Skocz do zawartości
Nerwica.com

lobo

Użytkownik
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia lobo

  1. lobo

    [Lubuskie] Jest ktos?

    Nio właśnie, nie bądźcie nieśmiali
  2. lobo

    [Lubuskie] Jest ktos?

    Tak późno? Do kwietnia będą nuuudy
  3. lobo

    [Lubuskie] Jest ktos?

    Zobaczymy, jak byłoby więcej chętnych z północnej części, moznaby się spotkać i tam. Ma ktoś jeszcze jakieś propozycje? :)
  4. lobo

    [Lubuskie] Jest ktos?

    Najchętniej w Żarach bym chciał Ale myślę, że by trza pomyśleć, gdzie byłoby w miarę wszystkim chętnym blisko. Może stolica - Zielona Góra? agnieszas25 - gdzie mieszkasz? :)
  5. lobo

    [Lubuskie] Jest ktos?

    Właśnie, może coś pomyślimy nad spotkaniem? :)
  6. lobo

    [Lubuskie] Jest ktos?

    Ja jestem za! :) Zwłaszcza teraz, raźniej byłoby walczyć z deprechą jesienną... Deklarujcie się proszę, kto chciałby się spotkać. Proponuję jakiś weekend, no i może większe miasto, jak Zielona Góra - a może są jakieś insze propozycje? :)
  7. lobo

    Nowy na forum

    To wspaniale :) Mam nadzieję, że te forum nie zmieni się z czasem tak drastycznie, jak poprzednie, na którym się udzielałem (o samotności).
  8. lobo

    [Lubuskie] Jest ktos?

    A w jakim mieście, jeśli można wiedzieć? :)
  9. lobo

    Nowy na forum

    Witamy serdecznie :)
  10. lobo

    Nowy na forum

    W subforum o depresji trochę tego czarnego humoru uzewnętrzniłem...
  11. lobo

    Nowy na forum

    Oj, facetowi z tak wielkimi kompleksami narcyzm raczej nie grozi
  12. lobo

    Nowy na forum

    No to dawaj Czarny nastrój nie ma szans z Nami No to mam powodzenie! Nie szkodzi, miłe słowa mogę słuchać / czytać godzinami... ;-)
  13. Hehehehe, nie lubię kłamać Oj, szkoda, ale takie jest życie... Dziękuję i tak za miłą korespondencję. :) Ja też, tylko że wzbudziłbyś wtedy większe współczucie ciotek niż gdybyś poszedł sam Laughing A może kogoś tam poznasz? Moi rodzice poznali się właśnie na weselu. Oj, wątpię, ja sam wyglądam tak, że tylko mi współczuć Prawdopodobieństwo poznania tam kogoś samotnego jest znikome - teraz raczej każdy zaprasza albo swą połówkę, albo kolegę / koleżankę... Najgorsze jest to, że chyba nie napiję się za mocno, bo planuje po weselu jechać do Poznania na zajęcia... Chyba, ze się zdołuję i stwierdzę, że nie pojadę. ;-) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:09 am ] Ech, już po weselu... całe szczęście, nie wiem, jak ja wytrzymałem te 12 godzin ;/ Już nigdy nie pójdę sam... wolę już wcale nie iść...
  14. I tak robię, na studiach zaocznych, które zacząłem w zeszłym semestrze, jak powiedziałem koleżance, że w gruncie rzeczy to jestem spokojny i nieśmiały chłopak, to nie chciała dać wiary. Ale wierz mi, w małym miasteczku nie ma zbytnio okazji przez Ciebie wymienionych, a i cały czas spędzam w pracy. Kontakty z pracy? To jest mała firma i każdy zajęty, spędza czas wolny z rodziną. Sąsiadów nie zagaduję, bo pomieszkuję "na czarno" na stancji, wynajmując pokoik. Już trochę powalczyłem nad swą nieśmiałością (pozostała silna przed tzw. płcią piękną ), ale naprawdę nie ma możliwości poznać kogoś nowego... Albo tylko moje paranoje mnie blokują, nie wiem sam Boję się tego wesela...
  15. Goplaneczka, teoretycznie masz rację, tylko jak to wykonać? Chodzić po miasteczku i zaczepiać ludzi? Prędzej mnie chyba zamkną, niż znajdę znajomych... A w moim wieku... już ludzie nie mają czasu, czas spędzają z rodzinami... Niewielu jest takich samotnych wilków jeszcze nieoswojonych Poza tym - nigdy nie byłem zbyt śmiały. Po latach dołowania i poniżania szkolnego, do dziś walczę z brakiem samoakceptacji i poczuciem własnej brzydoty...
×