 dzisiaj caly wieczor chodzi mi po glowie i pozytywnie nakreca (: po drugie - nie ma lepszych i gorszych! Jestes taka, jaka chcesz byc! Jezeli chcesz schudnac - cwiczysz! Chcesz ladniej wygladac - malujesz sie! Ufarbowac wlosy - po prostu je farbujesz! To TY masz sie czuc dobrze w swojej skorze ! Nikt inny za Ciebie nie umrze, to jest twoje jedno zycie wiec nie marnuj go w ten sposob (: Na koniec chce dodac, ze prawdziwym jest stwierdzenie 'dla chcaceo nic trudnego' i znam wiele przypadkow, gdzie ludzie osiagneli swoje marzenia (chocby ucieczka z wiezienia na discovery ktora dzisiaj ogladalam, lub metamorfozy dziewczyn na fanpegu ewy chodakowskiej) i ty tez chcesz zmienic swoje zycie, wiec zacznij to robic! samo sie nie zrobi, buziaki! :*
  5. Glupio Ci o tym pisac bo wlasnie przyznales sie do swojej slabosci, ale powiem Ci, ze dobrze ze tak zrobiles! Bo zeby zaczac cokolwiek zmieniac najpierw trzeba widziec swoj blad, swoj jakis problem. Powinienes udac sie do psychologa,ale niekoniecznie mowic o tym komus, ZROB COS DLA SIEBIE(: Musisz sie dowartosciowac, naucz sie spedzac czas sam ze soba, to wazne! Szanuj swoja dziewczyne, to duze szczeescie ze masz kochajaca osobe, na pewno duzo Ci pomoze, powodzenia!
  6. tenet

    Przywitanie

    Zastanawiam sie co takiego fajnego zdarzylo Ci sie w pracy? I ciesze sie ze zaczales swoja wypowiedz od pozytywnej wiadomosci! Czasem ludzie dopiero po czasie pokazuja swoje prawdziwe oblicze, a moze tak mialo po prostu byc? Nie wnikam dlaczego nie jestescie razem, ale jestem pewna ze wyszlo Ci to na dobre, pamietaj - nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. ZAWSZE Jestes silniejszy, to na pewno. A co do zaufania, to nauczylam sie ze jest piekielnie wazne i postaraj sie je znalezc w rodzinie a jezei nie to zastanow sie, bo moze jest ktos, chcialby zblizyc sie do Ciebie i jednak obdarza Cie zaufaniem, a Ty tego po prostu nie widzisz? (:
  7. weszlam na ten post by ci pomoc,ale pisze ten komentarz juz 5 minut i nie potrafie skonczyc przepraszam mam dokladnie jak ty i kolezanka od luloo z tym ze nie potrafe dogadac sie z rodzicami, po prostu siedze w pokoju z laptopem, juz od miesiaca wiesz co, powim ci szczerze ze pisanie tego komentarza dopiero otworzylo mi oczy i serio zachcialo mi sie plakac bo do tej pory nie mialam problemu by komus pomoc, teraz nie potrafie pomoc nawet sobie mimo to mam nadzieje ze tobie sie uda.. (:
  8. wiesz co, jestem w twoim wieku i mam podobnie - nie mam pojecia co chcialabym zrobic. ty masz o tyle dobrze ze masz chociaz studia, wiec temu sie poswiec, pomysl ze przeciez przyjeli cie na uczelnie wiec po cos to musi byc, natomiast jezeli na prawde jestes przekonany, ze to strata czasu zrezygnuj, gorzej jezeli kiedys pomyslisz ze to byla strata czasu i do niczego ci sie nie przyda. nie jestes w tym sam, masz dziewczyne a to bardzo duzo (: trzymam kciuki zeby ci sie wszystko ulozylo (:
  9. tenet

