Skocz do zawartości
Nerwica.com

natik

Użytkownik
  • Postów

    118
  • Dołączył

Treść opublikowana przez natik

  1. nie, dluzej mi sie zeszlo bo nie moge jakos:)no nic nastepnym razem moze sie nie wylamie.
  2. ok to przugotujcie sie zsynchronizujmy zegarki ja mam 11.37 11.40 start
  3. ok to trzy cztery [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:19 am ] cos malo synchronicznie wyszlo
  4. ja sie dołącze,poczekajcie na mnie,na 3 4 dobra?
  5. ja oczywiscie też gratuluje Piotrek swoj egzamin zdawalam wieki temu i nie jezdze:)a moj tata zdecydowal sie na puszczenie mnie za kierownice dwa razy i jak zobaczyl jak jezdze wymiekl:)zdecydowanie wole byc pasazerem i zwalic kontrolowanie i odpowiedzialnosc na kogos innego,chyba za nerwowa jestem
  6. albo "jak tatus postawi dziubek to nie ma ch..... we wsi":))
  7. a ja sobie dzis obejrzalam kolejny raz "dzień świra"i chwilami jakbym siebie widziala zabawne jak sie tak z boku spojrzy.... nadal zmagam sie ze swoim "cudownym" lekiem i mam coraz to nowe objawy ktorych wczesniej nie mialam,ale wiem ze to skutek leku wiec sybko sie z nich"wykrecam"i mijaja,no i hydro pomaga:)maly matrix tez jest wciaz jednak jestem w stanie sie dzwignac po dziecko do szkoly wiec nie jest tragicznie:) zdrówka bethi
  8. dzieki Rzaba na szczescie szkole mam blisko i moze moje dziecko zmobilizuje sie by chodzic samodzielnie(starszny z niego maminsynek:))buziaczki przy kolegach bez obciachu,nie przejmuje sie ich reakcja i najchetniej za raczke by chodzil:)w sumie to cokolwiek bym nie brala byloby podobnie,wytrzymam wiec jakem twardzielka:)) pozdrawiam i milutkiego dzionka
  9. od wczoraj biore po pół i czuje sie fatalnie,znowu mam dusznosci,w sklepie zrobilo mi sie slabo,nie wychodze na zewnatrz bez ataraxu a i on niezbyt mi pomaga..i tak ta polowka rano trzyma mnie w tym kiepskim samopoczuciu do nocy,nie wiem czy to mozliwe ze az tak dlugo...najgorsze,ze jestem sama z moim synkiem i musze w miare normalnie funkcjonowac,odbierac i zaprowadzac go do szkoly itp.mam nadzieje ze szybko mi przejdzie i bedzie dobrze jak przed ta kuracja,bo jesli nie to przestaje to brac i ide do lekarza po cos innego.no nic czekam wiec na poprawe:))
  10. natik

