Skocz do zawartości
Nerwica.com

AdrianR

Użytkownik
  • Postów

    158
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia AdrianR

  1. Zastanawiałem się długo nad tym, czy ja mam taką osobowość i powiem wam, że jednak mam bo dość często w życiu boję się relacji z innymi ludźmi. Niby nie mam problemu porozmawiać z kimś obcym ale mimo to za każdym razem obawiam się tego. Rozmowy z lekarzem czy sąsiadem.
  2. O rany.Chyba dawno mnie tu nie było bo nie rozpoznaję już większości nicków/. Ale niektóre nicki kojarzę. Jednak widzę, że od "moich czasów" sporo się tu zmieniło. Nie pamiętam już nawet wszystkich nicków tych fajnych osób. I widzę, że odzwyczaiłem się też od klawiatury laptopa bo mało już piszę przez standardową od kiedy weszły na rynek te wszystkie "srajfony". U góry kojarzę nick "kupmitrumne", kojarzę też niektóre inne ale w większości widzę, że tu już nowe osoby. Była tu kiedyś pewna Monika z Żor, i inni fajni chłopacy. Właściwie to co jakiś czas chyba wymienia się"kadra". Ale niestety problemy pozostają te same. Nie wiem czy odszukam tu dawnych znajomych ale nowi też są mile widziani. Ciekawe czy ktoś pamięta jeszcze mnie? hehe
  3. AdrianR

    przegrane życie

    Wiem o tym. Te sprytne żeby nie powiedzieć dosadniej NIEUCZCIWE reguły gry panują również i poza polityką. Zgadzam się z tym, a nawet sam podałem na to przykłady. Cóż. Musimy sobie jakoś radzić. Inaczej co nam zostaje? SE-PU-KU? Ja sobie zawsze powtarzam, że na SE-PUKU jeszcze zdążę. Nie wiem czy kocham jeszcze tak MOCNO życie, czy po prostu jakoś się łudzę, że zły los się odmieni? Staram się jak mogę, ale to chyba za mało. Nigdy nie byłem cwaniakiem według powyższych przykładów? A może właśnie ty masz rację? Może właśnie tak trzeba, że po trupach do celu. Nie oglądając się na zasady, czy moralne czy nie. Jakoś inni widzę nie mają z tym żadnych problemów. Widzę, że muszę uwolnić się od takiej prostolinijności, bo inaczej zginę w tym nowym, nowoczesnym świecie. Trzeba przyjąć po prostu takie reguły gry jakie nastały. (Ps Znikam na obiadek i w sumie do wieczorka już chyba tutaj nie zajrzę, jeśli wgl).
  4. AdrianR

    przegrane życie

    Ps Ale żeby nie było tak jednostronnie. Załatwiali też czy załatwiają nadal i w PISie i tak robi się też w SLD, i innych partiach od góry aż po sam dół. (gminy, powiaty). Kiedyś mój przełożony był w Samoobronie. Potem przepisał się do PiSu jak Samoobrona straciła poparcie i po wyborach było wiadomo, ze wyleci z Sejmu. No i co? Przepisał się do PiSu i po wyborach (w nowej partii), oczywiście zachował swoje stanowisko w powiecie. No i co wy mi na to powiecie? Samo życie haha. -- 13 kwi 2015, 15:16 -- Chciałbym właśnie jednak nie pchać się w takie zgniłe układy i znajomości i jednak rozwinąć swoje kwalifikacje. Niestety obecne PUPy nie mają na to środków, niczego od nich nie dostaniesz. A niestety wszelkie kursy kosztują czasem dość słono. Ja chyba wyjadę za granicę w końcu. Coś mi się zdaje, że z wyższym wykształceniem i z angielskim i niemieckim i podstawami rachunkowości bardziej mnie tam docenią. Ogólnie czasy są takie, ze ciągle trzeba się czegoś uczyć. Inaczej człowiek się cofa w rozwoju, bo wiedza, technika i świat ogólnie tak pędzą do przodu.
  5. AdrianR

