cześć :) parę lat temu byłam stałym bywalcem na tym forum, pytałam o rady, szukałam wsparcia, dziś starsza o parę lat, z bagażem doświadczeń niekoniecznie tych dobrych, zmieniałam swoje podejście do tej sprawy, rodzice pili co weekend, modliłam się w każdy piątek wracając ze szkoły żeby choć jeden weekend był cichy, bez alkoholu i imprez, gdy pili automatycznie się mną nie interesowali, na matkę działałam jak płachta na byka, schodziłam jej wtedy z drogi, matka wyżywała się na mnie fizycznie i psychicznie, miałam dość, chciałam skończyć ze sobą, nienawidziłam jej, przez nią moje dzieciństwo było do niczego, nie umiałam nawiązywać kontaktów z rówieśnikami, nienawiść za całe zło została do dziś, ale dziś gdy mam już swoją rodzinę, męża i dziecko, inaczej widzę to wszystko, najgorsze jest przebaczenie, ja im wybaczyłam to co przez nich przeszłam, było ciężko, potrzebowałam na to parę lat, ale wiem że nie będą żyć wiecznie, że kiedyś ich zabraknie i chcę żyć ze sobą w zgodzie, dzięki temu że im wybaczyłam choć nie było łatwo lepiej mi się żyje dziś, modlitwa mi pomaga, może to śmieszne ale tak właśnie jest, dziś nie mam z nimi najlepszych stosunków, rzadko się spotykamy ale utrzymują kontakt taki żeby był, ze względu na moje dziecko.. (to tak w skrócie)