
zdezorientowana.m
Użytkownik-
Postów
8 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia zdezorientowana.m
-
Udręka związana z pewną osobą.
zdezorientowana.m odpowiedział(a) na unknown10 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
ekspert_abcZdrowie: Dziękuję z odpowiedź. Myślę, że moim problemem jest właśnie bardzo niska samoocena, nie wiele trzeba, żeby 'podciąć mi piórka"... Nie jestem do końca przekonana do swojego chłopaka, ale nie potrafię z Nim zerwać.... Ostatnio często się kłócimy, ja mu ciągle przeglądam konto na portalu społecznościowym, przeglądam zdjęcia w Jego komputerze.... Może po prostu szukam powodu, żeby skończyć to co jest między nami... Już dwa razy mówiłam mu, że nie podoba mi się, że nadal trzyma zdjęcia więc je za każdym razem usuwał, ale znowu je znalazłam... nawet na rodzinnych zdjęciach ona jest, chyba nawet ja nie jestem na zdjęciach rodzinnych.... ale nie chcę mu mówić, że znowu znalazłam jej zdjęcia ;( czuję, że nie zależy mu na mnie tak jak kiedyś na niej.... ciągle mi powtarza, że mnie kocha, że chce spędzić ze mną życie, ale ja tego nie 'kupuję' .... nie wiem co robić, jak sobie z tym poradzić -
Udręka związana z pewną osobą.
zdezorientowana.m odpowiedział(a) na unknown10 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Witam. Piszę z prośbą o poradę, ponieważ nie radzę sobie z prześladującymi mnie myślami... Może od początku. Jestem z chłopakiem rok. Jest moim pierwszym... ale niestety ja jego pierwszą nie jestem... Był z dziewczyną przez 2 lata, wiem, że ją kochał ona Go jednak zdradziła, a teraz ma już kolejnego... Zanim się poznaliśmy to próbował z nią utrzymać kontakt i chyba przez jakiś czas mu się udawało, ale później, niedługo przed poznaniem mnie ona zerwała z nim kontakt. Po tym jak ona Go zdradziła, to sobie trochę 'poszalał'... miał ze 2 czy 3 jednonocne przygody... To są powody moich rozmyślań i to moja udręka.... Martwi mnie to, że taki 'niegrzeczny' był. Szkoda mi też, że nie jestem Jego pierwszą miłością... ale z tym sobie radzę, bo przecież chyba każdy z nas kiedyś był zakochany ten pierwszy raz i często nie jest się z tą osobą... Zawsze kiedy zaczynam 'rozkminiać' o tym wszystkim, on to zauważa i od razu zaczyna się poważna rozmowa i tłumaczenie mi, że to co było już nie ma znaczenia, że jestem i będę tylko ja, że nie chce mnie stracić, że kocha... Na początku naszego związku nie myślałam tyle o tym, dopiero po wakacjach , kiedy zobaczyłam zdjęcia jego byłej na komputerze... cała masa zdjęć... Mówi, że wieki ich nie widział i nie są mu potrzebne do niczego, po prostu są, w końcu 2 lata to trochę czasu jest. a raczej były bo już je usunął. Nie potrafię sobie odpuścić i przestać o niej myśleć, mimo, że on mi nie daje powodów do zazdrości, nie mówi o niej, nie ma z nią kontaktu. Opowiedział mi co nieco o niej na początku naszej znajomości, bo jestem zbyt ciekawska i może nie potrzebnie dopytywałam i o nią i inne.... a On szczerze mi odpowiadał, ale pytał po co chcę to wiedzieć... Proszę o poradę jak o niej zapomnieć? Przecież jej już dawno nie ma, a ja ciągle mam ją przed oczami... Czy to może być spowodowane tym, że nigdy nie byłam w związku "na dłużej, na poważniej", że to z Nim przeżyłam swój pierwszy raz? -
Witam wszystkich znerwicowanych, zagubionych, wyobcowanych..
zdezorientowana.m odpowiedział(a) na zdezorientowana.m temat w Witam
Przyjechał! :) w drugie święto pojechaliśmy do Niego i było super, lubię Jego rodzinkę i oni mnie też :) Ja chyba po prostu nie doceniam tego co mam. Kocha mnie, dba o mnie... Nie wiem czy ja Go nie traktuję bardziej jak przyjaciela... Kocham Go, ale brakuje mi tego czegoś, co się czuje, gdy jest się zakochanym... tego dreszczyku. Może dlatego doszukuję się "dziury w całym"... Nie chcę Go stracić, ale wiem, że zranię Go, jeśli będę robiła mu nadzieję. Nie wiem co robić... -
Witam wszystkich znerwicowanych, zagubionych, wyobcowanych..
zdezorientowana.m odpowiedział(a) na zdezorientowana.m temat w Witam
jakieś 140 km - ok 2 h jazdy zawsze byłam zbyt naiwna więc pewnie nie jest inaczej i teraz ale szkoda mi tego co jest między nami, nigdy z nikim nie byłam tak blisko. -
Witam wszystkich znerwicowanych, zagubionych, wyobcowanych..
zdezorientowana.m odpowiedział(a) na zdezorientowana.m temat w Witam
dlatego czekam, aż mi odpowie co ustalił z ojcem i jeśli nie przyjedzie to chyba to zakończę, bo już jestem zmęczona... ile można... nie będę go zwodziła, tylko powiem jasno co i jak.... -
Witam wszystkich znerwicowanych, zagubionych, wyobcowanych..