    przegrane życie

    Nie chciałbym do tego tematu mieszać polityki, ale powiem tak. Znam osobę, która ma dość poważne związki z PSLem (i to naszczycie władzy!). I ja widzę, że nie są przesadzone te medialne doniesienia o załatwianiu pracy za pośrednictwem różnych partii. Żeby mnie zaraz CBA nie zaaresztowało żebym podzielił się tą tajemną wiedzą hahahaha. Nie no, nie znam niestety szczegółów. Słyszałem tylko to i owo. U nas np w powiecie, Dyrektorką ds tam czegoś została żona Starosty (z PO). A co? I każdy to widzi i jak im oboje nie wstyd? Przecież konflikt interesów jest co najmniej wątpliwy moralnie, żeby nie powiedzieć że to przestępstwo! W sumie żaden pieniądz nie śmierdzi co nie? Więc ja widząc na co dzień takie rzeczy naprawdę samemu już się zaczynam często rozgrzeszać. Widać ryba psuje się od głowy. A jeszcze jak mówiłem, w tych czasach w których młodym przyszło żyć, to już wgl jakby zadne zasady nie obowiązywały. Coś w stylu prawa dżungli, że słabe jednostki giną. Nie ma w tej dżungli też miejsca dla osób niepełnosprawnych, itp. (wbrew temu co się powszechnie mówi w TV).
  6. AdrianR

    przegrane życie

    nico6 Takie zachowanie się jest wyraźnym niechlujstwem ze strony osób, które w danej firmie odpowiadają za procesy rekrutacyjne. Ja słyszałem kiedyś o innym przypadku. Szef zlecił zrobić ogłoszenie na kilka osób do biura. Dziewczyny, które tam pracowały natychmiastowo obdzwoniły swoje inne koleżanki, potem przedstawiając szefowi CV tych, które akurat się właśnie niby zgłosiły. Chodzi mi o to, że często fajne posady, lub wgl nowe miejsca pracy (zwłaszcza te atrakcyjne) rozchodzą się gdzieś po znajomości. Jak nie masz kontaktów to masz SZLABAN. Ja mam to szczęście, że akurat mam kolegę, który ma kontakty tu i tam. No niestety. Wiem, że życie jet niesprawiedliwe ale widać u nas nie można tak całkiem do końca uczciwie i inaczej. Dlatego tak jak piszesz ja już od dawna nawet i nie chodzę do żadnych bram firm, w których faktycznie ochroniarze często przeganiają, chyba że to ogólnie dostępne biuro. (salon Play, jakieś biuro rachunkowe itp ). No niestety, jak u nas nie masz dojścia, to na nic tobie wykształcenie, czy nawet doświadczenie. Widać w Polsce, gdzie ciągle jest głód pracy, póki co nie da się narazie inaczej, jak po znajomości. Ps Wystarczy spojrzeć na nasz urząd gminy. Ja tam nie widziałem raczej nigdy żadnych szumnych rekrutacji, a ktoś jednak te stanowiska dostaje, bo pełno tych urzędników się widzi na korytarzach. Niby to nielegalne i niemoralne a jednak całe społeczeństwo przymyka na to oko, włącznie z PIPem, czy ogólnie aparatem państwowym. Takie to już u nas realia i dobra jest. Nawet przypuszczam byłaby to walka z wiatrakami. Na rynku o tak drastycznych niedoborach pracy, nigdy nie sprawdzą się normalne warunki rekrutacji, tak jak na zachodzie. Nie mówię że takowych nie ma, ale cóż. Zależy pewnie od miasta. Im większa aglomeracja, tym może z tym jest normalniej, a im mniejsze miasto i miasteczko, tym bardziej ułomny jest ten system zatrudniania i jego sposobów. (przymyka się oko).
  7. AdrianR

