Niestety prawda jest taka, że ludzie myślą, że psychiatryk to jakaś rudera, w ktrej po korytarzach biegają ludzie w kaftanach, obok inni poprzebierani za Napoleonów, krzyczą, zaczepiają się nawzajem, a personel medyczny po związaniu pasami serwuje im elektroterapie... szkoda słów. Nawet swego czasu kłóciłem się ze znajomym, który na podstawie wiedzy opartej na hollywoodzkich filmach ;-) myślał, że tak to wygląda :-)))
Dżejem - dziekuję za odpowiedź! Ja nie mogę jeszcze napisać szczegółów ale pewnie kiedyś to zrobię (oczywiście nie podając o jaką placówkę chodzi bo generalnie było tam bardzo przyzwoicie i nie chce na siłe piętnować). Być może trafiłem na kilka incydentów, które przesłoniły generalny, nienajgorszy stan szpitala