zdezorientowana.m odpowiedział(a) na zdezorientowana.m temat w Witam
ja chyba też za dobra jestem, że mu na to pozwalam.... i to nie jest jedyna taka sytuacja.... chciałabym trochę odpocząć od swojego życia... -
Witam wszystkich znerwicowanych, zagubionych, wyobcowanych..
zdezorientowana.m odpowiedział(a) na zdezorientowana.m temat w Witam
Dzięki za odpowiedzi. No faktycznie trochę nie po kolei piszę, ale to dlatego, że piszę co mi się nasunie na myśl. Pewnie będę tu dopisywała co jakiś czas. Czuję się rozdwojona, bo chciałabym być z tej wyższej warstwy społecznej, nie raz próbuję być lepszą osobą, ale czuję, że to do mnie nie pasuje, że nie potrafię i wracam do punktu wyjścia z depresją.... (Chwała temu kto mnie zrozumie ;p) Jasne, że lepiej mieć brata geja niż mordercę, ale i tak nie radzę sobie z tym... jest moim jedynym rodzeństwem i to oznacza tylko, że nie będziemy "normalną" rodziną. Zawsze marzyłam o tym, że ja będę miała męża i gromadkę dzieci, a on żonę i gromadkę dzieci i że będziemy się odwiedzali i spędzali razem święta.... mam nadzieję, że to całe gejostwo mu przejdzie i pozna cudowną dziewczynę, która go wyprowadzi na ludzi :) czekam też na odpowiedź od chłopaka czy przyjedzie do mnie na święta... mieszka jakieś 2 h ode mnie, jego rodzice mają dwa samochody, a on chciał żebym to ja się tłukła pociągiem do niego.... miał się zapytać taty czy mu pożyczą jeden samochód żeby do mnie przyjechał... nie wiem co robić, mam wrażenie, że on przekłada swoją wygodę ponad mnie... czy się mylę? moi rodzice też tak uważają. nie przepadają za nim... nie wiem co mam o nim myśleć... bardzo lubię z nim przebywać, kocham go. wierzę w to co mówi. opowiadał mi, że ojciec jego taty zmarł gdy tata był jeszcze bardzo młody i szybko musiał przez to wydorośleć i radzić sobie. On chce pokazać ojcu, że też sobie radzi, bez niczyjej pomocy. Woli czekać godzinę na dworcu który jest pół godziny drogi od jego domu na pociąg, niż poprosić ojca, żeby przyjechał po niego... jestem naiwna? -
Witam wszystkich znerwicowanych, zagubionych, wyobcowanych..
zdezorientowana.m opublikował(a) temat w Witam
Piszę, bo nie mam z kim porozmawiać o swoich problemach, a na psychologa czy psychiatrę nie mam ani czasu ani pieniędzy... Tu bezkarnie mogę pisać co mi do głowy przyjdzie i to już będzie pewnego rodzaju terapia, a jeśli ktoś coś odpisze, pomoże, tym bardziej będę wdzięczna. Święta za kilka dni, a ja zamiast się cieszyć, tylko rozmyślam dlaczego moje życie jest tak beznadziejne. Szukam przyczyn pewnych faktów, ale nic z tego..... Próbowałam się zmienić, ale to nic nie dało. Nie można się od tak zmienić. Charakter, temperament, to jak zachowujemy się w danych sytuacjach, wobec innych, musimy chyba w jakiś sposób "dziedziczyć" po rodzinie. Nie wszystko przecież nabywamy. Ja czuję się jakby "rozdwojona". Mój tata ma wykształcenie zaledwie zawodowe, a mama niepełne średnie... Dużo pracują, żeby utrzymać nasz dom, mojego brata i mnie. Za pół roku kończę studia i mam nadzieję, że znajdę pracę i ich odciążę, ale za to brat pójdzie na studia więc wydatki za dużo się nie zmniejszą... Wracając do mojego "rozdwojenia"... chodzi o to, że moi rodzice nie są zbyt oczytani, nie interesuje ich kultura, sztuka, nic z tych rzeczy. Nie czytają książek, nie chodzą do kina, ani do teatru.... być może dlatego, że nie ma na to czasu, ani pieniędzy... a może dlatego, że uważają, że to strata czasu i pieniędzy. Mój brat jest do nich podobny, chociaż książki czyta, ale raczej naukowe. Lubi się uczyć i chce iść na medycynę, trzymam za niego kciuki, bo w innym zawodzie go nie widzę.... W sumie w tym też nie bardzo, bo jest strasznie nieporadny życiowo jakby miał dwie lewe ręce.... boże! i jeszcze na dodatek chyba jest gejem generalnie nie mam nic go gejów, ale nie w swojej rodzinie! przecież to takie nienaturalne! oczywiście zaprzecza, ale wszystko na to wskazuje. jego zachowanie, upodobania, rodzice przypadkiem znaleźli jego "wywód" na ten temat, pisał o chłopaku do którego coś czuje... jestem przerażona, a moja mama to już nawet nie mówię.... boję się o nią, bo w rodzinie od jej strony ludzie są bardzo słabi psychicznie i targają się na swoje życie..... m