    przegrane życie

    Zależy jakim. Ja bym się zdał u fotografa na profesjonalistę, a nie na jakieś "selfi". A co do tych powtarzających się ogłoszeń, to może jest tak, że te portale internetowe jakoś zarabiają na tym, że się te ogłoszenia ciągle powtarzają. Ja już dawno omijam typowe rekrutacje. Szukam inaczej. Coś gdzieś zasłyszę, ktoś coś mi powie, czasem przypadek, itp. A wiadomo że jak się wrzucę w konkursowe tryby rekrutacyjne, to przecież moje CV może już odpaść w przedbiegach. A właśnie kiedyś udało mi się wcisnąć na rozmowę bez typowych trybów rekrutacyjnych, ze na maila, itd/ Pani stwierdziła, że system prawdopodobnie odrzuciłby moją kandydaturę i popełniłby straszny błąd hehe. A co się dziwić. System to tylko system, jak robot czy komputer. Robi to, do czego się go zaprogramowało i wybiera CV według rzekomego doświadczenia. (kto tam co nakłamał hehe ) bardziej chyba świadectwa pracy są jakimś dowodem a nie jakieś CV. Ale dziś praktycznie wszystko można sfałszować. Poza swoimi nabytymi umiejętnościami. Natomiast osobista rozmowa, to już ZUPEŁNIE COŚ INNEGO. nawet jeśli CV nie domaga hehe.
  8. Ja pozwolę się wypowiedzieć w temacie. Myślę, że jak dobiję do 40-stki to faktycznie będzie tak samo normalnie, tak jak dzisiaj. Tej granicy się jakoś nie boję, ale 50-tki to już chyba TAK. A może nie dożyję tej 50-tki, więc po co się martwić na zapas. Do 50-tki mogę nawet w sumie pożyć. Potem już jest chyba tylko pod górkę. Poza tym w razie czego nie ma się już takiego wzięcia u kobiet. Znaczy wiem, że różnie bywa, bo czasem facet jest przystojny aż nawet i do 60-tki (np Zbigniew Wodecki, itp haha ). Ale jak ma się przeciętny wygląd to z wiekiem jest już tylko GORZEJ. Czasem patrzę na swoje dawne koleżanki z podstawówki i widzę, że niestety ale w wielu przypadkach czas robi swoje. Choć nie przestaję ich lubić z tytułu utraty dawnej urody. Niestety ale "Live is brutal". Pięknym i młodym oraz bogatym zawsze jest łatwiej w życiu. A czasem mam wrażenie, że całe życie mam pod górkę. Poza tym jak się jeszcze ma kupę kasy na wycieczki, to pomimo 40-tki to żyć - nie umierać. Widzę po swojej mamie, jaka się ostatnio turystka zrobiła i to jej służy. Natomiast nie wyobrażam sobie takiej wegetacji bez planu na życie i bez znajomych. To już wtedy lepiej zejść z tego padołu. Wszystko po prostu zależy od sytuacji życiowej i od okoliczności. CO komu wystarcza do szczęścia.
  9. To tak jakbyś oczekiwał od sejmowej komisji śledczej jakiś konstruktywnych wniosków po 2 czy 3-ech latach jej trwania. Nierealna utopia. haha Oni już sami dawno zapomnieli, co było wątkiem założycielskim oraz przewodnim całej komisji, coś jak owi forumowicze w tym temacie. A założyciele wątku być może już dawno się rozpierzchli, niczym założyciele PO, czy tam innej partii. Wątek (partia) istnieje, ale niejako już w zgoła odmiennym składzie osobowym. (wiadomo - lata mijają i życie się zmienia). jetodik Ja ciebie w sumie nie kojarzę, chociaż może? Ładnej dziewczyny to wiadomo, ze nigdy się nie zapomina. Nawet wtedy jak ci krwi napsuła. A może nawet i zwłaszcza wtedy. Swoją drogą naprawdę myślałem, że nie spotkam już tu nawet nikogo sprzed roku, nie mówiąc już że sprzed kilku lat. Wyhaczyła mnie jednak dziewczyna, której nie spodziewałem się już tutaj zobaczyć. hahahahaha Dobra bo tak się wciągnąłem niepostrzeżenie w dyskusje, że 2 godzinki pierdyknęły na forum jak pstryknięcie palcami. Dosyć tego dobrego. Trza się iść umyć i wgl. Ale przyznaję, że teraz jest fajnie i miło. A nie zawsze tak było. Szkoda, że taki stan nie trwa wiecznie.
  10. A swoją drogą to pomyślałem sobie, że: "SPOKO dawnych zmór już nie spotkasz.Napewno zapomnieli o tym forum i już ich tam nie ma. Będą nowi,milsi. A tu masz hahahaha. Jaka wtopa. " Widzę, że ten świat forumowy jest mniejszy niż się może wydawać. haha Sytuacja niemal jak z filmu na przyjęciu. To jest X a to jest Y - poznajcie się. - "Yhm ale my chyba się znamy". "- Tak poznaliśmy się w pewnych niezręcznych okolicznościach". hehe Argish napisał(a): *Wiola*, tego jestem Ale dlaczegóż? Robi się właśnie coraz ciekawiej haha. Nie no, żartuję. Są gdzieś granice prywatności, to każdy rozumie.
