Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    12 079
  • Dołączył

4 obserwujących

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia acherontia styx

  1. No tak.... standard, zalecenia lekarza się nie spodobały to już lekarz jest bee. Przypominam tylko, że zadaniem lekarza nie jest spełnianie oczekiwań pacjenta.
  2. acherontia styx

    Objawy somatyczne

    No u mnie zalecenia były dostosowane do przyczyny. U mnie stwierdzono genetycznie uwarunkowaną zmniejszoną potrzebę snu, dlatego leki odpadały, bo jak to powiedział prof. Wichniak, który mnie konsultował "z genetyką się nie dyskutuje'. Oczywiście tym stwierdzeniem nie sugerował, że nic się nie da zrobić, tylko, że leki tu nie są i nigdy nie będą rozwiązaniem i trzeba organizm nauczyć na nowo spać po 2 latach (a ja potrafiłam nie spać ani minuty przez 3 doby z rzędu i nie czuć się specjalnie zmęczona, a czwartej nocy spać np. tylko 3h). U mnie było zalecenie, że nie ważne czy mam wolne w danym dniu czy nie - mam spać nie więcej niż 6,5h wliczając w to okres zasypiania i przebudzenia (nie ważne że od 3 nocy nie spałam w ogóle, 6,5h było absolutnym maksimum!) i ścisłe trzymanie się pór snu. Na początku bywało tak, że w ogóle nie spałam, a jak nie możesz zasnąć to wstajesz i coś robisz, bez leżenia bezczynnego. Przez pozostałe 17-18h doby, łóżko nie istniało, chociażbym padała na twarz - zakaz leżenia/spania, czytania książki leżąc na łóżku etc. Oczywiście tych zaleceń było dużo więcej i wszystkie odnośnie sposoby postępowania, czy to w ciągu dnia, czy w nocy i od razu mi zapowiedział, że tak, na początku prawdopodobnie będę więcej nie-spała niż spała i może to potrwać do pół roku. Jeśli po pół roku nie będzie absolutnie żadnej poprawy to dopiero mam się zgłosić ponownie. A nawet jak poprawa będzie to nadal jeszcze przez +/- rok po ustąpieniu problemów miałam się trzymać nadal zaleceń. Dzisiaj już tak restrykcyjnie do nich nie podchodzę, a większości w ogóle już nie stosuję i śpię. Czy zdarzają się gorsze noce? Owszem, ale one zdarzają się każdemu, nawet ludziom nie mającym problemów ze snem. I uprzedzam ogólnodostępne informacje, że powinniśmy spać +/- 8h i traktowanie zaleceń jak barbarzyństwo - 5,5h snu jest już ilością wystarczającą, która nie niesie negatywnych konsekwencji dla mózgu, dłuższy sen dla mózgu już nic nie zmienia. Inna sprawa to fizycznie odczuwane zmęczenie, bo takie może być odczuwalne, ale staje się niegroźne dla funkcji poznawczych etc.
  3. acherontia styx

    Objawy somatyczne

    Ale tak, lekarze z takich poradni mają swoje wymagania i zasady, których musisz przestrzegać chcąc sobie pomóc. Po Twojej wypowiedzi wnioskuję, że uznasz je za absurdalne bo będąc pod opieką poradni często na początku leczenia nie śpisz wcale a jest absolutny zakaz położenia się chociażby na 5 minut w ciągu dnia. Łóżko w ciągu dnia dla pacjenta nie istnieje, nie ważne czy spał w nocy 3h, 1h czy ani minuty. Barbarzyństwo? Nie, regulowanie często rozwalonego totalnie rytmu dobowego drzemkami w ciągu dnia, leżeniem i oglądaniem telewizji. A niestety jak się nie zwracało przez X lat uwagi na higienę snu to tego się nie odwróci w tydzień czy nawet w miesiąc. Jak uznają że pacjent totalnie nie zna i nie przestrzegał wcześniej higieny snu to pierwszym skierowaniem jakie pacjent dostanie jest skierowanie na grupową terapię poznawczo-behawioralną w celu nauki prawidłowych nawyków, a nie leki. I tak, jest to najlepszy ośrodek w Polsce jeśli chodzi o leczenie bezsenności.
  4. acherontia styx

