Skocz do zawartości
Nerwica.com

top23

Użytkownik
  • Postów

    159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez top23

  1. Święta się znalazła. Sama dobrze wiesz jaka jesteś, zresztą sama to napisałaś. Niby taka szlachetna a przyznała się, ilu facetów skrzywdziła. Ja to przy Tobie jestem aniołkiem. W innym temacie już napisałem, że spadam z tego forum, a wy dalej się oszukujcie, że wasi faceci są z wami nie dla wyglądu. Nie dajcie im d..y przez miesiąc to zobaczymy czy z wami zostaną.
  2. Sama coś piszesz, a potem się tego wypierasz. Dobrze wiesz, że gdyby Twój mąż wyglądał gorzej niż teraz, to by Twoim mężem nie był. Jeśli tak wam zależy to nie ma sprawy, już mnie nie ma na tym forum. I tak wiem, że myślicie tak samo jak ja tylko próbujecie się wzajemnie oszukiwać, że jest inaczej. Jest na forum kilku mądrych ludzi którzy widzą jak wygląda życie w XXI wieku, ale niestety większość nie potrafi zauważyć jak życie się zmieniło w ciągu kilku lat. Żegnam.
  3. Ty też przecież tak uważasz. Oto dowód: Z tego jasno wynika, że gdyby Twój mąż zbrzydnął, roztył się czy co tam jeszcze, to byś z nim do łóżka nie poszła.
  4. A Twoje myślenie jest na jeszcze mniej zaawansowanym poziomie. Spróbuj zbrzydnąć, przytyć, to cała ta Twoja wielka miłość zostawi Cie dla atrakcyjniejszej szybciej niż myślisz.
  5. Na pewno lepsza ze mnie wróżka od Ciebie. Tobie przewiduję, że za jakiś czas jak dostaniesz od jakiejś panny porządnie po d...e to zmienisz swoje archaiczne poglądy i przekonasz się jaka jest brutalna rzeczywistość.
  6. Związki się rozpadają, bo w młodym wieku nikt normalny nie myśli o ślubie. Na ślub jeszcze będzie czas, najpierw trzeba się czegoś dorobić a nie jak w niektórych przypadkach młodzi biorą ślub(głównie z przymusu spowodowanego ciążą) a nie mają nic, nawet mają kłopot opłacić wynajęte mieszkanie. I to ma być niby takie dobre? Obserwując to jak wyglądają małżeństwa moich znajomych można wysunąć proste wnioski: 1. Ci co wzięli ślub po wyszumieniu się tworzą szczęśliwe związki. 2. Ci co się pobrali ze swoją pierwszą miłością teraz się rozwodzą. Przyczyna jest prosta- nie wiedzieli co to jest miłość, nie potrafili odróżnić miłości od zwykłego zauroczenia bo niby skąd mieli mieć taką umiejętność jak nie mieli żadnych innych partnerów/partnerek?
  7. Nawet jeśli tak jest to co on z tego ma? Nic. Według moich obserwacji człowiek nerwica jest dobrym człowiekiem, za dobrym i przez to w życiu ma lub będzie mieć sporo problemów.
  8. Nie wiem topuś, ale to świetna okazja, żebyś budował sobie kolejne teorie i dalej uciekał od swoich problemów w ''określanie'' innych - tylko w Twojej głowie. A że siedzę na forum więcej niż Ty to pewne - jedną z ukochanych rzeczy, jakie lubię robić w wolnym czasie jest słuchanie muzyki, co łącze z forum. Bycie z kimś dla testu to totalna niedojrzałość emocjonalna i gnojkowatość, chyba, że od razu uprzedzasz ta osobę, że sobie tylko testujesz. Inaczej jesteś dupkiem, który chciałby się bawić cudzymi uczuciami i NA szczęście nie ma do tego okazji. Pozdrawiam Rzadko się zdarza, żeby ktoś brał ślub ze swoją pierwszą dziewczyną lub pierwszym facetem. Niemal zawsze oboje mają za sobą kilka związków i dodatkowo często przypadkowych partnerów seksualnych. Z tego wynika, że niemal wszyscy są dupkami.
  9. A uważasz, że mądrym zachowaniem jest się żenić ze swoją pierwszą dziewczyną nie mając żadnego porównania? Ja właśnie coś takiego uważam za głupie i niedojrzałe zachowanie. To jest tak samo jakbyś popierała małżeństwo pary piętnastolatków.
  10. Skoro nie masz żony to co żeś siętak tego uczepił? Sam zapewne co chwilę zmieniasz partnerki, posuwasz wszystko co się rusza, a tutaj się wymądrzasz. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:59 am ] Ogólnie to ciekawa z Ciebie postać Twilight. Ciągle piszesz, że wygląd nie jest ważny. W jednym z postów napisałem, że pewnie wyglądasz bardzo dobrze i dlatego nie znasz problemu ale coraz bardziej wydaje mi się prawdopodobna druga opcja(siedzisz na forum chyba więcej czasu niż ja, a ja gdybym miał dziewczynę to nie marnowałbym dnia na siedzenie przed kompem)- wyglądasz tragicznie, masz z tego powodu zerowe powodzenie u kobiet i próbujesz się tu na forum jakoś podbudować czekając aż ktoś potwierdzi Twoje brednie. Ciekawe jak to z Tobą jest naprawdę.
  11. A Ty za to zapewne już masz żonę i dzieci prawda?