    Życzenia urodzinowe

    dziekuje wszystkim bardzo:))smutne te moje urodzinki troche,ale teraz to juz duuuuzo weselsze:))buziaki
  11. dzieki Tomek i dziekuje Wam wszystkim,zawsze mozna na Was liczyc i na pocieszenie oraz dobre słowo i rade:))super,ze jestescie
  12. no czytalam juz i jest wzmianka na ten temat:)w panike wpadlam ze tak znowu do dupy,ale to tylko chwilowe co?:)
  13. citaxin to to samo co citalopram chyba
  14. powiedzcie mi proszę czy to normalne,ze czlowiek czul sie calkiem dobrze a pod wplywem leku ktory mial mu pomoc czuje sie fatalnie??? wrocily mi objawy somatyczne,mam zawroty,problem z oddychaniem i jakies dziwne nowe dolegliwosci...wrocil lęk,znow boje sie że zemdleje,czy to przejdzie i tak jest zawsze na pocztku a potem bedzie dobrze?czuje sie fatalnie a to dopiero 3 dzien i pol dawki docelowej.... na was tez na poczatku tak dzialalo to co zazywacie?
  15. od dwoch tygodni nie mialam zadnego ataku i czulam sie jak prawie zdrowa,dzis wzielam pierwszy raz polowke mojego wspanialego leku+1/2 ataraxu po 2 godz. i zaraz po tym fakcie wybralam sie z kolezanka na zakupy,no i znowu to samo...fala goraca i wrazenie ze za chwile padne na twarz... na szczescie trwalo to chwile i przeszlo,nie kupilam jednak tego co chcialam tylko szybko jak strzala jakies niepotrzebne duperele i zero do zarcia:) rano bez prochow czulam sie super...ok tak ma byc ponoc na poczatku,ale jak dojde do calej tabletki to zejde chyba i bede musiala zaczac brac cloranxen a tego gowna nie chcialam nawet otwierac... optymizm jest wciaz jednak we mnie i potwierdzilo sie po raz kolejny,ze to tylko zludzenie,moze nie zludzenie ale, ze nic poza tym sie nie stanie,maly kreciol w glowie jest i litery sie placza na klawiaturze:) przejdzie za czas jakis mam nadzieje:)moj czarny kicius przyszedl mnie pocieszyc wlasnie:)milego dnia wszystkim
  16. a brał ktoś może ten citaxin?
  17. no to pięknie:))na jednym spotkaniu powiedzialam jej wiecej niz panu "tabelce"na 3 :))w nastepny wtorek ide znowu i nie moge sie doczekac bo jakas lzejsza od niej wychodze:)witaj swiecie nadchodze mówisz i z drogi sledzie:))
  18. dr mowila,ze to dla pewnosci,zebym sie pewniej czula.mam nieciekawa sytuacje w sumie,nie chce byc juz dluzej na zwolnieniu i musze sobie poszukac nowej pracy co niesie za soba jakies tam stresujace sytuacje,rozmowy,nowe otoczenie,presja itp mimo wszystko nie czuje sie jeszcze na silach by tak codzien rano ruszac do pracy na 8 h. jak sie wszystko unormuje mam przestac brac leki.moze wiec faktycznie dr.ma racje...
  19. wlasciwie to ja poza persenem i bardzo rzadko ataraxem nic nie bralam,a teraz psychiatra kazal mi brac i ten citaxin i atarax przez 2 tyg. codzien i w razie co cloranxen.mam spory dylemat bo nie wiem czy zaufac i brac czy nie.narazie biore 1/4 tabl citaxinu a potem mam brac cala i moge sie czuc kiepsko,wiec jaki sens ma pogarszanie sobie dobrego samopoczucia.troche tak jakby zasugerowali mi,ze nie mam sie z czego cieszyc bo wszystko moze wrocic w kazdej chwili.wiedzialam,ze moze ale wcale o tym nie myslalam a teraz mysle i jakos to nie ma sensu dla mnie zadnego....
  20. Dzisiaj pierwszy raz od 2 miesięcy przejechalam sie sama tramwajem:)w jedna strone jechalam z kolezanka,w druga natomiast kolezanka w zwiazku z tym,że nie miala skasowanego biletu wypatrywala potencjalnych kanarow i w koncu stwierdzila,ze tym razem to napewno oni:)wysiadla i mnie tak sama zostawila...nogi mi sie ugiely,ale po sekundzie przeszlo,sluchawki w uszu,przejechalam kilka przystankow i nie umarlam:))tak sie ciesze,ze nie wiem.nigdy wczesniej nie cieszylam sie z jazdy tramwajem,coz za paradoks normalnie,ze taki duperel a dla mnie to szczyt szczescia na chwile obecna:)) biore citabax i w sumie to nie wiem czy powinnam bo bez leków tez sie dobrze czuje.tak na jakas ewentualnosc,gdyby cos mam brac?nie wiem juz.... [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:32 pm ] Citaxin znaczy biore jesuuu sama nie wiem co biore,to chyba jednak nie jest najlepiej
  21. dzieki Rzaba zaczynam brac od jutra i balam sie bardzo,dzieki Twoim pozytywnym reakcjom nie zawaham sie jutro i nie przeloze na pojutrze:)na kazdego dziala inaczej wprawdzie,ale wiem ze rowniez poprawia samopoczucie a nie powoduje jedynie skutki uboczne:)wielkie dzieki [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:18 pm ] 1/4 tabletki wcale na mnie nie dziala...tzn czuje sie dobrze caly czas i nie mam lękow bez tabletek i w sumie to nie wiem czy ,mam je brac czy nie,tak na wszelki wypadek gdyby cos jednak sie zdazyc mialo czy jak.... zobacze jak jutro po 1/2 bedzie:)
  22. natik

    Nerwica a alkohol

    wiem wiem,ale problem w tym ze im jakos nie chodzi o przyjazn a glownie wiesz o co:))ale moze... nadzieje mam zawsze i za kazdym razem,wiec huu i lece:))milego wieczorku:)
  23. natik

    Nerwica a alkohol

    widocznie ja bardziej lekliwa jestem:)ogolnie mam rozne leki wiec lekliwa jak nic:))ide na meeting z jakims facetem poznanym przez net w zwiazku z tym ze partnera i swej drugiel polowki szukam dosc usilnie ,oby nie jakis łos znowu bo przestane wierzyc w swoj fart....:)trzymaj bethi kciuki prosze:)
  24. natik

    Nerwica a alkohol

    a ja tam nie gram zdrowej i wszystkim gadam,ze mam nerwice i albo ktos zrozumie albo nie,wali mnie to.przestalam sie przejmowac ludzmi i tym co o mnie sadza,lubia mnie to ok nie lubia ich sprawa.mysle ze ja tez zapijalam nerwice jak jeszcze nie wiedzialam,ze jest i ze to ona jest sprawczynia wielu dziwnych i niepotrzebnych zdarzen.a teraz sie boje chociaz te moje leki bralabym rowniez w przypadku alkoholizmu i problemow zwiazanych z odwykiem,na jedno wychodzi i nie wiem czego latwiej sie pozbyc...leki mula alkohol tez,tylko w razie co na alkomacie ich nie widac:)) tez pozdrawiam i rownie cieplutko:) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:45 pm ] za to jaram jak smok ostatnio i nie moge sie opamietac wcale:)
  25. natik

    Nerwica a alkohol

    Ja sie wlasnie dowiedzialam na terapii,ze nerwica uchronila mnie przed alkoholizmem.oczywiscie nie dopuszczalam do siebie wczesniej mysli iz mam taki problem...jeden browar lub 2 prawie codzien wieczorem dla rozluznienia,w weekendy kiedy nie bylo mojego dziecka troche wlasciwie sporo wiecej,ale nie do utraty swiadomosci.hamowalam sie jedynie przy dziecku tak wiec nie panowalam sama nad soba i potrzebowalam takiego zewnetrznego przymusu by sie opamietac i kontrolowac... wlasciwie nie potrafilam sie z kims spotkac bez wczesniejszego lekkiego wkrecenia sie,bo wydawalo mi sie,ze bede jakas dretwa i malo interesujaca. teraz boje sie pic bo biore leki i ogolnie boje sie reakcji swojego organizmu na alkohol,tak wiec czasem cos pije ale tylko w czyims towarzystwie i moge powiedziec,ze dziekuje mojej nerwicy bo poplynelabym z pewnoscia...
×