Przepraszam za kilkudniowe opóźnienie z odpisywaniu, ale święta i czekałem aż kilka osób coś napisze :).
Żeby stworzyć "to gotowe" najpierw trzeba by zacząć :). A do tego trzeba kilka osób. Do założenia samej grupy wsparcia wystarczy kilku zainteresowanych, ale do założenia stowarzyszenia potrzeba 15 osób, w tym kilka do zarządu i kilka do czegoś innego. Takie założenie stowarzyszenia potrzebne jest do uzyskania dopłat, jakiś środków finansowych, konta w banku na 1% podatku i innych wpłat. Z tego trzeba by zatrudnić psychologa.
W takich stowarzyszeniach są zwykle symboliczne opłaty 5 zł miesięcznie, ale to i tak można dawać jak się ma. Ja bym chciał żeby takie stowarzyszenie było całkowicie bez opłat. Żeby samo utrzymywało się z otrzymanych środków.
Trzeba by znaleźć najpierw po zebraniu chętnych do zajęcia się tą grupą jakieś lokum, może by jakaś sala została udostępniona (np. przez kościół na początek). I można by się już spotykać.
Do tego można by zrobić telefon dla osób w potrzebie. Jakieś działalności informacyjne dla społeczeństwa. Spotkania dla rodzin, opiekunów. Może inna działalność propagandowa. Społeczeństwo bardzo mało wie o problemach psychicznych i jest pełno stereotypów.
Trzeba by też pomyśleć nad stroną internetową, tu pewnie tez jakiś koszt, ale może uda się bez kosztów.
Celem było by na pewno stworzenie miejsca przyjaznego ludziom z problemami, gdzie będą rozumiani, będą mogli porozmawiać, coś wspólnie zrobić, spotkać nowych ludzi, nawiązać znajomości, wyjść z domu, ruszyć się, pobyć wśród ludzi, rozwijać swoje zainteresowania. W czasie np. depresji ludzie mają z tym wszystkim duży problem. Ja miałem do czynienia raczej z depresją i mało z nerwicą.
Musiało by to być coś co przywracało by do życia.
Co do pieniędzy na pewno dofinansowania do wspólnych wyjść, wycieczek, zakupów. W otwartym umyśle gdzie teraz chodzę od niedawna mówili, że nawet 500 zł dostawali na zakupy więc chyba warto było by chodzić jeśli udało by się uzyskać takie dofinansowanie. Jeszcze się w to nie zagłębiałem, ale zawsze można ich o to spytać co i jak organizują.
Jakby znalazło się kilka osób chętnych do pomocy w organizacji to można by zacząć coś robić i szukać potencjalnych chętnych do uczestnictwa w spotkaniach.
Pomysł spółdzielni był by na pewno ciekawy, żeby dać tym osobom jakieś zatrudnienie bo z tym na naszym rynku szczególnie trudno.
Wszystkie pomysły i chętni mile widziani :)
Wszystkiego dobrego z okazji Świąt!