Skocz do zawartości
Nerwica.com

adamvz

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia adamvz

  1. adamvz

    Niechęc do pracy

    oj zdarzaja sie sytuacje, gdzie ktos ma tyle roboty, ze woli kogos znalezc zeby go odciazyl i wtedy lepiej wziac kogos znajomego sciagnac niz brac czlowieka z ulicy
  2. ostatnio zmarl bliski mi alkoholik, co moge powiedziec, jedyne jak mozna pomoc to: dac takie wzorce, zeby widzial ze bez picia, i pomimo trudow odwyku mozna byc szczesliwym (wiadomo moze pic, bo mial/ma problemy, bo dziecinstwo itp.) jednak jesli niestety pomimo Twojego wsparcia dalej pije to jedynym wyjsciem jest zerwanie i ewentualna mysl o ponownym zejsciu jesli przestanie pic na prawde. Zbyt wiele przykladow mam ktore potwierdzaja moj poglad, a ani jednego przeciwnego niestety.
  3. adamvz

    Co teraz robisz?

    czytam forum .. i planuje kolacje
  4. oj wydaje mi sie akurat, ze ta prezentacja nie byla taka zla z zalozenia przynajmniej (choc pewnie w wielu szkolach nie wygladala zbyt dobrze w praktyce). Nie widze nic zlego w formulowaniu wlasnej wypowiedzi i obronie swojego zdania, no i byla okazja do przelamywania wlasnych slabosci. natomaist co do tego ze trzeba sie bylo wszystkiego uczyc... teraz mamy internet, nie mowie zeby przestac czytac i zapamietywac waznych rzeczy, ale mysle ze wazniejsze jest ksztalcenie umiejetnosci, a nie to kto to byl Kordian czy Korytek
  5. adamvz

    Potrzebuje pomocy

    jak nie zaczniesz nad soba pracowac, to predzej czy pozniej sie zdaza sytuacje gdzie Cie ktos "wysmieje, obrazi, zrani" i bedzie to dla Ciebie wyjatkowo dotkliwe.. w zyciu trzeba swoje "upokorzenie" przezyc, kwestia tego do czego to doprowadzi.. jednak mysle ze prawdopodobienstwo ze stanie sie cos przykrego na pierwszej wizycie u psychiatry jest wyjatkowo niskie
  6. a bylaby mozliwosc udzialu w spotkaniu w ktorys z tych dni? bo mi mogloby sie udac wyrwac jedynie na pare godzin...
  7. szczescie jest stanem umyslu, sam kiedys w to nie wierzylem, ale ostatnio zaczynam dostrzegac, ze to prawda, zaryzykowalbym stwierdzenie, ze mozna byc szczesliwym nawet mimo depresji. Ale pierwszy warunek to zaprzestac takich stwierdzen.
  8. mialem taki okres w zyciu, ze wolalbym byc sam, takze wiem co mowie
  9. myśle, że wbrew pozorom, takie "nigdy nie bycie w związku itp" to może być atut. I to duży Przynajmniej w stosunku do złych doświadczeń :/
  10. to i ja jeszcze dodam od siebie - trzeba myslec pozytywnie, nawet jesli nie ma sily sie w to wierzyc, nawet jesli sie mysli, ze to koniec i beznadziejna sytuacja,
  11. ja ze sfery "cwiczen" stosuje relaksacje natomiast z obszaru psychiki staram sobie powtarzac, ze "tym razem nie pozwole zeby strach mna rzadzil"
  12. to jest ten problem.. leki "na psychike" trzeba brac minimum 2-3 miesiace a przez pierwsze kilka tygodni moze wystapic nawet czesto pogorszenie, i tutaj mysle ze biora sie opory, bo nikt nie chce cierpiec na darmo, a z diagnoza sa problemy, podobno NFZ dobrze wycenia nerwice itp, do tego podejscie wiekszosci lekarzy i niestety czesto po 5minutowym ogladzie pacjent dostaje rozpoznanie - nerwica
  13. znowu nie zdazylem sie wyrobic z robota na czas :/
×