    Objawy somatyczne

    W Warszawie na NFZ jest Poradnia Leczenia Zaburzeń Snu (skierowanie niepotrzebne). Mi pomogli bardzo a duże problemy ze snem miałam przez ponad 2 lata. Tylko na mnie żadne leki nie działały i psychiatra skapitulował stwierdzając że odsyła mnie do kogoś mądrzejszego. Z tym, że tam leki owszem, ale pierwsze czego wymagają bezdyskusyjnie to przestrzegania higieny snu. I z góry uprzedzają, że leczenie bezsenności może trwać nawet pół roku. No i jeśli młody ma stwierdzoną depresję to mogą odesłać do psychiatry "w rejonie" uznając że bezsenność wynika z depresji, a oni takim typem bezsenności się nie zajmują, bo wtedy trzeba leczyć depresję a nie bezsenność, bo ona jest tylko objawem. Jesteś lekarzem, że zalecasz leki osobie której w dodatku nigdy nie widziałaś na oczy? Twoja wypowiedź pokazuje, że nie masz bladego pojęcia o leczeniu bezsenności. Miałam stwierdzoną ciężką bezsenność, którą wyleczyli w poradni leczenia zaburzeń snu. W moim przypadku nawet o lekach za bardzo nie było mowy, bo one nie działały i lekarz po samym wywiadzie stwierdził, że mogę to wszystko wyrzucić do kosza bo u mnie nie będą działać Ile czasu spędziłam w szpitalu w związku z leczeniem bezsenności? Ani minuty.
  5. @Grouchy Smurf, nie chodzi nawet o samą pracę, tylko w ogóle o jakieś zajęcie. Ja np. wiem, że teraz zbliża się okres w którym za dużo wolnego spowodowałoby pewnie duży zjazd, to grudzień mam tak zaplanowany, że poza pracą etatową, mam jeszcze jedną dodatkową, plus 2 kursy owszem, 3 tygodnie pozapierdzielam jak dziki osioł, ale później dla równowagi będę miała 2 tygodnie bardzo luźne.
  6. Dlatego właśnie mój lekarz uważa, że ja nie mogę mieć za dużo wolnego. U mnie bezczynność dłuższa = równia pochyła. Oczywiście, że odpocząć też trzeba, ale no moje standardowe zwolnienie lekarskie od psychiatry przy pogorszeniu samopoczucia już od 2-3 lat obejmuje mniej więcej 2-3 dni, nie dłużej i mam zapierdzielać z powrotem do roboty. Czuję się słabo? Zapraszamy, wypierdzielać do roboty, zdychaj sobie tam, bo chociaż odwrócisz uwagę od głupich myśli.
  7. Mam podobnie, dlatego u mnie zawsze jesień zima na maksa zajęte czasowo, żebym nie miała za dużo czasu na myślenie.
  8. Ludzie, skończcie przekonywać, nie ma sensu. Tutaj nic nie dotrze. Ścianę łatwiej przekonać. Chce z siebie robić biednego "uszkodzonego" żuczka, niech robi, bo to mu wychodzi świetnie. Może kiedyś dojrzeje do terapii i zrozumie, że 2 cm tu nie są żadnym problemem, a jak nie, to cóż.... cytując moją terapeutkę "nie każdemu da się pomóc". Kolega wybiera robienie z siebie ofiary, to niech sobie będzie. Widocznie tak mu pasuje.
  9. Ogólnie w swoim pytaniu sama sobie odpowiedziałaś.... Czy Ty uważasz, że każdemu za każdym razem chce się wszystko robić, nigdy nie czuje się zmęczony, nie ma gorszego dnia? No nie. Ja praktycznie codziennie mogłabym znaleźć jakąś wymówkę na robienie różnych rzeczy i fakt, zdarza się, że odpuszczam czasami coś, ale ze świadomością, że kolejnego dnia argument "jestem zmęczona" nie będzie miał prawa bytu i chociażbym zdychała będę musiała przynajmniej część rzeczy zrobić. Nie ma w przyrodzie osoby, której zawsze wszystko się chce i jest za każdym razem zmotywowana, super wypoczęta etc.
  10. Bierze ktoś ten wynalazek aktualnie? Lekarka mnie uraczyła owym specyfikiem, biorę od 2 tygodni i z jednym nie kuamio - uboków nie daje absolutnie żadnych. Ale do jakiegokolwiek działania też mu daleko jak na razie
  11. Yyyyy, sorry, ale nic zaszytego pod skórą samo z siebie nagle nie wypadnie w ciągu 5 minut. Coś musiało się już dziać wcześniej z miejscem wszycia, bo nietolerancja ciał obcych pod skórą się zdarza, ale wtedy przeważnie rana się nie chce goić i się paprze. To nigdy nie wygląda tak, że nagle się otworzy i wypada w 5 minut.
  12. No ja chcesz iść na terapię i ukrywać jeden z podstawowych problemów to masz rację. Daruj sobie, bo szkoda czasu i pieniędzy.
  13. Tak. Odpowiedzią jest Poradnia Leczenia Zaburzeń Snu.
  14. Na ziołach się nie znam, także tu nie odpowiem.
×