  12. Ja też nie szukam dla testu, ale też nie na całe życie. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:26 am ] Biedacy, rozdwoili się. Za dużo tych tematów o tym samym Bo to ważny temat. Nieudane życie osobiste to chyba główny powód ludzkiej depresji.
  13. A nie może być to rozrywkowa dziewczyna, której na mnie zależy? Czy jedno z drugim musi się wykluczać? Napisałem w sąsiednim temacie, że póki co nie szukam żony, tylko dziewczyny/kochanki.
  14. Aha czyli to, że póki co nie zależy mi na trwałym związku i małżeństwie oznacza, że jestem tępy? Tak prawdę powiedziawszy nawet gdybym był, to i tak w dzisiejszych czasach zbyt dużą wadą to nie jest. Z tego co zauważyłem to niezbyt bystrzy ludzie żyją o wiele lepiej od inteligentów i mają większe powodzenie bo nie myślą nad każdym swoim kolejnym krokiem, nie myślą sobie co będzie jak pocałuję dziewczynę i jaka będzie jej reakcja, tylko robią to i dobrze na tym wychodzą.
  15. To nie jest myślenie magiczne,jeżeliznajde sobie kogoś to wtedy tak myślał nie będe.Uwierzcie mi na słowo że tak właśnie będzie,bo będe wiedział że ktoś w realu mnie kocha a nie gardzi mną.Wtedy dopiero przestane się użalać nad sobą Obaj potrzebujemy jakiegoś bodźca, który by nas zachęcił do działania, a tym bodźcem jest dziewczyna której na nas zależy.
  16. Póki co nie zamierzam się żenić, więc oczywiście że wolałbym rozrywkową dziewczynę niż taką, która by chciała zaciągnąć mnie przed ołtarz .
  17. To, że dziewczyny wolą imprezowych, męskich, zdecydowanych facetów od niepewnych siebie, myślących nad każdym swoim krokiem, nudnawych kolesi to znaczy, że są głupie? Dla mnie to jest zupełnie normalne.
  18. Co to za pytanie? Postaw się w sytuacji analogicznej do mojej- jesteś nieatrakcyjna i żaden facet Cie nie chce. Nie uważasz, że to był by dla Ciebie poważny problem?
  19. Zniknąłby powód moich zmartwień, to zniknąłyby też same zmartienia.
  20. Skoro wyglądasz tak jak opisałaś to się nie dziwię, że masz chłopaka. Nawet jakbyś miała tragiczny charakter, to świetny wygląd w pełni by go zrekompensował, bo nie oszukujmy się, faceci patrzą głównie na wygląd, a dopiero potem cała reszta. Homer punkt trzeci pasuje też do mnie i sądzę, że to jest właśnie mój główny problem a nie wzrost. Mój wzrost to poważny minus, ale to co opisałeś w punkcie trzecim jest poważniejsze.
  21. Podejrzewam, że miałaś problemy z nadwagą. Rzeczywiście dla kobiety jest to ogromny problem tylko jest pewna subtelna różnica między problemem zbyt dużej wagi u kobiety a niskim wzrostem u faceta- kobieta zbędne kilogramy może zrzucić, a facet w górę od pewnego wieku nie urośnie. Ja też chodzę na siłownię, niby wielkich mięśni nie mam, ale wyglądam lepiej niż przeciętny facet, nie jestem chudy, kratę na brzuchu widać tylko co mi po tym jak stojąc obok wysokiego faceta wyglądam jak dziecko?
  22. Ileś porażek z rzędu też by Cię zdołowało i pozbawiło chęci do jakiegokolwiek działania. Porażki mogą motywować tylko w przypadku, gdzie przeplatają się ze zwycięstwami, a u mnie i u innych forumowiczów z tym samym problemem tych zwycięstw nie widać. Tak Ci się łatwo pisze, a sama pewnie jesteś atrakcyjna, miałaś już kilka związków, masz powodzenie. Życie się różnie może potoczyć, z dnia na dzień człowieka może dotknąć jakaś katastrofa, ciekawe gdyby Twoje życie się obróciło do góry nogami(czego Ci nie życzę) to czy byś nadal była taka waleczna.
  23. Jovita jakbyś miała takie życie jak ja to też byś się stawała coraz bardziej pusta.
  24. Trochę prawdy w tym jest, że ten sam facet jednej kobiecie może się podobać, a drugiej nie. Ale są też uniwersalne przypadki. Wiadomo, że dwumetrowy, umięśniony przystojniak podoba się chyba wszystkim dziewczynom bez wyjątku, a kurduplowaty rudowłosy brzydal raczej wzbudzi tylko śmiechy. Jeszcze słówko dotyczące człowieka nerwicy. On podobnie jak ja jest zakompleksiony, brakuje mu pewności siebie z prostej przyczyny- nigdy nie był w żadnym związku. Teraz piszecie, że nigdy nie był w żadnym związku bo jest zakompleksiony. I koło się zamyka, obaj nigdy nie pozbęziemy się kompleksów dopóki ciągle będziemy sami.
  25. Tyle że te szanse by były znikome. Już to widzę jak startuje do Ciebie 2 facetów, jeden ma 2 metry a drugi tyle co Homer 169 cm. Żeby ten drugi miał jakiekolwiek szanse to by musiał mieć resztę cech Supermena a i tak pewnie byś wybrała tego drugiego. Niski wzrost to ogromny minus, a jak się ma poniżej 170 cm to jak dla mnie jest to katastrofa i tu już nie chodzi tylko o podryw, ale ogólnie o życie. Ja z moim wzrostem już się czuję w tłumie kiepsko, a co dopiero jakbym miał jeszcze z 5-10 cm mniej.
×