    wstret do swiata

    pierwszy raz zdecydowlam sie napisac o moich problemach na forum, zazwyczaj robilam to w pamietniku do ktorego nikt nie ma dostepu przez ostatni czas sama z soba czuje sie dziwnie, tak jakby byly we mnie dwie osoby - jedna chce podbijac swiat, robic cokolwiek, jest zawsze spontaniczna, kocha kontakty z ludzmi, wyzwania ; druga wrecz przeciwnie - domator, boi sie byc w centrum uwagi, wiecznie by spala, wmawia sobie ze jest brzydka ostatnio jestem niestety ta druga osoba i zaczelam zastanawiac sie dlaczego? jako ze chodzilam do liceum o profilu socjalnym, to mialam duza stycznosc z psychologia wiec staralam sobie sama pomoc, zadawajac pytania i odpowiadajac w ten sposob, jaki podpowiedzialabym osobie z tym problemem (zawsze kazdy pytal mnie o rade, nauczyciele rowniez mnie chwalili, czylam ze psychologia to serio moj 'konik' dopoki sama nie zaczelam swirowac) pozbieralam fakty z mojego zycia: moja nauczycielka twierdzila ze charakter czlowieka tworzy sie juz gdy jest sie dzieckiem - zawsze bylam pupilkiem, ne musialam niczego sama robic, doslownie ksiezniczka przez co, jak teraz widze mam problem by sie usamodzielnic gdy mialam okolo 13 lat (wiadomo,wiek buntu) moja mama miala depresje a z ojcem relacje zaczynaja sie na 'dzien dobry' gdy przyjdzie z pracy do 'dobra' gdy chce bym sie przesunela, czesto nawet nie wie czy jestem w domu teraz widze ze musialam znalezc jakies oparcie, znalazlam je w zlym towarzystwie w szkole i chlopaku ktory na szczescie okazal sie byc kochany bo jestesmy do teraz,ale nie o tym depresja mamy sie na szczescie skonczyla, ale ona oczekiwala ze bedziemy nagle najlepszymi kolezankami i ze wroci do wychowania mnie ale nie wziela pod uwage ze nie bylo jej przy mnie przez dwa lata mojego zycia a ja nie bylam na tyle dojzala by w ogole do tego dojsc,choc myslalam ze jestem DOROSLA, Boze co za glupota gdy mialam 6 lat brat zabral mnie do grupy tanecznej (taniec towarzyski) bylam najmlodsza, nowa, nieswiadoma niczego szybko grupa odizolowala mnie od siebie, wstyd mi sie przyznac ale czesto bylam wysmiewana co bardzo utrudnialo taniec, gdy tanczysz w pewien sposob pokazujesz siebie - no wlasnie.. w liceum natomiast bylam najbardziej lubiana osoba w klasie - to tym rowniez wspomniala moja nauczycielka - ze czesto gdy ludzie sa wysmiewani w przeszlosci sa 'vipami' pozniej, ale ja staralam sie moja pozycje w klasie wykorzystywac by pomagac innym ktorzy byli w mojej sytuacji, bo moj glos byl bardziej sluchany niz innych, z tego akurat jestem dumna na poczatku trzeciej klasy liceum kolezanka zaproponowala mi zebysmy pojechaly jako hostessy z jej kolezanka do pewnego klubu mialysmy rozdawac plyty po koncercie pewnego zespolu o dziwo caly klub oprocz mnie go znal,wiec chlopaki nie mogli przy mnie gwiazdorzyc przy naszym stoliku byla wodka, a jako ze mialam niefajne wspomnienia z tancem, stwierdzilam ze sie napije a pozniej parkiet bedzie moj i tej kolezanki z ktora pojechalam (ona rowniez kiedys tam tanczyla) wrocilismy do hotelu a menager dal nam jakies tabletki, do dzis pamietam jak mowie ze to sa pewnie tabletki gwaltu a on przekonywal ze to jedynie po to,bysmy nie mialy nastepnego dnia kaca, WZIELYSMY JE! teraz to brzmi jak najwieksza glupota ale ja na prawde do teraz dziwie sie dlaczego to zrobilam skoro wiedzialam ze to bylo zle i nie bylam pijana.. wymiotowalysmy polozylam sie do lozka, pan menager polozyl sie obok i spytal czy mam na cos ochote a ja odparlam 'jak chcesz' i nic innego nie pamietam nie wiem nawet dlaczego tak odpowiedzialam! rano obudzilam sie przy nim, zerwalam sie i pytam co on robi, o co kurwa chodzi ?! a on zdziwiony moja reakcja mowi ze przeciez chcialam, a ja wciaz nie wiedzialam o czym mowi NIC NIE PAMIETALAM, a facet byl przekonany ze chcialam caly ranek byl jak z pierdolonego filmu, plakalam.. czulam ze nie mysle racjonalnie ze to sie nie dzieje moja kolezanka rowniez dostala tabletke, ale nie wiemy w ktorym momencie, czy w klubie bo menager wydawal sie byc zdziwiony cala sytuacja i razem z nami dochodzil KIEDY, stwierdzil ze we wodce ktora przyniesli nam do stolika.. powiedzialam o tym jedynie mojemu chlopakowi, staram sie zapomniec bylam w anglii przez kilka ostatnich miesiecy, wyjechalam gdy skonczylam szkole, niby pojechalam do brata ale on byl wiecznie pijany ... trudno mi teraz zebrac mysli i napisac to co mialam zamiar napisac po tym co napisalam, maslo maslane... w anglii zostalam kompletnie sama, brat wolal isc do pubu niz ze mna na zakupy, nowy kraj ,zero rodzicow, znajomych inny jezyk, w pracy mialam nieprzyemna sytuacje bo zostalam rowniez wysmiana a ja nie potrafie sie sprzeciwic duzo sie modlilam i na prawde tylko to dalo mi sile czuje ze nikt mnie nie rozumie i tak jest po dzis dzien, wrocilam do polski i mama ciagle naciska ze mam znalezc prace isc tu, tu ,ciagle krzyczy wyzywa sie na mnie a komppletnie nie wie co czuje moi rodzice mnie nie znaja... nie mam ochoty wychodzic do ludzi bo boje sie ze mnie odrzuca, czasem wydaje mi sie ze to dlatego ze lubie byc w centrum uwagi a teraz po prostu boje sie byc, pojebane za 5miesiecy mam 20 lat, chce cos zrobic ze swoim zyciem ale czuje ze nie potrafie cos jest ze mna nietak
×