  11. Ale np w ekranizacji "Lalki" nie miałbym nic przeciwko zeby ten wątek trochę urozmaicić i podkoloryzować pewnymi scenami. haha Możliwe, już nie pamiętam. Wtedy kiedy ja czytałem tę lekturę to było ho-ho-ho kiedy. Czasy szkoły mam dawno za sobą. O widzę, że "stara znajoma" się pokazała, którą niekoniecznie fajnie wspominam. No niestety, taki już ze mnie pamiętliwy jak cholera typ. Nie zapominam "Zasług" i koniec. Nie będę wyciągać teraz starych brudów (zwłaszcza przy nowych forumowiczach) ale wiadomo o co chodzi. Ja bynajmniej nie zapomniałem. Twój nick czasem śnił mi się po nocach haha. (żartobliwie mówiąc).
  12. Podoba mi się jednak ten temat coraz bardziej, mimo że taki głupi trochę. refren E tam. Wiesz Izka wcale nie była taka zimna ryba i nie leciała na swojego mężusia Wokulskiego, bo widocznie jej nie kręcił, natomiast skoro go zdradzała, to widocznie kręcił ją znacznie bardziej ktoś inny hahaha. No fakt, to było zajefajne Ps Tak na marginesie powiem, że odwiedzam to forum od dawien dawna, i z biegiem paru lat ma się różne problemy takie czy inne. Cięższe czy mniejsze, ale przestałem tutaj zaglądać, bo pewne osoby zaczęły mnie tu irytować jakoś przed rokiem i wcześniej. Potem zwierzałem się komuś innemu i nie czułem takiej potrzeby, a nawet nie miałem czasu zeby tutaj zaglądać. Doba była nawet za krótka żeby złapać trochę snu. Ostatnio przypomniało mi się jakoś tak z głupia franc o tym forum. Leżałem na kanapie i słuchając muzy się tak nudziłem, gapiąc się w sufit i mi zaświtało w głowie "FORUM NERWICA" hahaha No i zajrzałem. Czasem też mam coś takiego że ktoś mi się przypomni (dawny znajomy/a) i MUSZĘ KONIECZNIE do tej osoby zadzwonić czy jakoś się skontaktować. Nie wiem czy jakieś medium jestem, ale czasem się okazuje, że to był dobry strzał, a nawet że czasem też ten ktoś o mnie pomyślał. Kiedyś poznałem jedną dziewczynę na forum a potem mój kuzyn to skomentował w ten sposób: "No to skoro się poznaliście, no to teraz seks przez internet". hahahahaha Też jebłem wtedy ze śmiechu. On to czasem coś chlapnie. Ale to taki mój mały temacik na marginesie. Czasem mam taką tendencję (być może irytującą), że czasem zboczę z tematu.
  13. ego napisał(a): Ja bym to zinterpretował z deko inaczej. Ktoś jest tak wredny, że żaden facet nie chce się z tą dziewczyną bzyknąć. Taka dziewczyna ma coś takiego odpychającego (w osobowości [ no nie wiem, np zarozumiałość, złośliwość, arogancja, brzydkie odzywki, czy no nie wiem co tam jeszcze), że faceci jej unikają, a napewno nie myślą z nią o seksie. Z drugiej strony coś co razi jednego faceta, to przyciąga innego, więc tu nie ma takich 0 - 1-ynkowych rozwiązań. Wedle przysłowia: "Każda potwora znajdzie swego amatora" - jeśłi oczywiście zechce, bo jak i tak nie chce z jakiś tam powodów (traumy, czy też wyboru życiowego) no to cóż poradzić?
  14. Normalnie jebłem ze śmiechu (sorki za wyrażenie), aż mi się nastrój fajnie poprawił z deprechy. Ja widzę, że to jest znowu jakiś wydumany, kabaretowy temat. hahaha Chciałbym mieć tylko takie dylematy w życiu żeby zgłębić myśl, czy ostatnim razem o czy ja się kochałem z dziewczyną, czy może jednak zostałem zgwałcony, skoro miała taką chcicę. Nie no wiadomo, że kobieta przeważnie jest postawiona w roli tej uległej, ale znam/łem kilka kobiet o tak silnej osobowości, że czułem się wręcz czasem nieswojo.
  15. AdrianR

    przegrane życie

    carlosbueno Z drugiej strony muszę i trochę zaprotestować i trochę dodać też coś od siebie. Wkurza mnie kiedy niesamodzielna dziewczyna będąca na garnuszku u rodziców albo z nimi ciągle mieszkając wytacza dokładnie takie same działa wobec faceta. Jeśli sama jest w porządku i jest samodzielna to OK - ma prawo do takiej krytyki i ostracyzmu. Ale jeśli sama "wisi na rodzicach" a znam sporo takich dziewczyn (w tym 2 kuzynki w rodzinie- jedna wisi na mężu a druga na chłopaku i też rodzicach), no to sorry. Nie są dla mnie takie dziewczyny życiowymi autorytetami żeby kogoś oceniać i pouczać.
×